Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

Mam receptę na to, ale tylko gdy będzie gorzej. Poza tym Nifuroksazyd jest wsazana przy bakteryjnych biegunkach, a to jest wirus. Mam receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra. Czas na żale :D Jak zwykle moje... wczoraj miałam rozmowę z mężem- odwieczny problem- drugie dziecko :o :o :o Rozumiem jego, naprawdę ja wszystko rozumiem. Tłumaczy mi bardzo logicznie. On ma 2 braci, są zżyci, bawili się razem, nie chce żeby nasze dziecko było same. Ale też mi mówi, że mnie rozumie. Na koniec już nie wiedziałam sama o co chodzi i powiedziałam, że jak dwa lata od września popracuję to się postaramy o dziecko. Dziś mam cały dzień wyrzuty, że mu zrobiłam nadzieję. A mi jest słabo jak o tym myślę i naprawdę nie chcę już wracać do tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka ale ty nie chcesz dziecka drugiego bo??? Ja też mojemu mężowi mówię, że może, chociaż jestem prawie pewna, że nie i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okoko nie wiem co będzie za 5 lat, ale na dzień dzisiejszy nie chcę. Nie czuję takiej potrzeby, po prostu. Jakoś wcale dzieci nie lubię, drażnią mnie... Nie zrozumcie mnie źle bo Filipa kocham i jest cudowny, ale mi wystarczy on sam. Poza tym jestem za młoda. Mój mąż jest cudownym, dobrym człowiekiem. Jest wspaniałym ojcem i partnerem, ale nie potrafię robić czegoś wbrew sobie. Czasami myślę, że za kilka lat może nam się związek sypnąć, bo nie dam mu tego o czym on marzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka a może on też zrozumie, ty coś może przemyślisz. Na razie tym się nie martw co będzie za kilka lat. On próbuje i będzie próbował cię przeforsować. Ale jeśli cię kocha, to wątpię żeby was opuścił z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wątpię żebym sobie coś przemyślała, skoro mnie Filip nie zmienił to już nie ma rady. A co będzie to nie wiem. A Ty czemu jesteś na nie z 2 dzieckiem? Ciągle myślisz o porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo laski ja się przyłaczam do żalów Juli , ja tez mam jakies mega doły ostatniuo.umęczona jestem jak pies, (żadna nowość) ale K wyjechał do uk bo chcemy we wrzesniu na stałę wrócić a ja jestem tu sama, i jak boga kocham to jakas masakra jest...siaty siatki taszczenie małej na drugie piętro,ta chce sama wiec w jednej rece toboły a w drugiej dziecko , co rusz to jakiś problem się wykluje chodzę wsciekła jak osa, a K się obrywa...normalnie ja chce pogadać a on problem omija, nosz kurwa ale mnei złości,albo przemilcza, no nic tylko mam ochote go przez okno wyzucić. a ostatnio Misia sobie poparzyła rączkę żelazkiem , bo jak mnei nei ma i mama siedzi z nia w domu to najważniejsze jest sprzatanie a nie żeby się zająć , teraz jak w weekendy wyjeżdzam to mam pietra , że się cos stanie i jakies straszne wizje.. wogóle musze sobie jakiś persen albo coś takiego ...czytam was codzieńnie tylko normalnei nie mam kiedy napisac, dzieki zapomysły na szybkie jedzonko--> oczko, zrobiłam kotlety z jajek i suuuper wyszły z ziemniaczkiem ze szczypiorkiem. anabanana jak ty dajesz radę sama????? ide po drina bo jakis meeegasny dół mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na nie z powodu porodu i tego co się stało z ciałem i z moją psychiką po ciąży i porodzie. W miarę odzyskuję równowagę. Chce dziecka, ale nie wyobrażam sobie jeszcze raz przez to przechodzić, potem po porodzie z tymi problemami itd. Nie i już. Ale mąż chce. Na razie nie nalega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn co że drugie dziecko i poród czy , że się boisz o małego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pliszka 🖐️ Ja jak mam zły dzień to i mój bidny chłop obrywa :D A najbardziej mnie wkurza jak ja chodzę i gadam i czasami krzyczę a on na mnie patrzy i nic nie mówi :D Doprowadza mnie tym do szału. Bez kitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja straszna jestem , normalnie się na nim wy zywam czasem a dzisiaj to strasznei już mu powiedziałam , że ma ni edzwonic bo mu sie oberwie. jak sobie pomysle , ze ktos może taki dla mnei byc to a mi się zimno robi.. ehhh ale teraz to nie wiem czy przec @ tak czy co, bo nic tylko siąść i płakac bo nie widać rozwiązania problemów ale jak by się działo po @ to bank i bym coś wymyśliła,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam filmy, jak nie o ciąży to że Filipowi coś się stanie. Że otworzy bramkę i spadnie po schodach. Ostatnio się wiesza na bramkach albo nimi macha. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze Jula mój tez tak ma , normalnie ja jak tajfun a on mi jeszcz potrafi powiedziec dziubuś... mam ochote mu wtedy patelnią przez głowa jak boga kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla niego nie ma problemów , spokojny zywot człowieka poczciwego a ja jak jakiś fighter. od rana do nocy. i jeszcze ja juz bym chciała drugi dzieko , strasznie duża pomoc mam u K więc tego się nie boję porodu i po , dałam radę sama to damy we dwoje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pliszka śmiać mi się chce bo u nas tak ostatnio było, ja się czymś nakręciłam ( a ja uwielbiam się nakręcać, :D) , że podłogi pomyłam w całym domu, obiad zrobiłam, Filipa odebrałam i zakupy i pracę musiałam poprawiać przez godzinę i się darłam na niego, że narobił bałaganu a ja tyram jak biały murzyn. A on ze spokojem do mnie mówi: "Spokojnie kochanie przecież zaraz to zmyję". Myślałam, że jebnę mu w łeb jak to usłyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ja też taka jestem że potrafie brzydko powiedzieć i potem mi głupio, A on nic nie mówi, a ja szaleję jeszcze bardziej. A mój Miki też włazi na szafki, skacze po kanapie, potrafi włazić w rózne miejsca i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też byłam kiedyś spokojniejsza, ale mam za dużo na głowie i chyba chcę mieć wszystko za idealnie zrobione w domu i w szkole, i chcę być idealną mamą, żoną itp a to tak się nie da... Chce być zbyt perfekcyjna we wszystkim. I wszystko się sypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku dziewczyny dobrze że to napisałyście bo myślałam, że jestem jakiś mega debil a widzę, że w innych domach to samo :D:D:D:D:D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj julka,julka...
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez to mam , a moja mum jeszcze jak odebrałam dyplom n adyplomie 4 to ona no miałas byc odemnie lepsza, no a co plisza na to jazda do roboty , lepiesz szybciej poprasowac pomysć ugotowac jak w zegarku a zasypiam potem na stojaco po 9 wieczór, tez tego nei ogarniam , w szczególności teraz jak jestem sama a wieczorami się nad soba użalam i jedyną osoba której się za to obrywa jest K., buuu A Misia , zywe sreberko , muszę ja przed Majką (:P) iśc wybiegac , normalnie przez pół osiedla na smyczy mała zapyla i nazat.włazi na meble wypierdziela wszystko z szafek, ja ogarnę jeden pokój ta juz buszuje w nastepnym i tak wkoło mcieju, nic tylko się pochlastać ...i włazi na okno ciągnie kota za ogon wyjada mu z miski.. a i jeszcze się tarza, tzn jak się jej coś nei podoba na zewnatrz to wizk i na ziemie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha Plisza cały Miki :D. Z tym ostatnim szczególnie. Jak jest zabraniane, albo powiem mu coś, albo zabiorę, krzyk kładzie się na ziemie, zasłania oczy rękami i szlocha. Z tymi porządkami to ja już nawet nie próbuję. Złożę kredki, pójdzie wyciągać watę i śnieg w całym domu, posprzątam watę on już siedzi w stosie klocków rozsypanych po całym pokoju, złoże kolcki on już biegnie żeby wyciągnąć wszystkie moje przybory do pieczenia, sprzątnę to a on już jest przy kredkach :D. Żywy jest niesamowicie, czasami chciałabym mieć tyle energii co on. I z taką prędkością sprzątać jak on bałagani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ale sie posmialam jak was poczytalam :) ja myslalam ze to tylko ja taki czubek jestem ze dre sie na k. zewszystko robie a on jak twoj maz Jula ze stoickim spokojem "ale kochanie ble ble ble...." wrrrrrrrr oj czesto mam chec go trzepnac.. Plisza jak ja sobie daje rade..hmm no normalnie bo dla mnie to norma, od zawsze on pracowal tak jak pracje dotychczas wec w wiekszosci czasu bylam sama i musialam swoje jego nasze sparwy ogarniac sama terazjest mala i tez mam wszystko na glowie..mala, dom, firma, studia, zakupy, pies, sprzatanie, klienci i tak wymieniac bez konca ale daje rade bomusze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak z innej beczki bo chyba zaczynam popadac w paranoje.. czy wy odczuwalyscie bol jak wam sie jajeczko zaplodnione juz :) gniezdzilo w macicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coo? anana ból to jak owulacja , ja swoją to do godzinuy i minuty moge oszacowac i na którym jajniku , ale żeby implantacja to raczej nieee. anabnana ja nie wiem , chyba się nad soba użalam , ale fakowate mycie garów zabiera mi z h codziennie bleee....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×