Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość msssonia1983

CO NAJGORZEJ WSPOMINACIE ZE SWOJEGO PORODU...??

Polecane posty

hey a czy jak ktos ma problemy z kręgosłupem tnz skolioza i ma pręt w kręgosłupie to czy ciąża nie będzie jakaś bardziej bolesna? czy któraś juz rodziła co ma skolioze? itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parcie,trwało 1,5 godziny,ból ktorego nie mozna porownac do niczego. Poza tym przebicie pęcherza owodniowego. Zresztą ja prawie caly porod wspominam straaaasznie:( Cudowne bylo jak sie skonczylo,ulga ze juz koniec,ze dziecko juz sie urodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BóL ból ból dobrze opisała go pszczoła ❤️ siostre która przyleciała połoznej na pomoc i naciskała mi brzuch, jej wredne komentarze, że mężowie nie powinni byc przy porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to czytam to ja chyba jestem nienormalna.......................... Pierwszy poród miałam krzyżowy więc potwierdzam , skurcze to pestka przy bólach krzyżowych. Nie czułam rozcinania , ani nie bolało mnie zszywanie ( tylko widziałam że pani szyje) , od razu miałam skurcze co 10 minut i ogólnie żadnych złych wspomnień - położna i lekarz przemili 9 10 lat temu!!!) i grosza nie dałam. Drugi (po 10 latach) .....ledwo dojechaliśmy na czas , od pierwszego skurczu parte ,co 1 minutę na izbie przyjęc może z dwie linijki pani zdążyła napisać moje dane , bo lekarz już w progu ujrzał że główka jest na wierzchu , panika , na łóżku ubraną tylko spodnie zdjęłam żadnej łazienki , golenia , lewatywy , pani napisała tylko opaskę na rękę jeden skurcz i koniec!!!!!!Byłam w takim szoku że przez najbliższą dobę nie mogłam uwierzyć że to JUŻ PO PORODZIE! Też wszyscy mili , spanikowani bo córa urodziła sie 4200gr i 58 cm a ja jestem drobna ( biodra 91 cm waga 50 kg) Tak że najgorzej wspominam bóle krzyżowe przy pierwszym porodzie. Więc można NIE MIEĆ złych wspomnień z porodu , każda kobieta jest inna , może u ciebie też wszystko pójdzie dobrze. Pozdrawiam i tego ci zyczę. Ja mam skoliozę 2 st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko mi uwierzyć, że poród może byc taki jak Twój.Tylko pozazdroscic takich wspomnien.Jednak Tobie pewnie ciężko uwierzyc w to,co tu mozna napisać.Jak sama napisalas kazda kobieta jest inna, dla jednaj porod jest ok,dla innej-tak jak dla mnie-to trauma i cos strasznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje biodra to 84 cm, ból był nie do zniesienia myslalam ze kolejnego skurczu nie przezyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie Kobietki znalazłam pewien link http://www.youtube.com/watch?v=6h0nJa5uHMs (login: dlakafeterii hasło: forum jakby ktoś nie miał konta na youtube) Czy możliwe, że to aż tak wygląda z drugiej strony...??? Ostrzegam że nie jest to filmik dla osób o słabych nerwach a już na pewno nie powinny tego oglądać wrażliwe kobiety w stanie błogosławionym!!! :) Czekam na komentarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już tłumaczę :P wchodzisz w ten link: http://www.youtube.com/watch?v=6h0nJa5uHMs wyskakuje ci strona na ktorej jest napisane: This video or group may contain content that is inappropriate for some users, as flagged by YouTube\'s user community. To view this video or group, please verify you are 18 or older by logging in or signing up. i klikasz na \"logging in\" (będzie napisane wytłuszczonym drukiem) i się logujesz... :P haslo i login podalam wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sami21
