Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowooooo

jaką kwote macie przeznaczoną na wydatki związane z dzieckiem ?zostaje Wam cos?

Polecane posty

Gość anonimowooooo

bo ja az wstyd sie przyznac dostaje od mojego narzyczonego 500 zl + z zusu jeszcze ok 700 az wstyd sie przyznacz ze czesto ledwo mi starcza wogole nie wiem na co mi idzie , wiadomo ze czasami kupie sobie jakiegos ciucha, kosmetyki, pojde na obiad (nie place za mieszkanie itp.) i czesto moj luby mnie opieprza i gada ze niektorzy za te pieniadze utrzymują sie i jeszcze placą rachunki, faktycznie podziwiam takich ludzi, a wy ile wydajecie na dziecko i jakies pierdoly? jaki macie budżet? OCZYWISCIE NIE MUSICIE PISAC POD CZARNYM NICKIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieweselna
Bo trzeba dobrze umieć gospodarować pieniędzmy. To się najczęściej wynosi z domu. Są ludzie, którzy z tysiącem złotych potrafią zrobić cuda, a są tacy, którzy choćby nie wiem ile mieli, to i tak nie wystarcza. Ja mam na miesiąc ok. 20 000 zł, więc nie mam z niczym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo88
My z mezem mamy ok 1300 na miesiac, na dziecko wydajemy ok. 500 zlotych,Kuba ma 7 miesiecy i nie oszczedzamy na nim, najlepsze pieluchy, chusyeczki itp. Z rachunkow oplacamy tylko swoje komorki i net (jakies 150 zl) Reszta zostaje na zycie i starcza nam, czasami rodzice pomoga. Ja od stycznia chce isc do pracy i wtedy bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż podobno z kasą jest tak ze nigdy jej za wiele...u nas to znaczy w rodzinie dwoje dorosłych +dwójka dzieci w wieku szkolnym to koszt utrzymania około 2000..razem z rachunkami...resztę odkładamy na jakieś tam cele ....jesteśmy kompletnie niezleżni...tzn ze nikt nam nie pomaga z rodziny aczsem jest wręcz nawet na odwrót to my jesteśmy zmuszeni pomóc dalszej rodzinie....ale coż takie jest zycie....a i jeszcze jedno zauwazyłam ze kiedy mam wiecej czasu np na gotowanie wtedy jednak dużo mniej idzie funduszy na żywność wszystko zalezy od pomysłowości....pozatym uwielbiam szyć więc sporo ciuszków tworzę sobie sama a to równiez jest formą oszczędności zwłaszcza latem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaalla
Wstyd to jest pisać "narzyczony". Jak ti to dziecko kiedyś wychowasz, matka analfabetka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie ustalam kwoty na dziecko bo z góry wiem że braknie bo codziennie rano coś wymyśle co mu sie przyda ;) nie mam problemu bo finanse sa ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zarabiam ok 4000 na reke z tego na oplaty jakies 1000 zlotych bo mam kredyt na auto. jak ide do sklepu i mam wydac 150 zl na spodnie to jestem chora.Wydaje mi sie ze jestem strasznie skapa dla siebie. Dodam ze mojemu facetowi robie drogie prezenty, ale na mnie jakos szkoda je wydac..Co o tym myślicie?Chcialabym isc do sklepu i zaszalec jak moje kolezanki,ale jakos nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam wyznaczonej kwoty. Po prostu kupuję na bieżąco co jest potrzebne i tyle. Nigdy nawet nie liczyłam ile to wychodzi miesięcznie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ciamciaramciam- mysle ze wcale nie jestes chora ja również mam coś takiego ze jakoś nie potrafie zaszaleć mimo że z kasa nie mamy problemow po prostu są takie rzeczy naktóre nie potrafię wydać wiecej niż sama uznam za stosowne...ale jesli chodzi o dzieci to jakoś nie mam już takich oporów..,aż sama się dziwię jak sobie o tym tak teraz myslę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam chrzesniaka ktoremu kupuje zabawki po 500 zlotych i jakos lekko pieniazki ida. Ale ja pochodze z bardzo biednej rodziny i moze przez to mam taki szacunek do kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koralcia 😘 i nie licz ;) bo się przestraszysz hehe :P duuuzo ..idzie .... też nie licze ....jedzenie ...kosmetyki wiadomo to trzeba ...ale zawsze mi coś wpadnie w oko ....jako niezaplanowany wydatek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciamciaramciam_ mam podobnie ...tez na siebie mi szkoda ... a Julka ...Łukasz czy inni ....nie ... jakos inaczej siebie traktuje chociaz nie odmawiam sobie niczego ... ale lubie lumpeksy ,przeceny ...:P a potrafie w ciagu miesiaca łacznie ze 300 stowy na swoje rzeczy wydac :P ale dusigossz budzi sie we mnie np na spodne za 200 zł czy bluzka za 100 :P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha ja tez jestem fanką lumpeksów. Mam super autko podjezdzam pod lupka i babki patrza jak na wariatke. tylko ja nie mam jeszcze swoich dzici, teraz powinnam zaszalec i wydawac na siebie bo jak dzieciaczki beda to juz nawet do lumpeksu nie pojde:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomaranczowo a co
1300 rodzina 3 osobowa rachunki,jedzenie,pieluchy,ubranka dla dziecka-wystarcza na styk badz przekraczamy limit:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zawsze bedzie tak ze jak ktos ma te 1500 na cala rodzine to jak sie postara to wystarczy. ja zauwazylam ze im wiecej mam to wydaje mi sie ze jestem biedna i zaluje sobie Jestem nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×