Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaskółeczka mała

Niezapomniana podróż zamiast wielkiego wesela - warto? czy lepiej weselicho?

Polecane posty

DZIEKI ZA OBRAZANIE KOGOS, JAK GO NIE ZNASZ I DLA TWOJEJ WIADOMOSCI NIE MIESZKAM U RODZICOW TYLKO Z MOIM UKOCHANYM PRACUJEMY OBOJE!!!!!! I KONCZYMY STUDIA AMEN. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze coo
kurde czytam to i nie wierze:O do tej co pisze nt.22latki. Co ty kurde zazdroscisz ze komus sie uklada?wiek mlody nie ma tu nic do rzeczy,jak pracuje,studiuje i zyje z facetem to wie co znaczy samodzielnosc i nie wolno ci ublizac nikomu:Obyeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
nasza sytuacja materialna zmieniła się drastycznie (in plus na szczęście) 2-3 lata po ślubie. Cieszę się, że miałam fajne wesele, bo teraz mogę sobie co roku jeździć na niezłe podróże. Myślę, że nie darowałabym sobie, gdybym zainwestowała w nieziemską podróż poślubną kosztem wesela - było udane i często wspominamy je ze znajomymi. Jak dla mnie - na wszystko w życiu przychodzi czas. Czas na wesele jest zaraz po ślubie, a na podróże - ma się całe życie:) I zwykły zjadacz chleba też przez rok uzbiera sobie te 2000 na last minute, jeżeli nie będzie wydawał na głupoty i naprawdę mu na tym zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze coo
do eeeeeehhhhh - zgadzam sie z toba w 100%, i *22* tez na pewno by sie zgodziła bo mamy to samo zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja stanęłam przed takim wyborem i wybrałam podróż. Oboje pracujemy, żyjemy z dnia na dzień, od pierwszego do pierwszego. Opłacę rachunki, kupię jedzenie, ubrania, paliwo do samochodów i zostają jakieś grosze, które odkładamy na remont i nowe meble. Pracy póki co nie planujemy zmienić, bo trzymamy się tego co mamy. Dostaliśmy pewną sumę pieniędzy od rodziców i mamy wybór: huczne wesele dla całej rodziny i kilka dni nad polskim morzem albo skromne wesele i duża podróż. Mogę zorganizować wesele w restauracji i jechać na 4 dni do Grecji, ale średnio nas to satysfakcjonuje. Na wesele zatrudnię fotografa, narobię zdjęć i nic z tego nie będę miała, a podróż to jednak 2 tygodnie życia, o jakim zawsze marzyłam. Nie chcę jechać jak najbliżej, oszczędzać na hotelu, na zwiedzaniu. Chcę pierwszy raz w życiu spać w luksusowym hotelu, wygrzewać się na złocistej plaży, brać kąpiel w czystym morzu, a może nawet oceanie. Skoro nie planujemy zmiany pracy, to raczej nigdy nie będzie nas stać na taką podróż, a ja mam 25 lat, nigdy nie leciałam samolotem i ledwo 2 x byłam nad morzem, które kocham. Wesele, to dla mnie konieczność, a podróż przyjemność. Do domu zaprosimy chrzestnych, dziadków, rodziców, rodzeństwo, a potem za rok we wrześniu pojedziemy w podróż. Co do miejsc, to sama nie wiem, co chciałabym zwiedzić. Jeszcze o tym nie myślałam. Wybór jest tak ogromny, że chyba musiałabym się zapoznać z ofertami biur podróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicmnieniezdziwi
jeśli ktoś jest tak biedny jak piszecie (800 netto, w tym OC, benzyna, dzieci, kredyt) to niech w ogóle nie robi ani wesela, ani podróży tylko odkłada do pierwszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
Marta - to Twój wybór i ja nie będę Cię przekonywać, że trzeba inaczej - jeżeli tak bardzo zależy Ci na podróży, to będę trzymać kciuki, żeby spełniła Twoje oczekiwania 🌼 Jednak my, gdy braliśmy ślub, byliśmy w zasadzie biedni jakprzysłowiowe myszy kościelne i sądziliśmy, że do końca życia będziemy sobie razem mieszkać w wynajętej klitce, i wcale nas ta wizja nie przerażała, bo mamy siebie :) a tu bach - nagle stać nas na wszystko, o czym tylko zamarzymy (choć pewnie nie mamy marzeń niesamowicie kosztownych, bo mimo zmiany sytuacji materialnej nie zmieniło się ani nasze podejście do życia, ani nawyki - nadal najczęściej kupuję w ciucholandach, bo to się zwyczajnie opłaca, i można znaleźc prawdziwe cudeńka:) ). Nigdy nie wiadomo, co życie przyniesie. Może być i w drugą stronę (choć u nas nie byłoby raczej to możliwe - mówię o początkach :D ), ale my jednak wybraliśmy wesele. Każdy robi, jak uzna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze coo
