Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość saraa22

moja mama ciagle narzeka na brak pieniedzy..

Polecane posty

Gość saraa22

chodzi w starcyh brzydkich ciuchach, nic nie kupuje oprocz jedzenia i jakis tam garnkow czy talerzy, jak prosze o 50 zl na swoje wydatki to mowi, ze ztorbami przeze mnie pojdziemy itp:O ciagle mowi, ze jakie to wszystko drogie, ze mi nic nie pomoze( nie kupi mieszkania itp,bo nie ma pieniedzy, bo tacy biedni jestesmy:O no i bylo by wszystko ok, gdyby nie to, ze rodzice zarabiaja wspolnie okolo 10 tys na miesiac, jestem jednynaczka i tylko mnie utrzymuja( wlasciwie to tylko daja jedzenie i mieszkam z nimi, bo wiekszosc swoich przuyjemnosci sama sobie finasuje) maja warte okolo 300tys zl mieszkanie i konacza budowe domu. nie maja kredytow zadnych zaciagnietych, a na koncie okolo 200 tys zl lezy nieuzywane. nie wiem co oni chca robic z tymi pieniedzmi, sami na siebie nie wydaja( tylko na ten dom, ale to jzukoncowka) mi nie chca nic dac, nawet na mala kawalerke, nie wiem czemu tak jest:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
chyba wychodza z zalozenia, ze skoro oni zaczynali od zera( ich rodzice byli biedni i nic im nie dali) to ja tez moge. owszem moge, bo mam wysokie stypendium naukowae(500 zl miesiecznie) troche dorabiam na korkach(200 zl, ale moge wiecej) starczylo bym mi na wynajmowanie czegos z chlopakiem czy kolezankami i jedzenie... tylko mi troche przykro, ze o wiele biedniejsze rodziny pomogly dzieciom( kupili im mieszkania, samochody) a ja na nic nie moge liczyc..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
moze ktos mial podobna sytuacje?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie z tym że moi
rodzice zarabiają łącznie dwa razy tyle, co Twoi... W domu sprzątam, gotuję. Studiuję dziennie, teraz jestem poważnie chora:( Słyszę ciągłe pretensje, ze jestem nierobem, że wymyśliłam sobie chorobę, dlaczego nie chodzę na uczelnię. Ciekawe, jak można sobie wymyślić poważną chorobę, ale spoko... Moi rodzice też mają duży dom, mieszkanie warte kupę kasy, oszczędnosci, dwa samochody, moja mama potrafi iść na zakupy i wydać 4 tys zł na jakieś ubrania itd. I ja wiem, ze to są ich pieniądze, nie chcę ani mieszkania ani nic. Też nigdy nie dostawałam kieszonkowego ani żadnych pieniędzy, oprócz 35 zł na bilet. Ale nie mogę zrozumieć, jak oni się martwią o emeryturę, o oszczędnosci, o to, ze im nie starczy pieniędzy, ciągle tylko martwią się o pieniądze:O Dodatkowo jestem przez moją mamę nazywana nieudaczniczką, debilką, życiową porażką itd. Bo już studiuję i nie zarabiam jeszcze. Dodatkowo są to studia humanistyczne, więc jestem beztalenciem a po nich będę wycierać chodnik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie z tym że moi
Teraz moi rodzice rozglądają się za drugim domem, ale obecny chcą sprzedać, bo przecież nie zostawią go mi i mojemu rodzeństwu... Mówią, z eoni do wszystkiego doszli sami, więc nie muszą nikomu rozdawać majątku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
ehh.. tak to jest jak sie ma za duzo kasy chyba:O znam takie rodziny, gdzie rodzice zarabiaja po 2 tys kazdy albo mniej i od poczatku zycia czy od gdzies tam 5 roku zycia dziecka zalozyli mu konto i odkladali kase. jak mialo 18-20 to juz mialo na mieszkanie, meble itp, nawet samochod:O i jakos to ich nie kosztowalo wiele wyrzeczenia:O a jak sie ma duzo kasy, to sie robi skapym i nic sie nie chce dac wlasnemu dziecku:O ja tez jestem wedlug mamy niedobra, zla itp, bo nie pracuje( co z tego ze mam stypendium wieksze 2 razy niz bym zarobila na 1/4 etatu gdzies w sklepie), dorabiam sprzedajac na allegro i dajac korki, ale nie pracuje zawodowo( nie mam nic w papieach) i to taka tragedia:O jestem na 3 roku studiow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
