pierwszy dzień na uczelni- wstydze się!!!!

Przemówcie mi do rozumu bo normalnie już nie mam do siebie siły.Złożyłam papiery na studia zaoczne, troche po terminie bo w połowie października.Od tamtego czasu nie byłam jeszcze na zajęciach bo się wstydze!Nie jestem już taka młoda, mam 23 lata a szkołe skończyłam 5 lat temu.Boje się, że grupa mnie niezaakceptuje, że będę najstarsza, najgłupsza itd...że sobie nie dam rady...Mam już dość, zaczynam żałowac tego, że poszłam na studia, kolejny zjazd w ta sobote a ja już kombinuje, żeby znów nie iść.Boje się...ratujcie:(

daj spokoj za stara dziewczyno co Ty gadasz? jedz i sie ucz zobaczysz bedzie fajnie

Ale wszyscy już się znają a ja nic nie wiem, nawet w jakiej sali zajęcia, w ogole moze juz jakies egzaminy są?:( boje się:(

na zaocznych na pewno nie będziesz najstarsza

nie bój się, przecież nikt nie będzie wiedział ile masz lat, a jeśli nikogo nie znasz to masz szanse zrobić dobre wrażenie:)

No nie wiem...A poza tym podejrzewam, że na kierunku, który wybrałam będzie większość facetów, to już w ogóle wstyd:(Boje się poznawać nowych ludzie, jestem niesmiała, obawiam się, że wyjde na idiotke...i już tyle lat nie miałam stycznośći z nauką:(

Powiedzcie mi, możliwe że już są jakies egzaminy, kolokwia?To już będzie 4 zjazd.Inaczej by było gdybym zaczeła chodzić normalnie od początku , kiedy nikt się nie znał a teraz się wstydze iść:(

ja nie wiem, bo jestem jeszcze w liceum, ale nie bój sie na pewno poznasz jakąś miłą osobę:)

popełniłaś błąd że nie byłaś na pierwszym zjezdzie bo wtedy wszyscy zię poznają poza tym nie martw sie swoim wiekiem, studia to nie szkółka gdzie piętnuje sie kogoś bo rok repetował zresztą różne są koleje życiowe: jedni zaczynają od zawodówek, potem robią licea dla pracujących, inni są po 5 letnich technikum...inni mogą miec przerwę w życiorysie ze względu na sytuację rodzinną, chorobę, dziecko itp i chyba to że każdy jest inny czyni nas interesujacymi

Ja jestem jakaś nienormalna...stara baba i boji się szkoły

na zaocznych grupa nie zżywa sie z soba tak jak na dziennych poniewaz malo czasu spedzaja wspolnie razem. tam kazdy patrzy na siebie. nie martw sie

Nie mogłam być na pierwszym zjezdzie bo zdecydowalam sie zlozyc papiery dopiero w polowie pazdziernika... A teraz zaluje, ze je zlozylam umre przed sobota, albo wcale nie pojde

no i oczywiście są też tacy którzy po latach pracy dochodza do wniosku ze chcą kontynuowac naukę by lepiej zarabiac itp w ogóle się nie przejmuj, gdy się zjawisz wzbudzisz zanteresowanie i każdy będzie chciał Cię poznac aaa i oczywiscie nie zwracaj uwagi na mój kretyński nick

nie taki wilk straszny nie boj sie, chociaz sprobuj a nie na samym poczatku sie poddajesz. Ja tez bedac mlodsza bylam potwornie niesmiala ale to z czasem na szcescie przechodzi. musisz sie przemoc i tyle. do dziela kobieto :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D hehe a ze sami faceci to ja w tym zalete widze;)

się stresować, szkoda zdrowia. Mam tyle lat co Ty, jestem na 2 roku uzupełniającej magisterki, zaocznie i powiem Tobie, że jestem..najmłodsza. Większość ludzi ma 40-50 lat, mają dzieci w moim wieku, a mimo wszystko się dogadujemy i jest fajnie. Wszyscy albo późno poszli na studia albo mieli długą przerwę między licencjatem a mgr, ja poszłam od razu i dlatego jestem najmłodsza.

ludzi w roznym wieku...od 20 do ponad 40

Spokojnie :) Wiem, co czujesz. Walczę z nieśmiałością, ale nadal czasem mnie ściśnie w żołądku :P Idź tam na luzie, może wcześniej wpadnij rozejrzeć się, znaleźć spokojnie salę i swoją grupę. Jak kogoś sympatycznego poznasz, to poproś go o pomoc np. w pokazaniu sali :P To, że większość to faceci, to lepiej :) Babki by od razu patrzyły na ciuchy, obgadywały, itp. Może to głupie, ale kiedyś przeczytałam metodę na nieśmiałość wśród obcych ludzi w jakimś TWIŚCIE czy innej Filipince:P Wyobraź sobie, że wszyscy mają domalowane wąsy na twarzy . Mi pomaga i zawsze chodzę uśmiechnięta. I NIE myśl, jak wypadniesz itp. Małe obciachy pokazują, że jesteś normalna, a jak je przyjmiesz z uśmiechem, to znaczy, że masz do siebie dystans :D Pozdrawiam cieplutko:):D

kochanie.. ja bylam na dziennych , 2 dnia rzucilam to ,wpadlam w histerie potem chodzilam pare dni niby na luzie bo wiem ze moge zrezygnowac...i juz sie nie ucze:D za rok. ale ja mam najebane w glowie nie bierz przykladu. zreszta mnie tez dobilo ze nie bylam na paru zajeciach pozyczyc notatki bla bla..ale ja naprawde mam nawalone w glowie

