Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

hehe :):) słońce K pewnie i tak już wszystko umiesz :):) a co do małych piersi, to ja też mam małe :):) i w ogóle się tym nie przejmuję, bo małe jest piękne :):), i wiecie nigdy nie zdecyduję się na operację ich powiększenia :):), w ogóle jestem antypatycznie nastawiona do operacji powiększania biustu, nie wyobrażam sobie bym miała mieć w moich piersiach zaszyte dwa silikonowe worki...buuu, na dodatek widziałam kiedyś w tv jak je tam wpychają i ugniatają, o szok, na samą myśl mnie skręca !!! i wiecie od razu widać, wystarczy popatrzeć na sławne aktorki, modelki, które się zdecydowały, te piersi takie sztuczne :):) to jest moje zdanie :):) a wy jak się zapatrujecie na tą kwestię ?? zrobiłybyście sobie operację powiększenia ewentualnie zmniejszenia ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zyciu nigdy przenigdy!!!!!!!!! :D juz predzej bym sobie odsysanie tluszczu walnela hehehehe :D piersi w zyciu bym nie powiekszyla, ale chcialabym miec wieksze- w sensie nmaturalne wieksze, ale skoro mam takie jakie mam, to trudno, musze sie cieszyc z tego co mam :) ja nosze 75 B i jest tego jeden ogromny plus- to standardowy rozmiar i dzieki temu nie mam nigdy problemu z kupnem stanika :) moja kolezanka natomiast ma D czasem E i mam wielki problem ze stanikiem normalnym usztywnianym- same takie flaki sa na nia :/ hmmm poweim wam, ze ja jakos nigdy chyba nie wyszlam z domu bez stanika :) nie czulabym sie chyba dobrze i nie chodzi o kompleks malych piersi, bo odkad mam Piotra jestem niemalze codziennie przekonywana, ze mam piekny biust hehehehe tak to juz jest- Piotr to amator piersi :D jeden kocha tyleczki inny biust :p ale wracajac do tematu- slyszalalam, ze ubior bez stanika- tylko jakas letnia bluzeczka -strasznie kreci facetow :p hehehe Meg masz racje- juz odliczam to prawda, ale nie moge sie za nic zabrac :/ mam strasznego lenia! nie chce mi sie ani sprzatac, ani obiadu robic, ani serniczka... w ogole to mam przeczucie, ze mi ten sernik nie wyjdzie buuuuu :( wiec trzymajcie kciuki, bo to moj debiut, a ja jakos nie jestem niestety stworzona do kuchni i tak wam sie szczesrze przyznam, bez bicia, ze gotowanie, pieczenie i te inne pierdolki wcale nie sprawiaja mi przyjemnosci :/ jedyne co sprawia mi przyjemnosc to jak widze potem usmiechnietego Piotra i to jego chlopiece spojrzenie na slodkosci, ktore zrobilam :D hehehe juz mi wczoraj siostra powiedziala (bo dzwonilam do niej po przepis na ten sernik) ze musze bardzo kochac tego Piotra- hehe wczesniej nie dalo sie mnie zaciagnac do kuchni :D kasia- bede myslala o Tobie i Twojej rozmowie z Pawlem :) mam nadzieje, ze wybierzesz ta jedyna wlasciwa droge :) a sama dobrze wiesz, ktora jest wlasciwa - czujesz to swym serduszkiem i tylko tym sie teraz kieruj... nie rozsadkiem- serce mimo, ze jest troche zbyt raptowne- wie co dla nas najlepsze :) zazwyczaj nawet lepiej niz rozum :) wiec go sluchaj :) Slonce- Ty to nam bys chyba nigdy wprost nie powiedziala kiedy masz ten polski :D sama musialam wywnioskowac, ze w poniedzialek wrrrr :D dostaniesz na tylek kiedys :D tak wiecx najwiekszy stres jeszcze przed Toba, ale spoko spoko- mi akurat polski ustny sie najbardziej podobal ze wszystkiego i najbardziej bylam z niego dumna :) ech no to uciekam... moze sie wreszcie za cos zabiore :D buzki :) P.S. jestem cholernie szczesliwa, ze juz piatek!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej:) Wiecie co, no umiem prezentację, jako tako, wiem co po czym, sprawdzam na głos czy się wyrobię w 15 min, mam na 12, to myślę, że jak się zająknę czy coś to i tak będzie czas. Ale jak wspominałam Wam poprosiłam inną babkę, żeby mi napisała, jakie ewentualnie mogą mi zadać pytania do tej pracy. No i wiecie, jak sobie je wypisałam i wydrukowałam, to mi wyszło 5 stron A4, śmieję się, że prezentacji mam 3 a pytań mam na 5, więc z czego ja mam być egzaminowana, z pytań czy z prezentacji:P To jeszcze tego muszę się nauczyć, ale to głownie pojęcia, więc jak się sprężę to dziś będę coś umieć. No wiecie, z tymi piersiami to u mnie jest tak, że ja uważam, że mam małe, bo koleżanki mają większe, a jedna jest nieraz taka szczególnie złośliwa, nie wiem czy to specjalnie czy jak, ale kiedyś powiedziała do mojej przyjaciółki, no która ma malutki biust, że fajna ma bluzkę (bo miała z dekoltem), ale dlaczego zostawiła piersi w domu. To było moim zdaniem niesmaczne, wręcz nawet przykre, bo to nie jej wina. Mnie lekarz powiedział, że pewnie mam małe piersiątka bo za dużo śpię na brzuchu i ma rację, bo najczęściej tak śpię. A Pawłowi też się one podobają, masz rację, że małe jest piękne, a kumpel jeszcze kiedyś powiedział, że \"dobrze się pieści, co się w dłoni mieści\". I święta prawda. Ja też się cieszę, bo w moim rozmiarze (70B), mam do wyboru masę ślicznych, kolorowych niedrogich staników:) Ja bym sobie operacji nigdy nie zrobiła. Jestem po jednej i to dużo dużo poważniejszej mam dość, więc wolę być taka jaka jestem, nie podobają mi się takie wielkie sztuczne cycki. To chore. Paulinko, na pewno wyjdzie Ci ten sernik, trzymam kciuki:D Ciekawe jak tam Kasia... daj znać jak będziesz co i jak z tym Pawłem. I buzi dla ślicznej córuni:) Czy ja naprawdę nie pisałam kiedy mam ten polski? Tak więc Paulinko, żebyś była pewna, to oznajmiam, że to już w najbliższy poniedziałek:/ stres jest, oj teraz to jest stres:D Spędź kochana miły weekend z swoim loverboyem:) pozdrów go ode mnie Pozdroweczki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wreszcie oznajmilas to jasno hehehe :D przynajmniej wiem kiedy sciaskac kciuki :) kochane!!! mam dobra wiadomosc!!! odezwala