Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

załamana08

zazdroszcze Wam...

Polecane posty

piszecie jakie wsparcie macie u swoich mężów...ja jestemw 8 miesiacu do porodu pare tygodni a mąż juz 4 dzien sie do mnie nie odzywa... to dlatego ze mam inne zdanie na pewien temat odnosnie ktorego on sobie juz wszystko zaplanowal i nie ustapie...prawie zawsze pierwsza wyciagam reke i ustepuje teraz tak nie bedzie...zobaczymy do czego to doprowadzi...martwie sie o mojego maluszka tylko bo on odczowa tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boli mnie to ze on widzi jak ja sie mecze a zachowuje sie tak jakby wogole go to nie ruszalo...straszny egoista ...jeszcze do niedawna taki kochany i umiejacy isc na kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, ze tak źle sie czujesz psychicznie.Radzę Ci powiedzieć o swoich odczuciach mężowi-ze oczekujesz wsparcia,ze jestes teraz w szczegolnym stanie, ze najgorsze co moze teraz dla Ciebie byc to odrzucenie i brak kontaktu.Mam nadzieje, ze sie opamięta.Sprobuj poszukac wsparcia w bliskich.Nie przejmuj sie tak bardzo,konflikty,nawet w ciazy,sa nieuniknione.Ja tez takie mialam z mężem, choc nie trwaly nigdy az tak dlugo.Glowa do gory,3maj sie,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka a
Faceci tak mają niestety...I wszystkiemamy ten problem.Oni zawsze myśla inaczej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka a
a i spinka nie myśl,że on sie domysli co czujesz ,jak cierpisz.Faceci z natury sie NIE DOMYŚLAJĄ.Tacy są i musisz sobie to uświadomić,wtedy bedzie ci łatwiej żyć z facetem przy boku.To nie jest wymądrzanie tylko prawda o facetachIm niestety trzeba wszystki kawe na ławę i bez obwijania w bawełne bez podtekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie macie racje,musze byc chyba bardziej doslowna...narazie wsparciem jest moja mama ktora doskonale mnie rozumie...myslalam ze przesadzam ale ona mniei popiera mnie w mojej nieustepliwosci i uwaza ,ze w tej sprawie mam racje... a nie jest takze zawsze zgadza sie z moim zdaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maze o tym zeby moje problemy byly typu: jaki wozek kupic albo jaka diete zastosowac po ciąży...cholera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spinka ludzie sie zmieniają... mialam podobna sytuacje- bardzo podobna i uwierz ze sie zmieniają. Taki jeden maly czlowieczek potrafi duzo zmienic nawet u kogos kto jakby sie wydawalo ma serce z kamienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROLKA25
HEJ SPINKA. miałam podobną sytuacje ale przyjęłam pewną strategie:zaczełam go zupełnie ignorować. uwierz pomogło. SAM PRZYSZEDŁ DO MNIE iTERAZ JEST OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolka narazie to jest tak ,że to on mnie ignoruje...wogole jakby mial serce z kamienia...nie wiem co mam zrobic,moze jak sie na kilka dni wyprowadze to pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spinka zastanów sie czy on nie ma racji. Naprawde wam sie to teraz przyda. Uwierz mi ze wiem co mówie bo mam taka sama sytuacje w domu. Twoja mama i ty dzialacie pod wplywem emocji a on mysli trzezwo chce zaplanowac jak najlepsza przyszlosc dla waszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROLKA25
O NIE!!!! I tu byś stchurzyła. wyprowadzając się raz od męża tracisz na jego zaufaniu to i tak nie pomoże. zobaczysz urodzi się dzidzia i wszystko będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROLKA25
