Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia32

Ultimatum męża

Polecane posty

Gość Kasia32

Kochani, Wstydzę się powiedzieć o tym znajomym i rodzinie, więc chcę się Was poradzić. Jestem mężatką od 6 lat, mieszkamy w Stanach, mój mąż kończy w 2008 roku studia doktoranckie. Ja niestety nie mogę tu podjąć pracy (nie mam pozwolenia na pracę), od 6 lat prowadzę tylko dom. Raz na rok przylatuję na miesiąc do Polski, bardzo tęsknię za swoją rodziną. Nie mam tu właściwie znajomych, nad czym bardzo boleję, gdyż jestem osobą towarzyską i bardzo brakuje mi wyjść z domu. Mój mąż jest pochłonięty pracą i szkoda mu pieniędzy i czasu na pierdoły (czyli wyjścia z domu), jak gdzieś wychodzę to przeważnie sama. Chciałabym wrócić do Polski, gdzyż nie jestem tu szczęśliwa, kocham męża ale jestem tu bardzo samotna. Otóż mąż postawił mi ultimatum, że owszem możemy wrócić ale tylko wtedy jak moi rodzice kupią nam mieszkanie i to nie byle jakie ale takie w bardzo wysokim standardzie, żeby to była dla niego rekompensata jego ciężkiej pracy! Moi rodzice są dobrze sytuowani, ale mam jeszcze 3 rodzeństwa i nikomu nie kupili mieszkania, i na razie nie mają takich planów. I tak nam pomagają finansowo. bo ze stypendium mojego męża ciężko byłoby tu wyżyć.... Nie mam już sił, czy on ma prawo wymagać ode mnie takiego ultimatum? Proszę o jakieś dobre słowo i rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWOJ MAZ JEST ZADUFANYM W
SOBIE EGOISTA I MA ZA DOBRZ SOBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nooo
toz to jakis palantunio....jakis niedojrzaly ten Twoj maz, nie wstyd mu tak mowic?? teraz Ty postaw mu ultimatum....chyba wiesz jakie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O_O Gość jest debilem. I tyle. 🖐️ Co masz zrobić ? Ja nie zamierzam sie nad tym zastawiać.. Powiedziałbym pa, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku.. grr.. Wspóczuje 🖐️ to straszne pomyśl.. Jesteś tam jak w klatce mozna powiedzieć.. Nie jesteś u siebie.. Nie masz pracy. z Meżem nie wychodzisz. Wróć do polski i postaw mu ultimatów albo\" praca za granicą albo ja.. Wybieraj kochanie\" Naprawde czasem warto powalczyć o swoje po pozniej mozesz tego zalować. A jesli wybierze prace a bardzo go kochasz.. to juz nie wiem albo zapomnisz albo bedziesz zyć dalej tam za granicą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majanka
dziewczyno wracaj do Polski najlepiej sama. Twój mąż to zwykły palant. W przyszłości może być różnie. Ewentualne mieszkanie może być na Was oboje, Twojemu mężowi coś odbije, znajdzie inną i jeszcze Cię z tego mieszkania wyrzuci albo będziecie walczyć o to mieszkanie , któe Twoi rodzice kupią. No brak mi słów na takiego interesownego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia32
Wiem, że to nie w porządku, ale wkońcu jesteśmy małżeństwem od 6 lat, nie jest tak łatwo wszystkiego przekreślić... Mąż był inny przed ślubem, ale w stanach bardzo się zmienił. Cały czas robi obliczenia i udawadnia mi że tu nam się będzie żyło lepiej, są lepsze możliwości kupna na kredyt, itd. Najgorsze jest to, że on szuka takiej pracy w której bedzie pracował na maxa jak on to mówi, czyli min 10 godz dziennie. Nie liczy się z tym co ja będę w tym czasie robić i to że ja nie chcę tam już mieszkać... I stąd to ultimatum...powiedział, że w Polsce niczego na kredyt nie będzie kupował, bo to się nie opłaca, więc ponieważ to mi zależy na powrocie a nie jemu to ja mam załatwić mieszkanie. Jak zbić jego argumenty liczbowe? On nie ma przyjaciół, są mu niepotrzebni, nie rozumie tego, że ja bardzo tęsknię za rodziną, przyjaciółmi, wspólnie spędzonym czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nickname
kasia, dlaczego nie poszlas do jakiejs szkoly?? Po szkole znalazlabys zatrudnienie i mialabys pozwolenie na prace. Jak moglas doprowadzic do takiej sytuacji, ze od 6 lat nic nie robisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe co bedzie robił jak pojdzie na emerture.. \"Kąpał się skąpiec w swym bogactwie ktorego niewiadomo czy się dorobi\" mozna to tak nazwać lub powiedz mu to.. Hm.. a Ty dlaczego nie chcesz mu dać ultimatum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie sie wydaje.......