sie do mnie blizej slonca!!!!!! :D ogolnie niedlugo do nas wroci, a nie ma jej tyle czasu, bo juz od trzech tyg. czeka na modem :/ pisala, ze o nas pamieta i juz niedlugo bedzie z nami :) zapytala co u was, to jej po krotrce opisalam :) a u niej wszystko w porzadku- mala zdrowa i szaleje :) z jarkiem ok :) no i maja teraz jakas komunie i z mama ciasta piecze hehehe :D no wiec wam mniej wiecej przekazalam :) karolina :) bardzo dobrze, ze masz tak na 12 min :) lepiej troszke krocej mowic :) jak znam zycie jeszcze i tak kilka linijek Ci wypadnie hehehe :) ja to mialam tak, ze do tegfo co mowilam mialam prezentacje w powerpoincie i tam m.in. cytaty pasujace do tego co mowie w danej chwili :D i jak to wyszlo w praniu?? :D hehehe ze ja mowilam, przelaczalam na nastepny slajd i wtedy sie okazywalo, ze wlasnie cos pominelam i pokazal sie cytat do czegos zupelnie innego :D hehe i tak kilka razy :D zeby nie bylo, mialam z polskiego 18 albo 19 pkt juz nawet nie pamietam hehe ale tam byly jaja :D raz sie tak konkretnie zacielam i zrobilam \"yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!!! przepraszam\" :D:D:D i zaczelam sie smiac :D razem z komisja :D a ztymi pytaniami- to tak nie zakuwaj na pamiec, tylko mniej wiecej zebys kumala sprawe :) bo jak znam zycie i tak Cie zaskocza jakims innym pytaniem :) ja mialam tak jak TY- taka kobietka od polskiego napisala mi tez full pytan, ktore moznaby zadac i oczywiscie zadne z nich nie padlo :D oni czasem juz wymyslaja takie pytania ze hoho :D czasem na wiedze typowo, a czasem sprawdzaja Twoja sprawnosc intelektualna :D no to chyba tyle a propos Twojego polskiego :) hmmm ciekawe jak tam nasza kasia :) ech musze wam powiedziec, ze niestety nie wyszedl mi ten sernik tak jak bym chciala... :( galaretka sie rozlala... zaczela mi wyciekac i w ogole masakra, ale na szczescie jakos opanowalam sytuacje i zobaczymy jutro co z tego wyjdzie :) tak to jest z tymi cholernymi galaretkami :D no nic ide malowac paznokcie :D bo ksiaze tuz tuz ::D buzki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuch ale sie nudze :p czekam na Piotra, stwierdzilam, ze nie ma sensu isc spac... i siedze na tym kompie... nie mam co robic... :( buuuu a was nie ma spiochy stare!!!!! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do kwestii piersi więc na pewno bym ich nie powiększała ponieważ Bóg mnie w nie dobrze wyposażył mój rozmiar to 86 D i jestem z nich bardzo dumna, bez stanika nie chodzę, ale uwielbiam bluzki z dekoltem co nieraz ktoś mi wspomniał a ja na to \" mam się czym chwalić to się chwalę\"...oczywiście do małych nic nie mam...nie powiem żebym miała problem ze stanikami, ale wybór na pewno jest mniejszy niż dla mniejszych rozmiarów Ojej jak super że chociaż bliżej słońca sie odezwała..super że jej sie układa...szkoda, że mill nie daje znaku życia...martwię się o nią A więc kochane spotkałam się z Pawłem...hehe miało być krótko i treściwie, a siedzieliśmy razem 6 godzin i o 4 rano byłam w domku...szczerze nawet nie wiem kiedy minął ten czas...Paweł zarzucił mi , że się boje i uciekam..powiedział, że zakochał się we mnie...wszystko było takie inne magiczne, przy nim nie mam blokady...wiecie padał deszcz, a my stanęliśmy w nim przytuleni...a potem wygłupy na deszczu było tak inaczej...w wielu kwestiach byliśmy zgodni...eh tak cholernie się tego boję, tego co zaczyna rozwijać się w moim sercu...oczywiście nie podjęliśmy żadnych decyzji, daliśmy sobie jeszcze tydzień a potem wszystko stanie się jasne... Eh :(:( odezwał się tamten chłopak, ten co wiecie co mi zrobił...znaczy się przesłał mi pozdrowienia...akurat napisałam tej osobie aby przekazała mi, żeby wypchał się z tymi pozdrowieniami, i aby trzymał się ode mnie z daleka bo przestanę milczeć...i wysłałam to do Pawła bo akurat z nim pisałam, zapytał się co się dzieje...powiedziałam mu, że nie potrafię o tym tak mówić, i że powiem o tym mojemu poważnemu partnerowi...gdy się spotkaliśmy zapytał się mnie o co chodzi...gdy mijałam sie powiedział, więc mnie nie uważałabyś za odpowiedniego partnera...no i powiedziałam mu, to znaczy ja zaczęłam a on się domyślił...ale ulżyło mi, dobrze że wie o tym.... Za maturkę będę mocno trzymać kciuki...:D:D:D i życzę wam miłego weekendu z ukochanymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za dupek!!! ale ma tupet gnojek... ja pierdole skad sie ci ludzie biora :/ normalnie brak mi slow zeby to jakos odpowiednio skwitowac :/ a u mnie jest juz Piotr :) jest idealnie :) odezwe sie jeszcze do was- teraz ide walczyc z galaretka- nie daje za wygrana hehehe buzki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) prezentację już umiem, uczę się tych pytanek, w sumie to na dziś już skończyłam:) jeszcze mam zaległą robotę, bo obiecałam pomóc siostrze kolegi i wyhaftować jej haftem krzyżykowym obrazek na studia, miałam czas do końca czerwca, a się okazuje, że ma mieć to najdalej za tydzień to wiecie jak się muszę sprężyć, a to nie jest taka prosta sprawa:/ ale dam radę, zuch dziewczyna jestem. Masz rację Paulinko, odnośnie sprawy Kasi. Jakiż ten chłopak jest bezczelny! Jaki ma tupet, aż wstyd, że takie bydlę chodzi po tym świecie. Mam nadzieję Kasiu, że jakoś sobie z tym poradziłaś:* Dobrze, że z Pawłem dałaś sobie czas do namysłu, myślę, że z takimi sprawami nie warto się śpieszyć. Paulinka szaleje z Piotrem a gdzie Madzia? Hop Hop??:) Trzymajcie się dziewczyny, mykam coś powyszywać i spać, bo jutro muszę powtórzyć wszystkie wiadomości, bo w poniedziałek wielki, tragiczny dzień, masakra:/:/:/ buźki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pobudkaaaaaaaaaaa:) wiecie co, jakie piękne