Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sweet Dreams II

Jak dowiedziałaś się o zdradzie ???

Polecane posty

Gość taka pomarańczowa lala
Związek przechodzi etapy, a prawdziwy związek odnajdzie się w każde sytuacji... Odkrycie, że ta najbliższa osoba zdradza jest koszmarem. Burzy nam wszystko. Ale tkwić w tym? O nie! dziękuję! Dziś znów czekam na swoje miłosne odkrycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumiem-tylko nie kłamstwo
SMS 2 lata temu który odebrał przy mnie: coś tam czego nie zdążyłam przeczytać a na koniec : aby twoje życie rodzinne układało sie tak jak chcesz, a jak chcesz?(zresztą wtedy zachowywał się dziwnie przez dłuży czas, był zmęczony,sypiał sam.oglądała filmiki itp) oczywiście na moje pytanie powiedział że to pomyłka-ale ja nie byłam głupia i zdążyłam zapamiętać numer, który pojawiał sie potem na jego bilingu, później już nie, domyślam sie że coś sie działo lub dzieje ale nie mam pewności a jeśli nie będę pewna na 100% nie mogę postawić kropki nad I ale wiem że kłamstwo ma krótkie nogi i on kiedyś sie ZGUBI I MIMO WSZYSTKO ZADAJE SOBIE PYTANIE -dlaczego człowiek człowiekowi "GOTUJE" taki los -skoro ma wolną wolę i wybór i można żyć uczciwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze w tym jest to że mam poważne obawy co do tego czy będę umiała jeszcze kiedykolwiek zaufać. Wmawiam sobie ciągle że nie wszyscy są nałogowymi kłamcami ale.... Smutne ale co poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumiem -tylko nie kłamstwo
skąd ja znam to NIE NADA, -zaufanie? dałam szansę 1 raz już nie ma drugiej, jeśli ktoś popełnił błąd ma go szanse naprawić-taki jest człowiek-"mylić się jest rzeczą ludzką " ale jeśli wykorzystuje to nagminnie nie starając się tego naprawić -to moje zdanie"-'nie wierz człowiekowi który nie potrafi panować nad własnymi słabościami" Pokusa tez jest ludzka -tylko trzeba umieć dokonywać wyborów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazacie
uwazacie,ze wybaczanie zdrady ma sens?? sama jestem w takiej sytuacji...do wszystkiego doszlam sama,bo nie chcial sie przyznac.byl z inna przez miesiac.cos podejrzewalam,ale wszystko wyszlo na jaw teraz,po kilkunastu miesiacach.twierdzi,ze nie byl soba....ale ja chyba nie potrafie wybaczyc,chociaz kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazacie
no wlasnie... dowiedzialam sie,nawet jak nie byli juz razem,kazal ja pozdrawiac przez znajomych...czuje sie tak upokorzona,ze zycie stracilo sens.a on blaga o szanse,tylko ze we mnie chyba cos peklo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazacie
Lusesita-> dziekuje:) jest ciezko,bo to 5 lat razem,i pierwszy chlopak...zawsze myslalam,ze mnie to nigdy nie spotka.coz,zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" 17:58 Sweet Dreams geqwz> wiesz, jesli mowi ci o tym przyjaciólka to faktycznie jest to życzliwość, ale jeśli informuje cie o tym osoba, która cie nie lubi i widzisz ze czerpie satysfakcję z twojego bólu i cierpienia to to raczej jest zykłym chamstwem, a nie zyczliwością \" Ale bredzisz:P.Jakby była złośliwa to by wykręciła numer\"na złodzieja\":P.A ja chętnie bym podkablował zdradzanej żonie gdyby mnie sie podobała ona albo jego kochanka:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumiem -tylko nie kłamstwo
moje zdanie-wybaczenie zdrady nie ma sensu-bo wtedy oni myślą że dajemy na to przyzwolenie, kara musi być chociaż to trudne i indywidualne-jeśli sie kogoś kocha, bo prawdziwa miłość buduje sie długo nie wierząc że ten ktoś ją zaprzepaści. Tym bardziej męskie pojęcie "zaufania" jest inne-oni "przypadkowy sex" tłumacza "chwilą, alkoholem, bo ona go uwiodła,albo ty nie mogłaś" Wytłumaczenie jest tylko jedno-" skoro możesz mi zaufać i być mnie pewien zrób wszystko żebym ja nie miała wątpliwości" Mój zrozumiał to za późno-czy żałuje?-nie wiem, a zaufanie "popłynęło" i była bym naiwna gdybym uwierzyła-a NIE JESTEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważacie -> to przykre... U mnie po 7 latach nastąpił koniec. Zaczynam się zastanawiać, czy aby ja nie pasuję do dzisiejszych czasów, gdzie zdrada zaczyna być modna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazacie
zrozumiem-tylko nie klmastwo-> madrze piszesz,wlasnie tego sie boje,ze wybaczenie w jego mniemaniu da mu tylko przyzwolenie do tego,by ranic dalej.tez tlumaczyl to tym,ze nie byl soba,jak mozna nie byc soba przez miesiac?jak mozna potem dalej ja pozdrawiac??ja bylam naiwna bardzo dlugo,nie sadzilam,ze ktos moze zrobic drugiej stronie takie swinstwo... sobie ktoś-> wspolczuje:( mam podobne odczucia,jesli chodzi o zdrade.dla mnie zasady sa jasne,nie potrafilabym nikogo tak oszukiwac.zreszta,tam gdzie jest prawdziwa milosc,zdrada chyba nie ma prawa wstepu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważacie -> niestety. Ostatnio boleśnie się przekonuję, że \"prawdziwa miłość\" to wytwór takich niepoprawnych romantyków, jak ja czy Ty... Więc będę szukał dalej albo zostanę sam... Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazacie jasne że można wybaczyć ale nie zapomni się ngdy(2 lata sennych koszmarów) i to wraca jak bumerang, myślisz sobie że już jest dobrze a tu znowu.. Jest to taki rodzaj żalu który gdzieś tak siedzi w nas głęgoko że toczy Cię od środka jak robal i czasem nawet nie zdajesz sobie sprawy co Cię gdzieś wewnątrz boli.. Brak zaufania, kontrola, niepewnośc i na koniec jest.. koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumiem -tylko nie kłamstwo
JA powiedziałam TYLKO JEDNO wiem że kłamiesz wiem że masz coś na sumieniu ja nie zamierzam ci udowadniać. jeśli jest ci źle, marzysz o kimś innym -odjedz każdy ma prawo do szczęścia, wolności i marzeń i nie zamierzam zatrudniać detektywa, szukać, domyślać sie i analizować twoje zachowania.(za dużo mnie to pochłonęło) i co -on nic nie chce zmieniać, raptem jest mu dobrze, ale wie że zaufanie trudno będzie odbudować-ale czekam i wiem że jeśli komuś zależy to może. to jedyna i ostatnia szansa-dlaczego? bo nic nie udowodniłam na 100% -to tylko moje "domysły" a za to nie można skazywać. co do zaufania -warto zaufać jeśli nie mamy pewności a są to tylko nasze domysły-one często wskazują zły tok myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bloem
Ja dowiedzialam sie przypadkowo. Jego zachowanie nie wskazywalo na zadna zdrade. W momencie kiedy to odkrylam bylismy tak udana, szczesliwa para (tak mi sie zdawalo) jak przez poprzednie 3 lata. Ktorego dniakorzystalam z jego komputera kiedy on by w pracy...cos chyba bylo zle ustawione, ale jak wlaczalam internet od razu zalogowalam sie na jego skrzynke pocztowa. Nie naleze do osob, ktore przegladaja skrzynki email swoim partnerom. Po przypadkowym zalogowaniu na jego skrzynke chciala od razu wlaczyc inna strone internetowa, ale kontem opa zauwazylam kilkanascie maili od jednej dziewczyny. Normalnie bym to zignorowala, ale w tytule bylo ''czesc kotku'', '''witaj tygrysie''. Otworzylam kilka maili od pani X i jakich rzeczy sie dowiedzialam. Dowiedzialam sie jaki to cudowny seks mieli i jaki cudowny weekend w gorach (wtedy mial byc w delegacjii). Zaczekalam jak wroci z pracy. Nic nie powiedzialam..w drzwiach dostal z plaskacza...i na tym historia sie konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona**
a ja dowiedziałam się, czytając smsy w jego komórce. to był szok. odeszłam tego samego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwa-kwa
Moj maz chodzil jakis "dziwny" od kilku tygodni. Stwierdzilam na poczatku, ze to przemeczenie i klopoty finansowe go dobijaja, bo bylismy w dosc trudnej sytuacji wtedy. Po jakims czasie zupelnie przypadkowo na liscie jego gg (bylo czesto po prostu wlaczone) zdybalam osobe o meskim imieniu, ktora miala opis "znowu jestem chora". :-O Troszke mnie to zdziwilo, bo facet powinien byc raczej "chory", ponadto faceci nie chwala sie takimi rzeczami. Sprawdzilam w kat. publicznym. Oczywiscie osoba okazala sie kobieta. On mial kilka kolezanek na tej liscie i jakos nie mial nigdy powodu, by je ukrywac pod innymi nazwami, nigdy tez nie robilam awantur z powodu posiadania przez niego kolezanek. Zdecydowalam poczekac na rozwoj wydarzen. Niestety, archiwum bylo wylaczone, wiec nie mialam innych dowodow, tylko dziwna zmiana imienia jego znajomej - ale dlaczego?! Czekalam. Raz na jakis czas przychodzila od niej usmiechnieta buzka, czy puszczone oczko... Nadal czekalam i zaczelam obserwoowac. Telefon ciagle przy dupie, odbieranie sms-ow w innym pomieszczeniu, wyciszenie dzwieku telefonu, nieustannie zly nastroj i muchy w nosie... Ktoregos dnia przyszedl z pracy pachnacy okropnie dezodorantem kwiatowym. Hehe, probowal mi wmowic, ze to jego dezodorant i robie glupie sceny. Probowalam z nim rozmawiac - co Ci jest? co sie dzieje? dlaczego sie oddalasz?... Nie