Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po prostu pytam

Czy Wasi eks widują się z dziećmi???

Polecane posty

Gość makarenna
A ja mam pytanie do NEXT. Tak z ciekawości... Większość z WAS nie zgadza się na wizyty factów w domu byłych żon. To nic, że facet jeździ do dziecka a nie do żony ale i tak dajecie jasno do zrozumienia, że sobie tego NIE ŻYCZYCIE... wolicie, by spotkał się z dzieckiem albo u was albo gdzieś zabrał... Dlaczego więc tak ziejecie na byłe żony, że nie chcą dawać dzieci do was do domu? Dleczego one mają wam iść na rękę i pozwalac na wizyty własnego dziecka w domu jakiejś obcej kobiety... Wy sobie nie życzycie ale one musza sobie życzyć bo jak nie to są tymi wrednymi ex, niszczącymi wam życie i utrudniającymi spotkania z ojcam... Ale jak zabraniacie odwiedzin dziecka w domu ex to już nie jest utrudnianie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bakomma
taka sobie mała femme widać, że jesteś bardzo zakompleksiona i bardzooo niepewna uczuć jakie żywi do ciebie ten mężczyna. nie zaprzeczaj. gdybyś była tobyś się tak nie trzęsła, że ex może ci go zabrać. nie kontrolowałabyś go. nie zabraniała odwiedzin dziecka w domu ex i nie odbierała jego telefonów. ty sie panicznie boisz, że on może do niej wrócić. a skoro się boisz to musisz mieć podstawy... bardzo współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc nie mam z tym problemu,bo ex zona mojego męża daje dziecko nam do domu-nie muszą spędzac razem czasu w jej mieszkaniu-oboje tego nie chcą:))Ale gdy np mają do omówienia sprawy dotyczące dziecka to spotykają sie u niej lub idą na kawę do kawiarni-pełna kultura.W sumie to nie wiem jakbym reagowała na jego wizyty całodniowe w jej domu???naprawde nie wiem...a z drugiej strony mam pytanie:dlaczego ex żony nie pozwalaja swoim dzieciom spedzac czasu u taty w domu?teren skażony czy jak?przeciez nikt im krzywdy nie wyrządzi,nie wiem jakie są t nastepne partnerki tatusiów,ale wątpię by czyhały z nożem na powitanie dziecka;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makarenna
Cathie A dlaczego next kręca nosem gdy facet jedzie spedzic niedziele z dzieckiem? Przecież byłe zony nie czychają na nich w samej bieliźnie i nie rzucają się im na szyję od drzwi. :O Zalezy im, by ojciec spędził czas z dzieckiem i tyle... Wkurwiają mnie teksty, ze byłe utrudniają kontakty. Mój ex może przyjachać do dziecka o kazdej porze dnia kiedy tylko chce... nie ma wyznaczonych dni bo umówilismy się, że ma zawsze drzwi otwarte... i ne bedę wydzielac mu córki bo to tez jego dziecko... Nie przyjezdza bo mu NEXT nie pozwala... przy czym wydzwania do mnie, wyzywa mnie od wyrodnych matek... że krzywdze własne dziecko, utrudniam kontakty... itp A ona zabraniając przyjezdzac ojcu do dziecka w ogóle ich nie utrudnia, prawda? :O Skoro ona nie ufa mnie to jak ja mam zaufac jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makarenna dla wyjaśnienia :nie zadałam tego pytania złosliwie,bo takie relacje są mi na szczęscie obce(w obie strony).Jestem poprostu ciekawa dlaczego dzieci nie moga spędzac czasu w domu taty?i dlaczego nie moga tatusiowie spędzic kilku godzin w domu ex?skoro sie rozeszli to chyba teraz nie będą sobie wskakiwac do łóżka??!!! Kwestia zaufania i dojrzałości bycia w takim związku ma ogromne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno:gdybym miała byc zazdrosna o ex lub o obcą kobietę to z pewnością