Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Black

Kobiety kierowców ciężarówek łączmy sie

Polecane posty

niestety zawsze znajdzie się kto czepia się kierowców ;/ znam ten ból ale nie ma sie cym przejmować czy kierowca czy nie kto cche prowadzić takie zycie to prowadzi a oni dla kogo tak cięzko pracują? i tesknia? My kobiety w domu mamy latwiej niektórzy maja dzieci wiec żona czy dziewczyna nie jest sama, zawsze mozemy iśc na zakupy z koleżanką czy nawet pogadać rodziną a oni w trasie? są sami i jeszcze bardziej przezywaja rozłąke niz my chociaż wiadomo nie przyznaja sie do tego. pozdrawiam wszystkie kobiety kierowców sama nią jestem więc 3majmy sie razem :) i nie dajmy się głupim stereotypom !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ!!! także mam za męża kierowcę TIR-a. Mam 25 lat i 6-miesięczną córeczkę. Maź jeździ od ponad roku. Jest mi cięzko jak musi wyjechać. Widzę że żaluje swojej decyzji o wyborze zawodu i chce go zmienić-przynajmniej deklaruje że nie będzie wyjeżdżał w długie trasy, tylko jeździł wokół \\\"komina\\\". Poczekamy do momentu aż skończy mu sie wiza i zobaczymy co dalej. Najgorsze jest to że sama musze wychowywać naszą córeczkę. Boje się że Mała bedzie się niedługo bała Tatusia, przestanie go poznawać i w ogóle mąż Bedzie miał trudności w nawiązaniu prawidłowych relacji z córką. Jeśli chodzi o zdrady to często wałkujemy ten temat razem. On mówi mi jakie ma potrzeby. Że w trasie bardzo brakuje mu mnie, seksu itp. Choć jest naprawdę uczciwym facetem to jestem pewna ze jeśli dłużej będzie jeździł to na pewno mnie zdradzi. Facet ma swoje potrzeby, a ręką nie zawsze będzie mu wystarczała. NIESTETY TO SMUTNA PRAWDA ALE PRAWDA. Umówiliśmy się ze powie mi jak przyjdzie ten moment, gdy będzie miał ochotę na zdradę - i wtedy znajdziemy dla niego inną prace. Mam nadzieje że nie będzie na to za późno. Najgorsza jest jednak ta samotność. an dodatek mam małą corkę i jak na razie muszę z nia siedzieć w domu. Każdy dzień wygląda tak samo. gdybym poszła do pracy, to może moje życie byłoby bardziej interesujące i nie myślałbym ciagle o tym kiedy on wróci. Pozdrawiam Wszystkie Kobietki, żyjące z Kierowcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enea
Pytanie do kierowców? Czy wy nas nie kochacie? Czy wy za nami nie tęsknicie? Czy jedyną rzeczą na jakiej wam zależy to kasa i ciężarówka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona kiero
Ech kobiety kobiety.Bardzo "rozsmieszyla"mnie wypowiedz lolezanki,ze maz jej powie jak bedzie mial ochote na zdrade,no lepszego zartu nie slyszalam.Czy Ty w to wierzysz"czesc kochanie wlasnie jade i mam ochote bzyknac jedna lale,co ty nato?"tak to ma wygladac?Czem,u wy myslicie o trasa=zdrada.Wszedzie mozna zdradzic,idac wyniesc smieci,jadac na zakupy,czy nawet idac na spacer mozna kogos spotkac i bzyknac.Na waszym miejscu przy takim mysleniu bylabym z bezrobotnym,moze jakby siedzial w domu to byscie go upilnowaly.Troche wiary we wlasnych mezczyzn i pomyslcie,ze im latwo nie jest wyjezdzac w domua wam pewnie fajnie sie kae wydaje i ten jeden dzien kiedy jest wyplacana to pewnie juz nie myslicie jakie to samotne i biedne jestescie.Zatem zamiast siedziec sluchac jakis babsztyli,ktore z zazdrosci pisza bzdety o zdradach i starych zblzowanych dymaczach to wezcie sie za zycie,kochajcie swoich mezow i zadreczajcie ich swoimi klopotami kiedy oni sa w trasie bo przeciez nie rzuci nagle wszystkiego i nie wroci do was.A co do dzieci,ja mam prawie 5letniego i 10 miesiecznego.Oboje ciesza sie ze tata wraca do domu z trasy i zaden nie ma problemu z pamieciu,moze dlatego ze tata bedac w domu opiekuje i wychouje dzieci a nie jest tylko tata na papierze.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona kiero