ja ogladalam ten filmik juz wczesniej byl na kafe moj porod wygladal unaczej zreszta KAZDY pod jest inny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakarolci
Może ja opisze swój - podobnie jak Evi leżałam na patologii - i w nocy zaczęłam krwawić nawet bardzo intensywnie - chyba czop odchodził.poszłam do połoznej a ta zła,że ją obudziłam i że ta krew to tak powinno być - dała mi tylko wkładkę i kazała iśc sie połozyć.Tyle,że ja już nie mogłam uleżeć na łożku - dosłownie tańczyłam wokól niego z bólu.O 5.00 nad ranem skurcze ustały, więc straciłam nadzieję,że kiedykolwiek urodzę.Za to wieczorem znów to samo - całą noc nie spałam i mordowało mnie do potem cały dzień - bóle z kręgosłupa mało skuteczne przy rozwieraniu szyjki.W końcu lekarz wziął mnie na porodówkę i dał oksytocynę, bo byłam już prawie 2 tyg po terminie.wtedy dopiero zaczęła się jazda - skurcz za skurczem żadnej przerwy - rozwarcie nadal nie postępowało jak trzeba - byłam wykończona a mało tego żadnej pomocy za strony położnej ani lekarza - przylazł tylko i przebił pęchcerz w trakcie skurczu - nawet nie poczułam, bo byłam obolała i wszystko mi było już obojetne.Potem na chcwilę przylazła jakas zołaza i robiła mi masaż szyjki myślałam,że jej zęby powybijam tak mnie bolało.Potem sobie poszła i tyle ją widziałam.Byłam podłączona do pompy z oksytocyną i ktg więc nie mogłam nawet pójśc pod prysznic - kazali leżeć - weż ty człowieku wyleż z takim bólem - mąż bał się wejść, bo jest wrażliwy, ale słyszał co się działo na trakcie porodowym - w końcu dorwał doktorka i posmarował mu trochę kasy, bo nie mógł słuchać jak się morduję - a mordowałabym się jeszcze z kilka godzin gdyby mi w końcu nie zrobił cesarki.Do dziś mam żal,że nie było przy mnie nikogo kto choć trochę by mnie wsparł psychicznie i pomógł urodzić, bo wiem że dałabym radę,ale bez połoznej to nie jedna by nie urodziła.Nawet jak mnie wieźli na tą opłaconą cesarkę - (wszystko w tym kraju za kasę- zainteresują się jak zapłacisz) to im uciekałam ze stołu operacyjnego jak łapał mnie skurcz.Powiem szczerze,że to co przeszłam to była masakra tyle się męczyłam i tak mnie pokroili,bo żadna z tych krów nie raczyła mi pomóc - wolały układac sobie pasjansa i pic kawkę. Ostatnio też miałam cesarkę, ale to dlatego,że odeszły mi wody i dziecku zanikło tętno - i tak urodziło się podduszone i sine.Lekarz też zwlekał z cesarką i strach pomysleć co by było gdyby mi kazali rodzić sn - i tak się mordować -dziecko mogło by tego nie przeżyć.Całe szczęście,że w końcu się zdecydował cc jak zobaczył pomiary ktg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaaaaaa
Ja wszystko z porodu źle wspominam i zostaję przy jednym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiecie co? Ja nie dałabym sie nakręcić w trakcie porodu... to taka chwila tylko dla mnie i dziecka, męża ewentualnie. Intymna, i choć STRASZNIE bolesna to piękna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam te Wasze wypowiedzi z zainteresowaniem, tylko tak się zastanawiam skąd się biorą tacy lekarze i położne... Cholera mam wrażenie, że ich kręci patrzenie na czyjś ból!!! Rozumie że po paru latach pracy na porodówce pewne rzeczy nie robią na nich wrażenia ale aż taka znieczulica?!?! Pozostaje chyba wybierać prywatne kliniki, płacić za poród i wymagać... Tylko co mają powiedzieć te kobiety których na to nie stać? Na ból wiadomo trzeba się przygotować.. poród to poród i nikt nie mówi, że będzie łaskotało ale ta cała oprawa jest po prostu