Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kizia.mizia

poronienie...jak przez to przejść?....

Polecane posty

Gość normalnie
trzeba byc twardym a nie mietkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karenina
Trzeba przejść żałobę, opłakać stratę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dowcipna kanciarka
a tak z ciekawosci - który to był tydzień ? bo ja byłam w nieplanowanej ciaży, jakieś 7 tygodni, zanim sie zdążyłam oswoić z ta myślą, nastąpiło poronienie; było mi trochę smutno, ale nie jakoś szczególnie a tak wszędzie czytam jakim strasznym przeżyciem jest poronienie no chyba ze to chodzi o osoby, które tego dziecka wyczekuja jak słowik wiosny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swoje pierwsze, długo oczekiwane dziecko straciłam juz w 6 tc...nie ma recepty jak sobie z tym poradzic. powól sobie na płacz, ból, na żałobę po tym nienarodzonym. nie słuchaj tych co mówią- \"musisz być dzielna\"- bo wcale nie musisz. bedziesz dzielna jak poczujesz ze juz mozesz byc. nie zapominaj jednak w swoim bólu o ojcu dziecka, on też cierpi, mimo ze byc moze nie pokazuje tego. to Wasza wspólna strata. jesli masz potrzebę mówienia o tym- to mów. ja czułam ze musze sie wygadac, ale nie przy kimś kto tez był w jakis sposób związany z dzieckiem, kto też je opłakiwał. wyjechałam na kilka dni do kolezanki, to mi bardzo pomogło. teraz oczekuję znów dziecka, ale jednak myśl o tamtym powraca, niedługo bym już je rodziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kizia mizia.... ale przykro :( to moja strata przy twojej wydaje sie malutka... nie potrafie sobie wyobrazic co czujesz, ale bardzo mocno cie przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz już jest trochę spokojniej, ale swiat widzę jak przez mgłę. Najgorszy koszmar przeżyłam w szpitalu- odkąd jestem w domu bardzo powoli nabieram nadziei, że kiedyś przyjdzie wiosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikac12
Pierwsze trzy kometrarze są po prostu straszne. Jeśli nie macie nic mądrego do powiedzenia na tak poważny temat, to nie piszcie wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikac12
Kiedyś na pewno przyjdzie wiosna i będziesz miała swoją kochaną, zdrową dzidzię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najsmutniejsza
zajrzyj na www.dlaczego.org.pl , na forum są cudowne osoby, na pewno spróbują pomóc. trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×