Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łogaty na łykowisku

zataić zdradę żony czy nie?

Polecane posty

Gość łogaty na łykowisku

witam. Bylismy siedem lat 4 w małzeństwie. były kryzysy. W marcu po kajieś kłotni zona sie wyprowadziła do rodziny, definitywnie zabierając wszystkie soje rzeczy. Były rozmowy tel. , spotkania. W końcu postanowiłą wrócić. Lecz było jej głupio przed rodziną, bo wszystkim mówiła ze kuz do mnie nie wróci. przed nimi zataiła fakt że wróciła, mówiąc że mieszka z koleżanką. Po dwuch miesiacach wyszła na jaw jeje zdrada. wyprowadziła się , najpierw do rodziny potem do kochasia, mieszkają razem. Jej rodzina wie że ma kogoś ale żyją w błogim przekonaniu, że poznała kogoś dopiero po tym jak sie rozstaliśmy. Myslą że jak odeszła ode mnie to miała prawo kogoś poznać, nikt nie wie że się puściła w związku , że zdradziła. będzie rozwód raczej za porozumieniem stron bo nie mam ochoty się handryczyć i cięzko mi będzie ten fakt udowodnić, brak świadków i inne, i w sumie mi nie zależy. Chce zakończyć to i więcej jej nie widzieć.Jest pytanie: - czy wyjawić znajomym , rodzinie mojej, jej , że nasze małżeństwo poleciało przez jej zdradę? - czy zataić ten fakt, bo w sumie wstyd sie przyznać że jest się rogaczem Dla niej ta druga sytucja byłaby na rękę, chyba to ona powinna się wstydzić kur...skiego charakteru a nie ja. proszę o opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
proszę o opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozkowa
pysiaku! no oczywiscie, ze nie ukrywalabym tego przed znajomymi i rodzina! i musisz myslec, ze ona jest szmata, a nie Ty rogaczem! to jej wstyd! a coz Ty takiego zrobiles, ze mialbys sie wstydzic?! ale jest jedno "ale" - raczej nie mowilabym tego wszystkim tak po prostu, zwyczajnie nie ukrywalabym jej zdrady, to wszystko wyjdzie na jaw przy normalnych rozmowach i kontaktach... a to malpa! macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciek-zx
Tylko kolego niczego nie ukrywaj. Jej problem,nie musiała latac za innymi.Niech jej rodzinka dowie się jakie ziółko wychowała. Olej oszołomkę, jeszcze trafisz na kogoś wartościowego. POZDRO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
dzieci brak. nikt nić nie wie bo nasze rodziny z tego samego małego miasta są , a my mieszkaliśmy 100 km od nich i nikt nie wie jak sie to potoczyło, chyba że od nas . są tam jakieś domysły ale. strasznie mi głupio przed znajomymi, na razie mówiłem że się po poprostu nie ułożyło zemsta nie jest w mojej naturze choć należałoby sie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozkowa
no i super. mowie Ci - inni dowiedza sie o tym w odpowiednim czasie! staraj sie utrzymywac kontakt z tymi ludzmi, bo to tylko z nia sie nie ulozylo i badz "normalny" jak zawsze... czasem pewnie "wdepniecie" na temat Twojego bylego zwiazku i wtedy juz nie badz dzentelmenem! ;-) i tu nie chodzi wcale o zemste, ale o prawde! zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
wiecie urażone męskie ego, będą uśmieszki znajomych sąsiadów jakś to porażka zyciowa. z drugiej strony to ja dostałem w twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
dziękuję za opinię na razie jest 2-0 na niekorzyść niewiernej proszę o jeszcze jak było w przypadku innych związków rozpirzonych przez zdradę partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
tym bardziej że jak jeszcze nie doszło do zdrady, a już się nam nieukładało to wspominałem o rozstaniu. ale ona wolała ciagnąć ten walący się związek to proponowałem albo naprawę albo rozwód. wybrała najgorszą opcję małpy trzymającej dwie gałęzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czy inaczej bedziesz mial opinie rogacza...myslisz ze tylko o niej beda myslec zle??musiala miec jakis powod skoro zdradzila...zrobila jak zrobila ale wina lezy zawsze po srodku...poza tym dla mnie byloby z lekka zalosne jakby przyszedl do mnie czyjs maz i zaczal opowiadac ze zdradzila go zona...jestescie przed rozwodem...ludzie moga sobie pomyslec ze zmyslasz zeby sie odegrac...ja bym sie zastanowila zanim bym cos powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
2 - 1 przegrywa niewierna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazurski chlopak
to byla kobieta, ktora kochales, wiec uszanuj, jesli nie ja to przynajmiej swoja milosc do niej, i to co bylo niech pozostanie milczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
do tej pory przychylałem się do opcji takiej jak " mazurski chłopak", nie chce sie mścić, kochałem ją, tylko ludzie powinni sie rozejść jak im się nie układa NIE ZDRADZAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozkowa
i znow sie wypowiem... :-P Marge... --> nie mozna tak myslec, ze facet to dupa wolowa, bo baba poszla szukac przygod gdzie indziej! zwyczajnie tak sie nie robi! zrobilabys swinstwo niby kochanej osobie? watpie rowniez mysle, ze nie jest winna tylko ona, ze im sie nie powiodlo w zyciu - wina lezy posrodku, ale nalezalo sie kulturalnie rozstac, a nie zdradzac! a w tym momencie to ona jest winna! a zatem - podtrzymuje swoje zdanie - nie zatajac prawdy! choc nie powinno sie krzyczec o tym na wszystkie strony, tylko mowic prawde w razie nieporozumien w rodzinie i wsrod znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łogaty na łykowisku
winy w rozpadzie związku jest bardzo dużo mojej. tylko finał do dupy. zdrada jest wypadkową (najgorsza opcja) że ta druga osoba juz nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozkowa
wiem jak mozesz sie czuc, bo przechodzilam przez to samo nie ukladalo nam sie jakos super, wina byla wspolna, oboje malo staralismy sie... ale nalezalo to jakos rozwiazac w sensowny sposob, moj facet jednak zdecydowal sie na zdrade... to byl dla mnie ogromny cios, bardzo to przezylam, wybaczylam :-O teraz jest w miare ok, ale cholernie trudno mi zaufac ponownie :-( no coz, nie mozna miec wszystkiego... wszystko, tylko nie zdrada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×