PRZERAŻAJĄCA!!! Za jakie grzechy jeden z najcudowniejszych momentów w życiu kobiety ma być zamieniony w koszmar? Weźmy np. takie nacięcie krocza, niby dużo z Was twierdzi, że nawet tego nie poczuło ale jakby nie patrzeć jest to jednak jakieś okaleczenie ciała, w wielu przypadkach całkowicie niepotrzebne, bo przecież istnieją jakieś techniki przygotowujące je do porodu i zmniejszające ryzyko samoistnego pęknięcia... Może tak panie położne zamiast popijać kawkę wzięły by się za dokształcanie w tej dziedzinie??? Straszne, że musimy być zdane na łaskę i nie łaskę takich pozbawionych ludzkich odruchów ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dwa razy rodziłam z tą samą położną, i powiem wam jedno. Pierwszy poród koszmar po prostu i nawet ta położna wydawała sie jedzą. Ale za drugim razem już było lepiej. Pomogła mi bardzo, nauczyła oddychać bo w naszej pipidówce nie ma szkoły rodzenia. I może spojrzenie na połozną zależy także od ilości bólu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze wspomnienie.masaz szyjki i naciecie krocza .lekarka zrobila to nie na skurczu i pomimo ze bylam nacpana lekami przecwbolowymi strasznie bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakarolci
Misssonia masz rację - wszystko jest w tym kraju za pieniądze.Raczą się tobą zainteresować jak zapłacisz.Wymordowali mnie a potem pocieli,bo zapłaciłam.nie znisłabym dłużej tego bólu - choc powiem szczerze jestem odporna na różne bóle.moze gdyby ktos ze mną był poród sn byłby mozliwy a tak byłam zdana na samą siebię - nikomu nie mogłam się poskarżyć,potrzymac za rękę.Nikt mi nie powedział nic jak oddychać co robic,żeby rozwarcie postępowało - kazano tylko leżeć- leżeć z takim bólem - kto normalny by wyleżał.One sobie siedziały i kawkę piły i pasjansa stawiały - takie miały zajęcia tamtej nocy -żadna się nie pofatygowała żeby zapytać jak się czuję i czy nie chcę wstać i pochodzić.Dosłownie nic - myslę,że jakby któraś z was trafiła na ten dyżur to by błagała o cesarkę i nie z własnej wygody tylko z braku zainteresowania i jakiegokolwiek pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jest coś w tym co piszesz... w końcu jak coś nas boli to wszytko nas wkurza na maxa.. Jednak troska i wyrozumiałość idealnej położnej powinna rosnąć wprost proporcjonalnie do bólu rodzącej... W końcu położna też jest kobieta i tak po prostu po ludzku powinna rozumieć ten ból a często się nie dzieje w ten sposób... Zobacz np wypowiedz Lipenki... oni słowa o bólu fizycznym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misssonia każda kobieta ma prawo przy porodzie troche nad soba sie poużalać. Położna czasem też musi utrmperowac taka delikwentkę. Mnie to zdarzyło sie przy drugim porodzie, było dobrze dopóki nie przyszedł mój mąż. Rozczuliłam sie jak cholera. Ale pani Dorota troche mnie objechała ze taka dzielna byłam do tej pory a teraz co? Podniosła mnie tez ta dzielnością na duchu ale i przestałam wyć... Dziewczyny mam pytanko czy u was położne też ubieraja sie w takie dziwne foliowe fartuchy do porodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakarolci
u nas połozne są w zielonych materiałowych jakby marynarkach i w takich samych spodniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej dziewczynki ogladlam ten filmik i nie dotrwalam do konca... nie rodzilam jeszcze i chyba nie chce tego widziec wszystkiego,nie chce sie nastawiac w taki a nie inny sposob. mam jedno pytanie. nie wiedzialam ze odbyt moze sie tak strasznie rozwierac, ta pani na tym filmie ma hemoroidy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facile
