do przyszlych, bylych i aktualnych... studentów

pewnie to nie miejsce dla mnie i nie pora :) ale zaryzykuje i zapytam: czym sie kierowaliscie w wyborze studiow, kierunku? czy znajdziecie po nich prace, czy bedzie ona dobrze platna, a moze zainteresowaniami albo marzeniami z dziecinstwa? a i jeszcze jedno - kiedy byliscie do konca pewni, ze dobrze wybraliscie i ze wlasnie to chcecie w zyciu robic. przyznam, ze jestem dopiero na starcie w liceum i przeraza mnie ze wszyscy maja zaplanowana przyszlosc, tylko ja sie waham.

niczym

w moim przypadku to nie było to tak kompletnie zaplanowane , chciałam studiować wzornictwo przemysłowe na ASP ale wylądowałam na logistyce na AE

to chyba duża rozbieżność kierunków. to i to wiąze się z twoimi zainteresowaniami?

tak wiąże się to i to mnie interesuje :) tylko teraz projektowanie traktuję jako hobby :)

tym, że jestem tępym palantem :( 1. skreśliłem wszystko co mnie całkowicie nie interesowało 2. skreśliłem to gdzie nie mam szans zdać egzaminów wstępnych 3. dalej z tego co zostało skreśliłem wszystko z czego wiem że bym wyleciał po 1 semestrze ale ja nigdy nie wiedziałem i dalej nie wiem co chciałby robić w życiu albo do czego bym się nadawał :O a stary się już robię :O

a zastanawialas sie przed rozpoczeciem studiow czy znajdziesz prace w tym zawodzie, pytam tylko z ciekawosci. bo narazie nad szkola wyzsza zastanawialam sie w kategoriach - ile bede zarabiac :)

jestem ze śląska tutaj powstają centra logistyczne jak grzyby po deszczu , jest dużo przemysłu nie będzie problemu z pracą

'a ja wygrałem życie ' chyba mamy podobny problem. :) zainteresowań moze mam wiele, ale zadne z nich nie gwarantuje mi porzadnej przyszlosc. a ze sie stary robisz to nie zaden problem - na nauke nigdy za pozno nie jest :)

sabrinaaa - pomecze cie troche. a nie mialas watpliwosci ? nie zastanawialas sie nad innymi kierunkami. czy od zawsze bylo albo albo - albo logistyka, albo wzornictwo.

jak narazie nie mam zadnego pomyslu na zycie. i sie zastanawiam czy z czasem mi to niezdecydowanie przejdzie, czy bede do konca zycia na zasilku siedziec i sie zastanawiac

ale mi się nie chce :O nie potrafię robić czegoś co mnie nie pociąga :O a jakoś obszaru który by mnie fascynował nie widzę. Żałosne :( zresztą ja studia już kończę... w sumie nie byłe złe. Nie ważne co :D ale z moimi predyspozycjami i tak będę pewnie bezrobotny powodzenia w wyborze kierunku

zawsze planowałam albo to albo to te wątpliwości dotyczyły jaki kierunek wybrać jakbym się nie dostała na żaden z planowanych ,ale na szczęście się udało :)

dziekuje, przyda się :) a ze swojej strony zycze zmiany podejscia i powodzenia rowniez :)

to sabrinaa tylko pogratulowac :)

Ja kierowałam się, jak zawsze, impulsem. Za dzieciaka marzyło mi się prawo, trochę później - medycyna, w liceum zafascynowała mnie fizyka, około matury jakoś mnie na politykę i gospodarkę wzięło, więc wylądowałam na sghu. To jest o tyle fajna szkoła, że nie trzeba się spieszyć z deklarowaniem kierunku. Jak na początku chciałam studiować stosunki międzynarodowe, tak po paru miesiącach już ekonomię, troszkę później - misi, ale w końcu zaczęłam robić finanse i bankowość, a jak mi się to znudziło, zrobiłam zarządzanie i marketing. Jak się człowiek uprze, to w rok kierunek zrobi, a nawet i w semestr.:) A właściwy kierunek deklaruje się dopiero podczas pisania pracy magisterskiej. No i jeszcze jedno - z tej szkoły nie da się wylecieć, więc polecam. A Ty jeszcze masz czas, więc spokojnie - w swoim czasie będziesz wiedziała mniej więcej, co chcesz robić.:)

no miejmy nadzieje, ze mnie oswieci :) tak nawiasem mowiac to tez sie chcialam sie zabrac za zarzadzanie i marketing, ale slyszalam ze matematyka jest tam niezbedna, a to nie jest moja mocna strona :)

ja nie miałam sprecyzowanych planów...i tak dałam się pchnąć przez rodziców na prawo...ale nie załuję...spodobało mi sie:)

ja tez nie miałam pomyslu wiec.. realizuje ambicje taty. brzmi jak poroniony pomysł - ale ja jestem zadowolona.

temidek, a co z przedmiotami na maturze? historię trzeba bodajze pisac.

nic mną nie kierowało albo nie wiem tego do dzisiaj...hmm... studia jak studia, albo doktorat po magistrze albo emigracja. nie wiem. niestety. i nie czuję się z tym dobrze.

A co to te sghu?? ja mam dużo zainteresowań i był problem....wiele opcji,...a bo kryminalistyka,może medycyna,albo kulturoznawstwo,etnologia,archeologia,historia sztuki...i zdecydowała 3 ostatnie...:) miałam 1500 opcji ...:) a i tak wybrałam 3 :D

sgh = szkoła główna handlowa :)

gdzie można studiować kryminalistykę ? może w Warszawie ? powiedzcie, jak wiecie.

oj...ja chcialam byc w zyciu:modelka, architektem, potem budowlancem,informatykiem a zostalo na automatyce i robotyce :D na ktora zdecydowalalam sie w 3kl liceum :)

tak, trzeba było pisac historie, ale jakos poszło bez wiekszych problemów;) wsumie nawet to lubiłam nauzykaa---dobre pytanie, też mnie to interesuje, i kombinuje cos z ta kryminalistyka, ale nie wiem gdzie?

ale w sumie zadawanie przeze mnie historii niewiele dało, bo i tak pisałam egzamin wstepny-- jade starym systemem:)

katedra kryminalistyki jest właśnie na wydziale prawa i administracji, ale jak skończę historię to bedę już za stara na prawo :-/

Pokierowałam się najpierw własnym zainteresowaniem cha! przyjeli mnie i huy z tego bo po miesiacu zadzwonili, że kierunek nie wypali bo za mało osób i że mogę sobie wybrać dowolny inny. Więc ogólnie lypa z miodem... i jestem na kierunku, który miałam wcześniej na uwadze choc teraz wcalnie mnie się on niiii podoba :P

katedra to jest- i owszem, ale mnie interesują osobne studia z tej dziedziny, coś takiego widziałam kiedys w Bydgoszczy, ale już tego chyba nie ma:(