słoneczko dziś świeci? Normalnie już się rozebrałam jak do rosołu i idę na taras opalać swoje białe kości hehe no nie mogę wyglądać, jakbym pracowała w młynie, hihi a co tam u Was kochane? Jak mija niedziela? Jutro big day a ja mam stresa:D zabieram moją literaturę piękną ze sobą na taras żeby to nie było tak kolorowo wiecie, słońce, niedziela i raj, o nie nie ma tak dobrze:D buźki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaach... no i pojechal... tyle go widzialam :(jak zwykle siedze zaryczana z wielkim kawalem sernika... i tak co dwa tygodnie... teraz nastepne dwa tygodnie w letargu po to, zeby znow przezyc boskie trzy dni z Piotrem... i znow to samo :( w takie dni trace nadzieje na cokolwiek... jest mi tak beznadziejnie zle, a najbardziej beznadziejna z tego wszystkiego jestem ja... po prostu kompletnie nie wiem jak sobie poradzic z tym, ze znowu go nie ma... i przez rok nie znalazlam jeszcze na to sposobu... eeech :( no ale coz... opowiem wam po krotce co sie dzialo przez ten weekend :) w sobote bylismy u mojej przyjaciolki na urodzinach :) heh mielismy isc na godzinke na kawe :) ale stwierdzilismy, ze kupimy wodke :) 0,7 l na 4 osoby i byloby ok... ale oczywiscie w trakcie :imprezki\" nbylo nam malo :p i poszlismy jeszcze po chyba pol litra :D dziewczyny dawno nie bylam tak pijana :D wtedy z tym sikaniem w krzaki to nic, w porownaniu z tym co bylo w sobote!!!! Piotr mnie prawie niosl do domu :D w domu mnie rozebral- ja bym sie chyba przebierala godzine sama :D zrobil mi lozko, polozyl spac :) tak mi bylo glupio potem- wiecie wstyd bylam trzy razy bardziej pijana niz on :D w sumie pierwszy raz mnie widzial w takim stanie, a ja bylam w takim stanie jeszcze tylko dwa razy w zyciu :D na cale szczescie nie bylismy nigdzie w miescie i wracalismy tylko przez moje osiedle- bo mi sie tak strasznie nie podoba jak facet prowadzi pijana dziewczyne- dla mnie to szczyt kompromitacji :D i cóż wlasnie ten szczyt zdobylam :D powiem wam na usprawiedliwienie, ze nie wiem co sie stalo, ale sieklo mnie strasznie... chyba tempo mielismy za szybkie, a poza tym ja bardzo dawno nie pila wodki... w ogole jak bralam tabletki to sie ograniczalam, bo zawsze balam sie, ze bedzie mi niedobrze i zwroce tabletke- teraz nie mialam tego problemu i to moze tez sie przyczynilo do mojego stanu hehehe :D aaaa tam raz kiedys mozna :D:D:D kurcze ale dzis zimno... masakra... i w ogole musze sie dzisiaj zaczac uczyc bo hmmm jakby w srode mam ustny egzamin hahahah :D ale podobno trzeba wykuc na pamiec wyklady i dobrze znac taki jedne tekst i jest ok :D wiec mam nadzieje, ze jakos mi pojdzie :D ojjj jak ja nie lubie ustnych starc :D aaaaa wlasnie apropos ustnych starc- dzisiaj takowe ma nasza maturzystka :D:D:D trzymam kciuki, ale i tak jestem pewna, ze niepotrzebnie :D hehehe sie dziewczyna teraz jakos pewnie stresuje :D a moze jest juz po ;p w kazdym razie pamietam, ze ustny [polski to ntaka mala apokalipsa :D eeech... no to poki co tyle na teraz... nie mam silyu jechac na te zajecia... najchetniej polozylabym sie teraz spac i wstala za dwa tygodnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski :):) ja też już wróciłam :):) do swojego domku :):) w sobotę po południu pojechałam do marcina, wieczorem zrobiliśmy sobie grilla, z nami siedziała jeszcze marcina siostra i jej ten chłopak z ameryki i ich mama, bardzo sympatycznie było, ale o szok laski połowa niedzieli była dla mnie wyrwana z życiorysu, a najchętniej to bym sobie wyrwała żołądek i położyła obok byleby tylko dał mi spokój, bo do godzin późnopopołudniowych leżałam blada jak ściana, z bólem głowy i w pewnych odstępach czasowych latałam do łazienki zwymiotować, normalnie nie wiem co mi było, wypiłam 4 pifka, normalnie jadłam kiełbaski z grilla, pomidory, ziemniaki pieczone i w życiu nie pomyślałam,że następnego dnia tak fatalnie będę się czuła :(, wiecie ja to już chyba w ogóle nie mogę pić :( chyba swoje wypiłam jak byłam małolatą, wtedy piłam mieszałam trunki i następnego dnia wstawałam jak nowonarodzona gotowa iść na kolejną imprezę, a teraz buu...marcina mama dała mi krople na żołądek i jakieś tabletki i trochę mi się polepszyło, ok 17 byłam już w miarę na chodzie, a do wieczora całkowicie mi przeszło :):) na szczęście, bo przyjechał do marcina jego kumpel ze swoją laską, ale byłby wstyd jakbym nie ozdrowiała do tego momentu, nawet mówiłam marcinowi, że się schowam i nie wyjdę :):) poza tym marcin mnie denerwuje bo każe mi przytyć i powiedział,że jak nie dociągnę do końca miesiąca do 60 kg to mnie albo zostawi, albo on zacznie palić, bo on dla mnie rzucił palenie, a ja nie chcę dla niego przytyć...wrrr a ja nie chcę przytyć, bo mi odpowiada ta moja waga, ile ja mu to tłumaczyłam, używałam różnych argumentów, a on dalej swoje, uparty !! nie przetłumaczę mu bo się cholera zawziął, więć chyba przytyję do tej 60-siątki, a jak już mi da spokój to sobie znowu schudnę :):) wiecie jak mi ślicznie w pokoju konwaliami pachnie :):) moi rodzice wczoraj w lesie byli i nazbierali, wiem że pod ochroną są, ale cicho sza :):) czasem przepisy trzeba łamać ;):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deggialka nie łam się, rozstania są po to by ponownie móc z utęsknieniem powrócić :):) więc głowa do góry, bierz się za naukę czas ci szybciej minie nie będziesz się rozczulała, bo twoje myśli będą zaprzątnięte wiedzą :):) a czas szybko mija :):)...ja się jakoś przyzwyczaiłam do tych rozstań cóż poradzić taka kolej rzeczy, ale jak bóg da to kiedyś będziemy non stop razem :):), póki co jest tak bo inaczej być nie może, a jakieś moje ryki i podły humor i tak by niczego nie zmieniły, więc