stawiałabym na obcą:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Może moje 5 groszy Gdzieś tam po drodze w tych układach znika dobro dziecka. Są tylko warunki ex, warunki nowej, często wygoda tatusia :O Ojciec mojego starszego dziecka prawie się z nim nie widuje. Mieszka w innym miescie, ale nawet w ferie i wakacje zawsze znajdzie 1000 wymówek. Dwa lata temu dziecko po pobycie u tatusia i jego nowej partnerki stwierdziło, że nie chce z nimi jechać na wakacje. Co zrobił tatuś? Olał dzieciaka od tej pory na całej linii i ma już usprawiedliwienie: bo dziecko nie chce... Pytanie CO ZROBIŁEM ŹLE, że dziecko nagle przestało chcieć już w bezmyślej głowie się nie pojawiło. Za to pretensje: jak ono w ogóle może!! nie chcieć już tak. Trudny temat, wielkiej dojrzałości wymaga. A przecież wygodniej jest olać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój eks też słabo się dziećmi interesuje. Nie płaci na nie, nie pomaga na codzień chociaż mieszka blisko. Dzieci do 17 w świetlicy na mnie czekają, a w drodze powrotnej widzimy tatusia, że siedzi i gada:-o Towarzystwo ważniejsze. Czy mam to odpuścić bo okazał się niedorajdą życiową? Czasem mu uświadamiam, że jest słaby. Wali mnie to. Tym bardziej, że ode mnie wymagane jest utrzymanie dzieci i radzenie sobie z trudem i organizacją dnia codziennego... I widzę już, że moje dzieci uważają że kobieta może więcej. Pytają: czy naprawdę tata nie potrafi zarobić dla nas pieniędzy? Eeee, drażliwy temat który zawsze podnosi mi ciśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilu ludzi tyle sytuacji. Sama jestem matką,moj ex tylko płaci na córkę-bo ma komornika.Wizyty???nie ma spotkan z dzieckeim-nigdy mu nie broniłam,mieszka 30 min drogi od nas,pracuje w naszym mieście-jest tu codziennie,a mimo tego nie odwiedza dziecka.powód??/bo mu sie nie chce,nie umie z nia rozmawiac,nie zna jej wcale-gdy się rozstalismy ona miała 3 latka i on sie w rozmowach z nia na tym etapie zatrzymał:-OA córkę to drazni,bo chce czegos więcej niz głupich pytań\"a jaki kolorek miał obrazek?\"I on to chyba zauważył-jej niechęc..i doszedł do wniosku,ze skoro ona nie chce z nim gadac(tak to odebrał)to co on ma zrobic?Bo to wina córki,ze jest juz duza i mądra????Ale nie przeszło mu przez głowę zeby samemu się zmienic,poczytac cos o czym mógłby jej opowiedziec,zainteresowac ją sobą-po co???:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha-dodam,ze nie wiem czy on ma kogos czy nie-nie ma to wpływu na nic tak naprawdę-jest mi obojętny.I gdyby bylo tak,ze zabierałby córkę do siebie nie robiłabym problemu.Gdyby tylko chciał.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bym chciała, żeby czasem zabrał dzieci gdzieś. Do kina, na plac zabaw czy na spacer. Żebym mogła czasem gdzieś iść sama, bez pośpiechu. Tak po prostu. Dla niego nie ma problemu, bo przecież dzieci nie są już małe i mogę je brać na zakupy, i w dodatku mam auto więc to nie problem gdzieś z nimi jechać, a on nie ma... Masakra normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak samo jak moj ex-nie ma auta to juz dziecka nie zabierze nigdzie:-OSpacer to dla niego w słowniku wyrazów obcych trzeba szukac:-O Ostatnio zabrał ją na pizze-tuz obok mojego domu-wróciła po 30 minutach-nudno było-tata pił piwko i bawił się komórką:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makarenna
