MOIZNAJOMI ZA GRANICĄ-CZYLI CO PIENIĄDZ ROBI Z CZŁOWIEKIEM.ZapraszamDoDyskusji

A dlaczego ma dusic w sobie negatywne uczucia? Chyba lepiej, ze sie wygada na forum, niz mialaby ciagle sie zadreczac. A o sprawach materialnych czesto wspomina, bo tak to juz jest, ze pieniadze zmieniaja ludzi i czesto sa powodem klotni czy rozpadu przyjazni. Wiesz jak poznac czlowieka z klasa? Po tym jak bedzie sie zachowywal, kiedy sie wzbogaci.

i zyj swoim zyciem :)

po prostu - tam w uk nie ma przed kim sie chwalic bo u nich to normalne a u nas w ~Pl to przeciez komuna jeszcze ;) mięso ciężko dostac ... a u nich to ameryka - tak wynika z jej rozumowania (tej kolezanki) a tak naprawde to itam sie wydaje na zycie i tutaj...tam mozna miec dobrze płatną prace i tutaj to zalezy od szczescia i sprytu i oleju w głowie... nie musimy nikomu niczego zazdroscic tylko brac zycie we własne łapy....

creativenzen> napisałaś \"Wiesz jak poznac czlowieka z klasa? Po tym jak bedzie sie zachowywal, kiedy sie wzbogaci.\" Biedny nie musi mieć klasy? Pytam,bo wydaje mi się,że autorce troszkę jej brakuje :D

zgadzam sie, że z przyjaciółką sie nie gada tylko o zakupach ale miedzy innymi lubię, jak moje przyjaciółki szanuja to, co jest dla mnie wazne one wysłuchają mnie, a ja ich - i szanujemy to, że kazda z nas ma jakieś swoje sprawy w życiu one obie są siebie warte; nie twierdzę, ze tamta jest swieta, juz to napisałam. Ale autorka jest taka sama. Podjerzewa kogos o to , ze pojechał do paryza, który ma pod nosem - ŻEBY JEJ ZROBIC NA ZŁOŚĆ. Przeciez to jest smieszne. I nie mów mi, ze nie jest, bo jest. Aha, i nie wmawiaj mi kompleksów, nie wiem, skad ci to w ogóle przyszło do głowy, ale nawet mniejsza z tym - moja osoba nie ma tu znaczenia, bo nigdzie nie rozmawialismy o tym, czy ja kolezance zazdroszcze pieniedzy ani o tym, czy ja się nad kolezankami wywyższam

prawda jest taka , że niektórzy jak się trochę kasy dorobią to głupieją. Udają, że są lepsi od innych, a słoma im z butów wystaje. Podkreślam, że nie wszyscy tak się zachowują.

przeciez tu nie chodzi o ta kase tylko calkowita zmiane czlowieka, ze skromnego w pysznego

Po pierwsze:nigdy nie byłyście prawdziwymi przyjaciólkami :) Po drugie: ludzie się nie zmieniają pod wpływem pieniędzy, tylko pieeniądze wyciagają na światło dzienne pewne cechy wcześniej ukrywane. Przemyśl to i uspokój się:) Zerwij kontakty albo nie, ale uświadom sobie, że \"przyjazń\" nalezy już do przeszłości.

Zgadzam się.Mnie kasa wogóle nie zmieniła. Po powrocie z UK rozdawałam(dosłownie)pieniadze rodzinie. Jedna rzecz sie zmieniła:jaki ide do sklepu to nie mam w oczach łez.Nie zastanawiam sie już czy powinnam kupić 1 bułke czy nie.:-( To mnie zabijało. Teraz stać mnie zeby jeść.

dla tych,którzy skomentowali nie wiedząc-nie mieszkam na wsi(chyba,ze tym mianem określacie kraków)a siostra była na wsi-u dziadka-który z nami nie mieszka(!) i jeszcze jedno-nie jestem"biedna'jak co niektórzy błędnie zinterpretowali, stać mnie na to zeby mieszkać z facetem w wynajętej kawalerce i kur..nie jestem zgorzkniała zołą,która narzeka i nic nie robi!studiuje, jestem na stażu, jak barkuje kasy to udzielam korepaetycji itp. a o kasie móiwe-bo to ona sprawiła,ze jest teraz jak jest-czyli Ona sie zmieniła, a ja zmieniłam zdanie o ludziach..a moze tak jak ktoś tu napisał-ona nigdy nei była moja przyjaciółą?tylko dziieki kasie mogłam to naprawde zobaczyć? dzieki za opinie te złe i te niedobre i tak neiwiem co powinnam zrobbic,co o tym sądzic,narazie jest mi lepiej bo wyrzuciłam to z siebie...

tacy sami. wartosc czlowieka mozna okreslic wtedy, gdy po powiekszeniu konta zostajemy tacy sami :)

do uszczypka: szczerze mówiac to czytam twoje opinie,ale kompletnie cie nie szanuje,bo bardzo szybko oceniłaś cos, ustawiajac kto zły a kto dobry,a prawda jets taka,ze to ja mam problem z ta sutyacją,ale ona sie wydarzyła nie z mojej winy(zakapowałas wreszcie?) a na dowód(moze w to nieuwierzysz,a mi tez nie zalezy na tym)powiem ci,ze znam kilka osob ,które wyemigrowały i zyje z nimi świetnie,mimo,ze maja kasy wiecej niz ja.po prosu nie kozaczą i neimam powodów.zdarzyło mi sie takze np.udzielac korepetycji dziecku zznanej w mediach osoby i...absolutnie nie odczułam jakiejś zazdrości mimo,ze np. ten dzieciak ma wyzsze kieszonkowe niz ja staż i,ze ma taki laptop jakiego ja niekupie nigdy.SUPER MI SIE PRACOWAŁO, I NIE zdarzyło sie bym powiedziała złe słowo, ale myślcie co chcecie-może jestem zazdrosnikiem(wy pewnei jesteście z kryształu,i niewiecie co to zazdrość ;-) wieć tym wszystkim którzy są tacy extra zycze doświadczenia tego na własnej skórze,

z zawiści?

Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu ---> http://is.gd/Vin