Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

o jeny

*MOONCUP* kubeczek menstruacyjny. czy ktoras z was go ma?

Polecane posty

Gość ciastko_z_kremem
jak zwykle czegoś zapomniałam :P mam nadzieję że dzięki kubeczkowi moja pochwa wróci do formy po czterech latach katowania jej tamponami ;/ ostatnio czułam dolegliwości pod koniec okresów w postaci swędzenia a nawet bólu wewnątrz i to wszytsko przez tampony, które wysuszały mi 'małą' na wiór. przepraszam za ten łopatologiczny język , którego użyłam , ale czuję się tu dość swobodnie i nie chcę się zastanawiać nad słówkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
właśnie przeprowadzam testy ;) kubeczkowe i podczytuję ten temat po raz n-ty :) przed kupieniem go zastanawialam się jak to się sprawdza w praktyce, a teraz mam już pierwsze kroki za sobą i ciekawa jestem jak sobie poradzę z następnymi :) Wprowadzanie kubeczka jest proste, tylko trzeba pamiętać żeby dobrze ostygł po sterylizacji ;) 3 metry bliżej z kuchni do łazienki i mogło być gorąco ;) Najpierw chwila walki ;) i konfuzja: ma być z powietrzem w zbiorniczku czy bez. Bez jakoś nie mogę sobie tego technicznie wyobrazić (brzegi nie będą przylegały ściśle, więc nie może być to prawidłowe), no a z powietrzem jakoś dziwnie - kiedy krew wypełni pojemniczek to powietrze... no właśnie, co powietrze? Potem test głebokości - tutaj totalnie żadnych wskazówek, przy aplikacji tamponów niestety było to odczuwalne. No tak trzymać :) Wymiana: czasem zdarza mi się, że krwawienia są nieco obfitsze niż zwykle (zdarzało mi się to dawniej, potem wracało do dość skąpych, potem znowu). Ostatnie, wyjątkowo upalne lata były czasem dość granicznie komfortowe pod tym względem :| chciałam wypróbować coś innego. I bardzo jestem ciekawa jak się sprawdzą, a to dopiero próba przedpremierowa ;) wolę nauczyć się "na sucho" zakładania, żeby potem nie denerwować się podczas okresu. Mam nr 2, czyli większy i zastanawiam się poważnie nad jednym postem z poprzedniej jakiejś strony, gdzie Autorka nie może sobie zamontować najmniejszego możlwego, chociaż nie jest dziewicą - no ja mam 2, większy, chociaż nie największy i jego średnica to mniej więcej tyle co średnica penisa mojego partnera - trochę szok :0 I lekki bonus - mam dość przyjemne uczucie w rejonie punktu G, którego może i według specjalistów nie ma, niech będzie że ja jestem szczęśliwym przykładem autosugestii :) trochę jak taki megałagodny orgazm rozłożony w czasie :) Dopiszę kolejne wrażenia wkrótce ;) Wiele jest pomocnych postów informacyjnych, ale zaskakująco wiele też postów wskazuje na brak akceptacji swojej kobiecości. Pół biedy jeśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
Anniss: 1. Przeczytałam, że kubeczek umieszcza się niżej niż tampon, jak jest to możliwe, że nie jest o wyczuwalny? Tampon w takiej miejscówce sprawiałby na pewno dyskomfort. Myślę, że to kwestia kształtu - pochwa jest wąska u ujścia, a rozszerza się przy szyjce macicy, to się czuje przy stosunku ;) tampony mająnieanatomiczny kształt, bo ogólnie są równym walcem z węższym końcem, podczas gdy kubeczek jest wąski na dole, a u góry się rozszerza. Nieanatomicznie, ale wygodnie dla producenta, transportu, do pewnego stopnia dla nas i - nie wymyślono chyba aplikatora działającego na zasadzie korkownicy do szampana ;S do domowego użytku. Cup układa się do kształtu pochwy, bo nie jest sztywnym korkiem - ciałem obcym. Fakt, bywają mocno wyczuwalne :( 2. Czy efekt zasysania się kubeczka nie ma jakiegoś negatywnego wpływu na pochwę lub