zwyczajnie się z tym pogodziłam i zaakceptowałam i tylko na tym zyskałam :):) słońce K koniecznie daj znać jak ta twoja matura :):)...jak masz tam gdzieś słonce to mi je podeślij bo cholera zimno dziś jak by to miała być już jakaś jesień :(:( kasieńka a co u ciebie? jak weekend minął?? co wyszło w końcu z tym pawłem po rozmowie?? dalej się spotykacie?? oki ja tymczasem spadam miłego popołudnia i cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz megulitta... bardzo bym chciala miec tak jak Ty... ale Ty widzisz sie z Marcinem jednak troche czesciej.. jak byl czas, ze sie widzielismy co tydzien to tez inaczej na to patrzylam... ale dwa tygodnie i tak ciagle, to naprawde straszne... i wiem doskonale, ze to, ze bede plakac nic nie zmieni... ja po prostu nie potrafie inaczej... to jest silniejsze ode mnie... i uwierz mi- chcialabym sie przyzwyczaic... ale tak jak sie nie moge przyzwyczaic do bolu glowy-bo ten bol i tak bedzie bolem, tak samo nie moge przywyknac do tego, ze widze Piotra co dwa tygodnie... a co do tych Twoich weekendowych problemow zaladkowych- mysle, ze ogolnie to polaczenie bylo niedobre dla Twojego brzuszka :) albo po prostu mialas gorszy dzien- tak jest czasami- cala rodzina zdrowa a jedna osoba zatruta, pomimo tego, ze wszyscy jedli to samo ... to dopiero zagadka :p a powiedz ile Ty kochana wazysz i mierzysz, ze Cie ten TWoj Marcin tak meczy hmm?? ech wspolczuje Ci, bo mniej wiecej wiem jak to jest kiedy ktos Ci truje na temat wagi i jedzenia :/ u mnie w te role wciela sie moj tata, ktory nie ma zielonego pojecia o tym co ja jem- a zawsze mowi, ze nic nie jem, ze schudlam bla bla bla ale to jest takie upierdliwe marudzenie wrrrr a gdzie pozostale pbohaterki naszego foruma??? maturzystka pochwal sie ;p kasienka pochwal sie :p blizej slonca wracaj wracaj :p no coz... a ja powoli zabiore sie za ta nauke... dzisiaj planuje sobie tak z luzikiem wszystko poczytac... Piotr w pracy... wiec i tak nie mam co robic, dopiero wieczorem moze wpadnie do mnie Leva- ta przyjaciolka, u ktorej tak sie \"zaprawilam\" na urodzinach hehehe :D wiec uciekam Kochane... odzywajcie sie i moze najlepiej pomincie milczeniem to moje wywody o tej calej tesknocie do Piotra... co tu duzo mowic jestem glupia i tyle.. buzka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) przepraszam, ze wczoraj sie nie odezwalam, ale ledwo co wrocilam ze szkoly, zjadlam obiad, tak mnie glowa bolala, ze poszlam sie polozyc, a potem sie zbieralam, bo poszlysmy z dziewczynami swietowac zakonczenie matur:D takam chora dzis:D masakra;P wiec juz nie bede Was trzymac w niepewnosci maturke z polskiego oczywiscie zdalam, z wynikiem 20/20 :D jednak jestem skubaniec maly, nie ma to tamto:D Paulino, nie przejmuj sie, kazdy teskni na swoj sposob. ode mnie jak Pawel wyjezdza to cala droge mam ochote plakac ale jakos sie powstrzymuje, a przez nastepne moze dwa dni to mam taki humor, jakbym miala kogos zabic;P Slonka nie podesle, bo niestety sama go nie mam, zimno jak w psiarni. I Madziu tez sie nie przejmuj, bo na mnie tez wszyscy ciagle mowia ze jestem za chuda. Ze szczuple jest ladne ale nie chude. Pawel kaze mi ciagle przytyc do 50kg bo mam w tym momencie niedowage. A ja jestem niska, to nie moge wazyc tyle bo bede wygladac jak kulka. Paulinka widze, ze tez sie niezle zaprawilas :) ja mialam to samo wczoraj hehe dzis ledwo zyje a chce isc do fryzjera:P obiecuje sobie, ze nigdy wiecej:P a co tam u Kasi? buzki dziewczynki:):):):):*:*:*:* milego dnia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki, deggialka wcale głupia nie jesteś,że tęsknisz, to tylko świadczy o tym jak bardzo kochasz swojego piotra, ja być może za mało kocham marcina dlatego tak nie tęsknię ;);):)...kiedyś jednak też widziałam się z nim tylko w systemie dwutygodniowym, bo miałam tylko co drugi weekend wolny (od pon do pt zajęcia i jeszcze w co drugi weekend) i wtedy hehe podobnie do ciebie nie mogłam się doczekać tych naszych spotkań :):), bywało tak, że spotykaliśmy się tylko dwa razy w miesiącu a jak miałam sesje, to w ogóle były nasz spotkania ograniczone, bo jednak zależało mi by ja zaliczyć i nie mieć poprawek, no ale jak widać takie poświęcenie też czasami jest konieczne, jak kiedyś powiedziała chyba kasienka, to tylko kolejny sprawdzian dla związku, który może go umocnić, no i pociesz się, że np siostra marcina czekała na swojego faceta całe 9 miesięcy i wytrwali więc dwa tygodnie to jednak niewiele :):);), a propos tej siostry to poważnie chyba w czerwcu będzie ślub, bo co prawda marcin się tym nie interesuje, ale doszły go słuchy,że już załatwiają formalności :):) deggialka ja mam podobnie, nie dość,że rodzice czasami mi trują, to teraz jeszcze marcin :(:( buu jak mnie to wkurza!!! jestem szczupła, fakt,że kiedyś ważyłam trochę więcej, ale teraz mi jest dobrze z tą moją wagą, a on stawia mi jakieś ultimatum !!! mam 176 cm wzrostu, a ważę trochę mniej niż 60, może kiedyś przesadzałam z dietami itp. ale ten etap mojego życia mam już za sobą (poza tym źle się dla mnie skończył bo wylądowałam na pół dnia w szpitalu, bo się okazało że mam anemię) i absolutnie nie odchudzam ani nie zamierzam się odchudzać, marcin twierdzi,że on do mnie gada i gada a ja sobie nic z tego nie robie i nie dociera do mnie, jak grochem o ścianę :):)poza tym to guzik prawda,że faceci lubią chude wieszaki czy szkielety :):) doskonale wiem o tym, bo nie jednokrotnie to słyszałam :):), to tylko te gazety i media zalewają nas obrazami, w których są przesadnie chude laski i podświadomie wysyłają do nas informacje, że dobrze by było jakbyśmy też takie były, trochę to żałosne i wiecie ja jestem