Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co zrobić

ślub w 2009??!!co robić??

Polecane posty

Gość co zrobić

Mam proble.Sprawa wygląda tak: Niedawno sie zaręczyliśmy i chcieliśmy pobrać się w przyszłym roku.Rodziny tej najbliższej uzbierało się ok 100 osób wiec musieliśmy poszukać wiekszego lokalu poza naszym miastem.Zaczęliśmy więc szukać i teraz jestem w cieżkim szoku!!! We wszystkich restauracjach które odwiedziliśmy nie ma już zadnej wolnej soboty w 2008 roku!!!!!!:( nawet w maju czy listopadzie.to jeszcze nic!!!okazało sie ze nawet w wiekszości niedziele i piatki tez sa zajete!!!Czy bedziemy zmuszenie przekładać slub na następny rok??tam gdzie byliśmy już teraz zapelniaja sie letnie terminy na 2009 a wiem bo sami widzieliśmy terminarze tychze restauracji...:( wesele miało być huczne bo mamy duza i lubiaca sie bawić rodzine wiec nie moge wyprawić wesela w srode czy piatek.:( czy ktoś jest albo był w podobnej sytuacji?? Czy naprawdę bedziemy musieli czekać az 1,5 roku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety lepsze lokale to są już dawno temu zarezerwowane. Oglądałam w 2006 roku rezerwacje i większość weekendów było zajętych na rok UWAGA 2009 ! Może szukaj czegoś tańszego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobić
Nie mówię ze chce mieć super najdroższa restauracje ale też nie zrobie wesela w jakiejś podrzednej sali np.na ogródkach działkowych.Byliśmy też w dwóch domach gościnnych ale tam też wszystko zajęte:( Powiedzcie dziewczyny jak Wam sie udaje zorganizować wszystko w 3 miesiace??czy to jest możliwe w przypadku dużego wesela???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, my zareczylismy sie w styczniu i chcielism pobrac sie w tym samym roku. Wymarzylismy sobie wrzesien, ale faktycznie w tym m-cu wszystko bylo juz porezerowane, ale byly wolne terminy w pazdzierniku i udalo nam sie wszysto pozalatwiac. Wesele odbylo sie 13-go na 90 osob, nie bylo zadnych wpadek a wszyscy bawili sie wysmienicie:))) Dodam, ze nie mieszkamy w naszej rodzinnej miejscowosci, w której odbylo sie wesele, a wiekszosc rzeczy zalatwialismy w weeekndy. A troche pomogli nam rodzice. Tak wiec zycze wytrwalosci, na pewno cos sie znajdzie. A ludzie robia sztuczny tłok, rezerwują z 2 letnim wyprzedzeniem, potem rezygnują, a blokują terminy innym. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobić
No widzisz a u mnie pażdziernik zajęty oraz jak wcześniej pisałam najmniej chodliwe miasiace jak listopad i maj...ja nie boje się ze sie nie wyrobie z załatwieniem wszystkiego tylko tego, ze nie ma juz nigdzie terminów.jak narazie szukalismy tylko sali i jeszcze nic nie zanleżliśmy...a co bedzie z orkiestra??już zdążyłam doczytać na forum ze z tym też jest ciężko.no i jakiś dobry kamerzysta i fotograf...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co? Przestańcie się tutaj wzajemnie nakręcać, ze z tym ciężko, z tamtym ciężko tylko weźcie tyłki w troki i jeździe zorientować się jak wyglada sytuacja w Waszym rejonie, bo wszędzie jest inaczej. To jakaś totalna bzdura co tutaj piszecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...zegarynki !! Salę załatwiajcie nawet pięć lat do przodu,jak tak jest /trudno w to uwierzyć/,a potem dajcie sobie \"siana\"...oby nie zapomnieć o rezerwacji sali,a na znalezienie dobrej kapeli/w waszym guście,macie jeszcze trzy lata poszukiwań,a na resztę 9/słownie dziewięć/miesięcy.Nie zapominajcie o \"pielęgnacji\" waszego związku,oby go diabli nie wzięli,za nim nastąpi ten najważniejszy dzień...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.ja potwierdzę że tak wygl.