szyjkę macicy, czy nie powstaje tam przez to jakieś ciśnienie czy coś w tym stylu, co w jakikolwiek sposób może zaszkodzić??? No ja też chcę to sprawdzić. Podobnie jak w przypadku tamponu zapach flory bakteryjnej od razu sygnalizuje ci czy wszystko va bene. Zastosuję te same kryteria ;) 3. Przez pierwsze 2 noce muszę zabezpieczyć się w tampona i podpaskę - w innym wypadku musiałabym nastawiać budzik na środek nocy. Czy kubeczek można stosować również w nocy? W pozycji leżącej krew nie znajduje się chyba w kubeczku, tylko dotyka ścianek pochwy. No ja też :) no to jest krępujące, bo czasami naprawdę trudno się wyspać :( zamierzam przetestować. Naprawdę jestem bardzo ciekawa :) A co z endometriozą, słyszałam że tampony mogą się przyczynić do tej choroby i obawiam się, że w wypadku kubeczka mogłoby to działać podobnie. No to jest w zasadzie ta sama odpowiedż co w 2. Będę wiedziała bardzo szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
ooooooo-statni ;) Wiele jest pomocnych postów informacyjnych, ale zaskakująco wiele też postów wskazuje na brak akceptacji swojej kobiecości. Pół biedy jeśli piszą to 15-latki, ale jeśli 30 i więcje latki boją się tamponu to nie mam pytań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
ups ;) przeczytalam dzis jeszcze raz co napisalam wczoraj i czuje potrzebe przeredagowania ;) 1. Przeczytałam, że kubeczek umieszcza się niżej niż tampon, jak jest to możliwe, że nie jest o wyczuwalny? Tampon w takiej miejscówce sprawiałby na pewno dyskomfort. Myślę, że to kwestia kształtu - pochwa jest wąska u ujścia, a rozszerza się przy szyjce macicy, to się czuje przy stosunku. TAMPONY mają nieanatomiczny kształt, bo są równym walcem z węższym końcem, podczas gdy kubeczek jest PODOBNIE JAK POCHWA wąski na dole, a u góry się rozszerza. TAMPONY MAJĄ REGULARNY KSZTAŁT WALCA, CHOĆ nieanatomicznie, ale wygodnie dla producenta, transportu, do pewnego stopnia dla nas i - nie wymyślono chyba aplikatora działającego na zasadzie korkownicy do szampana do domowego użytku ;) KTÓRY BYŁBY W STANIE ZAAPLIKOWAĆ ZBITĄ CELULOZĘ NA WŁAŚCIWE MIEJSCE :S TO JAK WKŁADAĆ SOBIE STOŻEK PODSTAWĄ DO GÓRY 8-o Cup NAJPIERW SIĘ ZGINA, A W ŚRODKU układa się do kształtu pochwy, bo nie jest sztywnym korkiem - ciałem obcym. Fakt, TAMPONY bywają mocno wyczuwalne... NO I NIE WOLNO ICH UŻYWAĆ W RAZIE SKĄPYCH KRWAWIEŃ - A SKĄD JA MAM WIEDZIEĆ JAKIE SOBIE MOJA POCHWA ZAPLANOWAŁA????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0100101001
Po kilku miesiącach jestem w stanie podzielić się nowymi doświadczeniami. Pracuje po 10-11 godzin dziennie i czasem jest taki ruch, że nie mam tych 5 minut na wymianę kubeczka. Kiedy jest pełny, niestety przecieka. Potrzeba jest też chwila cierpliwości przy umieszczaniu go w pochwie, bo zdarza się ze się zasysa i nie przylega ściśle do ścianek pochwy, trzeba nim wtedy pokręcić trochę, odgiąć jedną ściankę, żeby wpadło powietrze i jest ok. I jeszcze jedna uwaga co do wymiany, jeśli wylewałam zawartość kubeczka do muszli klozetowej, to krew ze śluzem lądowała na dnie i często nie mogłam jej spłukać, nawet wielokrotnie spuszczając wodę, więc zaczęłam umieszczać trochę papieru toaletowego na dnie i już nie ma problemu. Nie mam żadnych infekcji bakteryjnych czy otarć. Odcięłam całkiem końcówkę bo piekielnie mnie uwierała. Oprócz kubeczka zwykle noszę tez wkładkę higieniczną, bo po wymianie te kilka kropel zwykle spływa na bieliznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
