Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majeczka767

Nie wiem jak pomóc najbliższej osobie ....

Polecane posty

Gość mrowkojadka
cyzby Twoj facet byl policjantem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGATOWIEC.
Majeczka, nie wiem co poradzic, ale jestem z Toba! to takie smutnwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGATOWIEC.
to takie smutne .. Nawet jesli on w tej pracy zostanie, to i tak, za niedlugo wysiadzie... ps. jesli maz jest policjantem moze byc tez i kuratorem, z pewnoscia MUSI COS ZMIENIC! TAK DALEJ BYC NIE MOZE! Jesli dlugotrwaly stres bedzie mu towarzyszyl, moze / ale nie musi/ zaczac miec objawy choroby psychicznej... a to pozniej bedzie baaardzo trudne do leczenia :/ Albo teraz zmiana-no nie wiem -mniej obowiazkow sluzbowych, przeniesienie w bardziej spokojne miejsce / jesli maja oddzialy/... nie wiem to tyle co mi przychodzi na stan terazniejszy do glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka767
Nie rozumiem jak to jest - nie mogę napisać otwarcie, stąd moje odpowiedzi wydają sie niejasne - nie może wrócić do wcześniejszego "działu" poniewaz byłaby o degradacja - terażniejsze stanowisko to awans o tak jakby np sprzatczka skończyła studia i została lekarką i stwerdziła, że jednak sprzątać niż leczyć ludzi (kiepskie poównanie ale tylko takie przyszło mi do głowy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale widzisz, to jest takie niedojrzale z lekka dbanie o opinie ludzi - zdanie kogos, czy to przelozonych, czy rodzicow, ma byc wazniejsze od zagrozenia zycia i zdrowia...\'degradacja\' w znaczeniu zmiany stanowiska na \'nizsze\' ma byc wiekszym problemem niz problem stresu i zagrozenia zycia....gdzie tu priorytety? Jak to tak dalej pojdzie, to gosc Ci wykituje na zawal serca, nawet jesli nic sie nie stanie w pracy zlego... pomysl nad tym, oboje nad tym pomyslcie. Ojciec mojego przyjaciela pracowal na wysokim stanowisku, kierowal duzym dzialem powazanej w Anglii firmy....pial sie po szczebelkach, pial....az w koncu stwierdzil DOSC, rzucil ten stres i 20godzinne dni pracy, wyprowadzil sie do Francji, mieszka teraz w malym domku i hoduje jakies roslinki - podbno nigdy w zyciu nie byl szczesliwszy...tez sie spotkal z oporem rodziny i znajomych, ale byl na tyle dojrzaly w sobie, ze umial im powiedziec - to jest to, czego chce. Spokoj, rodzina, szczescie sa dla mnie wazniejsze niz to cale gowienko. ....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego rodzice w ogóle
nie powinni meić wpływu na jego decyzję!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×