dziennych oczywiscie, grosza nie kosztuje to rodzicow:O kieszonkowego nie dostaje, nie dostawalam, daja mi czasem jak poprosze ale najczesciej to jest tak-ze mowie ze chce na bilet-30 zl, to rzuca mi 50 i mowia masz.no i niby 20 zl z laski dostane wtedy wiecej.. albo ide zrobic zakupy i mi zostanie jakas reszta 30-40 zl, to tez czasem z laski mi pozwola wziac.. ehh..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
acha, zapomnialabym, tata mi kupuje karte do telefonu-100 zl na pol roku, to mi jeszcze daja oprocz jedzenia. no i jakies tam np ubezbieczenie na uczelini itp, to tez czasem cos wyludze od nich na ten cel..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhee
moi rodzice zarabiaja razen 2tys zlotych! mimo to pomagaja mi jak moga ! nie rozumiem ludzi bogatych! im czlowiek mniej ma tym wiecej by dal drugiemu a im wiecej ma staje sie materialista i skompcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wwwwwwwwwwwwwwww
Moim zdaniem wasi rodzice czekają na Waszą inicjatywę, moja mama jak nawet zaczęłam zarabiać nie brała ode mnie kasy na podstawowe zakupy, korzystałam z tego co bylo kupione przez nią. Sama kupowałam czasami jakieś jedzenie, do opłat się nie dokładałam (moi rodzice mają mało kasy), ale za to kupowałam sobie rzeczy do mojego przyszłego gospodarstwa domowego (gary, miksery.....). Chyba dlatego, że kupowałam coś z myslą o przyszlości było jak było tj rodzice nie wymagali dokładania. Osobiście wiem, że przykro jest rodzicon, których dzieci mają roszczeniowy stosuek do nich i wcale się nie dziwię. Ja niczego nie wymagałam, jeśli ktoś chciał mi coś dać, byłam wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
pamietam kiedys, tata dal mi 50 zl i kazal zrobic zakupy-pytam co kupic, on na to,ze no cos tam do jedzenia. patrze do lodowki, wszystko jest.poszlam wiec do sklepu, kupilam jakies kjogruty, troche owocu, chleb i cos tam jeszcze, wydalam okoo 30 zl i reszty zapomnialam oddac.. jaka potem byla awantura, ze nic nie kupialm( nie wiem co myslal, ze za 50 zl przyniose caly wozek zakupow) i jeszcze reszty nie oddalam:O ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
ale zrozum, ja sie dziwie, ze majac tyle kasy oni nie chcą pomoc mi na starcie.. gdyby malo zarabiali w zyciu bym nie chciala od nich pomocy materialnej, ale wiem, ze gdyby tylko chcieli mogliby mi duzo dac:O poza tym, sama zbieram sobie kase na przyszlosc i sama oszczedzam ze swojej kasy zarobionej na korkach, allegro i stypednium, na razie odlozylam okolo 7 tys. ale w takim tempie np mieszkanie to kupie sobie za 10 lat.. wiec nie wymagam tylko od rodzicow, od siebie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka bez kogutka
A ja mam właśnie zamiar pobierać od 20-letniego pracujacego synka nalezne za życie. Planuję 250 zeta. Gdybym widziała, ze oszczędza, choćby na studia, które chce podjąć w przyszłym roku po poprawieniu matury, to bym odpuściła. Ale gdy widzę, ze popija piwko i podpala fajki, kupuje bzdety na allegro ,nie mam zamiaru go trzymać na własnym, chudym zresztą, garnku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
czekaja na moja inicjatywe? jaka? moge zaczec pracowac w sklepie na pol etery i zarabiac 500 zl, tylko wtedy nie bede miala czasu na nauke i nie dostane stypendium naukowego( 500 zl) i na korki tez mi moze czasu zabraknąc. wiec bardziej oplaca mi sie robic tak jak robie, bo sie tyle nie namecze, mam wiecej czasu i wiecej zarobkow. zreszta za rok, na 4 roku bede miala malo zajec, to moze wtedy znajde jakas prace taka porzadniejsza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eheee
do eheeee to skoro twoi rodzice lacznie zarabiaja 2 tys zlotych a wnioskuje, ze jest was trojka na tym utrzymaniu no chyba ze masz jeszcze rodzenstwo to z czego wy zyjecie? samo mieszkanie or dom or cokolwiek gdzie sie mieszka za miesiac kosztuje najmarniej 1000 i to kawalerka jakas. Do tego jedzenie leki i inne wydatki typu rachunki za telefon proszki do prania srajtasma i tysiace innych.. i ty ktora sie uczy lub cos tam Nie sciemniaj, ze zyjecie tylko za 2 tysiace zlotych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka bez kogutka
