Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lululula

byłam wczoraj na randce

Polecane posty

dokładnie...chemia nie zawsze pojawia się na początku, bzdura aby sie tylko nia kierować, u mnie kiedyś pojawiła sie po 2-3 miesiacach :-) i było wspaniale:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chemia faktycznie moze sie pojawic po jakims czasie - to fakt... ale jesli po pierwszym spotkaniu nie chce sie nawet kontynuowac i spotykac drugi raz, to chyba nie ma co probowac... a ocena faceta, z ktorym było sie pare lat patrząc przez pryzmat nowopoznanego gościa to totalna pomyłka... Opowiadał z pasją o Formule1... a co jesli ta pasja sprowadza sie do gadania o niej non stop, oglądaniu całymi wieczorami klatka po klatce kazdego z grand prix oraz tłuczenie w komputer gier symulatorów F1? Nadal bys była zachwycona tą pasją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne: a tak szczerze, to do czego może sie sprowadzać fascynacja Formułą 1, jeżeli się nie jest kierowcą wyścigowym lub mechanikiem? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivira... fascynacja a nie obsesja :) Czy byłabys szczesliwa, gdyby facet zamiast Cie przeleciec wolał śledzic poczynania Kimiego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto to jest Kimi? zresztą do Formuły to mam ostatnio podejście co najmniej sceptyczne (tzn. do fascynacji), od kiedy zaczął jeździć Kubica to strasznie modne to sie zrobiło... lepsze wrażenie na mnie (na mnie, to moja osobista bardzo opinia) zrobiłaby fascynacja jakimś sportem niszowym, nie wspominając już o aktywnym uprawianiu sportu... a jeżeli o przelecenie chodzi, to nie wiem, jakbym sie czuła, nie byłam jeszcze w takiej sytuacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimi Raikonen to obecny mistrz swiata....:) ja szczerze mowiąc odpuscilem sobie F1 wlasnie przez te Kubicomanie... zreszta F1 jest nudne - wole wyścigi samochodowe... a od wyścigów wolę rajdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za uświadomienie mnie :) sumo, powiadasz? chyba też je sobie odpuszczę ;) z powodów oczywistych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne ja Ciebie nie rozumiem, najpierw mi zarzucasz, że w końcu taki fajny facet a ja nieczuła nie chce z nim być, a z drugiej strony robisz z niego psychopate, bo interesuje się F1... dziwne... a ze sportów niszowych to lubi się wspinać, ponadto jest instruktorem tenisa i założycielem fanclubu Merc.-Benza w mej okolicy, i pewnie już po dokonaniu portertu psychologicznego przez Ciebie, wyjdzie, że na kolejnym spotkaniu odgryzie mi głowe albo coś w tym stylu. I kto to mówi, że kobietom nie dogodzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co Ty sie tak denerwujesz? najpierw podrywasz mnie textami o prysznicu a teraz znów nerwy? ;) ja sobie gdybam na tematy ogolne, podając przykład z Twej wypowiedzi... a co do wspinaczki, to wybacz Skarbie, ale to nie jest sport niszowy... kazdy japiszon ktorego znam wspina się, bo taka moda :D do tego tenis... w golfa nie grywa? a moze squasha? on nie odgryzie Ci głowy... chociaż w sumie - oglądałas \"American Psycho\" :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koledze komiczne
fascynacja sportami niszowymi podobnie jak offowym teatrem i niszowym czymstam jeszcze (np. nauka suahili) jest w 100% japiszonska; podobnie jak zniechecenie F1, bo wszystkich teraz to jara - a JA nie jestem wszystkimi, jestem takim wspanialym indywidualista, mam takie zawsze egzotyczne hobby, Jezu Chryste, Matko Swieta - moim sposobem na życie jest ucieczka od formy - tylko, że ucieczki od formy nie ma proszę Jaśnie Państwa Pseudo-Outsiderów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiś kiepski dzień był? napisałem, że nudzi mnie F1 bo jest statyczna... walka rozgrywa sie nie na torze tylko w pit stopach, miedzy bolidmai nie moze byc kontaktu, bo konczą wyscig... nuuuddaaa na dodatek wszyscy podniecaja sie tym Kubicą, ktory jest zwykłym prostaczkiem i dosc zenujaco sie oglada programy z jego udziałem... jak rozumiem, wg Ciebie lepsze jest pasjonowanie sie siatkówką, bo wszyscy akurat tak robią? Ps ja mam i tak bardzo oryginalne hobby, nie musze silic sie na oryginalnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koledze komiczne
akurat dzien udany bardzo :) wg. mnie najlepsze jest pasjonowanie sie tym, co jest dla kogos autentycznie ciekawe, a nie tym, co jest modne, bo bardzo popularne (F1, skoki narciarskie swego czasu) albo modne, bo wystarczająco oryginalne (bo teraz jest moda na interesowanie sie Bog wie czym);

