Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziwnie dziwnie...

romans z instruktorem jazdy??

Polecane posty

Gość gość
A ja juz na pierwszej godzinie nauki jazdy zrobilam mu loda i jak ujrzalam jaka duza pale bym w sobie miala jak bym sie z nim dymala to mu nie podarowalam i nie tylko na lekcje jazdy samochodem sie z nim spotykalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że wątek był założony dawno temu ale ja też chcę opowiedzieć wam swoją historię. Prawko zdałam dwa lata temu instruktora wybrałam z polecenia od kolegi. Miasto małe więc informacje szybko się rozchodzą na romans nie można sobie pozwolić. Na jazdach wszystko było okej relacje instruktor kursant jak najbardziej trzymane na dystans. Chociaż cały czas mieliśmy tematy do rozmów od razu bardzo dobrze się dogadywalismy zawsze tematy były różne począwszy od naszych problemów po nawet sprawy łóżkowe. Kończące się jazdy, zdane prawko. Jakiś czas kontakt się urwał... Jakiś rok po zdaniu prawka nawet nie wiem kiedy kontakt się odnowil. On ma rodzinę i dzieci ja narzeczonego za którego wyszłam za mąż jakiś czas temu. Zaczęliśmy pisać na początku co jakiś czas, później dzień w dzień... Parę razy spotkaliśmy sie. Całowalismy. Później ma chwike na jakiś czas kontakt nam się znowu ograniczył ale od niedawna znowu odnowil. Wczoraj spotkaliśmy się w nocy - mój instruktor pod wpływem alkoholu wyznał że zawsze dogadywalismy sie inaczej że wspomina nasze jazdy. Znowu się Całowalismy. On chciał więcej ja przystopowalam. Mamy spotkać się za tydzień... Nie wiem sama czemu tak się dzieje. Bardzo kocham mojego męża a z instruktorem po prostu dobrze się dogaduje gadajac przez telefon. A spotkania wychodzą spontanicznie... Nie chcę tego zerwać ale tez kontynuować bo przecież mamy rodziny które kochamy. Z mężem się nie rozstane bo naprawdę go kocham. Wiem że będzie to fala krytyki ale zrozumieją to tylko osoby które coś takiego przeżyły. Z instruktorem nie zerwe kontaktu bo mogę z nim porozmawiać o wszystkim i o niczym... Sama nie wiem co o tym myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś typową kobietą. Zero lojalności, honoru, zasad, szczerości. Tylko emocje tu i teraz dla ciebie się liczy. Nie kochasz męża, gdyby tak było nie robiłabyś mu tego. Po prostu znudziłaś się małżeństwem i jak dziecko poszukałaś sobie innej zabawki(romans z instruktorem). Zapytaj siebie co ja bym czuła gdyby taki numer np. z koleżanką z pracy wywinął mi mąż. Aha i jedna rada jeszcze jak rozwalisz swoje małżeństwo to nie płacz potem "jaka ja byłam głupia i nie doceniałam tego co mam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie przespałam się z nim. Kontakt i dobre relacje to coś innego. Ok całowaliśmy się ale dla nas obojga to nic nie znaczy bo oboje mamy swoje życie. Ja Man dobry kontakt z wieloma mężczyznami a z nim dogaduje się niezwykle dobrze. Nie wiem sama co myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co dalej mam nadzieję że posłuchasz miłości do męża przypomnij sobie ślub Wasz a instruktor na 100% chce tylko korzystać z okazji bzykanka na boku zastanów czy warto poświęcić pożądanie do męża na rzecz obcego Ci gościa wierzę że jesteś imteligentna i wybierzesz dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To , "ktora bylas "w tym malym miasteczku ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko takie romanse to moga byc gdy sie nie zakochujesz i wiesz ze sie nie zakochasz , jesli jest inaczej to nie wchodz w to .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham mojego męża ale np z instruktorem spotkałam się pare dni temu po prostu pogadać siedzimy 2 godziny i gadamy o wszystkim i o niczym a nie całujemy za każdym razem to się zdarzyło dwa razy. Ja rozumiem ze to jest złe bo mam męża a on żonę. Nie wiem czemu tak nas połączyło :( ps do koleżanki : jestem jedyna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×