ze on wiedzial jakie 'ultimatum' postawic zeby zostac tam gdzie chce.. takie, ktore jest niemozliwe do realizacji.. a z ta szkola to prawda.. czemu do tej pory nic nie zrobilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia32
Skończyłam studia w Polsce, na studia w Stanach mnie nie stać, mąż ma stypendium, ma wizę studencką a ja mogę tam legalnie mieszkać jako jego żona, ale nie mogę legalnie podjąć pracy. Jestem osobą, która zawsze stara się iść na kompromis, nie jestem kłótliwa i zawsze próbuję znaleźć jakieś łągodne wyjście z sytacji, ale w tej sytuacji nie widzę wyjścia, wygląda to tak, że jedno z nas musi się poświęcić aby drugie było szczęśliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie dalej poswiecaj
po co d..e zawracasz?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia32
A i jeszcze odnosząc się do tego, że nic nie robię, otóż to nieprawda. Prowadzę dom, wszystko robiłam w domu sama, by mąż mógł się poświęcić nauce. Pracowałam też dorywczo "na czarno" jako niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smtniawka
Współczuje.. Życie sobie marnujesz..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia32
Dziękuję za szczere odpowiedzi, nie spodziewałam się że tyle osób wypowie się w tak krótkim czasie. Macie wszyscy rację, potrzebowałam się wygadać i posłuchać jak to wygląda z boku... Myślałam o rozstaniu, ale jest mi wstyd przed rodziną, że mi nie wyszło... Moje 2 siostry i brat są szczęśliwi w swoich związkach. Poza tym boję się, że nikogo nie znajdę, mam już prawie 33 lata. Cały czas się łudziłam, że mąż się opamięta, ale on cały czas się uczy tylko przelicza jak nam się będzie dobrze żyło z jego przyszłych pensji.... Ale co mi po jego pensji (jeśli wogle dostanie to co zakłada) jeśli on będzie non stop w pracy??? NIe tak chcę żyć. Muszę z nim jeszcze raz porozmawiać, a może wyjadę na miesiąc do Polski aby on sobie wszystko przemyślał i zobaczył jak by się mu żyło beze mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutno mi się zrobiło po Twoich postach.... pogadaj z rodzicami, ale o tym mieszkaniu.... 33 Lata to ciągle nie tak dużo, pamiętaj! Ale facetowi coś się poprzestawiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ameryka
Ta ameryka uż niejednemu przewróciła w głowie.Kasiu z jednym sie zgodzę z twoim mężem tam w USA macie większe możliwosci rozwoju.Jeżeli mąz ma zadatki na naprawde dobrego specjaliste to w przyszłości może naprawdę zarobić ładne pieniądze.Jedyny szkopuł w tym,że ta mamona może go faktycznie zmienić na gorsze.Ale jak się naprawdę kochacie i mąż cię szanuje to moim zdaniem szkoda takiego związku.Ale gdy wyczuwasz i daje ci powody żeby czuc się zdominowaną i lekceważoną to nie patrzyłabym na nic tylko wracała do rodziców.Życie w złotej klatce bez miłości jest znacznie gorsze niz jedzenie suchego chleba z osobą którą się kocha z WZAJEMNOŚCIĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia32
Słuchajcie a gdyby kiedyś rodzice kupili nam mieszkanie, to czy automatycznie staje się ono naszą wspólną własnością? Nie mamy rozdzielczości majątkowej. Czy wystarczy jak rodzice kupią je tylko na mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Jeśli rodzice kupią je NA SIEBIE i darują ci JAKO WŁASNOŚĆ ODRĘBNĄ ( musi to byc wpisane do aktu notarialnego) to wtedy i tylko wtedy bedzie tylko twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieeetkaaaaaaaaaaaaaaa
33 lata to nie tak duzo moi rodzice się rozstali jak mama miała 37 lat Hm.. Ale jesli bedziesz patrzeć jak ludzie patrza na wasz zwiazek czyli rodzice tez to bedziesz ich oklamywac ze jest dobrze ze masz tak samo szczesliwy zwiazek jak Twoje rodzeństwo a tak naprawde nie jesteś szcześliwa to jaki ma to sens tak wogole? Przeciec w małzenstwie chodzi o to zeby być szczesliwym.. A jesli mażz tak bedzie pracował i pracował itp. to to przykre jest :( Błagam jesli nie chceszgo narazie opuszczac to z nim powaznie porozmawiaj bo on sie do tego przyzwyczi a np pojdzmy dalej jak sie dorobi tej kasy to on bedzie miał wszystko. Moze Cie w kazdej chwili zostawic dla byle jakiej d*iwki i co wtedy powiesz rodzicą ze znalazł sobie kochanke? Hm nie wiem ja nie mowie ze tak edzie bo nie znam was prawda, nie nie podchodz do tego tak z uprzedzeniem :* Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×