dzis drugi dzien testow i znacznie mniej odczuwalam obecnosc kubeczka. Umieszczenie go było też szybsze ;) gdybym zalozyla tampon, pod koniec dnia mialabym obolały dół brzucha... tymczasem nic takiego sie nie dzieje. Jezeli chodzi o zapach - nieco bardziej wyczuwalny zapach pałeczek kwasu mlekowego, dopiero po usunięciu kubeczka. Zobaczymy jak to będzie z okresem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląs
Od trzech miesięcy używam kubeczka. Zakupiłam małą lunette, gdyż wydawała mi się najbardziej standardowa ze wszystkich, średnio twarda, nie za mała nie za duża. Na początku nie byłam przekonana w 100%, kubeczkowi zwyczajnie nie ufałam. Tampon chcieć nie chcieć coś tam musi wchłonąć, nawet przy nieudolnym włożeniu. Z lunette i innymi miseczkami jest ten problem, że jak się źle włoży to nie chroni w ogóle. Bardzo się tego bałam. Dopiero po trzech miesiącach zaufałam lunette, żadnych przecieków, wcale nie jest taki trudny w aplikacji, nie trzeba kurczowo trzymać się czasu zmiany jak w przypadku tamponów. Do toalety w pracy biorę tylko nawilżającą chusteczkę, nie muszę pamiętać o "sprzęcie" zapasowym. Teraz używanie kubeczka stało się dla mnie bardzo komfortowe. Można też używać go na noc. Minusy? Zdarzało mi się czuć go na samym początku użytkowania, szczególnie przy wkładaniu na szybkiego. Polecam kobietom aktywnym, które lubią ułatwiać sobie życie. Nie polecam dziewczynom, które nie mają świadomości swojego ciała, które nigdy nie używały tamponów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląs
do tak szczerze: potrafi uciskać na pęcherz. Mnie osobiście to nie przeszkadza, bo raczej nie jestem wrażliwa na tym punkcie, ale czasami po założeniu kubka czuje, że muszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
Faktycznie mooncup jest znacznie bardziej wydajny niż najpewniejsze tampony jakich uzywalam i wyczuwalny mniej niz najmniejsze z nich (choc dzis nieco odczulam jego obecnosc - zamierzam sprawdzic rozne miejsca polozenia, mozliwe, ze umieszczam go za wysoko). W porównaniu z bólem od napęczniałego tamponu który bardzo szybko przypomina o koniecznosci wymiany - ogromna ulga. Przez caly dzien najsilniejszego krwawienia wlasciwie o nim zapomnialam. 4 komfortowe zmiany w najdogodniejszym dla mnie momencie - bez paniki "przecieka!!!!", rownie dobrze moglabym się ograniczyc do trzech. Wygląda na to, że pożegnam się z plamami na bieliznie, ktorych nawet przy tamponach i wkladkach nie zawsze udawalo sie uniknac. I nie ma mowy o żadnych "zapaszkach", co jest ogromną zaletą. Wreszcie nie muszę pamiętać o kupnie właściwych tamponów, o noszeniu ich ze sobą, o dyskretnym wyrzucaniu zużytych itd. Doskonala strona o kubkach: http://wkubek.hsms.pl/ zdjecia, filmy, artykuly, recenzje, opisy, linki, tlumaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
czytam starsze posty i smieje sie do rozpuku, choc powinnam raczej kiwac glowa z politowaniem nad... "ale dziwne ja bym bala sie ze ten kubeczek nagle sam mi wypadnie.... albo przechyli sie i wszystko sie wyleje w najmniej spodziewanym momencie" kubeczek ani nie wypadnie sam ani się nie przechyli samodzielnie o ile nie jesteś po 7 naturalnych porodach i nie kupilas sobie najmniejszego dostepnego. Albo o ile nie masz cipki o srednicy 10 centymetrow 8-o "mam jednak watpliwosci do dwoch rzeczy: 1. czy usuwa sie go tak samo jak tampon? poprzez pociagniecie tego ogonka? kubeczek wklada sie go zgiety na 2x wiec zastanawia mnie czy bez problemu sie go wyciaga taki rozlozony" wyciaga sie go generalnie poruszajac delikatnie za uchwyt (sa w roznych