ąda sytuacja bo z tego samego powodu musieliśmy odłożyć nasz ślub.Wesele tez raczej spore wiec też był problem z sala.Nie mam żadnej dobrej rady ale jeśli Ci zależy to możesz ewentualnie zaryzykować i czekać aż gdzieś się zwolni jakiś termin kiedy inna para zrezygnuje.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak apropo przyćpana to autorka \"ruszyła dupe w troki\" i szukała sali ale nie znalazła wiec nie wiem o co ci chodzi.chyba powinnaś udzielić rady jak to było u ciebie z tym weselem w cztery miesiace.a jesli masz przyjecie przez co rozumiem skromne spotkanie rodziny to chyba nie powinnaś sie wypowiadać w sprawie wesela na 100 osob.jesli jest inaczej to sie wypowiedz jak znalazlas dużą sale w tak krotkim czasie i nie potrzeba zbędnych komentarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam na 40 osób i właśnie salę na takie małe wesele u mnie w mieście było ciężko znaleźć, bo zazwyczaj jest określone minimum gości, czyli 70 osób. Imprezę na 100 osób u mnie w mieście (Gdańsk) robi praktycznie każdy lokal. Mimo to podejmując dezycję o ślubie w sierpniu na grudzień spokojnie znaleźliśmy hotel, ktory takie przyjęcia robi, a np. nie robi większych. Dodam, że znajomi również organizowali swoje wesele w ok 4-5 miesiecy i też im wszyscy najpierw mówili (w restauracjach i innych knajpach), że nie ma już miejsc, że się za późno zabrali za przygotowania, że też nie ma już małych sal tylko wielkie powyżej 70 osób, to uruchomiło się kontakty, poszukało w internecie i znalazło się nagle wiele miejsc/hoteli/restauracji, gdzie spokojnie były jeszcze terminy. Mogli wybierać i przebierać i znaleźli to, co chcieli na 40 osób, w samym sercu Gdańska w dodatku pod salą, gdzie brali ślub cywilny. To samo moge powiedzieć o 2 innych parach - jedna wzięła ślub w kwietniu 2007 po zaręczynach w grudniu 2006, druga - bo odkryli, że dziewczyna oczekuje dziecka i przygotowywali też wesele i to już spore i jakoś wszystko udało się zorganizować na czas. Tak wiec jak się chce to wszystko można. Dodam, że nie znam pary w moim otoczeniu, ktora by tak szalła jak Wy tutaj to opisujecie, na jakieś chore 2 lata przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak się szuka sali na 100 osób czu na 40 (dla mnie nie ma różnicy, zwłaszcza, że wbrew pozorom na 40 czasem znaleźć trudniej)? Normalnie. Szukasz w internecie miejsc, ktore by pasiły, dzwonisz i pytasz lub piszesz tam maile. Ja nie miałam problemu. Nawet pod koniec sierpnia gdybym sobie wymyśliła wesele za 4 miesiące na 200 osób to bym sobie taką salę znalazła, ewentualnie przesunęła trochę termin, ale napewno bym 2 lata przed nie wynajmowała sali bo to jakaś totalna bzdura jak dla mnie! Mam ważniejsze i ciekawsze rzeczy do roboty, niż się trząść na salą na ślub za 2 lata!!! Nawet bym na taki pomysł nie wpadła, żeby teraz planować wesele na 2009 rok!!! Jakby na 100 osób nie było sali to bym zrobiła na 40-60 i też wesele by było. Nie rozumiem, o co Wam chodzi? Pogięło Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja byłam na weselu w
rodzinie mojego mężą,młodzi wpadli i chcieli wziąść szybko ślub,załatwili to w 1 miesiąc,wszystko na gwałt,powiem wam,że to wszystko wyglądało okropnie,sala w szkole gimnastycznej(smród potu) zespół okropny nic nie było słychać co śpiewają,wódka lodowa,rodzice ich zabili świniaka,okropne jedzenie,wszystko tak podane,że jeść się nie chciało!podarłam sobie sukienkę o stół(stoły stare jak świat) Dlatego jak ktoś pisze ,że nie ma co panikować z przygotowaniami to nie uwierze,a później się dziwić,że tak to wszystko wygląda,Trzeba wszystko przygotowywać rok na przód!