jesli moge zapytac-jak sie wam tak szybko zmienilo? wygrana w totka, lepsza praca, spadek? POZDR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalogowana tym razem
"Przeciez oferty lastminute dla przykłądu są już za 1000 czy 2000 z kawałkiem i to w fajne miejsca!!! " dla mnie podroz marzen to Malediwy :) , cena kolo 10.tys za osobe za dwa tyg to minimum ... :classic_cool: do Egiptu /Tunezji / Grecji / Turcji tez owszem mozna leciec ... ale sa to BARDZO popularne kierunki ... i jakos tak mi nie pasuja na podroz poslubna... no ale kazdy jedzie tam gdzie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
Dostaliśmy świetną pracę - obydwoje, a zaoszczędzone pieniądze (nigdy dużo nie wydawaliśmy, więc zebrało się dość szybko, i były jeszcze prezenty ślubne - hojniejsze, niż przypuszczaliśmy) małżonek bardzo mądrze ulokował na giełdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktos chce jechac w podroz marzen to niech zapomni o jechaniu z biurem podrozy. trzeba skladac pieniadze ile sie da, raz wziac dlugi urlop, 4 tygodnie najlepiej i wtedy jechac. moze na 5-6 lat odlozyc spora kwote chociaz co miesiac nie bedzie to duzo - moze max. 100 zlotych. to nie jest naprawde duzo, wiele osob wiecej wydaje miesiecznie na fajki czy piwo czy inne bzdety. ja zawsze chcialam zwiedzic chiny i chociaz mam dopiero 23 lata i nie prauje jeszcze to mam odlozone na ten cel 3000 zlotych. chciec to moc. wesele jest tylko raz w zyciui i moim zdaniem najlepiej zrobic niewielkie, na jakies max. 60 osob - w tym sie najblizsza rodzina i przyjaciele zmieszcza a reszte przeznaczyc na podroz. a zanim sie zrobi wesele dokladnie przemyslec czy nas stac i nie brac kredytu bo wiadomo jak ciezko potem to splacic. moja kolezanka wziela w tym roku 10 tys na wesele, co zdaje sie kwota nieduza szczegolnie, ze maja mieszkanie po babci. jednak nie zarabiaja kokosow, oboje maja 2300 co tez sie wydaje spora kwota. niestety rata kredytu to prawie 500, jej maz ma jeszcze dwa lata zaocznych studiow na co idzie 400 miesiecznie, czynsz 300, rachunki, samochod, bilet miesieczny, telefon i tak szczerze to gowno z tego zostaje. planowali po slubie dziecko ale teraz odlozyli to w czasie na po splacie kredytu czyli za dwa lata. podrozy pioslubnej nie mieli bo szkoda kasy. i po co bylo robic wesele na 130 osob jak mozna bylo na 60?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
nie zalogowana - oczywiście dużo zależy od tego, co dla kogo jest podróżą marzeń. Dla mnie to raczej trekking po bezrożach Azji, co może kosztować góra 5-6 tys za 2-3 miesiące życia - tylko trzeba mieć własną firmę, żeby móc zrobić sobie tyle wolnego. Ale Egipt czy Tunezja też są piękne - co z tego, że popularne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
lady -zgadzam się z Tobą. Marta, tu widzę niebezpieczeństwo dla Ciebie - podróż zawsze może Cię rozczarować, Ty tak piszesz dużo o swoich oczekiwaniach. Ja już bywałam w hotelach 5*, których nikomu bym nie poleciła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagag
ja pojechałabym gdzieś na Karaiby-Dominikana, Bora Bora, jakoś nie widzi mi sie urządzanie wesela.ale może kiedyś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno
jechać na Malediwy jak się nawet nie ma mieszkania. Zajebiście jak ktoś odziedziczył po kimś, albo zakupil jak jeszcze były w miarę tanie. To wtedy na Malediwy czy inne duperele może zbierać także po ślubie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalogowana tym razem