ksztaltach) ruchem wahadlowym - lewo / prawo / lewo /prawo, az do wyciagniecia. To zapobiega ewentualnemu "przyssaniu". Wyciaga sie go bez najmniejszego problemu bo jest waski przy ogonku, a szerwszy w srodku. "to na pewno trzeba pociągnąc trochę do przodu, tak jak tampon - ze względu na budowę ciała, wtedy pewnie to się wychapuje, bleee" wcale nie na pewno - wyciaga sie do przodu przez chwile ze wzgledu na anatomie pochwy, ale w ostatnim etapie jednak trzeba skierowac go w dol. "Cudo, tylko nie przewidziano jednego. Wyjmuję to urządzenie, opróżniam, myję a w tym czasie mam już czerwoną bieliznę. " Problem tylko teoretyczny, przeciez wyjelas cala krew jaka wydostala sie z macicy bezpiecznie zebrana w kubeczek. W ciagu doslownie pol minuty potrzebnym na oproznienie kubeczka i jego umycie raczej nie zalejesz sobie majtek. Ja jestem absolutnie pozytywnie zaskoczona tym, ze wraz z uzyciem kubka mniej sie brudzi bielizna czy posciel. "tampon przynajmniej wchłania zawartośc a tu masz wszystko w plastikowym kubeczky, błe a w ogóle nie wiem czy ten kubeczek nie podrażnia szyjki macicy i czy w przyszłosci ktoś sie nie nabawi od niego nadżerki, w końcu przez minimum 5 dni w miesiacu przez 24 h nosi się w sobie kawał plastiku, to nie moze byc obojętne dla zdrowia...chyba już wolę miec w sobie "sprasowaną bawełnę"" silikonowym, nie plastikowym. Kubeczek wlasnie nie podraznia ani pochwy ani szyjki macicy, bo nie wchlania w siebie dobrej flory bakteryjnej (bakterii kwasu mlekowego) i nie wyjalawia pochwy. To chlorowane tampony podrazniaja znacznie bardziej i niestety powoduja infekcje... "Zatkana tamponem pochwa jest bowiem wspaniałym miejscem do rozwoju wszelkich bakterii, a zalegająca krew miesiączkowa idealną dla nich pożywką. Jeśli więc istnieje jakiś stan zapalny czy w pochwie są jakieś patologiczne drobnoustroje, to przy ciągłym stosowaniu tamponów może dojść do rozwinięcia nie tylko bacterial vaginosis, ale nawet do zakażenia o piorunującym przebiegu" - ostrzega dr P. Jaszczyński. " http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/8737,upławy,najczęstszy,powód.html milego noszenia sprasowanej bawelny razem z chlorem czy innymi wybielaczami, pudrami absorbcyjnymi, wszelkim chemicznym podrazniajacym syfem. "dajcie sobie z tym spokoj - drogie to i oblesne nie wspomne, ze obciachu mozna sobie narobic, az strach myslec o wymienie czy myciu tego poza domem " kubek wystarcza na 10-15 lat, zalozmy, ze na 5. Jest to 13 okresow w roku x 5 (przyjmijmy dolna granice), daje to 65 okresow w tym czasie. 65 x 5 zlotych (co najmniej tyle wydajemy na podpaski i tampony, przyjmijmy dolna granice). Daje nam to 325 zeta minimum, ale spokojnie mozna to pomnozyc przez 4 i wiecej, jesli bedziesz uzywac kubka przez 10 lat, a miesiecznie wydajesz wiecej niz 5 zeta na srodki higieny. 100 zlotych to mniej niz 300, 500 czy 1000. Co do obciachu - jak bardzo obciachowe jest to, ze musisz sie zastanawiac czy zaraz dostaniesz okresu, a moze juz dostalas, a nie masz gdzie zalozyc tamponu? tamponu nie mozna uzywac ani kiedy sie jeszcze nie ma okresu (kubeczka - jak najbardziej), ani kiedy krwawienia sa slabsze (kubeczka mozna) albo ze musisz sie zastanawiac jak dyskretnie wywalic zuzyta podpaske XXL kiedy jestes u kogos z wizyta, a goscie nie maja kosza na smieci w ubikacji? maszerowac z podejrzanym zawiniatkiem w reku i pytac gospodarzy gdzie jest kosz na smieci? albo noszenie podpasek i tamponow w torebkach i przypadkowe wypadniecia? "mam wątpliwości co do TSS - krew sie rozkłada dość