Będzie dobrze, nie martw sie na zapas. Ubierz sie jakoś fajnei byś czuła sie dobrze itp. No i przynajmniej masz alibi że nie mogą Cię odpytywac ;-) Od razu znajdz jakiegoś przystojniaka nich Ci pożyczy notatki....masz dobry pretekst ;-)

Ale jak ja mam się zachować?:o Mam podejść i się przedstawić czy jak?:oBoże umre ze strachu

Boże to oni tam odpytują?

poza tym ja bym sie strasznie martwila.. wiesz zaocze..wiekszosc sama musisz realizowac..a Ty w ogole nie bylas kiepsko, lepiej szybko jedz, nadrob. a jak przelamac wstyd?...ja nie znalazlam sposobu:d zreszta nie wstydzilam sie ale czulam sie tam tak zleee.. nic nie moglam jesc, bralam tabletki na uczelnie strasznie mnie bolal brzuch..ale zaluje bo profesorowie w deche- szczegolnie od mamtmy super. w prztszlym roku bede studiowac to pewne!

na studiach odpytują?

Nie wiem, nie bywam na studiach zaocznych. To zależy od wykładowców. Zresztą Ciebie nikt nie będzie o nic pytał. Niepotrzebnie się stresujesz, naprawdę. Sprawdz w jakiej sali będą wykłady a potem wal tam jak w dym, jak będzie pod salą grupa ludzi to spytaj czy to Twoja grupa i zagadaj, spytaj co mieli do tej pory, popros o notatki. Niech powiedzą którzy wykładowcy są fajni i takie tam. Masz dobre preteksty do nawiązania rozmowy.

czesto slysze od ludzi ze zaoczni to jednak malo sie znaja.. ze jakies grupki od razu. bo wiadomo nie jest to codzienne spotykanie sie. ale roznie bywa. podejdz , przywitaj sie,zaptaj czy ktos moglby ci pozyczyc notatki bo nie bylo cie na zajeciach a nie chcesz miec zaleglosc. badz mila,ale nie nienaturalnie uprzejma. latwo doradzac.. wiem, ze w czasem kazdy sie pozna i nie bedzie problemu,ale ciezko przezyc poczatki

nie przejmuj się to nie jest liceum.. Idź na zajęcia i nadrabiaj to co straciłaś.. Ja jestem na dziennych, ale czasami, jak miałam poprawki, to musiałam zdawać z zaocznymi. I widziałam ludzi w wieku moich rodziców i jedną kobietę w wieku mojej babci chyba, więc proszę Cię.. 23 lata to piękny czas.. Staruj na uczelnię!!!

oktariusz niepotrzebnie Cię nakręca i straszy. Na niektórzych zajęciach wykładowcy przepytują ale tylko po to by przypomniec co było na ostatnich zajęciach (nie na oceny, czasem tylko ochotników) by przypomniec hasła i jakieś wątki, tak ogólnie Także by sprawdzic czy czytaliście to co było zadane do przeczytania itp.

No dokładnie studia to rózni ludzie, my w grupie mieliśmy zakonnice ;-) ale chodziła bez habitu.

fabiana, jak znam przekrój wiekowy studentów, nie będziesz najstarsza;) Wiele osób studiuje nawet po 50:P Z obserwacji: osoby, które kilka lat temu skończyły szkołę radzą sobie lepiej niż ostatni maturzyści. Prezesżły Tobie dwa zjazdy... masz sporo zaległości. Pora je nadrobic.

Ja jestem na zaocznych i powiem tak, jak zaczyanalam to mialam 19 lat, bylam zaraz po liceum, poznalam koleżnaki, jedna w moim wieku, druga rok starsza bo chodzila do technikum 5letniego, trzecia miala 28 lat, wcześniej jej nie bylo stać żeby studiować. Poza tym mam w grupie osoby oprócz mojego wieku i rok starszych dużo osób ok. 30apru lat które otwarcie mówią że zacztnają dopiero teraz bo wcześniej ich nie bylo stać, osoby w wikeu 45-50 lat które postanowily podnieść swoje kawalifikacje, osoby w wieku 30paru lat które zostaly skierowane na studia ze swoich firm. Takze rozpiętość wiekowa jest duuuuża. Nie ma sie co przejmować wiekiem bo na 100% będziesz jedną z mlodszych osób :D