ehhhhh - no wlasnie... ja w Egipcie, czy Tunezji , Hiszpanii, Grecji , Turcji ..juz bylam ... Udalo mi sie nawet jechac z szefowa do Chin ... na swoja podroz poslubna wybralam Gran Canarie (w-py kanaryjskie) ... to bylo x lat temu ... wesele tez bylo huczne... tylko co z tego ? akurat tak mi sie w zyciu ulozylo, ze juz nie jestem mezatka :) zreszta tak naprawde ...nie wazne gdzie sie jedzie , tylko Z KIM ❤️. Z tym facetm , z ktorym teraz jestem ... moglabym jechac gdziekolwiek ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalogowana tym razem
trudno - mieszkanie swoje mam - 3 pokoje , kuchnia, 2 lazienki , samochod tez , wiec teraz czas na Malediwy :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
niezalogowana - a wiesz, że moi znajomi pojechali w tym roku na Fuentaventurę (też w-y Kanaryjskie) za 2,500 od osoby? :D Tylko trzeba potrafić dobrze szukać:) Oni znaleźli last minute z biura w Niemczech - pojechali autem na lotnisko, zostawili je na parkingu lotniskowym (to wyszło jakieś 70E), i polecieli do 5* hotelu:) Cóż, różnie się w życiu uklada - to prawda. I ten KTOŚ to jest jedyne, co się liczy ;) życzę Ci dużo szczęscia (choć chyba Ci go nie brakuje, sądząc po braku jadu;) ) i miłych Malediwów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
niezalogowana - a wiesz, że moi znajomi pojechali w tym roku w podróż poślubną na Fuentaventurę (też w-y Kanaryjskie) za 2,500 od osoby? :D Tylko trzeba potrafić dobrze szukać:) Oni znaleźli last minute z biura w Niemczech - pojechali autem na lotnisko, zostawili je na parkingu lotniskowym (to wyszło jakieś 70E), i polecieli do 5* hotelu:) Cóż, różnie się w życiu uklada - to prawda. I ten KTOŚ to jest jedyne, co się liczy ;) życzę Ci dużo szczęscia (choć chyba Ci go nie brakuje, sądząc po braku jadu;) ) i miłych Malediwów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
niezalogowana - a wiesz, że moi znajomi pojechali w tym roku w podróż poślubną na Fuentaventurę (też w-y Kanaryjskie) za 2,500 od osoby? :D Tylko trzeba potrafić dobrze szukać:) Oni znaleźli last minute z biura w Niemczech - pojechali autem na lotnisko, zostawili je na parkingu gdzieś pod lotniskiem (to wyszło jakieś 70E), i polecieli do 5* hotelu:) Cóż, różnie się w życiu uklada - to prawda. I ten KTOŚ to jest jedyne, co się liczy ;) życzę Ci dużo szczęscia (choć chyba Ci go nie brakuje, sądząc po braku jadu;) ) i miłych Malediwów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozna jedno i drugie
nam moja tesciowa funduje podros poslubna :) mozecie tez podroz wpiasc na liste prezntow, albo wydac na nia pieniadze jakie dostaniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
niezalogowana - a wiesz, że moi znajomi pojechali w tym roku w podróż poślubną na Fuentaventurę (też w-y Kanaryjskie) za 2,500 od osoby? :D Tylko trzeba potrafić dobrze szukać:) Oni znaleźli last minute z biura w Niemczech - pojechali autem na lotnisko, zostawili je na parkingu gdzieś pod lotniskiem (to wyszło jakieś 70E), i polecieli do 5* hotelu:) Cóż, różnie się w życiu uklada - to prawda. I ten KTOŚ to jest jedyne, co się liczy ;) życzę Ci dużo szczęscia (choć chyba Ci go nie brakuje, sądząc po braku jadu w Twoci postach ;) ) i miłych Malediwów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
niezalogowana - a wiesz, że moi znajomi pojechali w tym roku w podróż poślubną na Fuentaventurę (też w-y Kanaryjskie) za 2,500 od osoby? :D Tylko trzeba potrafić dobrze szukać:) Oni znaleźli last minute z biura w Niemczech - pojechali autem na lotnisko, zostawili je na parkingu gdzieś pod lotniskiem (to wyszło jakieś 70E), i polecieli do 5* hotelu:) Cóż, różnie się w życiu uklada - to prawda. I ten KTOŚ to jest jedyne, co się liczy ;) życzę Ci dużo szczęscia (choć chyba Ci go nie brakuje, sądząc po braku jadu w Twoci postach ;) ) i miłych Malediwów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale o czy Wy dyskutujecie ...
