Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tikka

Faceci mnie wkurwiają

Polecane posty

\"komiczne- to co uważasz, że kobiety zgwałcone czy zaliczone chamsko przez facdeta nie mają prawo cierpieć? Muszą być twarde i udawać, że się nic nie stało? Nie rozumiem cię\" ale niech sobie cierpią nawet do emerytury - nic mi do tego... tylko, że mnie te cierpiące nie interesują po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikka
NIe trafiłeś :-P Mój były przyjeżdżał do mnie pociągiem bo samochodu nie miał, owszem zdbany był ale bez przesady, więc nie jestem panną,która kleci nna samochód itd. Własnego mieszkania tez nie miał- przynajmiej w trakcie kiedy bylismyrazem był wtrakcie ciułania na nie,a i tak go kochałam. Kochałam go bo był ambitny, zaradny życiowo, odpowiedzialny i dojrzały jeżeli chodziło o sprawy zawodowe i takie codzienne zyciowe. Kochałam go bo był dla mnie dobry, czuły, opiekuńczy, dowcipny. A że się roztaliśmy to już inna bajka:D Chodzi o to, że kochałam go pomimo braku samochodu, reprezentacyjnych ciuchów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, ja naleze do kobiet bardzo zdecydowanych, ambitnych i z tego co wiem to tez inteligantnych. ale naleze tez do tych kobiet ktore sa "skrzywione". i nie mowie tu o tym, ze mnie facet przelecial i odszedl. nie potrzebuje tez opiekuna, czy tatusia jako faceta, bo rodzicow mam na szczescie jeszcze oboje i jak bede chciala by mnie ojciec przytulil to do niego pojade. jednak nie chce by facet z ktorym jestem traktowal mnie jak materac. i mimo, ze czasami mam ochote na sex z facetem to jednak musze najpierw miec komfort psychiczny by rowniez odczuwac przyjemnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jednak śmieszą mnie te rozważania, miesiąc nie miesiąc\" brak Ci konsekwencji kolego.... misiąc to dobra granica, bo jak sam piszesz, jesli jest ktos odpowiedni to i zakonnice rozpali.... wiec po miesiacu mozna stwierdzic, ze nie jest sie odpowiednim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tikka ---> mam wrazenie, że Ty jesteś starasznie niepewna, od razu piszesz, że na randkach nie prowokujesz, nie rozmawiasz o seksie, nie ubierasz sie wyzywająco ... To brzmi jak tłumaczenie się przed tymi, którzy naskakują na Ciebie, że to Ty wzbudzasz takie zchowanie u mężczyzn. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to może być po prostu Twój styl bycia, ale nie ma tez co na siłę hamować takich zachowań, bo nie ma w nich nic złego. Po to są randki, żeby m.in. prowokować, flirtowć, \"podobać się\" facetowi, i to wcale nie znaczy, że takie zachowanie Cię od razu do czgokolwiek zobowiązuje. Może własnie brakuje Ci tego \"luzu\", za bardzo się boisz, że padnie \"sądne słowo\" - seks, dDlatego tak negatywnie i emocjonalnie oceniasz takie zachowania. Czasem taka propozycja potrafi być naprawdę bardzo miła, mimo że wcale nie masz zamiaru na nią przystać - wszystko zależy jak facet rozegra sprawę. No nie okłamujmy się, skoro Ci propoonuje łóżko, to w większości przypadków znaczy, że według niego jesteś seksowna, ładna, pociągająca itd. Potraktuj to po prostu jak kompelment, a rób swoje. Przeciez nit Cię siłą nie zmusza ;) Będzie ławtwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikka
klaudka- Dziękuję ci:) Chyba zacznę to trakotwać jako komplement i nie brać tego aż tak na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sippelsweg dżizass, nie ma zasad generalnych... jedna mi sie Tylko bedzie podobac i gdy bedzie za długo zwlekac, powiem jej bye bye, druga wywoła takie emocje, ze poczekam dluzej... zreszta ja Ci gwarantuje, ze byłem z kobietami, ktore tez prezentowały takie zasady i nic nie stało na przeszkodzie, by umowic sie na kolacje, ktora przekształciła sie w kolacje ze sniadaniem po 3 tygodniach znajomosci... dla mnie nie ma sensu zbyt długo czekac, bo spotykanie sie \"po kolezensku\" przez dłuzszy czas to zawracanie głowy... a ja nie ulokuje uczuc w kobiecie, prawdziwych uczuc, jelsi nie miałem jej w łóżku... musze ją poznac w kazdym z aspekótw życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikka
Paweł - no to mnie pocieszyłeś:D 35 LAT- ZA STARY JAK DLA MNIE:D rozwodnicy z dzieciakami też odpadają- czylio masz rację- mam przejebane- kupuję sobie kota i wibrator i może jakoś nie wpadnę w depresję przez następne 50 lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiekszosc kobiet wychodzi z idiotycznego załozenia... facet ma na nie ochote == nie szanuje ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tikka ---> i bardzo dobrze, wszystko zależy od tego \"co masz w głowie\" (że tak to niezbyt ładnie ujmę ;) ). W większości przypadków same tworzymy sobie wyobrażenia, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie stawiaj się od razu na pozycji tej, która ma być \"wykorzystana\"przez faceta, postaw sie w pozycji takiej kobiety, kótra jest \"strasznie pociągająca i piękna\" (a co sobie będziesz żałować ;) ), dlatego tak szybko go rozpala. Wtedy nawet łatwiej Ci będzie rozdawać karty - a czym jesteś bardziej pociągająca dla faceta, tym łatwiej Ci na to pozwoli ;) (do pewnego czasu możesz być spokojna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Niezupełnie kolego. Zalezy z kim mamy do czynienia (z kim w sensie psychologicznym i okoliczności). Znałem jedną panią, ewidentnie jej się podobałem, ale "broniła" się ze 2 miesiące, co wynikało z przyswojonych norm, tradycyjnego wychowania i jak się okazało dziewictwa. Może gdybym bardziej naciskał stałoby się to szybciej, a może uciekłaby. Może spotykaliśmy się zbyt rzadko? Mialem bardziej na myśli ustanawianie sztucznych granic, które mają w oczach samych kobiet potwierdzać ich tzw: "dobre prowadzenie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
"dżizass, nie ma zasad generalnych..." no brawo! :D Widzę, ze kolega wkroczył na ścieżkę walik z uogólnieniami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truflaaaa
komiczne --> alez nie...oni nas szanuja dopoki maja ochote, jak ochota zostaje zaspokojona zaczynaja myslec :P i zycze Ci zebys zakochal sie od "pierwszego wejrzenia" i wtedy dopiero poszedl z kobieta do lozka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truflaaaa
komiczne a wogole to swietna racjonalizacja: nie zakocham sie dopoki nie wyprobuje...po prostu zaliczasz i dajesz temu ladna nazwe...takie dzis mamy tendecje np: sponsoring dla kurewstwa, sprawdzanie dla zaliczania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
i tu kolege pochwalę "a ja nie ulokuje uczuc w kobiecie, prawdziwych uczuc, jelsi nie miałem jej w łóżku... musze ją poznac w kazdym z aspekótw życia" świete słowa ale mówiąc to podlegamy stereotypowym ocenom, i nazywa się nas "kurwiarzami" czy jakoś tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk-0999 bo dla usystematyzownaia dyskusji, trzeba przyjąć jakies tam granice.. wazne, by przy nich nie trwać jak durny wół, tylko modyfikowac stosownie do przebiegu sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka, że taką samą głupotą jest jak kobieta ucieka od faceta tylko dlatego, że proponuje seks na drugiej randce, jak i to, że facet rzuca dziewczynę, bo ona nie chce po trzech tygodniach czy miesiącu - to są dla mnie sytuacja analogiczne. Wszystko zależy od wyczucia, to widać czy babka będzie przeciągać sprawę miesiącami czy akurat to nie ten moment i + - zadecyduje dodatkowe kilka dni czy miesiąc tym bardziej, że jak dla mnie sprawa nie toczy się w taki sposób, że \"albo nic, albo wszystko\". Czekając miesiąc czy dwa na \"typowy seks\", mozna robić wiele innych intymnych rzeczy (wcale nie mniej przyjamnych do pewnego momentu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