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam, że też mnie dziwi to zamieszanie wokół sal. Wiosną b.r. szukałam przez internet sali na jesień, w weekend wybrałam się na oględziny. Na samej Starówce (warszawskiej) znalazłam 4 interesujące i wolne lokale, mieszczące od 30 do 100 osób. Oczywiście, nie każda sobota była wolna ale bez problemu dało się zorganizować przyjęcie nawet w sierpniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bedę się już więcej wypowiadać w tej kwesti ze w kazdym mieście jest inaczej.ale weżcie to pod uwagę pisząc takie komentarze pełne krytyki.u jednej nie ma małych lokali bo wszedzie sa od minimum 70(ja pierwsze słysze o takich praktykach i też mogłabym je wyśmiewaś mimo że to wina lokali a nie przyszłej panny młodej) u drugiej tak jak u mnie są same małe lokaliki do 40 os.i o duży lokal z terminem trudno(i nie rozumiem czemu własnie w tej sytuacji ktos mnie wyśmiewa skoro nie miałam innego wyboru?).i o czym tu dyskutować??zastanawiam się czemu te krzyczące panny dla których żadnym problemem nie było zorganizowanie wszystkiego w cztery miesiące jeszcze nie udzieliły żadnej rady autorce???skoro jesteście takie mądre to odpowiedzcie wreszcie na temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież udzielamy :P Poszperać w necie, uruchomić kontakty, poszukać w miasteczku obok, nie ograniczać zainteresowania do \'surowych\' sal - w restauracji cenowo wcale nie wychodzi dużo drożej, ewentualnie ograniczyć liczbę gości. Od biedy wynająć salę gimnastyczną i dobrego fachowca od dekoracji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniała mi się jeszcze jedna metoda - znajoma miała upatrzoną salę i konkretną datę ale ktoś zdążył ją uprzedzić - wcisnęła właścicielowi wysoką zaliczkę i bez gadania zmienił rezerwację... Pytanie na ile to skuteczne. Jeszcze pozostaje wesele łączone z inną parą lub przyjęcie w ogrodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A po co wam te wesela
nie lepiej na karte rowerową??? szkoda kasy!!lepiej w mieszkanie włożyć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobić
Dzieki peienka.chyba masz troszke racje bo nie wiele osob sie kwapi do pomocy. nicktaki: Przeciez piszę że szukałam w restauracjach i domach weselnych.wszystko poza moim miastem bo u nas nie ma ani jednej restauracji powyzej 60 osob.szperam ciagle w necie i gdzie dzwonie to mnie wyśmiewają ze juz od paru miesiecy wszystko zajete na 2008!!kontaktów to ja raczej nie mam bo kogo??właściciela jakiejś restauracji?A Wam kto znajomy pomagał załatwiać??jakoś ostatnio żadnego nie poznałam osobiście..nie chce mieć wesela w obskórnej sali gdzies na ogródkach czy w szkole...(drabinki na ścianach..straszne...)chce mieć piekne wesele z klasą a ze mam tak dużą rodzine to co mam zrobić??byłam na topiku "Jak ja nie znoszę wesel..."i nie wiele mi to dało.widze ze wszystkie te wesela organizowane w krotkim czasie to głownie sa na ok40 osob a ja mam duza rodzine.moja mam ma piecioro rodzenstwa a tata troje.u narzeczonego nie wiele mniej.ze wszystkimi tymi ciotkami utrzymuje dosc bliski kontakt wiec musze i chce ich zaprosic.znajomych to w ogole nie zapraszam tylko naszych dwoje najbliższych przyjaciol bo musiałabym zaprosic 150 osob wiec dla nich zrobimy osobna imrezke juz po weselu. Czy nie ma nikogo kto miał podobna sytuacje i udało sie coś załatwic??mam czychać na zwolnienie się jakiegoś terminu?nie ma zadnego wyjscia poza zrobieniem wesela gdzieś w szkole lub przesunięcia na 2009??bardzo zalezy mi na tym weselu,żeby było wymarzone,w ładnym miejscu z dobrym jedzeniem tak zebym i ja i goście byli zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Ci radzić bo tak jak mówię, udało mi się pół roku przed ślubem znaleźć wolną i elegancką salę na 100 osób w centrum Warszawy. W rezultacie ograniczyliśmy się do zaproszenia 50-ciu osób więc przestała nas interesować. Nie wiem, może próbuj łapówek jak moja znajoma ;) Jestem ciekawa gdzie mniej więcej mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...CO robić...siedzisz w necie to i tam szukaj!,nie będzie cię uczyło...