Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marianNNka

JAK WYGLąDA WYWOłYWANIE PORODU?

Polecane posty

Gość marianNNka

a ja mam pytanie. Jutro mam się zgłosić do szpitala, bo jestem już po terminie 7 dni. Jak to wszystko wygląda po kolei?? Czy od razu dają kroplówkę, czy dopiero na drugi dzień? o której powinnam się zgłosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianNNka
Bardzo proszę o wypowiedzi, bo zupełnie nie wiem, czego się powinnam spodziewać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poniedziałek przed południem miałam zglosić się do szpitala . W ten sam dzień zrobiono mi różne badania tzn wyniki krwi. Ciąże miałam wywoływaną we wtorek. O godz. 7 poszłam na porodówkę i podłączono oksytocynę. U mnie do godz. 13 nic się nie działo i wtedy przyszedł lekarz i przebił pęcherz płodowy. Od tego momentu zaczęly się skurcze i o 17.35 urodziłam synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianNNka
podobno po tej oksytocynie skurcze są bardzo bolesne...i ile byłaś po terminie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są bolesne ale nie mam porównania czy bardziej bolesne niż bez kroplówy. Termin miałam na 1 a 5 miałam się zgłosić do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianNNka
sztefka a Ty ile byłaś po terminie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianNNka
a czy jak się przychodzi do szpitala, to robią USG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mogę, to podłączę się do dyskusji, bo temat też mnie ciekawi - ja mam się zgłosić do szpitala we wtorek:( KORALIK - masz ślicznego synusia - te oczka mnie urzekły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianNNka
Koralik, a Tobie lekarz kazał przyjść wtedy do szpitala, czy sama poszłaś? I czy z tą kroplówką trzeba cały czas leżeć? Czy można chodzić? I czy mąż może wtedy być przy mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za późno
bóle wywoływane mają to do siebie ,że są silne i szybko urodzisz,w zyciu nie chcialabym rodzic bez kroplowy z oxytocyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja miałam rok temu wywoływany poród. Zgłosić się miałam do szpitala 7 dni po terminie. Miałam eywoływany kroplówką z oksytocyną. W pierwszy dzień, jak się zgłosiłam, zrobiono mi test oksytocynowy (to samo co wywoływanie, tylko podają miejszą dawkę oksytocyny i sprawdzają, jak macica reaguje) później przez dwa tygodnie miałam prawie codziennie kroplówke i nic to nie pomagało. Urodziłam w 43 tc. Na kroplówkę różnie reagowałam, czasami bolało jak diabli przez całą kroplówkę i do końca dnia były lekkie skurcxze, albo jednolity ból brzucha, a czasami bardzo lekki ból i tylko przez chwile. USG też miałam robione tzn Dopplera jak macie pytania to piszcie, a ja chetnie odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marianka jak byłam podłączona do kroplówki, za każdym razem musiałam siedzieć, bo w tym czasie jest sie podłaczonym do ktg, a mój facet mógł ze mną siedzieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia> 😘 dziękuję Byłam na KTG przed weekendem i lekarz kazał mi się zgłosić do szpitala w poniedziałek. Ja musiałam leżeć , jak chciałam wstać to mnie odłączyli. Nie miałam porodu rodzinnego więc męża przy mnie nie było. Będę później bo synek wstał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viki-miki To strasznie długo ta oksytocyna nie mogła zadziałać...boje się, że i ze mną tak będzie...Ja myślałam, że jak 2 kroplówki nie podziałają, to robią cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam robione USG (Dopplera) tylko dlatego, że lekarz niemogł mi zbadać wód płodowych i nie wiedział czy są czyste, czy zielone. Miałam trudną sytuacje, bo nie miałam nawet szyjki skróconej, a o rozwarciu choćby na 1cm mogłam pomarzyć :( pod koniec 2 tyg pobytu w szpitalu odmówiłam kroplówki (miałam do tego prawo) i po 2-3 dniach bez kroplówki poród zaczął się sam. Wody mi najpierw odeszły, a zaraz potem skurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia kroplówka pomaga, ale jak byłam w szpitalu lekarz powiedział, ze jak się już tak długo bierze kroplówkę, to jest to bardzo męczące dla dziecka. Dlatego ja odmówiłam. Ale u mnie po 13 godz porodu, nie było postępu i skończyło się cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny głowa do góry :) Będzie dobrze :D Jak leżałam w szpitalu, to dziewczyny niektóre zaczynały rodzić po teście oksytocynowym. nie ma co się martwić, może wam też wystarczy 1-2 kroplówki i będzie po wszystkim :D Spodziewacie się chłopca? dziewczynki? Jeszcze jedno, jak byłam podłączona do kroplówki i ktg i jak mocno bolało, to mogłam wstać i ruszać się, ale tak daleko jak sięgały kable :) W szpitalu, którym rodziłam po kroplówce, jak przyszła mama