Moja córka chetnie widuje sie z tata ale nie lubi jego nowej kobiety. Przede wszytkim na żal, że tatus odszedł do kochanki... po tym jak się okazało, że jest z nim w ciąży. Córa ma 10 lat i trochę już wie jak to jest na świecie i zdaje sobie sprawę, że nowa kobieta była główną przyczyną rozpadu naszej rodziny... i ma do niej żal. A ta kobieta pogłebia jeszcze przepaść. Krzyczy na moją córkę, krytukuja ją, naśmiewa się z niej... np. narobiła jej wstydu w McDonaldzie, że wzięła Happy Meal a taka duża z niej dziewczyna... śmiała się w głos i zawstydzała córke. A później do mnie wydzwania, że ja nie chcę im córki dawac... że jestem głupia bo sama dziecku ojca odbieram bo On do nas nie przyjedzie... po jej trupie. Jak mi dziecko wraca od nich do domu jak kłębek nerwów. Po każdej wizycie zaczynają się problemy w szkole. Córka chętnie wychodzi z ojcem do kina, do cukierni ale jak sie dowie, że będzie z nim kochanka to nie chce iść... Córa miała ostatnio miała bardzo cieżkie zapalenie pluc. 3 tygodnie na zwolnieuniu w domu była. I miałam opis na gg, że mała bardzo chora... więc mi napisała wiadomość "żebym ich na litość nie brała bo i tak w niczym mi to nie pomoże..." Dopiero jak mała wylądalowała w szpitalu to zadzwonił do mnie ex z awanturą dlaczego on nic nie wie i dlaczego to mój brat wiózł jego córkę do szpitala a nie zadzwoniłam do niego... Oczywiście nie uwierzył kiedy mu powiedzialam, ze ONA o wszystkim wiedziala a jak dzwoniłam, by mi pomógł zawiezc dzieko to szpitala to KTOŚ odrzucał połaczenia w jego telefonie... No ale pewnie według niej, jak wiekszośc next, to była zwabianie pod byle pretekstem... jak to którą wyżej napisała... I żeby nie bylo. Nie lubie tej kobiety. Pogardzam nią. Co innego kiedy kobieta związuje się z rozwodnikiem z dzieckiem a co innego kiedy celowo i świadomie wdaje się w romans z żonatym i dzieciatym męzczyzną. Nie mam szacunku dla takich szmat. Nie usprawiedliwiam byłego męża. To też kawał gnoja. Jak tylko zadzwoniła do mnie z rewelacja, że od 6 m-cy sypia z moim mężem, że będzie miała z nim dziecko... podstawialm go pod murem i płacząc, błagając o przebaczenie i jeszcze jedną szansę, się przyznał. Wystawiłam więc wczsniej spakowane rzeczy za drzwi i pognałam go na 4 wiatry. Nie robiałm problemów przy rozwodzie. Był bez orzekania o winie. Nie chciałam szamba. Podzililismy wszytko po równo. Mieszkanie mu spłaciłam... a on mi spłacił samochód. Cała reszta po polowie. Nigdy nie utrudnialam im zycia. Nie zrobiłam nic co mogłaby wskazywac, że chce exa spowrotem. Więc nie rozumiem skąd ta niechęć, by odwiedzał córke w domu... Wydaje mi się, że to jedna z tych next, które wolałyby żeby facet w ogóle nie utrzymywał konatktów z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiecie co mi powiedziała obecna miłość mojego ex?\'\'nie będziesz zmuszać go do spotkań z synem,jeżeli on nie chce to po co ty go zmuszasz\'\' normalnie tej suce oczy bym wydrapała,tym bardziej,że sama ma dziecko z poprzedniego związku:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaleen
dekadencja Nowa mojego Exa zarzuciła mi, że buntuję syna przeciw ojcu i jego kochanicy. Więc ja mówię, że syn sam widzi jak ojciec mu obiecuje i za każdym razem zawodzi... To ona do mnie z pretensją, ze dlaczego mam kłamać synowi i kryć exa albo mam w ogóle nie mówić, ze ojciec ma przyjść... więc jak nie przyjdzie to syn nie będzie zawiedziony, że tatuś znowu nawalił... a jak przyjdzie to bedzie super-niespodzianka. Kiedyś obiecał Michała zabrac do wesołego miasteczka. Czekamy w oknie, a on nie przyjezdza... dzwonię - odbiera ona i mówi, że on nie przyjedzie bo są na zakupach... i do mnie z mordą: "tylko nie waż się mu mówić, że my jesteśmy na zakupach tylko powiedz, że tatuś jest chory czy coś" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwykły skurwiel,nie ma co... moje dziecko(11 lat)wie jaki jest tatuś i bo nic przed nim nie kryję... ma prawo znać prawdę powiedziałam mu ją,kiedy jego tatuś na sprawie o podwyższenie alimentów powiedział,że syn pije alkohol...a wszystko po to ,żebym nie dostała wyższych alimentów i żeby postawić mknie w złym świetle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaleen
Mój ex w sądzie przysiegał i bił się w piersi przed sędziną, że nikogo nie ma. A na pytanie sedziego czy żona kogos ma... odpowiedział z miną zbitego psiaka, że wcale, by się nie zdziwił bo zawsze ogladałam się za mężczyznami...:O Ja go NIGDY nie zdradziałam!!! NIGDY. Nawet za czasów przedmałżeńskich nie spojrzałam na innego już nie mówiąc o czasach z obrączką na palcu. A On przez całe małżenstwo mnie walił po rogach a w sądzie kiedy przysięgał na życie syna, że nikogo w jego życiu nie ma... to kochanica siedziała w domu w 3 miesiącu ciąży!!! :O A rozwiedliśmy się bo miał wielkieee problemy z alkoholem. Facet na dyrektorskim stanowsku codzinnie rano dolewał sobie setke do kawy i tak przez cały dzień. Teraz się podobno zaszyl ale mnie to prawde powiedziawszy wali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była żona na szczęście
Też mam problem z byłym. Zdradzał mnie notorycznie, aż dorobił się nieślubnego dziecka. Naszym synem w małżeństwie wcale się nie interesował bo ciągle "pracował". Wniosłam o rozwód. Eks nagle odkrył w sobie miłośc do naszego syna, choc od dawna mieszka u kochanki. Podał mnie do sądu o utrudnanie kontaktów, a teraz sąd uznał, że mój syn jak najbardziej powinien spędzac czas z nową rodziną tatusia. Syn ich nie lubi, ta franca nie gotuje obiadów, ubliża mi w obecności mojego dziecka, ale za to dają synowi kasę i drogie prezenty. A mi pęka serce... I co ja mam zrobic, żeby ten babsztyl zniknął z życia mojego skołowanego syna??? Przecież to nie jej dziecko- ma swoje!!!! Jest obcą kobietą, która rozwaliła naszą rodzinę bo złapała mojego eks na dzieciaka i tylko dla kasy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cahtie:-)!!!!!jestem, jestem.Zyję, ale u nas cos jest nie tak na topiku!zmuszac nikogo nie bede do wchodzenia i pisania na siłe! My kochana wiemy o co biega!!!:-D🌼 A co sie tyczy spotkań ojców z dziećmi, to ja osobiście ,jestem za jak najwiekszym kontaktem.Syn mojego meza mogłby byc i codzień u nas> Syn wie jak wyglada sprawa jego matki i jego ojca. Mąż zwyczajnie nie chce spotykac sie nawet na 5 minut z ex żoną. Nie wtracam sie do tego bo to ich zaszłe sprawy.Jesli spotykaja sie z synem to albo gdzies w mieście ,albo u nas w domu.Niestety spotkania sa zbyt rzadkie,ale mamy nadzieje,ze czas w koncu zrobi swoje wszystko wróci do normy.Ja równiez jestem po rozwodzie i mam dwoje dzieci.W zyciu nie pomyslałam ,zeby wtracac sie w kontakty ojca z dziecmi.Dla mnie istna głupota.Takie zachowania poźniej sie mszcza.Tato moich córek spotyka sie z nimi kiedy chce i na jak długo chce! A w ogóle co to jest zazdrośc o ex żone????, to jakas paranoja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa partnerka .......
