Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lidia z ...

Nie odczuwam potrzeby widzenia się z własnym dzieckiem,bo...

Polecane posty

Gość Lidia z ...

Dobra,jest topik o tych ojcach co po rozwodzie nie spotykają się z własnymi dziećmi. Też mam taką sytuację i chciałabym wiedzieć jaka może być przyczyna, jakie usprawiedliwienie? Jak zrozumieć takie postępowanie? Może tym razem wypowiedzą się ojcowie. Dla mnie to niezrozumiałe. Może znajdzie się jakiś odważny co umie takie swoje postępowanie wytłumaczyć. Na wiele wpisów nie liczę, bo podejrzewam że to niedojrzali mężczyźni z ewidentnym brakiem empatii, no ale spróbujmy. Zapraszam tatusiów do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidia z ...
A może inaczej.Może partnerki lub osoby z otoczenia takich panów powiedzą coś więcej. Może one znają odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie666
mysle ze to niechec do bylych partnerow -partnerek. mysle ze nie chca miec nic wspolnego z dzieckiem bylej zony bo ich zdradzila czuja niechec , z wygody egoizmu duzo by wymieniac ... ja jestem szczesliwa ze dziecko mojego faceta jest w polsce ...daleko.... a i tak sa problemy... aha a skoro tak filozofujesz to powiedz mi dlaczego matka odstawia swoje dziecko do dziadkow po rozwodzie ... ponownie wychodzi za maz rodzi dziecko a pierwsze dziecko zostaje u dziadkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem dobrym respondentem bo nie jestem rozwodnikiem i odczuwam potrzebę widzenia swoich dzieci co też codziennie czynię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
mój ex bardzo rzadko widuje się z córą, bywają mieśące że nawet niedzwonił, naprawde niewiem czemu, nigdy nic mu nieutrudniałam, jak ja już zabierze to nigdy nieprzebywają sami tylko w towarzystwie obcych osób dwa tyg, temu wzioł córe na noc wię zaczełam sie zastanawiac co jest a okazało się ze on ma kobiete z takim 4letnim chłopcem i chce się pokazać z jaknajlepszej strony, oczywiście nocowali u tej jego nowej kobiety, nasz rozwód trwał ponad rok bo on sobie ubzdurał że będzie brał córke na dwa wekendy w mc, ja niechciałam się zgodzic bo to taki egoista, no i odgrywał w sądzie kochającego tate, żałosne to było, a teraz potrafi nawet mieśacami niedzwonic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidia z ...
Do "no wlasnie666" - raz nie filozofuję. Myślę jaka może byc przyczyna. Nie wymądrzam się tylko pytam. A na zadane przez Ciebie pytanie nie jestem w stanie odpowiedziec. Nie umiałabym tak postąpić. Dlatego tak samo jak pytam o podejście ojców po rozwodzie tak samo mogłabym zapytać co kieruje taką kobietą. Mam dwójkę dzieci, oboje są przy mnie. Kontaktów nie utrudniam, wręcz zapraszam. Nikt nie buntuje, miła atmosfera - bez osób postronnych. Bo to mają być miłe spotkania. Wspólna kawa, obiad - bo ma byc po przyjacielsku. Ale jak ktoś nie potrafi tego docenić - to pytam - dlaczego? Jak mnie ktoś porzuci - osobę dorosłą - rozumiem że ma prawo nie chcieć mnie widzieć, czuć żal .Ja jestem dorosła. Ale tu chodzi o dzieci. Nie wiem czy masz swoje, ale może gdy będziesz miała zrozumiesz co mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie666