może on się tego wszystkiego po prostu boi i tak się zachowuje w końcu zostanie ojcem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamani ja caly czas o tym mysle,nie jestem egoistka i zanim powiedzialam nie bardzo dlugo nad tym myslalam...ja tez chce jak najlepiej dla dziecka...i robie to głownie ze wzgledu na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spinka my tez myslelismy i wkoncu podjelismy decyzje taka jak chce wtój maz i uwierz mi ze jest super a ludzie naprawde sie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem mamani czy podjelabys decyzje mieszkac znowu pod jednym dachem ze swoim ojcem ktory ma problemy z alkoholem i nie wiadomo w ktorym momencie, kaze wam wyp****.Dla mnie wazniejszy jest dom w sensie rodzina atmosfera a nie Dom jako budynek materialna rzecz.wole ciasne ale wlasne mieszkanie gdzie nikt nie wtracalby sie do naszego zycia i o to sie rozchodzi...moj maz nie rozumie bo nie przezyl tego co ja.A moj ojciec mysli ze jak teraz jest chwilowo ok.to ze mu wszystko wybacze i zapomne...nie zapomne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie jedna dziewczyna
Spinka tu się z Tobą zgadzam a wiem co mówię, przez 20 lat żyłam z ojcem pijakiem , teraz nie pije bo zdrowie nie te ale 20 lat to istny koszmar zawsze nasze kontakty bedą tyko poprawne , , a pijak w domu to horror , ciągłe awantury , ucieczki z domu do babci , ten kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie , bo nie jest wstanie sobie tego wyobrazić , ciasne ale własne i spokój w domu to najważniejsze. Trzymaj się i gorąco pozdrawiam, zawsze rozmowy prowadzą do kompromisu może jeszcze raz wyciągnąć rękę i przemówić do rozumu bez nerwów , i oszczędzaj siebie i dbaj o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spinka69 współczuję szczerze... :( Jeżeli rzecz tyczy się sprawy alkoholu to nie daj się. Mój mąż wychował się z ojcem alkoholikiem. Wiesz jak mówi o rodzicach: \"zawsze miałem dwie mamy i dwóch ojców: mama trzeźwa, mama pijana, tata trzeźwy, tata pijany\". Dużo zdrowia kosztowało mnie zwalczenie u niego syndromu DDA. Jeszcze dziś, po 15 latach byacia razem, zdarza się, że ma objawy DDA. To co przeżywają dzieci alkoholików to gorsze niż pobyt w Domu Dziecka. Dzieci żyją bez najważniejszego elementu: poczucia bezpieczeństwa. Dobrze, że masz wsparcie w najważniejszej osobie - matce. Porozmawiaj z mężem i wytłumacz jak to jest nie mieć wsparcia w mężczyźnie, w ojcu. Jakie zło Cię dotykało, jak bardzo potrzebujesz teraz dobroci i miłości. Uwierz, ludzie, którzy nie przeżyli tego co Ty, mój mąż i setki, tysiące dzieci alkoholików, nie zrozumieją bez tłumaczenia... Ja zrozumiałam dopiero, gdy robiąc studia, miałam bloki treningowe, na których ćwiczyliśmy terapie najróżniejsze... Wstrząsające dokumenty, jakie wtedy widziałam pomogły mi zrozumieć jakie zło potrafi czybić rodzic własnemu dziecku. Powodzenia życzę i wytrwałości w traktowaniu ojca w taki sposób, na jaki zasłużył. Nie ma co, na szacunek KAŻDY z nas musi zasłużyć a rodzice przede wszystkim. Nie szanuje się rodzica, gdy ten nie szanuje własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do00autorki
Masz racje co do tego To nie jest żadna aluzja ale ja też jesli bym myślała o swoim dziecko i normalnej rodzinie nie o tym ze ach moge mieszkać w domu a nie mieszkaniu ale to nie jest wazne. Wiem ak kto jest pijak może na chwile przestanie pić ale znów zacznie,zaczna sie awantury dziecko bedzie płakać kaze wam sie wynosić itp. Wiem jak to jest i nie zycze nikomu dlatego mieszkaj jeśli masz swoje mieszkanie w nim i nie myśl iść do ojca bo gdy dziecko podrośnie odbije sie to na jego uszczerbu psychicznym wiem jak to jest niestety. Moja matka też żyła ale u teścia tez był pijakiem awantury pobicia itp. doprowaadził do tego ze w końcu pewniej nocy mama przeprowadzała mnie i malego brata po kryjomu do domu (naszczescie mieliśmy nie daleko wybudowany nowy) nigdy dziadkowi tego nie wybacze bo pijaki sa skończonymi #%@#!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabc
Nasze pierwsze i drugie dziecko wychowywało się przy dziadku alkoholiku, bo nie mieliśmy możliwości mieszkać osobno koszmar, nasze trzecie dziecko wychowuje się już bez dziadka, bo nareszcie mieszkamy u siebie gdybym wiedziała, że to taka wielka różnica zrobiła bym wszystko żeby moje dzieci mogły wychowywać się bez niego. Nie daj się trzymam za Was kciuki dzieci przede wszystkim :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartofeki z mlekiem
ale u siebie,za zamknietymi drzwiami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×