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koledze komiczne
a co do Kubicy: nie uwazam, ze jest prostaczkiem - po prostu cale zycie poswiecil dla F1 i w zwiazku z tym nie odebral super doglebnej edukacji (co jest dla sportowcow dosc typowe); on moglby Ciebie uznac za prostaczka w prowadzeniu samochodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak juz pisalem, mam swoje bardzo oryginalne hobby, ktore pochałania mnie od ponad 17 lat... Ale pewne rzeczy mogą sie znudzic, bo za duzo ich w mediach, za duzo ludzi o nich gada... to nie są prawdziwe pasje, tylko chwilowe zainteresowania... Tak było z F1 własnie... Ja lubie WRC oraz prawdziwą jazde samochodem... F1 jest po prostu na dłuższą mete nudne.... Ale wiekszosc osob nie ma zadnego hobby... gdy ich spytasz co ich pasjonyje, odpowiedza, ze muzyka, sport, ksiązki, teatr.. co zazwyczaj sprowadza sie do tego, że słuchaja radia, latem wyjdą raz na 2 tygodnie na rower, czytaja 1 ksiązke w miesiacu, bo im wpadnie akurat w ręce, 3 razy w roku idą do teatru... dla mnie to nie pasja, tylko zabijanie czasu.... dlatego wlasnie ludzie zasysaja sezonowe manie na punkcie popularnych wydarzeń... jak np F1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"po prostu cale zycie poswiecil dla F1 i w zwiazku z tym nie odebral super doglebnej edukacji \" tu nie chodzi o edukacje... oglądałem ze 2 programy z nim w roli głównej... uwierz mi, że nie wymagam od sportowca literackiego języka... ale on był po prostu chamski... bardzo niegrzecznie odpowiadał, na normalne pytania.... bardzo stracił w moich oczach, bo miałem go za prostego szczerego chłopaka, a okazał sie po prostu chamem, ktoremu woda sodowa uderzyła do głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koledze komiczne
jezeli tak, to ok, zwracam honor: ja wywiadów z nim nie ogladałam, więc trudno mi się wypowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Cię podrywam, bo napisałam, że ide brać prysznic?!?! a jak napisze, że własnie jem bułkę z twarożkiem i rzodkiewką to co? proponuje Ci upojną noc miedzy wierszami?! ech... no i jak wnioskuje wszystko czym ludzie się interesują jest a) pospolite b) snobistyczne c) nudne tylko twoje bardzo oryginalne hobby które pochłania Cię od 17 lat jest super... tak się składa, że ja interesuję się książkami i sportem, ale pewnie mnie zaraz zjedziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to o mnie chodzilo
ja jestem tym kolesiem co duzo gadal i nie robil niespodzianek przez 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z tym, że nie można być takim typowym miłym kolesiem, który to na pierwszym spotkaniu pokazuje, że jest idealnym kandydatem na męża, kocha swoją mamę i nie skrzywdziłby nawet muchy. Kiedyś taki byłem i mogłem zostać co najwyżej przyjacielem dla kobiet, taką męską pocieszycielką. Na szczęście zmieniłem to i moje pierwsze randki są po prostu dużo bardziej ciekawe. Jestem pewny siebie, stanowczy, nie boję się poruszać kontrowersyjnych tematów, żartuję sobie z urody kobiety z którą sie spotkałem, nie słodzę jej, nie zwierzam się z problemów,jak zaczyna mi się żalić na temat swoich byłych/pracy/rodziny szybko zmieniam temat. Poruszam też tematy seksu, często ją dotykam (nie nachalnie, ale kontakt fizyczny musi być), no i przede wszystkim więcej słucham niż mówię. Gdy czuję że randka jest naprawdę udana i super się bawimy, nagle przerywam spotkanie i mówię, że mam jeszcze parę spraw do załatwienia i zbieramy się. Przeważnie po czymś takim kobiety są mocno skołowane (\"jak to, tak nam super się rozmawia i koniec? O co mu chodzi?\"). Następnego dnia, dwa dni po spotkaniu milczę, to je jeszcze bardziej nakręca. Gerneralnie od samego początku pokazuję że jestem niedostępny i to ona musi o mnie zabiegać, a nie na odwrót. Efekt - w ciągu roku poznanych ok. 20 kobiet (atrakcyjnych), z czego z 15stoma z nich miałem seks. Wcześniej - miły koleś, na każde skinienie kobiety, liżący im tyłek i skamlający - 5 lat, 4 poznane kobiety, z czego jeden nieudany związek i praktycznie zero seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to o mnie chodzilo
nie żartuje... ale ze bylem aż tak do bani? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×