Ano właśnie, ile brać od chłopaka , czy tez dziewczyny, na życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moi rodzice zarabiaja razem
1200zl (emerytura taty) i by mi chcieli nieba przychylic. I robia to ;) I wciaz narzekaja, jaka to ja oszczedna jestem, ze nic sobie nie kupie itp... Dziwni ci Twoi rodzice :O Zwlaszcza, ze jedynaczka jestes - ja nie... Wspolczucia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
nie wiem, rodzice to by chcieli chyba zeby dzieci nic sobie nie kupily, tylko odkaldaly na nauke i garnki.. chyba jak sie ma dziecko, to jest oczywiste, ze trzeba mu pomoc finansowo.ja sobie zdaje sprawe z tego, ze jak bede miala dziceko, to jak dorosnie, to bedzie mu trzeba sie dolozyc do mieszkania, samochodu, oplacic prawo jazdy itp:O a wy chcecie najlepeij zeby dziecko sie uczylo i pracowalo jednoczesnie, bo jak tylko pracuje, to sciagacie z niego kase za to ze z wami mieszka i jeszcze pretensje ze sie nie uczy, jak studiuje,to pretensje ze nie zarabia:O popukajcie sie w leb:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie mogę, 22-letnia dorosła kobieta się żali że jej rodzice nie utrzymują... Laska, zarobisz sobie to będziesz umiała docenić to co masz, rodzice dają ci dach nad głową i jedzenie, a po resztę to racz sama ruszyć dupę, żadna praca nie hańbi. Najłatwiej jest narzekać:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moi rodzice zarabiaja razem
do eheee ---> My zyjemy za tyle samo. Jest nas 4 osoby. Zarabia moj tato i ja (800zl :P ). Wiec da sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
przeciez sobie zarabiam:O i pewnie tak bedzie, ze niedlugo wynajme pokoik 9 m kawadrtowcyh na 10 pietrze w starym bloku z plyty i bede tam mieszkala 10 lat z moim facetem zanim uzbieremy na 50 metowe mieszkanko wlasne tez w starym bloku, tym czasem moi rodzice beda zbierali kolejne tysiace na koncie, nie wiem po co, skoro i tak ich nie wydaja( nigdzie nie jezdza, nie kupuja sobie super ciuchow nie chodza na imprezy czy bale) moge tak zyc, nie bedzie mi to przeszkadzalo, ale jest mi jednak troche przykro, ze maja mnie gdzies:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka bez kogutka
Mała, gdybym miała kasę, to bym nie stękała. Ale żyjemy za 1000!!!!!!! zł miesięcznie. Rozumiesz? Spłacamy kredyty.Do tego dochodzą comiesięczne leki. Muszę ciągnąć jak koń pod górkę, żeby się za to wyrobić. Żarcie jest drogie, ale staram się przyrządzać tanie, pożywne dania. Ubieram się w lumpeksie. I co, nie mam prawa żądać od synusia kasy na chlanko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraa22
mozesz od niego brac, bo masz cienka sytuacje finansowa. gdy sie nie ma kasy, to ja rozumiem, ze sie nie moze pomoc dzieciom, ale u mnie jest odwrotnie. moga, a nie chcą:O trudno, takie zycie, sama tez jakos dam rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problemy niektórych tutaj chyba mnie przerastają:-O W Polsce mnóstwo rodzin żyje za np 1000 zł miesięcznie, są dzieci w wieku szkolnym, są potrzeby, jest ciężko ale sobie jakoś radzą. Jak się chce, to się da:-P Nie ma to jak postawa roszczeniowo-książęca: jestem waszym dzieckiem, to mi dajcie... U mnie w rodzinie nigdy tak nie było, żeby dawać dzieciom kasę \"żeby coś sobie kupiły\". Dopiero jak zaczęłam sama zarabiać, zaczęłam kupować ciuchy, buty i kosmetyki i inne rzeczy, moi dwaj bracia tak samo. Ojciec chce mi dać kasę na wesele, ale powiedziałam: nie dawaj, sama sobie zarobię, to moja własna decyzja. Nie wyobrażam sobie, żeby rodzice mi kupowali mieszkanie, samochód, cokolwiek. Jestem dorosła i radzę sobie sama. Gdybym była upośledzona itd, to może, ale nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to juz bywa
moi rodzice sa po rozwodzie mama zarabia 1200zl alimentow nie dostaje bo skonczylam w tym roku nauke.... sama bezskutecznie szukam pracy i .... nie wiem jak to mama robi ale nie glodujemy nie mamy dlugow i nie jest najgorzej! wiec nie piszcie ze nie mozna zyc za 2tys jak ktos wczesniej napisal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×