Niezapomniane wesele!? A co to takiego??? Dwunastogodzinna popijawa prowadzona wg sztampowego schematu, zawsze z tymi samymi piosenkami i "atrakcjami". Jak chcecie się schlać i nażreć (bo głównie temu służy owe "niezapomniane wesele") to idźcie do Biedronki, tam można kupić i żarcie, i wódkę, ale nie trzeba na to wydawać tysięcy złotych. Podróż zdecydowanie. Tego się nie zapomina, w przeciwieństwie do wesela, gdzie najczęściej na drugi dzień pamiętacie tylko początek i macie silny ból głowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche o podrozach
Zeby jechac egzotycznie i nie banalnie nie trzeba az tak duzo pieniedzy. Oczywiscie nie mowie tu o trampingach itp ale jezeli ktos chce nieco mniej oklepane niz Egipt czy Tunezja czy Wyspy Kanaryjskie to sprawdzcie Madere i Wyspy Zielonego przyladka - duzej roznicy w cenach nie ma - nie zabulicie tak jak na Bali czy Fiji :) a miejsca sa piekne i jeszcze w Polsce niezbyt popularne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalogowana tym razem
ehhhhhhhh - dzieki :) i wzajemnie oczywiscie 🌼 Sporo musialam przejsc, zeby w koncu byc szczesliwa... ,ale warto bylo :) ja niestety do Niemiec mam za daleko ,zeby stamtad gdzies ruszac ...ale narazie nie planuje zadnych wylotow , Malediwy jeszcze musza (sporo) poczekac , mam nadzieje ze jeszcze beda na powierzchni jak sie w koncu bede chciala tam pojawic :) Narazie planuje weekend nad naszym polskim morzem w niedalekiej przyszlosci . Co z tego ,ze zimno ? Wazne ze mi bedzie goraco :classic_cool: ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nie trzeba pieniędzy
są już jakieś wypady w stylu last free minute, bo o takim czymś nie słyszałam? Jesli ktoś zna jakieś biuro podrózy, gdzie wycieczki rozdają za darmo to chętnie skorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jasne bo co jest takiego
w tej imprezie weselnej, bo nie rozumiem? Sama mam za miesiąc niecały i jakoś motylków w brzuchu nie czuję. Robimy przyjęcie na ok. 40 osób i i tak uważam, że to za dużo. Za to cieszę się na tydzień w Egipcie, ale to dopiero w marcu. Z narzeczonym wyjeżdżamy, ale raczej na jakieś wyprawy, gdzie możemy się zatrzymać u znajomych (np. londyn), a tak to zazwyczaj po Polsce, on jeszcze nigdy nie leciał samolotem! Napewno będzie fajnie i inaczej, bo będziemy mogli w końcu pobyć razem, co się nam rzadko zdarza, mimo tego, że razem mieszkamy. Każde z nas pracuje do późna, wieczorem tylko razem coś jemy i kładziemy się spać - każde z nas padając po całym dniu na nos. W weekend on ma dodatkową pracę do wykonania - wziął zlecenia do domu, aby zarobić coś ekstra na wesele. Wesele płacimy sobie sami z naszych oszczędności. Napewno nie wymieniłabym tej wycieczki na 100 osobowe wesele i nie rozumiem, czym się tak ludzie na tym forum podniecają. Impreza jak każda inna, spotkanie rodzinne jakich zazwyczaj wiele po drodze. Jedzenie czy alkohol mogę sobie kupić codziennie, iść do restauracji, iść na dyskotekę itd. Nie odczuwam potrzeby pokazywania się przed nikim, dlatego na przyjęciu są tylko najbliżsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 3letnim stażem
my mieliśmy to szczęście, że rodzice sponsorowali wesele, natomiast z części uzbieranych pieniędzy na weselu pojechaliśmy na wycieczkę ( last minute) do Egiptu. Wyjazd wspominamy fantastycznie do dzisiaj, może nie było to Fiji, Bora Bora, Brazylia i hotel 5*, ale też super i warto za 3 tys. zł Z drugiej strony szkoda nam było przeznaczyć na wyjazd 15 tys. zł i nie mieć później na meble. Ot właśnie problemy życia codziennego, kiedy zarabia się 2000zl jak to ktoś napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe już nawet w wyjazdy
na urlop wkradło się słowo "trendy". Egipt już nie jest "trendy", Tunezja też nie, dobrze, że nie ma jeszcze wycieczek nie Księżyc, bo napewno niejedna by kredyt wzięła i pojechała, by tylko być "trendy" i raz w życiu zabłysnąć i być ponad innymi (dosłownie i w przenośni). Jak się niektórych słucha, to po prostu można boki zrywać. Słyszałam, że już nawet niektóry kościoły sa "trendy" i warto tam brać ślub, aby poszpanować. :) :) :) A tak wszyscy płaczą, że od pierwszego do pierwszego nie mają, że bezrobocie wzrosło, nie stać itd. Może wszystkie dają d...y, bo wesele na 200 osób, suknia za 7000 zł, wyjazd na Malediwy na dwa miesiące po...a może mamusia sie z mafiozem puściła? Teraz córeczkę przysposabia, aby "trendy" była. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×