szybko, więc jeśli nie będzie to często czyszczone (tak jak przy wymianie tamponów) to może szok mogą spowodować też produkty rozkładowe?" teoretycznie tak. W praktyce zawartosc kubeczka wyciagnietego po 6 godzinach (absolutne maksimum dla tamponow!!!, dla kubeczka - troche polowa maksymalnej dlugosci uzycia) jest bezwonna, a tampon - same wiecie :( "nie mówiąc o tym czy się nie martwicie co się stanie jeśli wam się to rozbryźnie na ciuchy w miejskiej toalecie" no sory, ale widac, ze ani nie uzywalas tamponow ani nie bardzo czaisz o co biega w krwi menstruacyjnej, ktora jest mieszanka krwi i nablonka macicy. to raczej podpaski potrafia byc bardzo malo dyskretne kiedy się na przyklad jedzie w upalny dzien miejska komunikacja i obok stoi laska w przepoconych spodniach, na ktorych idealnie ma odciśniętą WIEEEELKĄĄĄ PODPAAAAACHĘ - bo podpacha wchlania pot i zostaje tam suche miejsce. Juz nie mowie o: http://www.inentertainment.co.uk/20090427/britney-spears-singing-with-tampon-string-hanging-down/ http://img.moonbuggy.org/dancing-tampon-string/ http://allieiswired.com/archives/2009/01/wired-photo-of-the-day-lady-gaga-flashes-her-tampon-string/ http://deadlinebmx.blogspot.com/2009/04/good-link.html lato coraz bliżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fanka kubeczka
Ja zdecydowanie nie wyczuwam obecności kubeczka, nawet zdarzyło mi się zapomnieć go opróżnić tym samym przetrzymałam go o wiele dłużej niż powinnam, i NIC się nie stało - żadnych zapachów. Jak się go założy i się dopasuje, to nie czuć go zupełnie. Chodziłam z nim po górach, pływałam i nurkowałam, jeździłam na rowerze i biegałam. Tampony przy tym mogą się schować. Jako ciekawostkę powiem, że zacofana w tym względzie okazała się Pani Ginekolog:) Nie mogłam wyjść z podziwu, jak kobieta ginekolog z pewnością po 30-tce, po moich opowieściach o mooncupie, poparzyła na mnie ja na UFO:))) Żarty żartami, ale to smutne, bo świadczy o niedouczeniu nawet tych osób, które powinny się orientować. Jeszcze chciałam powiedzieć, ze można go założyć jeszcze przed spodziewanym okresem - najlepiej po namoczeniu wodą lub nawilżeniu lubrykantem - wtedy nie ma problemów z suchością pochwy. Także można używać go pod koniec, kiedy nie ma krwawienia a zaledwie plamienie. Nie ma opcji, ze kubeczek sam wypadnie! Z ciekawością zaglądam na te stronkę:) Pozdrawiam wszystkie panie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoczutana
Czy mogą stosować go dziewice? Ja nawet nigdy tamponów nie stosowałam i martwię się że nie poradzę sobie z aplikacją .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fanka kubeczka
W odpowiedzi na pytanie, czy mogą go stosować dziewice...hmmm...nie wiem, bo jak zaczęłam, to już dziewica nie byłam ;) ale myślę, że podczas aplikacji mogłoby dojść do uszkodzenia błony dziewiczej. chociaż nie wiem tego na pewno. Być może jeśli błona dziewicza jest elastyczna, do niczego takiego by nie doszło, trudno powiedzieć... Może wypowiedzą się jeszcze inne panie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fanka kubeczka
Oto co znalazłam na stronie angielskiej: Can a virgin use The Moon Cup or The KEEPER menstrual cup? Yes, it would be much like a tampon. If you have strong personal feeling about keeping the hymen "intact" you may not want to use a menstrual cup. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
