Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropelka01

Jest mi tak ciezko...

Polecane posty

Gość lalalalaa
no tak...szkoda by bylo przerwac studia, wiec to nie wchodzi w gre. A moze masz jaks kolezanke, ktora by mogla Ci pomoc albo moze rodzice moga Ci pomoc finansowo trochce. wtedy bys sie mogla spokojnie wyprowadzic. Jestes madra dziewczyna i wyksztalcona i nie mozesz zmarnowac zycia, bedac z kims dla kogo wazniejsze sa narkotyki. Skoro serce Ci podpowiada, ze dobrze robisz zrywajac z nim, to tak zrob. moze poczatkowo bedzie ciezko, ale z czasem bedziesz sie cieszyla, ze podjelas taka wlasnie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka01
Dziekuje wam moje kochane...juz troszke mi lepiej...Gdyby nie te imprezy i to wszystko, naprawde bylibysmy wspaniala para. Z reszta niektorzy znajomi mowili mi ''Jak was widze, to mi serce peka z zazdrosci''...Naprawde uchodzilismy za cudowna, kochajaca sie pare. Teraz jak o tym mysle to serce peka mi na milion kawalkow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalaa
moze zastosuj terapie szokowa. Jak sie wyprowadzisz to on zobaczy, ze nie zartujesz i ze nie zgadzasz sie na takie traktowanie i zobaczy jak wiele stracili moze sie wreszcie zastanowi nad swoim zachowaniem. a jesli nie bedzie chcial wrocic to bedziesz miala 100% pewnosci ze dobrze zrobilas odchodzac. Jednos jest pewne :nie mozesz sie godzic na cos, co Ci nie odpowiada. jak w tej piosence "...masz to na co godzisz się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzer
cos ci powiem kropelka jesli on teraz taki jest jak piszesz , potem moze byc juz tylko gorzej, zrob wszystko zeby nie byc z nim, teraz mozesz mu wybaczac, zakrywac jego zlo, udawac ze wszystko jest ok albo i byc szczesliwa na krotki czas, ale w przyszlosci, kiedy juz wsiakniecie w siebie, zalozycie rodzine, czy bedziecie mieli dzieci, czy poprostu bedziecie dalej razem , bedziesz baaardzo zalowala tej decyzji,plakala, plula sobie w twarz i bedziesz bardzo nieszczesliwa, uwierz mi... Nie mozesz znalez jakiegos pokoju na ten ostatni rok??internatu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka01
Juzer--> masz zupelna racje...wiem, ze jak zostane to bedzie mnie to kosztowalo zbyt wiele lez...problemem jest tylko, gdzie moglabym sie wyprowadzic...Na internat jest juz za pozno. nie przyjmuja studentow ostatniego roku. Mam znajomych, ale przeciez nie moge u nich mieszkac przez nastepne 2, 3 miesiace dopoki nie odloze na mieszkanie. Jest opcja, ze moge zostac u nieg przez ten czas, ale bedzie potwornie ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzer
ja bym sie bala troche,moglby byc niemily, wredny a co gorsza wulgarny i agresywny kiedy nie bylibyscie juz razem a nadal bys mieszkala u niego :( u ciebie ten problem to szkola, gdyby nie ona radzilaby ci do polski pojechac a nie moglabys z Polski raz na jakis czas jezdzic do szkoly, znasz napewno http://www.ryanair.com/site/PL/?culture=PL znajdziesz bardzo tanie bilety, te kilka dni przenocujesz u znajomych, zaplacisz im, czy tez w jakims tanim hotelu a gdzie mieszkalas te pierwsze 2 lata?bo czytajac wyzej,wyszlo ze 2 lata u niego, dwa lata gdzies, gdzie'nie mozesz tam wrocic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bloem
Przed tym jak sie poznalismy wynajmowalam pokoj w domu studenskim...Jak sie do niego wprowadzilam bylam pierwszo rocznym studentem wiec nie bylo problemu. Teraz jestem na ostatnim roku, wiec nie ma szans abym wrocila do akademieka. Reasumujac, moja przeszkoda jest sytuacja finasowa. Za kilka dni potraca mi z konta za czesne na studia. Nastepna wyplate mam za 3 tygodnie. Dostane tylko polowe pensjii, gdyz pracuje na pol etatu...Chyba jedynem wyjsciem jest mieszkanie z nim...Teraz mam tak kiepska sytuacje, ze nawet nie mam pieniedzy aby do Polski poleciec...Poza tym mam sesje zaraz po swietach...boze...czemu jednym wszystko wychodzi w zyciu, a inni musza harowac jak wol, a na koncu i tak maja fige z makiem... Wlasnie boje sie tego, ze On moze wykonczyc mnie psychicznie...z drugiej strony, nie jestesmy juz razem, wiec wszelkie jego wypady na miasto badz dragi powinny mi wisiec...:( Jezu...ale jestem glupia...wpakowalam sie w niezla kupe a teraz place za to...Czemu ja glupia nikomu nie wierzylam jak mnie ostrzegali:(????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bloem
Sorki, pisze po innym nikiem, wiek kropelka01 = bloem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzer
nie placz i nie badz zla na siebie,skad mialas wiedziec ze to tak sie potoczy??? ratuj swoje zycie i juz.Masz szczescie ze nic szczegolnego was nie laczy, poprostu odejdz, poplacz, i zacznij na nowo, zobaczysz ze badziesz dziekowac sobie za ta odwage podjecia tej decyzji, a jak narazie zostan u niego, jesli bedziesz miala na tyle sily aby udawac ze wszystko jest ok, bo chyba nie bedziesz przez ten caly czas obrazona i zla,on tego nie wytrzyma, skonczysz szkole i wtedy moze zacznie sie cos ukladac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×