jednak za tym by np. na wybiegach mody nie występowały nie dość,że jeszcze niedorosłe nastolatki, to zupełnie chude, jestem za państwami, które postanowiły z tym walczyć i wprowadziły zakazy :):) poza tym jeśłi ktoś czuje się we własnym ciele świetnie nawet jeśli jest gruby lub grubszy, to to jest najważniejsze :):)oki dość o mojej wadze, to nie jest aż tak istotne :):) trochę się martwię tym moim marcinem, bo nie wiem jak to dalej będzie, czy w końcu wyjedzie do tych niemiec, czy nie, a jeśli nie to co dalej :(:(, bo co jeśli wyjedzie, a się okaże że tam od razu nie złapie pracy i będzie bezczynnie siedział u tego wujka i cioci, a jeśli nie wyjedzie, to co wtedy?? jak to będzie z tą pracą i gdzie będzie jej szukać?? w pobliskiej miejscowości (bo to większe miasto niż te jego, w którym mieszka), do której miałby dojeżdżać, czy może znowu wróci do olsztyna na jakaś stancję...ehh znowu się zaczyna, wielka niewiadoma...wiecie czasami sobie myślę,że on to ma jakiegoś pecha, bo jakoś nie może znaleźć czegoś normalnego :( tylko potem wychodzą jakieś przeboje, a ja bym zwyczajnie chciała by on znalazł normalną pracę, zresztą widzę, że on też się tym przejmuje, chyba trochę też czuje jakaś presje, bo maw tym roku skończy 26 lat, a większość jego kumpli już ułożyła sobie życie, ma prace, niektórzy nawet zostali ojcami :):), heh ...rozumiecie o co mi chodzi :):) kasieńka a co u ciebie?? dawno się nie odzywałaś?? jak z pracą?? słońce K gratuluję zdanej na maxa maturki !!! nieźle się wykułaś :):), a co do oblewania matur, to pamiętaj, że ma się je raz w życiu, no i trzeba je opić :):), nawet jeśli następnego dnia dopada cię ból istnienia ;);) a swoją drogą ja też tak zawsze mówię, jak mam kaca,że nigdy więcej, no i nigdy więcej trwa do następnego czasu :(, a swoją drogą jaki człowiek jest głupi, pije, a następnego dnia się męczy przez tą głupotę, nie lepiej by było bezprocentowo ;);) oki ja narazie spadam, i tak się rozpisałam :):) cmokaski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) ja wlasnie wrocilam z uczelni i kurka musze sie uczyc... niby nie mam tego duzo, ale wiecie jak to jest... jak sie czlowiek rozleniwi to nawet najmniejsza nauka jest katorga :D ja nie wiem... potem jakos w sesji sie siedzi dniami i nocami i jakos to jest, a teraz nie moge nawet na kilka godzin przysiasc :D a powinnam sie stresowac, bo kurcze jutro mam ten ustny egzam :D hehe wiec trzymajcie za mnie kciuki okolo 8:45 zebym cos tam wydukala chociaz :D aaaaa tam co ma byc to bedzie :p- karola- gratuluje!!!! :D i co nie taki diabel straszny prawda??/ widzisz jestes kolejna osoba, ktora ma juz spokoj i to Ty za rok bedziesz patrzec ze zmilowaniem na te biedne baraniątka :D a potem sama bedziesz baraniatkiem na sesji tak jak teraz ja taka kolej rzeczy i nic sie na to nie poradzi :D starzejemy sie :D ejj kobietki napiszcie wszystkie kiedy macie urodziny i imieniny, zebym wiedziala kiedy zyczenia skladac :p eeech no nic... zasiadam powoli do tej kultury konsumpcji :p juz o 14:25 przerwe zrobie, bo magda m leci :D:D:D lol ja nie wiem- wkurza mnie ta dziewczyna a ogladam :D glupek ze mnie :D kasienka napisz co u Ciebie?? nie bede sie na gg narzucac przeciez ciagle :p buziolki Kochane- mysle, ze jeszcze sie odezwe :) w sensie- jeszcze dzisiaj, bo ze sie odezwe to wiadomo hehehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hop hop jest tam ktoś?? laski co z wami?? gdzie się podziewacie?? ehh jakoś ostatnio świeci pustkami na naszym forum :(:( chyba przeżywa jakiś kryzys ;)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej słoneczka:) co tam slychowac?:) ja wlasnie szamam kanapeczke, bo obiadku nie ma, bo wszyscy byli na zakupach, dopiero bedzie sie robil, a ja bidusia glodna, wlasnie wrocilam od fryzjera, nareszcie obcielam te wlosy i zrobilam sobie ludzka grzywke, bo nie obcinalam, bo mowia ze od studniowki do matury to sie nie powinno, tak tez i ja zrobilam:) i jestem zadowolona:) Madziu, no to widze, ze naprawde masz problem z tym wyjazdem Marcina. Kurcze takie poczucie bezradnosci i zagubienia jest najgorsze, bo nie wiesz co dalej i sie martwisz:/ Paulinko, wiec ja mam urodziny 7lipca a imieniny 18 listopada;) Ty oczywiscie tez napisz kiedy masz:) Co do matury to bardzo dziekuje za trzymanie kciukow, na prawde nie bylo tak zle, choc stres nieziemski:) jakos sie udalo, przynajmniej moj cza poswiecony dla ksiazek nie poszedl na marne, teraz tylko trzeba czekac na wyniki pisemnych i pozniej ta rekrutacja na studia. A nie wiem czy slyszalyscie, bo nie wiem czy sie interesujecie, ale ten nasz minister edukacji, Legutko, podal sie do dymisji a podobno jakies jaja sa z matura, z z matmy cos zle bylo ze nie dalo sie zadania rozwiazac, ze z polskim tez cos zle bylo co moglo wplynac na zle zinterpretowanie... to moze beddziemy miec wiecej punktow :D:D:Dwiem wiem nadzieja matka glupich, ale coz, w cos wierzyc trzeba:D A co u Kasienki? znowu sie nie odzywa... Buzki dzieeoje:):*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no tak slonce- nadzieja matka glupich, bo nawet jesli bedziecie miec wiecej pkt to zwroc uwage, ze wszyscy beda miec tych punktow wiecej, a wiec prog rekrutacyjny i tak sie podniesie i tyle bedzie z tego calego zamieszania, ze nic na tym nie zyskasz :p a ja dzisiaj bylam na tym egzaminie :) umialam nawet l;adnie :) dostalam 4, ale to zaden wyczyn, bo ten facet jak juz wam pisala i tak nikogo nie oblewa i nawet bylam tego swiadkiem, bo moja kolezanka, ktora weszla ze mna nic nie umiala i nic nie powiedziala wlasciwie- na co sie zapytal czy chce 3 czy woli przyjsc pozniej hehehe oczywiscie pewnie domyslacie sie jaka