Ogladalam ten film i tylko utwierdzilam sie w przekonaniu, ze dzieci miec nie chce. Nie wierze, ze pochwa i wejscie do niej wroci do swoich pierwotnych rozmiarow. Kobiety oczywiscie lubia pisac, jak to mezowie twierdza, ze nie czuja roznicy, ale jaki facet szczerze powie zonie, ktora urodzila jego dziecko, ze odczuwa roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artianka, myślę, że rozwarcie odbytu tej pani jest spowodowane w głównej mierze wysiłkiem. W końcu prze ona przez jakiś czas z dość dużą siłą, co zapewne oprócz tego, że pomaga maleństwu przedostać się przez kanał rodny powoduje otwieranie się odbytu. Widziałam podobne zjawisko na wielu filmach z porodu (bywały nawet gorsze niż to co widziałaś). Ale oczywiście hemoroidy w czasie ciąży i po porodzie to rzecz powszechna (podobno 40% kobiet cierpi na na nie w tym okresie) i nie wiem dlaczego tak mało osób zwraca na to uwagę... Kiedyś koleżanka opowiadała mi że właśnie po urodzeniu dzidziusia (a nota bene miała cc) dopadła ja ta krępująca dolegliwość i że to był horror!!! :/ Na szczęści ktoś z rodziny szybko kupił jej jakąś maść i od razu przyniosła jej ulge. A co do tego co pisze Facile to też się nad tym zastanawiałam... Słyszałam kiedyś że dużo zależy od tego jakie tkanki dokładnie i jak bardzo nam popękają.. no i od tego w jaki sposób lekarz to później pozszywa ;) Obiło mi się również o uszy, że bardzo ważne są ćwiczenia mięśni Kegla ale nie wiem jak to jest w praktyce.. Może któraś mamusia ćwiczyła i coś więcej nam powie....??? :) Chyba jednak co by się nie robiło to i tak powrót do wcześniejszych rozmiarów wymaga niestety trochę czasu... A w razie gdy wszystko zawiedzie a kobieta i jej partner dalej nie będą czerpać żadnej satysfakcji z seksu to podobno można jeszcze zafundować sobie coś takiego operacja zwężenia pochwy :P Nie wiem tylko gdzie i za ile można sobie ją wykonać.. Wracając jeszcze do tego filmiku to to co najbardziej mnie ujęło to to biedne maleństwo... Nie wiem czy zauważyłyście ale było kilkakrotnie owinięte pępowiną!!! :( Miało taką wystraszoną minkę... Biedne... Taki dzidziuś to dopiero nie ma przeżycie! On w przeciwieństwie do nas nawet nie wie co się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to po kolei KLuczbork jakiś czas temu obojętna położna - franca przeprowadziła wywiad i POSZłA SOBIE SPAć!!! Od 23 do 6 rano NIKT do mnie nie podszedł a ja skowyczałam z bólu!!! Rano była zmiana - kolejna położna pobladła, zabrała się do roboty, urodziłam 40 min później, znieczulica, obojętność personelu - łącznie z lekarzami!!! I dziwić się że Polki uciekają gdzie mogą z porodem???Polska służba zdrowia jest porażona trądem obojętności! Pacjent to dla ich kłopotliwy dodatek. A przecież TO ONI Są DLA NAS!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli o mój poród, to wydarzył się dość nie spodziewanie bo miesiąc przed terminem. Nie byłam nawet pewna, że to juz. Bolało, ale do przeżycia. Mąż był ze mną do chwili pełnego rozwarcia,niestety nie był przy samym porodzie. Choć było wtedy mi to bez różnicy. dwa parcia i urodziłam.Szycie krocza miałam po znieczuleniu. Najgorzej wspominam to że po porodzie przez godzinę leżałam sama. Leżałam sobie, nikt mi nie mówił co z moim dzieckiem, niby wiedziałam że pojechała do inkubatora. Ale ja się czułam strasznie opuszczona. A później przez 3 tygodnie ból krocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×