Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

theone

uważne życie

Polecane posty

Gość gnom jezd sóper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gnom a oglondałeś dzisiaj bajóhę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto
umie przełożyć tę poezję na uważne życie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja pierdziu, zajebiaszczo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj trochę
Zabiegani, uwikłani w setki głupich sprawek, Zagubieni, uwięzieni w szarych klatkach własnych domów, Zamieniamy się powoli w pusty sezam. Pustka boli. Zastraszeni, zadręczeni dniem kolejnym takim samym, Umęczeni, rozdrażnieni stanem swoich własnych nerwów, Zamki z lodu stawiamy w stos ofiarny. Przegrywamy. Tylko jak się z tego wyrwać?! Tylko co ze sobą zrobić, Kiedy dłonie wyciągnięte w pustkę krzyczą?! Tylko jak mam to wytrzymać?! Tylko co ze sobą zrobić?! Nieszczęśliwi, pamiętliwi, ból doznany bunty rodzi, Uszczypliwi i krzykliwi złością się bronimy własną, Spać kładziemy się samotni i wstajemy tacy sami. Zabiegani, uwikłani w setki głupich sprawek, Zagubieni, uwięzieni w szarych klatkach własnych domów, Zamieniamy się powoli w pusty sezam. Pustka boli. Tylko jak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnom jezd sóper
zdecydowanie leszejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto
Tylko jak żyć uważniej? Tylko jak żyć bez pustki? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto
jak się z tego wyrwać?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj trochę
Szczęście ty moje nieustające, nadziejo moja śniona. W rozkładzie zdarzeń na rok bieżący nikt nie pomyślał o nas. Na czas najbliższy, miła ma, w centralnej kuźni losu, zaplanowano miejsca dla następujących osób: pogrążonych w dziedziczonej niemocy. Posiadaczy nieprawdziwych cnót. Nieustannie wzywających pomocy. I wytrwałych w czekaniu na cud. Ktoś, kto wymyślił to wszystko wokół, ustalił taki schemat, według którego w bieżącym roku ludzi wrażliwych nie ma. Więc nie ma ciebie, nie ma mnie, naszych przyjaciół kilku. Ktoś kto układał myślał, że zostali jeszcze tylko: Pogrążeni w dziedziczonej niemocy. Posiadacze nieprawdziwych cnót. Nieustannie wzywający pomocy. I wytrwali w czekaniu na cud. Pogrążeni.... Wypijmy kawę moja kochana, z szafy wyjmijmy ochraniacze. I przeczekajmy czas nie dla nas, czas dla wrażliwych inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj trochę
Szczęście ty moje nieustające, nadziejo moja śniona. W rozkładzie zdarzeń na rok bieżący nikt nie pomyślał o nas. Na czas najbliższy, miła ma, w centralnej kuźni losu, zaplanowano miejsca dla następujących osób: pogrążonych w dziedziczonej niemocy. Posiadaczy nieprawdziwych cnót. Nieustannie wzywających pomocy. I wytrwałych w czekaniu na cud. Ktoś, kto wymyślił to wszystko wokół, ustalił taki schemat, według którego w bieżącym roku ludzi wrażliwych nie ma. Więc nie ma ciebie, nie ma mnie, naszych przyjaciół kilku. Ktoś kto układał myślał, że zostali jeszcze tylko: Pogrążeni w dziedziczonej niemocy. Posiadacze nieprawdziwych cnót. Nieustannie wzywający pomocy. I wytrwali w czekaniu na cud. Pogrążeni.... Wypijmy kawę moja kochana, z szafy wyjmijmy ochraniacze. I przeczekajmy czas nie dla nas, czas dla wrażliwych inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, że.. a właściwie.. tak miało być, a Ty to nie Ty.. Zresztą, Ty tak nie piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj trochę
Wszedłeś w me wyczekiwania, wypatrzenia, dni przebytych, w moje rozmarzenia. I odeszłam razem z tobą, cichą drogą, w stronę cienia. Wszedłeś w me wyczekiwania, wypatrzenia, dni przebytych, w długie zamyślenia. I odeszłam wtedy z tobą, polną drogą, w stronę cienia. W stronę lasu, w stronę cienia, w stronę mego przeznaczenia. W stronę naszej samotności, złotej zieloności. Na ziemi okrągłej i niebieskiej jak szafir w nocy świecący, jesteśmy sami dla siebie jak gwiazdy gdzieś spadające. I pytasz widząc jak spada głową w dół z nieboskłonu czy spełnią się nasze marzenia, twoje i moje pragnienia. W stronę lasu... Na ziemi życie dającej, jak oko stawu zielone, przyszedłeś po mnie w godzinie nieokreślonej. Wszedłeś w me wyczekiwania, więc odeszłam wtedy z tobą naszą polną drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto
Pijesz sam swoją kawę, ja sama. Ty swój czas przeczekasz sam i ja sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie pije kawy bo mi się skończyła ale to najwyższa pora żeby se skoczyć i zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nikomu w myśli nie wchodzę jeszcze tak uzdolniona ze mnie bestyja to nie jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj trochę
Podłych słów schowaj nóż długo tak cierpiałem już rany brzeg wódką zlej nie gap się , no śmiej się śmiej. Znajdziesz mnie na spalonym moście , w knajpie gdzie rzucono kości, gdzie ktoś chce związać zerwaną nić. Do mnie tam przyjdź Ty i ja mamy dość po cóż więc zadręczać los nie ma nic pośród nas tylko ten stracony czas Znajdziesz mnie... Do mnie tam przyjdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miałaś swój też się wciołem :P taki już jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto
Szukam od lat. Czekam od lat. Każda ścieżka jest zła. Nie trafię. Wiem, nie zaczekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurna jakiś koncik poetycko-schizofreniczny siem tu srobił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj trochę
Czasem nagle smutniejesz To jakby dnia ubywa I nie wiem jak ci pomóc Więc tylko proszę wybacz Czasem łzy w twoich oczach Na krótką chwilę zagoszczą I nie wiem czy coś mówić I nawet nie wiem po co Puszczam więc wtedy latawce Ze śmiechu mego śmieszne I znowu dnia przybywa Powietrze staje się lżejsze I lżejsza staje się wędrówka Z plecakiem coraz cięższym Nad domem przysiadła tęcza Na nieba niebieskiej gałęzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcinałeś się, bo Ci pozwoliłam ;P no, coś tu się wypisuje samo.... jak w horrorze...wersety szatańskie ;) się same napisowywują...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj trochę
Posłuchaj, porzucony przez nią, Nieznany mój przyjacielu: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Posłuchaj, porzucona przezeń, Nieznana mi przyjaciółko: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Przysięgam wam, że płynie czas! Że płynie czas i zabija rany! Przysięgam wam, przysięgam wam, Przysięgam wam, że płynie czas! Że zabija rany - przysięgam wam! Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas. (Zwólcie czarnym potoczyć się chmurom Po was przez nas i między ustami, I oto dzień przychodzi, nowy dzień, One już daleko, daleko za górami!) Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas, Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas! Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas! Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas! Tylko dajcie mu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×