byla jej odpowiedz :) no wiec jestem o jeden egzam do przodu... ale i tak niestety te najgorsze przede mna- ten to byla tylko taka rozgrzeweczka :D ech wiecie co... wkurza mnie wymyslanie obiadow... normalnie szlafg mnie trafia jak mam znowu sie zastanmawiac co na obiad!!! :D i jeszcze ja jestem cienka w kuchni, wiec wiecie- umiem podstawy typu rosol, zupa poomidorowa, barszcz, kotlety no i takie wiosenne obiady typu kalafior i mizeria :p i na tym sie koncza moje kulinarne moz;liwosci, wiec same widzicie, ze zbyt duzego wyboru nie mam :/ dzisiaj ide kupic pierogi i mam to gdzies :D ale kurcze musze kiedys tacie zrobic cos dobrego, bo ile mozna ciagle jesc to samo :p kiedys mi sie chlopak przekreci :p hmmm co by tu jeszcze napisac- o juz wiem :) dzisiaj juz nie jade na uczelnie- bylam tylko nrano na tym egzamie, a reszte poodwolywali ludzie, zostaly w sumie jedne cwiczenia, ktore z premedytacja olewam :p ejjj dziewczyny co tu sie dzieje?? pisdac pisac pisac!! teraz bedzie ten caly dlugi weekend to tez pewnie tu sama zostane co?? jakie macie plany?? kasienka pewnie do marcina?? a karola do pawla?? (no albo na odwrot) :) fajniutko macie... ja niestety bede slomiana wdowa przez ten weekend :( Piotr ma w sumie tylko czwartek wolny... w piatek idzie do pracy, a w weekend zajecia... i do tego musi sie uczyc, bo tez ma jakies tam zaliczenia i egzaminy juz... wiec nawet jakbym chciala (a chcialam) pojechac do niego na czwartek, to nie pojade, bo nie bede mu przeszkadzac... skoro sam mi powiedzial, ze musi w ten czwartek przysiasc, to znaczy ze musi miec duzo nauki... kurcze... dziewczyny wiecie co... ja caly czas jakos mocno tesknie... wiadomo, nie siedze i nie becze calymi dniami, ale mam zdecydowanie gorsze samopoczucie niz zwykle... nie wiem... moze to ma jakis zwiazek tez z cisnieniem... pogoda?? cholera wie... w kazdym razie nie jest dobrze... ale postanowilismy sobie z Piotrem, ze mniej wiecej na poczatku przyszlego roku razem zamieszkamy i sa dwie opcje. pierwsza: poprosze mojego tate, zeby Piotr mogl zamieszkac z nami... jesli sie zgodzi byloby swietnie tak na jakis czas, bo ojca mojego i tak wlasciwie nigdy nie ma w domu... jedynie wieczorami... a wiadomo, ze nioe musialabym wtedy placic jakiegos tysiaca za wynajem... placilibysmy pewnie troche rachunkow, jakies zakupy na zmiane z ojcem i juz... tak naprawde przy takim ukladzie nawety zastanowilabym sie czy jest sens przenosic sie na zaoczne... no a druga opcja: jesli tata sie nie zgodzi, to ja sioe wyprowadzam na slask... przenosze sie na zaoczne i albo zostaje na tej pedagogice w poznaniu i bym po prostu co dwa tyg. dojezdzala, albo przenioslabym sie tam na zaoczne i nadrobila roznice programowe... mysle tylko, ze wtedy byloby nam trudniej, bo tam nie bedziemy mieszkac na pewno u jego rodzicow, wiec bysmy musieli cos wynajac... ja nie wiem jak to wszystko bedzie... wiem, ze cos tam juz postanowione i mam nadzieje, ze faktycznie za te pol roku bede mieszkac juz z Piotrem... albo trzecia opcja: zrobimy szybko dziecko, szybko slub i wtedy juz bedziemy mieszkac w poznaniu, bo po slubie ojcic nie mialby juz zadnego ale raczej hehehehe oczywiscie zartuje z ta trzecia opcja :D w zyciu bym tak swiadomie nie postapila- nie martwcie sie na glowe jeszcze nie upadlam :D jejku teraz mi sie przypomnialo- kobietki jaki ja stres przezylam dzisiaj w nocy!! sluchajcie: Piotr zwykle wraca z kopalni tak okolo 2 w nocy... ale najdluzej jest do 3:30... i dluzej nigdy, bo tak konczy prawidlowo zmiane... a ja dzisiaj sie budze o 4 i nic... nie mam smsa ani jednego!!! a mamy taki uklad, ze on chcoby nie wiem co sie dzialo musi napisac jak wroci z kopalni- wiadomo jak to jest z kopalnia 1000 razy z niej sie wraca a 1001 juz nie... tfu tfu !!! no wiec ja cala w stresie lapie za telefon dzwonie... a tam odbiera zaspany Piotr!! od razu ulga, kamien z serca :) ochrzanilam go, ze nie napisal, a on mowi, ze napisal ze 4 smsy i dzwonil, i byl sygnal,mze abonent niedostepny... takie jaja :D ja tak czasem mam z tym moim telefonem, ze mi traci zasieg w moim mieszkaniu... i widocznie lezal w takim miejscu, gdzie nie bylo zasiegu!!! ojjj ale mowie wam- juz mialam nojgorsze wizje... jak ja go kocham :) a no i jeszcze jedne stres w nocy- komar mi cholera cala noc latal nad uchem i bzyczal!!!! czy was tez to tak wkurza??? mnie to doprowadza do szewskiej pasji!!!! zawsze zapalam swiatlo i poluje tak dlugo, az go nie zabije :D ale tym razem ta cholera tak sie chowala, ze nie moglam go znalezc :D i sie meczy;lam straszliwie... dopiero o 5 pozwolil mi spokojnie spac, a ja o 6 wstawalam :d wrrrr zdecydowanie nienawidze komarow latajacych nad uchem!!! a w ogole co was dziewczyny wkurza tak na codzien??? mnie np jeszcze strasznie denerwuja babcie w autobusach- te co sie tak pachaja jak chca wsiac- ludzie jeszcze wysiadaja a one juz sie pchaja wrrrrr :D zycie jest jednak okrutne :D no nic... smigam po te \"dietetyczne\" pierogi :D:D:D trzymajcie sie i napiszcie cos, bo nie ma nawet ostatnio co czytac... a kasienka to juz w ogole nas olala,... :( ojjj dostanie za to baty jak wroci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) uh nareszcie mam chwilke wolnego. tak wyszywam wyszywam i tak mnie to wciaga, ze ciezko sie oderwac. A musze skonczyc to na poniedzialek, a ze w piatek jade do Pawla to musze troszke nadrobic, pewnie bede jeszcze w autobusie wyszywac, bo on to mi nie da za bardzo, przylepa moja slodka:) chyba, ze go namowie, zebysmy jakis film ogladneli, to on sobie bedzie ogladal a ja sobie powyszywam:D Ah wiecie, zadowolona jestem strasznie z mojej nowej fryzury:D narazie wygladaja ok, bo to