Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _bez czarnego tym razem_

Zastanawiam się DLACZEGO

Polecane posty

Gość _bez czarnego tym razem_

Nie planujemy jeszcze slubu, ale wiemy ze kiedys on nastapi... I wczoraj mielismy pewną rozmowe... nie jestem zla ani nic, ale troche mnie to zaskoczylo... posłuchajcie: Ja pochodze z niezamoznej rodziny, ale moi rodzice juz mi zapowiedzieli, ze chcą wziac kredyt na moje wesele, bo im kiedys tez pomogli rodzice i oni beda chcieli pomoc mnie. Ja pracuje i studiuje, jest mi dosc ciezko nawet utrzymac sie od 1go do 1go, dlatego ucieszylam sie, ze chcą w przyszlosci pomóc... Moj facet pochodzi z o wiele bogatszej rodziny, tez pracuje.. Ostatnio powiedzialam o decyzji moich rodzicow, a on na to, ze on bedzie musial sam zarobic na wesele, bo jego mu nie pomogą. Nie zapytalam dlaczego, a teraz sie zastanawiam. Nie jest z nimi poklocony, na codzien czasami mu pomagają finansowo.. wiec zastanawiam sie dlaczego? Mial ktos podobną sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykle bogaci ludzie
to skąpcy. wszystko dla siebie a nic dla innych, nawet dla dzieci. współczuje. my na swój ślub odkładaliśmy sami. Sytuacja moich rodziców też jest ciężka i mimo, że deklarowali swoją pomoc, mówili, że nie wyobrażają sobie tego inaczej, to i tak nie chciałam ich naciągać na koszta. Było tak jak sobie wymarzyliśmy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bardzo są bogaci
Czasami bogaci rodzice nie chcą przyzwyczajać dzieci do tego, że mogą mieć wszystko na zawołanie, chcą je nauczyć samodzielności aby poznały trud zdobywania pieniędzy a nie szły na gotowe. To wersja optymistyczna - być może po prostu są skąpi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _bez czarnego tym razem_
Hmm nauczyc samodzielnosci... wiecie on nawet jak mieszkal z nimi to pracowal by sobie dorobić. teraz mieszka za mna i tez pracuje, wiec mysle ze potrafi sobie w zyciu radzić... Skąpi? Nie wydaje mi sie, jak jedzie do domu dostaje wałówke.. Hmm nadal mysle dlaczego... dodam, ze jego rodzice są bardzo wierzący (moi tez)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja-alicja
Do ROSALINDY - jestes beznadziejna. Dlaczego mileiby jej nie lubić? nies prawiaj jej przykrości bo nie znasz ani jej ani rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sedzina
uwazam ze to dobrzy rodzice. nauczyli go pracy i samodzielnosci,a nie tak jak ty zaerowac na biednych rodzicach. zachowujesz sie jak gowniara-jestem mloda i musze kase dostac od rodzicow. biedny ten twoj przyszly malzonek ze bedzie musial charowac na ciebie. ja tez oplacam sama wesele. dlatego ze ono jest moje i chce sama zarobic na nie. co do studiow-to znam dziewczyny, ktore dorabialy korkami, czy myciami okien,czy pilnowaniem dzieci,aby zebrac kase na wesele. ale ty hrabianka, tylko siedzisz i dociekasz czemu on nie dostanie kasy na wesele od rodzicow? a moze wlasnie oni w ten sposob chca ci dac do zrozumienia ze jestes leniem a on nie? tak to jest jak dzieci biora sie za powazne rzeczy typu :slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _bez czarnego tym razem_
sedzina- dobre dobre :D:D:D Chyba czytac nie potrafisz, ze napisalas takie bzdury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja pracuje i studiuje i sama opłacam sobie studia, mieszkanie i nie biore zadnej kasy od rodzicow!!!!!!!!! Na nikim nie żeruje, jak czasem chcą mi troche pomoc to muszą na siłę mi wtykać, bo ja nie chce brac od nich kasy!!! I nigdy nie wspomniałabym o pomocy na wesele tylko rodzice sami z góry załozyli- poinformowali mnie, ze chcą mi wyprawic wesele, bo mają takie zasady- ze rodzice ten ostatni raz przed załozeniem przez dziecko własnej rodziny powinni mu wyprawic wesele, im rodzice tez wyprawili i moi chcą to kontynuowac. Rodzice mojego wiem, ze mnie polubili, ale poniewaz nie mamy jeszcze takich planow, mysle ze oni jemu to powiedzieli tak po prostu kiedys, dawniej, a nie w kwestii konkretnych planow- bo ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa czasami