Chcialam wprowadzic poprawke.Przepraszam za chaotycznosc wypowiedzi ale przyd dzieciach pisze sie szybko.A poprawka dotyczy aby NIE ZADRECZACSWYMI KLOPOTAMI.Umknelo mi gdzies "nie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilliane81
Współczuję wam wszystkim. Niestety też znam paru kierowców i z przykrością stwierdzam, że wszyscy zdradzili lub zdradzają. Nawet ci przykładni młodzi mężowie i świeżo upieczeni tatusiowie. Ja naszczęście mam męża, który nie ma tak "kuszącej" pracy, ale choć bardzo go kocham i on ma bardzo silne zasady ze względu na to że jest bardzo wierzący, to i tak uważam że mężczyźnie nie można ufać w 100% Zbyt dobrze ich poznałam i już nie jestem naiwną dziewczynką, bądź taką kobietą która stosuje tzw. wyparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona kiero
Widzisz kochana,to jest tylko subiektywna ocena,kazdy ocenia wg siebie.Przykre,ze masz takie doswiadczenia ale ludzi sie nie generalizuje.Owszem wszedzie sa ci lepsi i gorsi.Ale co zycie byloby siedziec i umartwiac sie zdradzi czy nie.Szkoda zycia na takie rzeczy.Trzeba byc optymista i wiezryc w to co dobre bo inaczej zycie bedzie smutne,szare i bez usmiechu i co najwazniejsze bez szczescia.Kobiety beda wiecznie niezadowolone i podejrzeliwe a wiemy,ze podejrzliowosc w koncu kazdego zdenerwuje i na wlasne zyczenie zostana zdradzone.Tak mi wpadlo do glowy,ze podejrzewani sa kierowcy a zony co?Wszystkie takie swiete?Pomyslcie czy oni w trasach tez nie moga myslec ze wlasnie ich zdradzacie.W koncu wieksze pole do popisu macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniula36
Witam koleżanki, Ja również mam męża kierowcę ciężarówki. Nie ma go w domu po 2-3 miesiące. Ciężko jest wziąż samej. Wraca na 2 tygodnie i znów wyjeżdża. Dzieci (14 i 15 lat) potrzebują ojca, a ja jestem teraz i matką i ojcem w jednym. Na dłuższą metę to się nie da tak żyć. Obowiązków jest mnóstwo: od gotowania, przez pranie, skrawek zieleni koło domu, po palenie w piecu, porządki, lekcje (trzeba wciąż coś tłumaczyć), i doba jest za krótka. A jak coś nawali, to się dopiero dzieje... Młotki, gwoździe, śrubokręty i do dzieła... A jak "Pan" wraca z trasy, to każdy mu nadskakuje... Co za życie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedzialam ze tak jest
moj ma wszystkie kategorie prawka,ale rozwozi towar po calej Irlandii,generalnie codziennie jest w domu,wiec nie kazdy kierowca tir-a badz ciezarowki musi wyjezdzac na cale tygodnie lub miesiace.Zdrada podczas trasy???? nie ma mowy,predzej gdy ma wolne.Wczesniej szalalam z zazdrosci,robilam sceny,az sama poznalam kolege-nic poza kolezenska znajomosc,ale swiadomosc ze jak mi odwinie jakis numer to natychmiast mam do kogo sie zawinac,przynosi ulge:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też żona tirowca
