ja tylko ostrzegam was panowie i panie

moj byly (na szczescie) mieszkal u mnie, nie mial pracy, ja pracowalam, utrzymywalam nas oboje, potem pomagalam mu na uczelni - pozyczalam pieniadze na zjazdy czy czesne. Imrezy czy zwykle zycie codzienne, wszystko bylo za moje pieniadze. No ale tez mielismy byc na wieki wiekow amen. Gdy sie dowiedzialam ze mnie zdradza wyrzucilam go z domu - bez mrugniecia okiem. Tu sprawa mieszkania sie komplikuje, to ja bylam wlascicielka na szczescie, ale jestem pewna ze gdyby to on byl wlascicielem to postapilby tak samo jak Twoj facet. A gdy upomnialam sie o pozyczone pieniadze to uslyszalam ze i tak za duzo od niego dostalam....Teraz mam cudownego meza i wszystko czego zapragne i Tobie rowniez tego zycze, moze trzeba spotkac takich gnojkow zeby pozniej dostrzec naprawde wartosciowych facetow.

--> malenka mysz Czyli da się..

:D

A no cholerę, mi jej okno ? Nie rozumiem, wiem to nic dziwnego i przepraszam. :P