Mój rozwodnik ma bardzo dobry kontakt ze swoimi dziećmi, przyprowadza je do nas, odwiedza w domu byłej żony, która tez nie robi mu żadnych problemów - wszystko zależy od sytuacji. Ze swoją ex pozostaje w poprawnych stosunkach, a ja poznając go nie usiłowałam tego zmieniać.Sama mam 2 dzieci [jestem wdową] i wiem co to jest miłość rodzicielska,wiem jak potrzebny jest dziecku kontakt z obojgiem rodziców.Jesteśmy ze sobą już 4 lata, ale nigdy nie miałam powodów, aby zabraniać mu wizyt w domu jego dzieci. O EX nie jestem zazdrosna, gdyby chcieli być ze sobą nie byłoby rozwodu, a i po rozwodzie mnie też w jego życiu długo nie było. Czasami spotykam się z EX na imprezach rodzinnych, rozmawiamy o dzieciach, wymieniamy uwagi, nie jesteśmy wrogami, nie rywalizujemy ze sobą. Muszę przyznać, że w swoim czasie miałam "doradców", którzy udzielali mi dokładnych instrukcji w jaki sposób pokazać EX, gdzie jest jej miejsce w szeregu - moje dwie koleżanki skutecznie tę metodę zastosowały - same sobie stworzyły piekło. Dobrze, że nie posłuchałam, dzisiaj mam spokojny, bezpieczny dom, który tworzymy wszyscy - ja, on i dzieci [2 moich i 2 jego]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Trafciu:-D Nowa partnerka jeju jak fajnie przeczytac,ze jednak mozna stworzyc udane relacje z ex,dziecmi z poprzednich związków... Twój tok myslenia jest identyczny z moim:)) Ja również nie słucham\"dobrych\"rad innych,to moje zycie,moj związek-ktoś,kto tego nie wie nie ma prawa mówic mi jakie kontakty i z kim utrzymywac. A juz powalają mnie teksty typu:\"jeju ja cie podziwiam\",\"ja bym chyba nie dała rady\",\"jak ty to wszystko trzymasz razem?\"itpFakt,ze w naszym zyciu jest teraz inaczej,trzeba mysleć o dwójce dzieci,planowac wszystko tak,zeby nikt nie został pokrzywdzony,weekendy tez musimy planowac tak,zeby córka mojego męża mogła przyjśc -z wielu rzeczy trzeba zrezygnowac,ale nie są to jakies straszne poświęcenia!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa partnerka .......
Cathie - wszystko jest sztuką kompromisów - bez tego nic nie wyjdzie... Może jest mi łatwiej zrozumieć EX zony, ja też byłam przez pewien czas sama z dziećmi, przeżywałam ciężkie chwile - zabrakło tego człowieka, który wspierał by mnie w wychowaniu dzieci, nie miałam z kim podzielić się problemami, kłopotami związanymi z ich wychowaniem.Zabrakło ojca - ale tam, gdzie są oboje rodzice ciężar ich wychowania spoczywa na obu, nawet w sytuacji kiedy są po rozwodzie.Do kogo ma sie zwrócić kobieta, matka dzieci o pomoc dla nich? Najbliższym takim człowiekiem powinien być ojciec... to jest jego obowiązek. Wiem, jakie rozterki przeżywała Ex mojego partnera, ale zawsze w opiece i wychowaniu dzieci mogła i może liczyć na ich ojca. My też czasami musimy zmieniać plany, czasami są nieplanowane wydatki, czasami trzeba z czegoś zrezygnować - ale tam, gdzie panuje zgoda i harmonia nie jest to takie trudne, a uśmiech dziecka rekompensuje wszystkie trudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa partnerka .......