mnie też się zdarzyło zapomnieć :) na szczęście przed upływem 12 godzin sobie przypomniałam :) nie miałam wtedy okresu, bo założyłam go sobie wcześniej. Nie wiem, czy Wam też sięzdarza mieć tuż przed okresem "zamieszanie zapachowe" w strefie zero, mi się przytrafia :( kubeczek bardzo jest w tym pomocny - problem znika jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki. Przetestuje mojego ginekologa ;) wie cos czy bede pierwsza ktora mu uswiadomi ze istnieje trzecia droga poza podpaskami i tamponami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
ciąg dalszy dyskusji z niektórymi "argumentami": "A mnie jakoś ten wynalazek nie podchodzi Wydaje mi się że jednak wydzielina menstruacyjna powinna wypływać swobodnie na zewnątrz. Ten kubeczek wydaje mi sie sztuczny i raczej mało neutralny dlas organizmu. " Podpaski są co najmniej tak samo sztuczne jak tampony, a biorąc pod uwagę, że mają chemikalia żelujące płyn i wiążące zapach - nawet bardziej. Najbardziej naturalnie jest niestety jak krew cieknie po nogach. Jak kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do ekspertek kubeczków
Jestem drobną kobietką w wieku 22 lat z baaardzo obfitymi miesiączkami. Dziś trafiłam na reklamę kubeczków. Normalnie podczas okresu używałam największych tamponów i w ogóle największego wszystkiego. Ciągle walczę z przeciekami. Teraz od tamponów mam podrażnienia-na pewno coś o tym wiecie...-i od jakiegoś czasu jestem skazana tylko na podpaski. Problem w tym ze często mam tak że podpaska nie nadąża zaabsorbować krwi i wszystko wypływa mi bokami.... Nie muszę chyba tego komentowac. Przez pierwsze 3 dni boje sie z domu wychodzic i dziękuje Bogu kiedy okres trafia mi sie w weekend i mogę zostac w domu gdzie zazwyczaj po prostu większosc dnia spędzam w lazience. To dla mnie bardzo uciążliwe. Nie boję sie eksperymentów a wręcz ich bardzo teraz potrzebuje. Znalazlam na allegro kubeczki DIVA CUP. Nie wiem tylko jaki powinnam kupic rozmiar. 1 czy 2? Niby rekomendowany jest 1. Bo jestem młoda i nie rodziłam. Ale zastanawiam sie czy nie jest za mały na obfite krwawienia. Boje sie ze sie bedzie przesuwal albo cos takiego. Zresztą jestem prawie pewna ze ten większy rozmiar(58mm długość x 47mm średnica zewnętrzna) sie we mnie zmiesci i może lepiej będzie sie trzymał? Przecież używałam największych tamponów i było OK. BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Te kubeczki to moja ostatnia szansa na normalne życie............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląs
Do: pytanie do ekspertek kubeczków. Rozmiar kubeczka w twoim wypadku (obfite krwawienia) nie jest istotny. Pojemnościowo nie różnią się zbytnio, raczej chodzi o wygodę, żeby kubek nie przeciekał. Jeśli jesteś drobna mały rozmiar pewnie będzie dla Ciebie idealny, szczególnie iż diva cup ma dość szeroką średnice swoich kubków. Mały 42 mm, duży aż 53. Lunette, którą ja używam są np. mniejsze - mały - 40 mm, duży 45. Ważna jest jednak długość, gdyż kubeczek powinien kończyć się jeszcze w pochwie, ma być "otulony". Jesteś drobna, młoda, nie rodziłaś - idealnie kwalifikujesz się na mały rozmiar. Poza tym mała diva i tak jest większa od małej lunette, a ja bardzo drobna raczej nie jestem a wszystko działa jak należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląs
*Mały 42 mm, duży aż 47!! błąd się wkradł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do ekspertek kubeczków
Pląs- dzięki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0100101001