Witam,przyznaję,że wszystkiego nie przeczytałam,bo nie podobało mi się te generalizowanie... Ja też słyszałam o tirowcach,że zdradzają itp. Ale nie wszyscy są tacy! Mój wykonuje ten zawód od 10 lat,zazwyczaj w sobotę i niedzielę jest w domu. Owszem,mam obawy,że mnie zdradzi,ale jak narazie mu ufam. Życie napewno nie jest łatwe w takim związku,mamy córeczkę i wiadomo,to ja Ja wychowuję.Są sytuacje,kiedy potrzebuję Go bardzo,a go niema... Ale tak naprawdę,dla mnie najgorszy jest strach o Jego życie. Pozdrawiam wszystkie żonki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona tirowca
No wlasnie,wszytskie spekuluja jak to oni zdradzaja jacy sa zli ale zadna nie pomysli o tym,ze inne nie traca czasu na glupoty ale martwia sie o zycie wlasnych mezow,prosza los o powrot ich do domu za kazdym razem.Dla tych kobiet nalezy sie szacunek a cala reszta ,ktora mysli o zdradzie niech zajmie sie jakas robota to im gluppty do glowy nie beda przychodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem narzeczoną kierowcy Tira chciala bym aby jakis facet opowiedzial jak to wyglada jak wyjezdza sie na tydz bez domu i nadzoru kogo kolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katjaooo14
Ja niestety trafiłam na takiego. Jak sie poznaliśmy to nic a nic nie wspomniał o żonie a jak sie przyznał to było dla mnie za późno bo juz zakochałam się po uszy. Wiele obiecywał na początku, pięknie mówił a ja tak dałam się nabrać. Teraz próbuję zapomnieć ale to trudne. Jestem pewna że oprócz mnie było jeszcze wiele innych naiwnych, ciekawe czy żona się domyśla jaki jest naprawdę ukochany mężulek. Po tym bolesnym doświadczeniu niestety uważam że każdy kierowca tira jest taki sam, w domku żonka i dzieciaczki a w trasie ekscytujące przygody. Szkoda gadać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wally
kocham mojego tirowca bardzo :) poznaliśmy się w trudnym dla nas momencie nasze małżeństwa się rozpadały i rozpadły długo się przyjażniliśmy opowiadaliśmy sobie o wszystkim aż zdaliśmy sobie sprawę że się kochamy :) żona go zdradzała nie on ją tylko ona jego mnie mąż żucił dla innej , teraz jesteśmy szczęśliwi i bardzo sobie ufamy ... pomimo przeży on nie ma obaw że jak jedzie to go zdradzę a ja się nie boje że on zdradzi mnie bo miłośc nie pozwala nam wątpi nie śpie po nocach bo martwię się o niego w dzień go budzę na rozładunki i załadunki i wsperamy się jak możemy czasem jedziemy razem :) trzymajcie się dziewczyny i nie myślcie o zdradzie tylko o nich i o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona kierp
A ja sie wlacze,moj maz po 3 latach skonczyl z jezdzeniem gdyz rozloka i tesknta byla nie do zniesienia,zadne pieniadze nie sa tego warte!!!!!Jestem bardzo szczesliwa ze taka podjal decyzje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona Truckera
Witam Przeczytałam większość Waszych wypowiedzi , co druga to bujda. Jestem żoną kierowcy ciężarówki nie TIRa od 2 lat( TIR to Transports Internationaux Routiers - Międzynarodowy Tranzyt Drogowy czyli konwencja uproszczająca procedury na granicach i urzędach celnych , a nie każde auto ciężarowe ma takie uprawnienia) . Co do zdrad , każdy facet który nie jest uczciwy wobec swojej kobiety ją zdradza , nie ma tutaj znaczenia jego zawód . Śmieszą mnie takie wypowiedzi . Dobrym kochankiem nie czyni faceta to ile ma , miał w swoim życiu kobiet tylko to czy para jest dopasowana seksualnie. Z moim mężem nie raz jeździłam w długie trasy i naprawdę