"i zycze Ci zebys zakochal sie od "pierwszego wejrzenia" i wtedy dopiero poszedl z kobieta do lozka" Ja się zapytam. Jak ja się mogę zakochać w kobiecie o której nie wiem czy ma podbny do mnie temperament i podobne upodobania???? Jak i po co? Szukam spełnienia a nie pola konfliktu. Potem sa te żale, ona nie chce tego albo tamtego ale bardzo ją kocham. To są głupie tłumaczenia oczywistych sytuacji. Gdybyś ją tak kochał to nie zrezygnowałbyś. Zatem ja nie mam zamiaru rezygnować, wiec muszę wiedzieć. Zakochujemy się w kobiecie poprzez jej fizyczność, osobowość. Jednym z istotnych sfer w jakich przejawia się osobowość jest erotyka. Nie wiem jaka jest w seksie, nie wiem zatem jaką jest osobą. Ergo nie zakocham się w kimś o kim wiem tak żałośnie mało. Mogę być zafascynowany ale to przecież za mało by nazywać to miłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\".po prostu zaliczasz i dajesz temu ladna nazwe..\" kobieto - wyjdź poza ramy swego estrogenowego myslania i postaw sie po drugiej stronie wchodzącego w Ciebie penisa... otwórz umysł na inne do sexu podejscie, niz ograniczonej kajdanami wpojonych pseudo zasad kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
I tutaj kolega przesadził (chociaż koncepcja stawianie się po drugiej stronie wchodzącego peniasa, bardzo obrazowa :D gratulacje!) bo wzbudzi agresję i gówno z consensusu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatek... Mylisz romantyzm z Werteryzmem.... to, że chcesz kobiete przelecieć nie oznacza, ze nie jestes romantyczny... to, że do niej wzdychasz miesiącami nie oznacza wcale romatyzmu.... ulegasz stereotypom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truflaaaa
hahah ok, stawiam sie po drugiej stronie i co?? jedyne o czym mysle to ...nie nie ja nie mysle ja chce!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Zazwyczaj jestem określany przez kobiety epitetem, romantyczny. Z romantyką w stosunkach pomiędzy płaciami jest tak jak z obrazem okrętu zmagającego się ze sztormową falą. Na obrazie widzimy jedynie "kadr" wyjęty z całości. Nie widzimy lęku ludzi i ciężkiej pracy, widzimy jedynie fascynjuący obraz. Tak samo jest z erotyką. Widać splecione ciała ale nie widać, że to jest ciężka praca :D która wzbudza silne emocje, dominacji i poddania/oddania. Uwazam, ze romantyka to nie sam obrazek, ale rzeczywisty udział w sytuacji pokazanej na obrazku. Oczywiście mamy wszyscy prawo do własnych ocen i własnej wrażliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truflaaaa
komiczne nie jestem spetana kajdanami...no moze ostatnio jestem bardzo grzeczna dziewczynka, zbyt grzeczna ale nie zawsze taka bylam i doskonale znam roznice, doskonale wiem co trace/zyskuje kiedy decyduje sie na okreslone zachowanie...i dzieki temu ze mam doswiadczenie nikt nie bedzie mowil jaka mam byc, to ja decyduje. Sprobuj postawic sie po drugiej stronie cipki, czekam na ciekawa odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk-0999 ---> jasne, pozostaje tylko pytanie, co tak naprawde daje węcej przyjemności i satyffakcji: pokonanie spokojnego cichego morza, bez większych emocji i wysiłku, czy ta walka pełna emocji, po której następuje błogie, całkowicie zasłużone i bardzo wyczekiwane ukojenie? kwestia gustu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×