Wiem o czym mowa. Zanim zaczęłam stosować kubeczek, w pierwszych dniach musiałam używać tamponów i podpasek, a i to bez 100% pewności. Używam kubeczka z wkładkami higienicznymi. Jeśli krwawisz na tyle obficie, że będziesz w stanie zapełnić kubeczek przed opróżnieniem, to u mnie wypływa najpierw bezbarwny śluz oddzielony od krwi. Ale w niewielkich ilościach i ostrzega na tyle wcześnie, że jestem w stanie skoczyć do kibelka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooota
Mam 16 lat, jestem dziewicą, często stosuje tampony. Chciałabym zacząć stosować kubeczek menstruacyjny. Czy mogę go stosować? Czy aby umieścić go w pochwie muszę wsadzić do środka dwa palce? I czy trzeba tam tymi palcami jakoś manewrować? Boję się że takich manewrów błona dziewicza może nie wytrzymać (chociaż z tamponem od 13 roku życia nie mam problemu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietruszkaaa
Skąd wiedzieć kiedy kubek jest pełny ? czy własciwie kiedy diobiega do górnej granicy wytrzymałości? Właśnie zamówiłam LAdy CUpa i czekam na niego jak na zbawienie , szkoda ze tak późno się o nim dowiedziałam , mam obfite krwawienia i prze pierwsze dwa dni co godzinę biegam wymieniać największy tampon co nie zawsze jest proste , masakra :/, mam nadzieję że wraz z kubeczkiem zacznę normalnie żyć w te właśnie dni . Tylko właśnie się zastanawiam czy kobieta w ogóle jest w stanie określić że jest on ju pełny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiramisu88
Cześć dziewczyny, używam kubeczka firmy MoonCup dokładnie od 9 miesięcy i uważam, że dla mnie osobiście była to najlepsza decyzja jaką podjęłam jeśli chodzi o kwestię comiesięcznej higieny. Na początku sama miałam duże, wręcz ogromne obawy co do jego użytkowania i nie ukrywam, że na początku trudno mi było się do niego przyzwyczaić. Z prostego powodu, jest to rzecz której wcześniej nie znałam i najzwyczajniej musiałam sama nauczyć się jak dobrze go umieścić i jak wyjąć. Wszystkie dziwne pytania i wątpliwości ustąpiły po pierwszym okresie. Byłam i jestem zachwycona komfortem psychicznym jaki mi daje i nie tylko tym. Co do pytania czy da się wyczuć kiedy jest pełny. Nie da rady, ponieważ kiedy jest prawidło założony jest niewyczuwalny, hehe nie czujesz że masz okres ( o ile nie boli brzuszek) :) Ale to nie jest problem. Trzeba na początku częściej go opróżniać, wówczas można się dowiedzieć jak duże ma się upławy w rzeczywistości (czasem się wydaje, że są duże przy tamponach). Jeśli chodzi o mnie, w pierwsze 2 dni zazwyczaj okres mam duży więc kubeczek opróżniam ok 3 - 4 razy na dzień, w pozostałe dni gdy krwawienie jest mniejsze wystarczy rano i przed spaniem. Powiem jeszcze jedną rzecz, która dla mnie okazała się rewelacyjnym zbawieniem. Czasem zdarzyło mi się mieć wyjątkowo silne krwawienie po nocy. Dawniej największa podpaska z tamponem by tego nie wytrzymały. Z kubeczkiem jest tak, że jeśli płyn nie mieści się w kubeczku faktycznie lekko zaczyna przeciekać. Lekko tzn w skali kropli ;) ale najlepsze jest to, że i tak reszta się nie rozlewa bo wiąż jest w kubeczku i przez niego jest zatrzymywana. Zresztą nie ma tu dużej filozofii, każda sama się musi przekonać. Mnie najbardziej przekonał fakt, że pozbyłam się na zawsze tamponów i podpasek nasączanych różnymi świństwami niby to ulepszaczami, nie czuję już nieprzyjemnego zapachu, a sam widok krwi jest lepszy od tej zużytej podpaski albo tamponu. Pozdrawiam i życzę dobrych indywidualnych wyborów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