uwierzcie mi kierowca nie ma czasu czasem zjeść śniadania , napić sie kawy bo trzeba rano wstać i jechać dalej. Czasem mała przerwa na stacji ( za potrzebą ) może zburzyć cały plan trasy. Terminy załadunków i rozładunków są tak napite ,że nie ma czasu na nadplanowe pauzy. Niech po drodze będzie korek , cały plan legnie w gruzach , trzeba później kombinować albo czekać na następny wolny termin w kolejce. Po 10 godzinach samej jazdy człowiek myśli tylko o tym ,żeby sie położyć spać a nie chodzić po parkingu i szukać zasyfiałej prostytutki. Zawód kierowcy to bardzo ciężki kawałek chleba . W temacie tego forum miały wypowiedać się żony kierowców , a nie dziewczynki które szukają okazji do zarobku . Nie wiecie nic o życiu kierowcy więc się nie wypowiadajcie bo tylko wkur..... inne kobiety , które muszą być cierpliwe , wyrozumiłe a przede wszystkim powinny być oparciem dla swoich mężów. Zamartwianie sie czy mąż zdradza czy ma inna w trasie jest bezsensowne i nie pomaga związkowi który i tak jest trudny. Podstawą związku jest zaufanie , szczerość i wielka miłość a wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daf'ia
ha.ha zono trakera, to chyba najmądrzejsze podsumowanie całego tego wywodu (choc nie przeczytalam calosci bo puszczaly mi nerwy) mój mąż jezdzi juz 5 lat, a w sumie 13 jestesmy razem. to prawda, czasem sie wsciekam... ze sama... ze smutno... ze tesknie... ale kiedy zdazyło mi sie puscic w trase z moim mezem dokladnie takie samo wrazenie zrobila na mnie jego praca... oni czasm nie maja czau sie (sorry!) wysrac, umyc... a docinki "przyjaciółek" typu ... ty bidusiu, prawie jakbys zona marynarza byla... poprostu rece opadaja... pozdrawiam zonki kiero!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja :)
wally _____ Tak czytam te wasze wypowiedzi aj Fakt jak Facet ma zdradzić to czy w trasie czy gdzie indziej zrobi to :(wally__ Jestem doładnie w takiej sytuacji jak ty tylko może początkowej:).Zdamy sie bardzo dobrze ,jesteśmy oby dwoje po nie udanych małżeństwach Piszemy co dzień .Dzwonimy wspieramy się bo wiemy co nas łączy oboje mamy jakiś bagaż niestety za sobą więc dużo sobie mówimy,i jakoś nam razniej .Ja chyba powoli się zakochuje Mam nadzieje że sie ułoży pomyślnie ale czekam i na razie jest miło tak jak jest :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja :)
Kobitki gdzie sie podziewacie .Myślałam że tu temacik się rozwinie ,a tu taka ciszaa :( Pozdrawiam was Ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seph
Tutaj forum ledwo zyje,raz na dluzszy czas ktos sie odezwie.Zreszta wiekszosc kobiet to i tak jakies maniaczki i sfrustrowane babki.Patrza tylko jak sie wyzyc na forum i probuja zdolowac ta lepsza czesc.Na szczescie te madre maja to w dupie. Ja jako zona bylego kierowcy moge powtorzyc,facet jesli ma zdrdzic to zdradzi nawet jak bedzie siedzial bezrobotny w domu,to samo tyczy sie kobiet.Mam wrazenie,ze te babska takie wymadrzajace sie same daja dupy na prawo i lewo a potem puszczaja swoje frustracje na forum(przepraszam za dosadnosc)Wracam do tematu.Tirowiec czy nie wszystko zalezy od faceta.Ja sie ciesze,ze moj maz nie jezdzi juz i mam go w domu!!!!!Te rozlaki byly nie do wytrzymania.Podjelismy oboje decyzje.Teraz chyba powinnam sie przeniesc na forum"moj maz ma swoja firme"Tam pewnie naczytam sie podobnych bzdur,ze nie pilnuje