Jestem zadowolona za byly nie odwiedza dzieci mamy swiety spokoj ...on ma swoje zycie ja swoje dzieci nie zyja w dwoch swiatach tylko w jednym, gdyby to byly kontakty z dziecmi normalne ,przyjacielskie to tak ... ale do tego trzeba dorosnac , moj byly nie dorosl .. a moj obecny maz daje im wszystko co potrzebuja milosc tez ...liczy sie ten co wychowuje a nie ten co zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam brata po rozwodzie i uważam że niechęc MOŻE wynikać z faktu że ex kobiety traktują ojca swojego dziecka tylko jak bankomat - do niczego innego nie jest im potrzebny. Mój brat mieszka ok. 80km od swoich dzieci, ale widzi je codziennie (oprocz niedziel) - zawozi je nawet rano do szkoły (dodam że nigdy nie pracujacej zawodowo ex zonie zostawił samochód ale jakoś nie chce jej sie ruszyć dupy) NIESTETY od czasu do czasu ex żonie przestawi sie jakiś trybik w czaszce (nie jestem pewna czy wewnątrz jest mózg...) i wiadomo - matka to matka i może wcisnąc dzieciom każdy kit...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portfel
Ostatnio, gdy pojechałem w odwiedziny do syna ( ma 4 lata ) to jego mamusia i moja była partnerka na przywitanie zapytała mnie, kiedy zamierzam podnieść alimenty do kwoty 900 zł. miesięcznie ? Odszedłem, ponieważ matka mojej byłej partnerki dała mnie zdrowo popalić i jej córka zamiast wmocnić nasz związek to była i jest nadal za matką, ten związek nie miał sensu. Szkoda mojego zdrowia i nerwów aby wysłuchiwać co ma do powiedzenia matka mojej byłej partnerki. Skoro miałem tylko służyć jako skarbonka to obie mają to co chciały, matka dziecka otrzymuje do dnia 10 każdego miesiąca alimenty na konto bankowe. Dlaczego odszedłem ? Ponieważ nie pozwoliłem sobie aby mnie na sznurku prowadzono według pomysłu niedoszłej teściowej, która faktycznie rozwaliła nasz związek. Ona ciągle podpuszczała swoją córkę w stylu ...... - wyciągnij od niego jak najwięcej , niech płaci 1500 zł. miesięcznie na dziecko. Nawet na salę rozpraw w Sądzie niedoszła teściowa weszła i próbowała swoich sztuczek, została wyproszona z sali przez Sędzinę. Wiem, że szkoda tego dzieciaka, który przyszedł na świat . Wychowywany jest przez dwie kobiety , czyli przez matkę i babkę, dla mnie nie było miejsca i nie byłem potrzebny. Owszem, mam własne mieszkanie i chciałem moją byłą partnerkę z dzieckiem wziąźć do siebie ale nie zgadzałem się aby matka mojej expartnerki u mnie zamieszkała , wszystko robiła aby tak było, czyli u mnie mieszkać a swoje mieszkanie chciała wynająć, nie dałbym rady znosić jej humorów. Pracuję i przyzwoicie zarabiam, nie sięgam do kieliszka i nie palę , własnym wysiłkiem i staraniem buduję w chwilach wolnych własny dom, prawdopodobnie kiedyś ten dom podaruję mojemu synowi ale teraz nie chcę się pokazywać w progach domu, gdzie tylko mnie traktują jak persona non gratta i ' portfel '. Matka wychowała swoją córkę w przeświadczeniu, że każdy facet to jest ostatnie bydle, więc córka żyje w tej świadomości . Typowy przykład CÓRKI MAMUSI .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frgr
a po co ci takie dziecko wychowane przez dwie egoistki ? syn bedzie taki sam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidia z ...
Portfel staram się Ciebie zrozumiec. Ale nieważne co one robią i mówią - pomyśl co czuje Twoje dziecko. On kiedyś nie będzie Ci wdzięczny za dom , bo nie tego pewnie chciał. Albo przymie go jak od dalekiego krewnego. Najważniejszy jest czas, który z dzieckiem spędzisz, kwestia poznania się, przebywania, miłości, związania. Alimenty to nie wszystko. Gdybyś interesował się dzieckiem, zabierał do siebie czasem miał byś z nim i więź i pewnie sąd nie wyraziłby zgody na podwyższanie alimentów. Ale tak? Przecież gdyby Ci naprawdę zależało nawet przez sąd uzyskałbyś widzenia z dzieckiem. Nie wytłumaczysz dziecku wq przyszłości, że nie byłeś przy nim bo miało złą mamę, złą babcię, wysokie alimenty. Będzie zawsze miało żal że nie byłeś przy nim. Buduj lepiej więź zamiast domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×