To nasze życie.....to jest straszne....

Caly tydzien pracujemy.Ja wychodze z domu o 7;30 a wracam o 18...soboty pracujące.Nie odczuwam dnia wolnego bo majac tylko jeden dzien chce go wykorzystac na maxa.Nie mam czasu na odpoczynek. Jak sobie pomysle ze tak bede musiala ciagnąc do 60 roku życia to mi sie odniechciewa.Mam teraz prawie 30 lat:(

Czemu te wyplaty w anszym kraju sa tak chore.Czemu jak np w UK nie moge sobie isc na pol etatu do pracy i nie martwic sie ze nie starczy mi na życie. Uwazam ze czlowiek za duzoi pracuje.Zdecydowanie za duzo:(

a ja mam 19 i wychodze z domu o 6.30 a wracam o 17 monotonia

ja narazie siedze d omu i chetnie bym sie z wami zaamienila:(:(:(:(

Nie narzekam, wazne ,ze mam prace która lubie, że mam dom, do którego chetnie wracam i że jeszcze tyle rzeczy w moim zyciu do zrobienia.

nie pracuje... Uczylam sie tak dlugo jak tylko moglam, poki mialam z tego jakies pieniadze. Do pracy poszlam tylko i wylacznie dlatego, ze nie byloby czym raczunkow zaplacic :O Nie moge sie doczekac emerytury :O