Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak mi zle

pobilam sie z mezem

Polecane posty

Gość juzefka
nie przeyjmuj sie tak zycie naprawde jest ciezkie nalezy sie cieszyc ze zdrowia i zamartwiac reszta upewnij go, ze zawsze z dzicmi bedziesz - jesli nie to znaczy ze na przyklad cos niespodziewanego ci to uniemozliwilo, ale dasz znac zeby sie nie zamartwial nie przejumjcie sie tak wszytskim. to nie jest tego warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzefka
tak tylko mysle a moze poskutkowalaby inna strategia powidziec mu wlasnie, ze to ostatecznie nie az tak szkodliwe, zeby sobie nie popalal jesli cuzje lek bo on pali z jakiegos leku, ale lek ze palac nie potrafi sprostac twoim oczekiwaniom i roli ojca moze nakrecac te spiralle i prowadzic do blednego kola wrzuccie na luz i tak wszyscy pomrzemy mozna tylko dobrnac do konca w spetaniu lekiem lub nieco wyluzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzefka
trzymaj sie buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzefka
jak jeszcze wpadniesz, poradze ci jak pomoc corce przetrwac ten czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mi zle
dzieki. narazie jestesmy na etapie robienia sobie na zlosc.ja sie wsciekam a on znajduje byle pretekst zeby wyjsc i sie napalic.ja wiem ze to jest choroba i znam te mechanizmy ale z drugiej strony wzbudza to we mnie uczucia typowo ludzkie i takie mysli ze gdyby kochal to by tego nie robil, dlaczego tak robi itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzefka
nie martw sie tyle nie warto to jest tylko lek i u ciebie i u niego- i wiecie ze drugi tez go czuje stad ta agresja, bo wiecie, ze nie mozecie liczyc na swoje oparcie, bo oboje sie boicie ale nie tylko wy. wszyscy sie boimy. dlatego trzeba sobie powiedziec - od zdarzen losowych i smierci sie nie zabezpiecze. moge tylko zyc w miare spokojnie albo w leku. wybor jest tylko taki. reszta nie zalezy od was. i to jest wlasciwie fajne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wyprowadzał mnie z równowagi tyle razy (podczas docierania na początku), że aż parowałam ze złości. Nigdy go nie uderzyłam, bo takich rzeczy się nie zapomina. Wcześniej popełniałam te błędy. Teraz już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalineczka...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalineczka...........
rozumiem zalozycielke topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mi zle
Dziś rano przed wyjściem z pracy zrobiłam kupę i nie pussciłam wody. A on czekał pod drzwiami niecierpliwiac sie, bo mu się też chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to autorka jest na najlepszej drodze do BDSM. A swoja droga, to autorka ma dziwne podejscie, nasuwa swojego starego po japie, i mysli ze wszystko jest OK, a jak on sie w koncu odwazyl to krzywda wielka, trzeba bylo wyjsc za maz za masochiste i byloby radosne i ciekawe pozycie. Ja owszem codziennie bije jajami po wargach sromowych i zawsze musze liczyc sie z tym ze musi byc powtorka z tego bicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes madry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki---> nigdy nie bije ,,pierwsza\'\'po twarzy moj byly uderzyl mnie raz,ja mu oddalam i kazalam sie spakowac ;-) moja mama po,,pijaku\'\'uderzyla mnie po twarzy{z blachego powodu} oddalam jej;-) u mnie ten odruch jest,,bezwarunkowy\'\'-jesli mnie ktos uderzy ja oddaje;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On....
musi sam chciec wyjsc z nalogu dla wlasnego i waszego dobra. Niech idzie na leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mi zle
ale on nie chce sie leczyc.jemu jest tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mi zle
przemyslalam temat i doszlam do wniosku ze co by sie nie dzialo to mezczyzna nie ma prawa podniesc reki na kobieete a tym bardziej jej okladac. w domu mojego meza bicie matki przez ojca bylo na poządku dziennym. Wiem ze oboje z mezem przekroczylismy granice,ale tez wiem ze nastepnym razem to on pierwszy podniesie reke na mnie. postanowilam powiedziec nie.poszlam na policje i poprosilam o interwencje.w przyszlym tygodniu maja przyjechac i porozmawiac z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoglo cos
dobrze zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjolkajolka
Ja też się pobiłam. Nieźle się siłowalismy. Pojechaliśmy na wymarzone wczasy za granicę no i zaczęło się. Kłótnie. Każdy chciał inaczej spędzać czas. Żebym ja wiedziała o co poszło. Zaczęliśmy się bić, potem na łóżko, kopać, z łóżka na podłogę spadliśmy dalej walcząc, potem zacZely się przepychanki na stojąco, on mnie kopnął ja go pobiłam jakaś gazeta co była pod ręką. Na szczęście już wczasy się skończyły i zachowujemy się normalnie. Nie wiem... Najwyraźniej mnie wczasy nie służą haha też byłam przerażona że jak mogę być z kimś z kim stoczyłam taka walkę na śmierć i życie w pogardzie i nienawiści. Ale nam przeszło :-//// walczyliśmy o to czy plaża czy kajaki. Wiem, że żenada jak dzieci małe aż wstyd :-/////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×