Cathie - teraz doczytałam - Ty też masz za sobą jeden związek.Swojemu nowemu związkowi pozwalasz na takie wzajemne relacje, jakich oczekiwałaś od swojego byłego męża.Szkoda, że on nie sprostał temu zadaniu. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssssssssss
waśnie zadziwiające,że matka dzieckanie da ojcu dziecko ani an spacer ani bron boze do jego domu! A co on zabijeje? w koncu zajmował sie jej dzieckiem jak miało 3,5 lat jej Verką czy nerka czy nik a czy kubkiem. Jakos tak ona je nazywa:) A teraz jego własnego mu nie da, musi przy tym byc! Hmm juz wiem po co by gapic sie rozmawiac i juszyc...samą obecnoscia tez mozna wiele zdziałac..i matki o tym wiedzą stad ich nienawisc do next, i taka dzieicowata zachowanie: nie nie mozesz widywac małej, nie ma wukja.. no dajcie spokoj! w ryj bym dała takiej ja tez nie zycze sobie wlasie z powodu tej fałszywosci ab spotkan w jej domu, rozmow, telefonow itp Jak cche dziecko u nas albo na spacerku itp. ale nie w jej domu- za jej poprzednie zachowanie, złosliwosci. Ja wiem, ze ona lubi z nim gadac wiec nie bedzie miec tej radosci. jak sie kogos nie lubi to sie go pozbawia tego co on lubi. proste wiec z moim facetm nie bedzie gadac smarkac mu w kreakw i o rozmiwac co jej tam w macicy strzyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssssssssss
03.12] 11:46 no widzisz a umnie było na odwrot..ab suka miała ex meza ale o nerce mowiła z moim facetem. Zamaist budowac relacje ona dzieciak i jej bogacz ex maz czepila sie moejgo! w koncu nie kupila cilsru i zaszła w ciąze! i zwaliła sie ze sowim całym zyciem na niego!~co jej w tylku strzyka o krzywym oku, ryju nie wiadomo o czym obiadki sratki. a gdzie do licha obiadki z wikorme??? jej ex mezem? sukaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość połowę powiadasz
sssssssssssss zmień dilera, bo ten ci jakiś syf sprzedaje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssssssssss
nie zycze soebie spotkan jego w jej domu za to co ona najuszyła za tewrednosc, lalki z wosku, fałsz i za to, ze jak sie dowiedziała ze kocha mnie to mowila nie mała ma wujka nie muisz jej odiwedzac ja mam pozowlic by jak ten mongol ma humor to jets ok ale jak nie ma humoru to on dziecka nie bedzie widzil! w zyciu! bedzie tka jak ja mowie bo ta baba jest niedojrzała! powtwierdziła to tysiac razy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość połowę powiadasz
jeszcze bardziej niedojrzała od ciebie? To chyba technicznie niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa partnerka dokładnie o kompromisy chodzi,ale z dwóch stron-nasza ex tez musi sie z nami dogadac-bo czasem my mamy swoje plany i nie mozemy zabrac dziecka w kazdy weekend,tym bardziej,ze wiemy,ze ona ma wolne.Nasze kontakty są poprawne,bez zbytniej zażyłości-mi to wystarcza,jest spokój-to najwazniejsze.Czasami cos mnie wkurza w jej postepownaiu,jak mam ochotę to jej powiem i o dziwo...ona rozumie.Jeśli chodzi o dziecko wie,ze jestem wobec małej bardzo opiekuńcza,ze zadbam o nią dobrze i nie musi się niczego obawiac,nie mam zamiaru zastapić mamy-mam swoje dziecko:))Uważam,ze kobietom,które są w takim związku,a mają juz dziecko(dzieci)łatwiej jest zaakceptowac warunki,na jakie trzeba przystac gdy obecny partner ma dziecko z poprzedniego związku.Pewnie dlatego nie jestem zła gdy mąz jedzie do ex pogadac,nie są to częste wizyty,ale...mnie to poprostu nie rusza:))Juz wiem,ze tak bedzie wyglądac nasze zycie,z dziecmi,z ex,z ustalaniem wizyt,wakacji itpI jakos mi to nie przeszkadza w byciu naprawdę szczęśliwą:))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssssssssssss
Najpierw musi mnie przeprosic za te lalki z wosku i juszenie. Po drugie to nie prawda ze jak ma sie dziecko to sie rozumie wiecej. Jakos ta suka ab miała dziecko i co? i ma drugie dziecko i jakos mniej rozumie niz powinna:) jest zaborcza , zazdrosna..zakazuje widzen ojcu.. gada ze ma wujka wiec nie musi on jej widywac:O załosne.. ja nie mam dzieci własnych ale kreci sie zawsze wiele innych wokol mnie. Znam dzieci. Nigdy ich nie uwyaałam do wlasnych celow a suka ab tak. łapnka, juszenie, szantaze emocjonalne itp. I ja zakladam rodizne z Nim i dzieckiem:0 a nie z nią. To wazne. Cos co dotycyz meza dotycyz mnie nawet jelsi mowimy o kumplach czy o byłych znajomych na sex tylko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×