interesu tylko dyma kogo popadnie.Maniaczki zawsze sie znajda aby probowac "zalamac"nawet najnormalniejsza kobiete.Coz,pozdrawiam wszystkie sympatyczne i normalne kobiety a reszty nie zauwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Dziewczyny, opiszę wam moją historię. To dla tych, które twierdzą, że kierowcy nie mają na nic czasu, że tak ciężko pracują. Oczywiście nie można generalizować, ja niestety trafiłam na niewiernego kierowcę. Nie będę opisywać szczegółów, po prostu kiedyś przeglądałam jego komórkę, a że miała funkcję mini komputerka (ja to tak nazywam) to okazało się, że smsy, które on myślał, że pokasował, zapisały się w jakimś notatniku. Sms 1 treści mniej więcej - "ja mam 29 lat (a ma 24), ale bardzo mi się podoba, ze jesteś starsza..." wytłumaczył, że to kolega z jakiejś gazety wziął numer i tylko skorzystał z jego komórki, bo sam miał służbową a czas mieli, bo musieli cały dzień czekać na załadunek. Dowiedziałam sie jeszcze, że panienka przyjechała własnym samochodem i tylko ten kolega ją bzyknął (każdy był swoim tirem), bo przecież jemu takie rzeczy po głowie nie chodzą. Sms 2 - "za godzinkę to jedynie te 70 zł, ale jeszcze ci napiszę....." Wpisałam nr komórki, pod który wysłany był sms, w google i wyskoczyła mi sexoferta osiemnastolatki z sąsiedniego miasta z bardzo wulgarnym opisem Sms 3 - "oczywiście, że do ciebie trafię, a jeśli będę mieć problem to zadzwonię kotku" w ten dzień podobno wrócił na bazę o 1 w nocy i nie opłacało mu się wracać do domu, dodam, że sprowokował kłótnię, żebym do niego wieczorem nie dzwoniła. To tyle. Do smsa 2 i 3 się nie przyznał. I jeszcze - ja też z nim często jeździłam i zawsze wszystko było na styk, załadunek, rozładunek. Jak facet chce to się postara. I nie musi to być tirówka, teraz każdy ma internet, panienka podjedzie samochodem pod wskazany parking i po problemie. Także trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seph
Bez sensu przyklad,odebralam to jako,ze tylko tirowiec moze zdradzic,zle trafilas i tyle.W kazdej pracy,w kazdym zawodzie mozna zdradzic.Jdac tym tokiem myslenia to zona ginekologa,ona musi byc wiecznie zdradzana.Biedna,maz idzie do pracy a ona wie,ze bedzie zdradzona.Kobiety,opamietajcie sie!Zajmijcie sie lepiej,dziecmi,praca,rodzina,czymkolwiek a nie piszcie bzdur!Czasu wam braknie i glupoty wyjda z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznę od tego że przeczytałam wszystkie wpisy pod tym tematem i żal mi większości pań które tutaj przedstawiały własne chore wizje :/ Żona Truckera -> jesteś jedyną osobą na tym forum , która zna sie w temacie i obiektywnie umie ocenić sytuację ! Co do reszty to naprawdę jeśli nie wiecie jak wygląda życie kierowcy ciężarówki to może po prostu przemilczcie to bo świadczy to jedynie o tym jakie jesteście puste ! Wieksza część panów korzystających z usług przydrożnych prostytutek to kierowcy osobówek !! Owszem nie powiem zdarzają się przypadki że są to kierowcy ciężarówek ale to tylko i wyłącznie WYJĄTKI ! Sama miałam nie raz okazję pojechać w trasę z moim mężczyzną i tryb ich pracy jest przerażający ! Ciągły pośpiech żeby dojechać do wyznaczonego celu. Rozładunki, załadunki, ważenie , czekanie na papiery trwają czasem dłużej niż mogłoby to się wydawać ! Czasami nie ma nawet czasu żeby zjeść coś konkretnego bo trzeba już jechać, nie mówiąc