Powiem tak - bogaci ludzie tak czasem mają. My obydwoje pochodzimy z bogatych domów, ale zawsze dostawaliśmy relatywnie mniej pieniędzy - kieszonkowe, wspracie - niż rówieśnicy z biedniejszych domów. Nasi rodzice zasponsorowali wesele, bo taka była w obu rodzinach tradycja - zresztą nie stać by nas było na zaproszenie wszystkich pociotków, kuzynów - kuzynów i innych członków rodu, których życzyli sobie rodzice. Ale od kiedy wzięłam ślub, moi rodzice uznają, że już nie jestem ich dzieckiem. Nie dostałam od nich żadnego wiana, posagu - zwał, jak zwał - ani ŻADNEJ materialnej pomocy choćby talerza czy pościeli. Rodzcie są bardzo bogaci i kilka razy w roku jeżdżą z resztą mojego rodzeństwa na wyjazdy zagraniczne - a nam jest przykro, bo wydaje się, jakby specjalnie "kłuli w oczy" pewnymi rzeczami. Poza tym ja zawsze byłam ich najmniej lubianym dzieckiem - znęcali się nade mną psychicznie, powtarzali, że oddadzą mnie do domu dziecka - jako dziecko 11letnie miałam nerwicę. Moje pozostałe rodfzeństwo zawsze miało wszystkiego więcej, i lepsze. I tak jest do dziś. Nie sądzę, aby próbowali w ten sposób nauczyć mnie szacunku do pieniędzy, ponieważ zawsze musiałam sobie dorabiać i podejmować wiele różnych prac. Wydaję bardzo mało, miałam zawsze świetne wyniki w nauce - nie ma żdanej przesłanki, która by świadczyła o tym, że nie znam wartości pieniądza. Nigdy nie mogłam pozwolić sobie na wypady z koleżankami z roku do kawiarni bądź teatru - zawsze musiałam uwzględnić, że sama musze kupić sobie podręczniki, ubranie, itd. Więc - do czego zmierzam - niektórzy bogaci ludzie są dziwni. Czasami mają pewne skrzywienia psychiczne. Niektórzy odreagowują swój stres na dziecku, chcą bardzo pokazać, że wiele zależy od ich łaski. Niekiedy mają spośród dzieci swoich faworytów, a inne są dyskryminowane. Może Twój Narzeczony ma brata, siostrę, którzy są oczkiem w głowie jego rodziców - a on sam traktowany jest gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _bez czarnego tym razem_
Współczuje :( Ale wiesz co... trafiłas... moj chłopak zawsze mówił o sobie, że jest w domu czarną owcą... ma brata i siostrę - starszych, nie mieszkających w PL i gdy on sie wyprowadzał aby zamieszkac ze mną- nie byli zadowoleni, ze najmlodsze dziecko ich opuszcza, że będą sami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może warto po prostu
zapytać się narzeczonego?? nie umiecie rozmawiać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _bez czarnego tym razem_
Pewnie ze umiemy i rozmawiamy o wszystkim, ale po 1- ten temat slubu wyszedł tak jednorazowo, i nie cche zeby sobie pomyslal, ze mi sie pali, czy cos- bo tak nie jest. Po drugie- mysle, ze pytanie o pieniadze jego rodzicow nie jest na miejscu, i nawet sama glupio sie czuje pisząc to tu. Po protu tylko mnie to zainteresowało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa czasami
No i widzisz - masz odpowiedź.... Tak mi to wyglądało. Ale jest też jednak dla Was nadzieja - jeżeli Twój Narzeczony jest najmłodzszy, całkiem możliwe, że rodziców "tknie sumienie" i nie będa go jednak traktowali pod względem ślubu gorzej niż resztę rodzeństwa, bo będą mieloi świadomość, że to już ostatnie wesele ich dziecka. A jeżeli nie - trudno, ale poradzicie sobie 🌼 Dziękuję za wyrazy współczucia, ale w zasadzie nie ma mi już czego wspłczuć. Tamten okres życia mam już za sobą, a teraz mam najwspanialszego męża i sami świetnie sobie radzimy :) czasami trzeba przejść przez trudniejsze czasy, ale jeśli się kochacie - na końcu zawsze świecie słońce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _bez czarnego tym razem_
Rodzenstwo jest starsze (bardziej wykształcone i ułozone - wg rodzicow- tak uwazam), ale jeszcze nie po ślubach, takze jak sie posypią, to bedzie masakra.... Tak wiem poradzimy sobie, tylko nurtowało mnie to.... To dobirze ze Tobie sie uklada, 3maj sie cieplo 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filnulusia
Witam:) wtracajac sie w temat ja planuje z swoim narzeczonym slub za poltora roku. nasi rodzice deklaruja pomoc w organizacji i platnosciach ale my powiedzielismy stanowczo nie,poniewaz : 1. my pracujemy zagranica i stac nas na zarobienie na wlasne wesele w dosyc krotkim czasie i nie ma sensu wpedzac rodzicieli w dlugi 2. robie wtedy swoje wlasne wesele jak ja chce i nikt mi nie powie\"zrob tak bo costam\"-rzecz jasna chodziloby o kase 3. powiedzielismy rodzicom jesli bardzo chca nam pomoc to moga zrobic nam prezent w postaci rzeczy potzrebnych w domu-na szczescie wraz z moja mama i tesciowa mamy podobny gust:) uwazam ze tak bedzie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×