wiecie, po fryzjerze, ale mam nadzieje, ze jak je sama w domu umyje i wysusze, to tez beda takie lovely:):):) masz racje Paulinko, ja tez bym sie obawiala na Twoim miejscu. Ja jak Pawel gdzies np. wieczorem wychodzi, to zawsze kaze mu pisac sms jak wroci do domu. Nie dla kontroli o ktorej waraca, tylko czy bezpiecznie dotarl do domu. Duzo sie slyszy o tych wypadkach gornikow, dlatego Cie podziwiam za nerwy... Co do komarow to calkowicie popieram!!!!!!! wredne male babsztyle bzyczace cala noc nad uchem, a jak Cie upali to swedzi:( czego jeszcze nie lubie... hmm... starszych babc tez ale moze nie w autobusach tylko w kosciele, nie dosc ze wyja tak, ze szkoda slow, a jeszcze jak sa np. dluzsze msze powiedzmy w Tridum Paschalne, gdzie msza trwa ok 2 godziny, to taka babacia wie, ze jest dlugo, to zamiast przyjsc wczesniej i zajac sobie miejsce, bo wielu tak robi, to przychodzi 2 minuty przed msza i stanie sobie kolo kogos mlodszego i sapie i steka, no i az glupio miejsca nie ustapic. Moj brat sie kiedys zdenerwowal, bo msza byla o 18 a on z dziewczyna poszli o 17 bo mialo byc dlugo, ponad 2 godziny, to stwierdzili, ze chocby nie wiem co, to oni sobie siedza, bo jakby chcieli stac to by przyszli za dzie minuty 18. I racja. Gratuluje ladnie zdanego egzaminu :) nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie, a w szkole to juz wyjatkowo:] eh trzeba sie wyspac bo jutro mam mase rzeczy do roboty;/ wiem, ze swieto, ale najpierw musze isc do kosciola, potem upiec placek, bo pojade do krk to musze bratu zabrac i oczywiscie dla Pawla bo sie upominal, potem mam spotkanie z przyjaciolka, ktora mieszka w krk, daaaawno sie z nia nie widzialam, to nareszcie sie doczekalam. A wieczorkiem ma wpasc kumpela wlosy mi zafarbowac, zebym to ladnie na week wygladala, bo tak na serio moj kolor sie lekko zmyl i strasznie mi sie nie podoba. To trzymajcie sie Kochane, slodkich snow:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
up up dziewczynki:) co tu tak cicho? chciałam się pochwalić, że zafarbowałam włosy i teraz jestem słodka czarnula. Paweł chyba zemdleje jak mnie zobaczy, choć w sumie sam chciał, żebym czarna była. Nic mu nie mówiłam, bo jak mu powiedziałam, że włosy obcięłam to mi nie uwierzył, to co się będę wysilać. Teraz mykam pod prysznic, sprawcie tak, żebym po weekendzie miała co czytać, bo jadę do Pawła, to mnie nie będzie. Buźki Kochane i miłego weekendu:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co... normalnie smutno mi... od pięciu dni żadna z Was nic nie napisała. Forum umarło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, właśnie zajrzałam na nasze forum i rzeczywiście słońce K masz rację, przez pięć dni, cisza była na nim jak makiem zasiał :(:(...heh tak cicho, pusto i smutno, to od początku jego powstania chyba nie było :(:( no ale cóż, nie pozostaje nic innego jak postanowić poprawę i wsiąść się za nadrabianie zaległości :):), chyba nie chcemy by umarło całkowicie, prawda :):)...to by była wielka strata Karola jak tam weekend z pawłem, no i przede wszystkim jego reakcja na twoją nową fryzurkę?? zaskoczony był?? deggialka a co u ciebie?? jednak weekend spędziłaś z piotrem?? mam nadzieję,że za te pół roku jak pisałaś wasze plany się urzeczywistnią i zamieszkacie razem, z tego co piszesz to rzeczywiście lepiej by było gdyby twój tata zgodził się na wspólne z nim zamieszkanie, bo twoja przeprowadzka na śląsk na dodatek w trakcie studiów byłaby bardzo trudna, nie dość że musiałabyś płacić kasę za studia (bo zaoczne niestety nie są za darmo), to jeszcze za stancje, no i życie też kosztuje :(:( a wyrównywanie różnic programowych też do przyjemnych nie należy, no i w ogóle zaaklimatyzowanie się na nowej uczelni wśród nowych ludzi to kolejne wyzwanie :):) kasieńka a co z tobą?? co u ciebie się dzieje?? już wieki nic nie pisałaś :(:( mam nadzieję,że do nas mimo wszystko wrócisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój długi weekend był całkiem udany :):), po południu w boże ciało przyszła do nas kuzynka ze swoją córeczką, a wieczorkiem poszłam do tej mojej przyjaciółki :):), był jeszcze jej chłopak i zrobiliśmy sobie ognisko, sympatycznie bardzo było, pogadałyśmy, poplotkowałyśmy, wypiłyśmy jakąś cytrynówkę i nadrobiłyśmy przynajmniej na jakiś czas nasze spotkaniowe zaległości ;):) , niestety w piątek następnego dnia przez tą cytrynówkę nie pojechałam do mojego promotora dowiedzieć się czy sprawdził moją magisterkę, bo przeżywałam ból istnienia i dopiero późnym popołudniem zaczęłam normalnie funkcjonować, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu,że ja już swoje wypiłam i pić już nie mogę :):), w sobotę rano sprzątanie, po południu mamę zawiozłam do babci, a siorkę na uniwerek (heh ona ma ze mną za dobrze, mnie nikt nie podwoził) i potem wróciłam do babci na kawkę, pogaduchy i po mamę :):), w niedzielę przedpołudniem odwiedzili nas: mój brat cioteczny z żoną i drugi jeszcze nieżonaty, ale wkrótce to się zmieni, bo przy okazji przyniósł nam zaproszenia na ślub, więc 2 sierpnia o godz. 16 jest ich ślub, a potem wesele :):) jestem zaproszona z marcinem :):) i wiecie co wczoraj marcina sioistra zadzwoniła do mnie i poprosiła mnie bym była jej świadkową na ślubie cywilnym 21 czerwca !!!! mówiłam wam,że ma w planach wyjść za mąż za tego amerykanina i okazało się,że to prawda! ! 