już o odpoczynku który jest możliwy dopiero po dojechaniu do wyznaczonego miejsca ( o ile jeszcze nie są spóźnieni i i nie muszą od razu jechać spowrotem ) . Ostatniu na radyjku usłyszałam coś co bardzo mnie zirytowało , a mianowicie " tym dużym mobilom to się w dupie poprzewracało żeby tak zapier*dalać " , szkoda tylko że ktoś nie pomyśli że oni nadrabiają jak tylko mogą żeby szybciej dojechać i odpocząć Ostatnio około 40 godzin jazdy , z czego 2.5 godziny spania :/ A wy się kur*wa zastanawiacie nad głupotami że facet może zdradzać , zastanawiam się tylko kiedy on może mieć na to czas ! Faktycznie to jedyna rzecz która wam zaprząta głowe przed wypłatą , bo potem to cieszycie się że zarobił aż tyle i fajnie że jest kasa , szkoda tylko że nie pomyślicie jak ciężko musiał na to pracować ! I niech mi nikt nie próbuje wmówić że kierowcy ciężarówek korzystają z okazji w trasie , bo nigdy w to nie uwierze ! Im samym nie jest lekko że muszą zostawić na jakiś czas swoje kobiety i jechać w trase, oni też mają uczucia , też tęsknią , spieszą się do domu żeby spędzić troche czasu z najbliższymi ! I na koniec zastanówcie się naprawde nad tym co tu piszecie ! Jeśli kocha się kogoś nie można ciagle mieć chorych myśli że on zdradzi , związek opiera sie na zaufaniu .. Sama bardzo kocham mojego faceta i za każdym razem czekam na niego kiedy znowu będziemy mogli się zobaczyć , a jedyna rzecz która mi zaprząta głowe to to że martwie się o niego i proszę Boga żeby wrócił jak najszybciej cały i zdrowy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seph
Kobieto po czesci sie z toba zgadzam ale po czesci nie a to dlatego ze,to ze ma zdazyc na zaladunek nie znaczy ze ma jechac jak wariat mimo wszystko a po 2 jaki madry czlowiek jedzie 45 godzin z 2 godzinna prerwa?Wybacz ale troche siedze w temacie i wiem,ze tarcze(o ile wiesz co to jest)sa w wiekszosci porzadnych firm przestrzegane a po 3 kasa juz nie jest duza wiec sie nie produkuj i nie sugeruj glupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
do poprzedniczki:tarczki absolutnie NIE SĄ PRZESTRZEGANE,jedynie karty na tachografy cyfrowe a i to nie zawsze.mąż jeżdzilw 7 firmach i na tych 7 tylko jedna pilnowała czasu pracy.w końcu rzucił w cholerę tę robote bo: 1.kasa absolutnie nie adekwatna do czasu pracy np.3 godziny czekania na załadunek,zaktóre nikt nie płaci 2.obciążanie za,,przepały,, 3.tesknota za domem. ja byłam z nim 2 razy w trasie 2 dniowej i nigdy więcej.od zgniłego hot-doga na cpn-ie miałam niestrawność,a gadki kierowców na cb radiu powodowały zgrzytanie zębów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
aha i wnioski z tych moich 2 tras:zatrzymywały się przy tirówkach samochody osobowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
he,tylko osobowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seph --> chyba nie bardzo siedzisz w temacie skoro takie głupoty piszesz ! Co do tych tarczek to masz jedynie troche racji że są przestrzegane ale w tych PORZĄDNYCH firmach , bo u innych wygląda to troche inaczej i własnie jakbyś faktycznie siedziała w temacie to wiedziałabyś o czym mowa :] A pozatym może najpierw wypadałoby dokładnie przeczytać to co napisałam , bo nie napisałam 45 godzin więc nie zaokrąglaj już sobie bo to jest różnica kilku dobrych godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×