chciała, mogła wyjść na spacer poza szpital, ja najczęściej jeździłam do domu na kilka godzin, a wieczorem wracałam do szpitala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viki ślicznego masz szkraba:) Ja mam mieć chłopca - Wojtusia:) U mnie sytuacja jest trochę inna, bo od 35tc mam w 70% skróconą szyjkę i rozwarcie na 4 cm. Lekarz mówił, że urodzę przed terminem a tu klops:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia 🌼 dziękujemy :) to nie masz się czym martwić, pewnie pójdzie Ci szybciutko, czego Ci życzę :D swoją drogą, to lekarze często mówią, że niby przed terminem, biedna kobieta przez to niecierpliwie czeka gdy mija termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie poród rozpoczoł się naturalnie, ale musieli pomóc naturze bo inaczej męczyłabym się wiele godzin. Skurcze nie były na tyle skuteczne aby rozwierać szyjke macicy. W noc przed porodem miałam już (jak mi się wydawało) bardzo silne skurcze i bóle, ale szyjka była rozwarta na zaledwie 2 palce i o godzinie 10 zostałam przeniesiona na porodówke. Podłączyli mi kroplówke i dostałam tzry zastrzyki bóle po tym były niesamowicie mocne, bolało jak cholercia!!! W dodatku nie miałam skurczy jakby się przypuszczało z krzyża ani z brzucha tylko z pachwin między nogami - nie mogłam ustać na nogach. No ale II faza porodu i szycie, a później poług zrekompensował cały mój ból bo partych w ogóle nie czułam, szycia również a połóg przeszłam bez bólu :) co prawda lało się ze mnie 7 tygodni ale już jestem po :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam porod tez wywolywany w 42 tyg ciazy urodzilam w piatek o 19:20 w srode caly dzien chodzilam z kroplówka oksytocynową ale nic nie ruszyło odeszedł mi tylko czop w czwartek wieczorem założyli mi cewnik powodujacy rozwarcie( taki balonik z wodą) w piatek rano okazało sie ze ten cewnik zrobił rozwarcie na 3,5 palca jak kto woli 7cm o 9:00 podłączyli kroplówke ktora nic nie dała tylko bóle jak miesiaczka o 11:00 przebili mi pecherz płodowy i dopiero się zaczeło ale poszło od razu na \" szerokie wody\" skurcze co 3 minuty i tak już do końca przed partymi tylko skrocily sie były co 2 minuty urodziłam o 19:20 bilans 9godzin i 20 minut a byłam pierwiastką córeczka urodziła się w stanie dobrym nie było żadnych komplikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam 2 dni po terminie, zaczęło mi sie plamienie,w nocy zaczęły m sie delikatne ale regularne skurcze wiec rano ruszyłam do szpitala. Podłączyli mi ktg ale nic za bardzo sie nie dzialo i po godzinie dorzucili oksytocynę. W szpitalu szyjke miałam na 2 palce i rozwarcie nie postepowało. Dostałam czopki na zmiekczenie i skrócenie szyjki. Wody nie odchodzily więc przyszła moja ginka i przebiła mi pecherz. Zaczęly sie mocniejsze skurcze ale mała nie chciała wstawic sie w kanał rodny. Wiec skakałam na pilce, mocne skurcze łagodziłam pod prysznicem - jak oddalałam sie od łóżka to odłączali mi kroplówke. Pod oksytocyna leżałam od 9 do 18. O 18 zaczęli podawać mi zzo bo w końcu miałam rozwarcie. I jak zzo zaczęło działać to skurcze parte trwały zaledwie 17 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbek87
Oj nie chcę straszyć oksytocyną,ale przez to co ja przeszłam nie życzę nikomu.Mi wywoływano poród,bo byłam dwa tyg po terminie, przy czym ,że wcześniej czop śluzowy sam mi odszedł i miałam małe skurcze, które w miarę się nasilały, ale to właśnie moj ginek, aby było szybciej zalecił pompę infuzyjną z oksytocyną.Położyli mnie na łóżku podłączyli oksytocynę i ktg i kazali leżeć, przebijając wczesniej wody.To nie było ludzkie,bo z takim bólem nie da się wyleżeć.Wyrwałam sobie po jakimś czasie ten cały wenflon i zaczęłam łazić - nie miałam żadnej opieki- żadna połozna nie zajrzała nawet zobaczyć co się ze mną dzieje.Potem kazałam męzowi wziąść pieniądze i lecieć do lekarza, aby się zlitował i zrobił mi cc,bo umrę z bólu.W końcu po godzinie się zjawił i zalecił przygotowac do cesarki.Jak jechałam na zabiegowy to cały czas miałam ten nieludzki ból i krzyczałam, aby mnie szybciej usypiali, bo oknem wyskoczę.Po tym całym zajściu miałam taki uraz psychiczny,że nie wyobrażałam sobie mieć więcej dzieci.Jednak mąż mnie namowił pod warunkiem,że załatwi mi stosowne zaświadczenie do cesarki.Niedługo będę miała tą cesarkę rodzić pod oksytocyną już w życiu bym nie chciała, bo to przez co ja przeszłam było koszmarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbek87
A przyczyną tego wszystkiego było to,że ci popaprańcy wywoływali mi poród przy nie opuszczonym brzuchu - gdzie dziecko było wysoko nawet nie wstawiało się w kanał rodny.Z taką opieką położnych jak ja miałam to chyba żadna z nas by nie urodziła siłami natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×