21 czerwca biorą ślub cywilny !!! a za rok podobno planują kościelny, ona akurat skończy studia i wyjeżdża do ameryki !!! toć to scenariusz nadający się na film !!! ja dalej jestem w ciężkim szoku, a moja mama i siostra jak to usłyszały to poprostu zaniemówiły z wrażenia :):) tak czy inaczej będę świadkową, a marcin świadkiem!!! heh dobrze,że sukienkę na ten bal magisterski sobie kupiłam, bo jak widać okazji by ją założyć będzie znacznie więcej :):)...laskie a wy wiecie co mniej więcej należy do obowiązków świadków na takich ślubach oprócz wcześniejszego podania swoich danych i podpisania papierów?? teraz kolejny problem co na prezent im dać, no bo mimo,że cywilny biorą to jednak wypada dać im jakiś prezent prawda?? a może wy byłyście na jakimś ślubie cywilnym ?? a myślicie,że ta moja sukienka brązowa co w niej byłam na balu (fotki są na naszej klasie w moim profilu) się nadaje na taką uroczystość?? oki ja na razie brykam mam nadzieję,że nie będę musiała czekać 5 dni przeczytanie wieści od was :): cmokaski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze zapomniałam dodać,że oczywiście w niedzielę po południu marcin mnie odwiedził i wczoraj wieczorkiem odjechał :):) więc ten weekend zaliczam do udanych, no może tylko jedno małe zastrzeżenie, że obyło się bez sexu:):) hehe my to już chyba naprawdę jak stare małżeństwo ;):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam kobietki, ale nie mialam jak napisac :) chodzoi o to, ze sluchajcie: w czwartek rano busdze sie zdolowana, ze nie ma Piotra a dlugi weekend sie zaczal... wstaje i dostalam smsa od Piotra: wstalas juz? odpisalam ze wlasnie wstaje i smutna buzka.. wtedy zapytal w smsie dlaczego jestem smutna, na co odpisalam, ze nie mam powodow do radosci... na co Piotr odpisal: \"jestem blisko\", a po jakis 30 sekundach pukanie do drzwi- otwieram i nie wierze wlasnym oczom!!!! moj Piotr stoi przede mna :D sluchajcie, az sie poryczalam ze szczescia, cala sie trzeslam- mowi, ze nie wiedzial, ze tak zareaguje :D hehehe no i zostal do piatku, ale to nie koniec niespodzianek... w piatek zawiozlam go na dworzec, kupilismy bilet i stoimy juz na peronie- za 15 minut ma przyjechac jego pociag :) i wtedy zadzwonila jego mama i zapytala, czy \"pauline bierze ze soba\" :D odpowiedzial, ze nie :) po czym mowi do mnie: Paulina jedziesz ze mna :D:D:D oczywioscie zaprzeczalam, bo przeciez nie bylam gotowa- bo kto nosi ze soba szczoteczke do zebow, dodatkowe majttki, skarpetki itp :D ale Piotr pobiegl i kupil dla mnie bilet :D potem mnie prawie wsadzil do pociagu, ale wytlumaczylam mu, ze nic sie przeciez noie stanie, jesli pojedziemy dwie h pozniej :D pojechalismy do domu mojego i sie spakowalam, a potem na Slask hehehehe mowie wam kobietki :D jaja jak nie wiem :D co prawda wlkoklam sie za nim przez cale dwa dni na zajecia, ale i tak bylam strasznie szczesliwa :D i ta szczesliwosc zostala mi do dzisiaj hehehe echhh takie niespodzianki :D wiec w sumie spedzilam z nim 4 dni!!! :D Megulitta- musze wejsc na nasza klase i zobaczyc, ale dlaczego mialaby nie pasowac?? ja mam wlasnie problem, bo tez tego 21 ide na wesele... i kurcze... sulkienka ze studniowki jerst taka strasznie wiecie.... taka balowa- gorset i te sprawy, dluhgosc do ziemi... i stwierdzilam, ze tak srednio mi wypada w czyms takim isc... wiec kurcze musze wydac kase... juz sie troche nachodzilam, ale ja jakas niewymiarowa jestem chyba :( 36 za male... 38 za duze :(:(:( masakra... nie wiem czy cos znajde... no i jeszcze te ceny... no w kazdym razie niezle zaskoczenie Meg :D hehe swiadkowa bedziesz :D hmmm z jakis obowiazkow... to wiem, ze swiadek powinien sie wódka martwic- czy jest na stolach itp... ale swiadkowa... chyba nic szczegolnegoi poza mega sesja zdjeciowa i ladnym wygladem- a to akurat dla Ciebie nie bedzie problem droga Madziu :) ja bylam raz na cywilnym- moja kuzynka brala z Turkiem slub cywilny a po roku wzieli koscielny- powody mniej wiecej te same co siostra marcina :) musze zapytac ojca jak to bylo z prezentem... on jest chrzestnym tej kuzynki wiec podejrzewam, ze kase sypnal... ale nie pamietam- musze zapytac :) hehe to sie bedziemy razem bawic- czy nie robia wesela jak to jest z nimi?? bo ta moja kuzynka robila na cywilny taki obiad i kawe, a wesele dopiero bylo po koscielnym :) a jak tam u was bedzie?? tzn u niej hehehe :D slonce k- a Ty jak tam?? leniuchujesz pewnie troszke :p a powiedz mi, czy Ty sie wybierasz do jakiejs pracy?? bo ja i wiekszosc moich kolezanek sobie troche pracowalysmy w tej przerwie miedzy matura a studiami :D ja tam sie jakos zbytnio nie przemeczalam, ale troche zarobilam hehehe na waciki :p a teraz sie kiedy widzisz z Pawlem?? za dwa tygodnie czy jakos wczesniej??? no nic kochane ja mykam.... rosolek sie gotuje- umieram juz z glodu hehe a ta nasza kasienka... chyba napisze do niej na gg... trzymajcie sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diana 22
witam!ja rowniez bralam diane 35 przez 7miesiecy,lekarz zmienil mi na yasminelle! nie jestem z nich zadowolona jak narazie,ze wzgledu na plamienia ktore mialam Mam nadzieje ze sie poprawi i pozbede sie ich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, heh co się z wami dzieje czemu nic nie piszecie, póki co tylko deggialka się odezwała, ja właśnie z uniwerku wróciłam i kawkę pije deggialka to rzeczywiście miałaś weekend pełen wrażeń, hehe piotr fajną niespodziankę ci zrobił, super,że ci nie powiedział,że przyjedzie, takie niespodzianki są fajowe, mój marcin też mi kiedyś tak zrobił :):) zadzwonił do mnie, obudził mnie i zapytał czy mu drzwi otworzę, bo już pod nimi stał :):) hehe fajni są ci nasi faceci, jak wpadną im do głowy takie szalone pomysły byleby tylko nie za często słonce K a co u ciebie?? co się z tobą dzieje?? mam nadzieję, że się na nas nie obraziłaś :);) deggialka a pisałaś do kasieńki?? co tam u niej?? już wieki się nie odzywała :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×