chcial ze mna rozmawac i bezczelnie mowil: nie chce mi sie z toba gadac, po czym wychodzil do innego pokoju. W koncu nie wytrzymalam i przy sprzeczce z dezodorantem, kiedy znow nie chcial rozmawiac powiedzialam, ze jak zmieni zdanie to wie gdzie mnie szukac. Zaczelam sie pakowac, razem z moim (wtedy 4-letnim) synem, zamierzalam na jakis czas zatrzymac sie u rodzicow. Przy drzwiach w przedpokoju zatrzymal nas i zaczal sie tlumaczyc, chcial rozmawiac, wiedzial, ze jak wyjde to prawdopodobnie juz nie wroce. Przyznal sie. Opowiedzial o tej znajomosci, zranil mnie totalnie, kiedy przyznal, ze chce ulozyc sobie z nia zycie... To byl jeden z najgorszych dni w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka pomarańczowa lala
Zastanawia Was czasem jakie to musi być silne uczucie, że zostawia się żonę i dzieci i odchodzi do innej? I to na dodatek gdy miedzy Wami nie dzieje się nic złego... Ot, codzienność. Taka sama jaka będzie przy te drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiemze moja znajoma zdradza
mąz. Nie jest to przyjaciółka, ot znajoma, która ciągle o nim opowiada:jaki super,zaradny itd. Ludzi o tym gadają, widza go z inną, nie wiem dlaczego ona nic nie zauważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam mmieszane uczucia na temat \"donoszenia\". Jakiś czas temu facet mojej przyjaciółki zaczął ze mną flirtować. Do niczego nie doszło ale czułam że gdybym pozwoliła to by ja zdradził. Kiedy zastanawiałam się czy jej powiedzieć, zaszła w ciąże. Nie miałam odwagi zburzyć jej spokoju. Postanowiłam zachować to dla siebie na zawsze. Teraz wydają się szcześliwi, choć maja swoje wzloty i upadki. I co... powinnam jej powiedzieć czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie jakie
jest uczucie gdy nagle znika nazawsze ukochana matka i zona? no i zostalem z dwojgiem malych dzieci w pustym domu ,kobiety rowniez czasem potrafia zdradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carronna
"życzliwy" :O Mnie się niedobrze robi jak sobie pomyślę, że ja chciałam komuś pomóc i zostałam TAKĄ życzliwą. Był to pierwszy i ostatni raz. :O Mąż mojej koleżanki miał romans. Zdradzał ją regularnie od kilku miesięcy i nawet się tym chełpił w towarzystwie, pokazując się wszędzie z kochanką. Nieświadoma niczego żona wypłakiwała mi się na ramieniu, że jej się COŚ w małżeństwie psuje. Że nie wie co robić. Namawiałam męża na drugie dziecko, naiwnie myśląc, że to poprawi ich stosunki, płaszczyła się przed nim... żebrała o resztki miłości... A On jej się śmiał za plecami gadając, że żonę ma od prania brudnych gaci a kochankę od dupczenia... Długo sie biłam z myślami. W końcu jak dotarła do mnie widomość, że kochanka jest w ciązy to nie wytrzymałam i powiedziałam o wszytkim koleżance. Oczywiście On sie wszytkiego wypierał. Próbował jej wmówić, że to JA kłamię... że jestem zazdrosna... że chcę ich rozdzielić... że wymyślałm plotki bo nie mam własnego życia itp, itp... Później się jednak przyznał... do romansu i nieplanowanego dziecka z kochanką... Oczywiście Ona - żona wykopała go z domu... i przez cały czas wisiała mi na ramieniu, wypłakiwala oczy i wywewnętrzniała mi się... Ja ją wspierałam, zajmowałam się jej dziećmi bo z niej był wrak emocjonalny... Jakież było moje zdziwienie jak któregoś razu dostałam esemesa: "Nie przychodz dzisiaj do mnie. Postanowiłam dać Robertowi drugą szansę. Później Ci wszytko wyjaśnie". Oczywiśnie to "później" niegdy nie nastąpiło bo "koleżanka" zerwała ze mną wszekalie kontakty... najparwdowpodobniej pod wpływem mężusia... Z tego co wie to kochanica została na lodzie a oni znów "udają" szcześliwą rodzinkę i płacą alimenty na nieślubne dziecko... A ja? Chciałam pomóc a w konsekwencji straciłam przyjaciólkę i wyszłam na tą najgorszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sweet dreams - bardzo mi przykro , bardzo. kuurwa czy musi tak być .... bu,bu,bu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carrona - a ja bym wolała stracić przyjaciółkę (co to za przyjaciółka która ślepo wierzy wiarołomnemu frajerowi który zrobił z niej idiotkę prze wszystkimi niż komuś kto się naprawdę o nią troszczył, w d88 z takimi przyjaciółkami) ale mieć spokój WŁASNEGO sumienia i myślę że dobrze zrobiłaś. ja bym też wolała dowiedzieć się od kogoś niż na końcu, gdy już wszyscy będą się ze mnie śmiać.. koszmar :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×