\"płacz\" nic ci nie pomoże...rusz główką.Zamiast jeżdzić,klikaj...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, ja nie mam śmierdzącej potem sali. Mam salę w hotelu 4-gwiazdkowym na Starym Mieście w Gdańsku z widokiem na rzekę. I ktokolwiek słyszał, ze tam robię to mówił, że sala super, super klimat i jedzenie. Ludzie, gdzie Wy mieszkacie, że sale są dopiero na 2009??? Jakbym teraz wymysliła sobie wesele za 3 miechy to bym poszla i zalatwila miejsce jakie chce o standardzie jaki chcę. wy wszystkie w jednej wiosce mieszkacie, gdzie jedna remiza strażacka stoi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co my Cię mamy uczyć, jak sali szukać, a Ty tylko siedzieć i labiedzić umiesz? Jak nie ma to szukaj innego terminu, albo zrób w innym mieście. Proste. Albo rozpatrz inną opcję wesela np. mniejszą. A jak nie umiesz sali szukać to wesela nie rób. Po kłopocie. Wkurzają mnie po prostu takie panny, co tylko potrafią siedzieć i marudzić, dlatego krytykuję. Zawsze się jakieś inne rozwiązanie znajdzie jak się chce. a jak się nie znajdzie to sobie czekaj do 2009, na zdrowie. I nie wprowadzaj niezdrowej atmosfery, bo tylko inne dziewczyny się stresują i napędzają tą niezdrową machinę przygotowań na 3 lata przed i niepotrzebnego stresu, a właściciele restauracji na Was grubą kasę trzepią, bo się panny na 3 lata przed pozapisują, a potem rezygnują, bo się różnie układa życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesela
im po to, aby raz w życiu się poczuć jak księżniczki ze spalonego teatru za grubą kasę rodziców, bo na codzień mają nudne i mdłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobić
nictaki.mieszkam na śląsku w jednym z mniejszych miast.dzieki za poważne potraktowanie sprawy.z łapówki raczej nie skorzystam ze względów moralnych.ale jedno wiem naewno co zrobić:nie radzic sie wiecej nikogo na tym forum.za duzo tu jadu. Przyćpana i siekba: nauczcie sie czytać!!!piszę juz trzeci raz że szukam,klikam dzwonie i jezdze gdzie sie da!!!!Zdecydowałam sie klikać także tutaj czyli gdzie sie da szukam pomocy!!tutaj szukam tylko jakiejś rady ale widze ze niewiele osob jest tu zyczliwych.Słuchaj przyćpana. nie mieszkam w wielkiej metropoli ale jest to na tyle duze miasto ze nie posiadamy zadnej OSP.jak pisałam jest wiele restauracji w okolicznych wiekszych miastach(umiesz czytac??)ale TAM NIE MA WOLNYCH TERMINÓW!!!własnie w tych duzych dobrych restauracjach.wyszukałam wszystkie w necie i byłam juz w 8 takich lokalach osobiscie.do reszty (ok 10) mniej interesujacych dzwoniłam.Wiec jak śmiesz mi powiedziec ze siedze na dupie i marudze??!!??!!i nie mam nudnego i mdłego życia.zycie mam bardzo ciekawe a wesele chce mieć piekne a nie byle jakie własnie dlatego ze nie lubie nudy i pospolitości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nick taki
nie porównuj centrum warszawy z jakimis mniejszymi miejscowościami, bo sytuacja wygląda w 100% inaczej. A nikt chyba nie będzie jechał nie wiadomo ile km do sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nick taki
heh no sorry, ale nikt chhba nie będzie jechał 100 km z kościoła do sali. Dopiero goście by się zdziwili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jak nic \"nie wychodzi\" trzeba zostać starą panną,lub \"kocią łapką\".Jednak do tego nie namawia...co robić....zejść na ziemię!!Pisemna /ratunku/pomoc nie zastąpi własnej inwencji i jasności celów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×