Pietruszko, to jest tak jak napisała Tiramisu, najpierw trudno to zauważyc, bo ma dużą pojemność i przyzwyczajone jestesmy do znacznie szybciej przeciekających tamponów, więc na początku trzeba sięprzestawić i nauczyć rozpoznawać przeciekanie. I ja tez powtarzam, ze wymiana tamponów i podpasek na kubeczek była jedną z najlepszych decyzji jaką podjęłam w temacie higieny w dniach szczególnych. Pojemnosc pozwala na praktycznie zapomnienie, ze trzeba cokolwiek wymienic, wystarczy oproznic go np. o 8 rano, potem o 18 i na przyklad o 11 wieczorem, poza 1 obfitym dniem kiedy mozna chciec to zrobic o jeden raz wiecej. Porownujac 7-8 tamponow do wymiany w cieższy dzien i 4-5 tamponów / podpasek w lżejszy roznica jest o polowe! w slaby dzien na noc w ogole go nie zakladam, a na dzien zalozony rano mozna wyjac wieczorem - zabezpiecza nawet przed silną "niespodzianką", a jest niezauważalny. Uwaga, on niekoniecznie w ciele będzie miał pojemność taka jak na zewnatrz, bo jednak jest troche splaszczony :@ dlatego jesli po wyjeciu widac, ze polowa jest pusta to wcale nie znaczy, ze wytrzymalby jeszcze drugie tyle. Ja chyba raz mialam sytuacjie blisko przecieku, ale tez byla to symboliczna ilosc kropli, bez zadnego porownania do plam na wkladce i bieliznie kiedy nie zdazylam w pore wyjac tamponu :( Cudowne jest to, że wymiana wiąże sięz myciem, wtedy od razu można się umyc w miejscu strategicznym ;) przy tamponach czy podpaskach wymienianych w publicznych toaletach to jest nie mozliwe :( Koniec z plamami na bieliznie, ubraniach, pościeli... kolor ubrania nie ma teraz znaczenia, a wczesniej jednak unikalam jasnych jednobarwnych spodnic, spodni czy sukienek. Teraz biel jest moim najczesciej noszonym kolorem latem i nawet w najwiekszy okres bez problemu noszę białe czy jasnobezowe ubrania. nawet mozna uprawiac seks (no ok, bez penetracji ;) ale jesli w czasie okresu masz wiekszy apetyt na te rzeczy, to kubeczek jest idealny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooncup od dzisiaj
tooota jeśli często stosujesz tampony to nie powinno byc problemu. Wprowadza sie kubek złożony (ja najbardziej lubie metodę "punch down", czyli taki wciśnięty do środka - wyglada wtedy troche jak stulony pączek róży ;) ), wtedy ma średnicę nie większą od tamponu a przy wyjmowaniu po prostu sięmiękko dopasuje do Twojego rozmiaru. W twoim wieku okres nie powinien byc jeszcze tak obfity jak w moim ;) wiec wystarczy Ci mniejszy rozmiar, obwod nawet o centymetr mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietruszkaaa
no i mam pierwsze doświadczenie za sobą , po pierwszej nocy przeciekł , nastepnego dnia rano po godzinie znowu cieknie , kurcze chyba cos nie tak robię , żle założyłam ? , kolejna próba i znowu tylko godzina pas , założyłam tamp. i luzik ponad dwie godz. Cup Boli przy wyjmowaniu :(, i czułam tę koncówkę niby mozna ją uciąc ale za nią własnie go wyciągam , długa droga przedemną do nastepnej @ , po pierwszym dniu musiałam isc do pracy a tam nie mam warunków do umycia rąk po wyjęciu i samego kubka - daleko do umywalki i znowu tampony , na szczescie rutinoscorbin pomógł , okres połowę lzejszy :D,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toota
OK, kupiłam mooncup'a. Po kolku próbach, już dosyć sprawnie wchodzi i wychodzi. Na początku trochę bolało, bo mooncup nie rozkładał się w środku, a potem za mocno się zasysał, ale już to opanowałam. Zastanawiam się tylko, czy tylko mnie mooncup podnieca? Znaczy nie jego widok, tylko kiedy on we mnie jest i kurczę mięśnie macicy. Jak ścisnę pare razy, to muszę iść do toalety dokończyć w samotności ;) Przeszkadza mi to, bo nie można żyć w takim ciągłym podnieceniu. Heh, czy któraś z was też tak ma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×