Wesele a przyjaciółka z podstawówki/ liceum.

Czy zaprosiłyscie na slub lub/i wesele przyjaciolke z lat młodosci - z czasów podstawowki lub/i liceum, mimo ze wasza przyjazc sie skonczyla z momentem np. wyjazdu na studia i teraz macie tylko sporadyczny kontakt...?

Ja bym zaprosiła, zwłaszcza jeżeli była to długa przyjaźń, o ile nie skończyła się jakąś kłótnią czy coś. Mam podobną sytuację, chcę zaprosić przyjaciółkę ze studiów, z którą 5 lat mieszkałam, a po studiach nasz kontakt się urwał.

U mnie była taka sytuacja. Byłysmy najlepszymi przyjaciolkami 9 lat!! Cała podstawowka i I klasa liceum- wtedy ona poznala nowych ludzi (nadzianych!!!!) i bardzo sie zmieniła- zaczela mnie olewac, nie przychodzic na spotkania itd. Bylam do niej bardzo przywiązana (9 lat codziennie razem, w szkole, po szkole, czasem na noc) i tak bardzo mnie raniła tym zachowaniem, ze przenioslam sie do innej klasy i tam poznalam fajnych ludzi. Jak sie przenosilam ona płakala.... pamietam w damskiej ubikacji siedziala pod oknem i ryczałysmy :() Od tego czasu nasza znajomosc wyglada tak- byłysmy u siebie na 18stkach, czasem wychodzimy na piwo, czasem są smsmy i telefony... Mieszkamy teraz w innych miastach... Czy zaprosiłybyscie na moim miejscu ją na wesele i czy uwazacie, ze ona powinna zaprosic mnie na swoje???

ja bym zaprosila na pewno :) chcialabym, zeby na moim weselu były wazne dla mnie osoby. wez jednak pod uwagę, ze przy dzisiejszym (materialistycznym) podejsciu, takie zaproszenie po latach moze zostac odebrane jako chęć wyciągnięcia prezentu... :(

Ejjj ale mnie nie ma znaczeniu prezent od niej, po porstu przezylam z nią tyle lat i chcialabym by była :)

tylko co byscie zrobily jakby taka przyjaciolka miala pierwsza wesele i o was zapomniala?

Ja tez sie kumplowalam z 2 dziewczynami przez cala podstawowke i mnie nie zaprosily, chociaz nasza przyjazn byla dluga, w liceum tez sie spotykalysmy, a na studiach kontakt nam sie urwal. Ale ja je zaprosilam, glupio sie im zrobilo, ale nie przyszly, wykrecily sie jakimis wyjazdami czy czyms podobnym...

no i co wtedy?