Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zjawa

zachowanie gdy on mnie zostawił

Polecane posty

hmmm... zostawil mnie, zniszczyl, upokorzyl, zepchnal na dno otchlani i tam zostawil.. Nie bede wchodzic w szczegoly, dosc ze po tym wszystkim wyladowalam w szpitalu a on nawet nie zapytal od miesiaca czy to przezylam.. Cisza.. jestem na ciezkich lekach pod stala opieka psychiatry. Oczywiscie ze kocham ;) Wiecie jak to jest, jesli jestes z kims pare lat i kochasz na zaboj to ciezko przyjac do wiadomosci ze jednak ON jest chujem a nie prywatnym bogiem. Przejdzie mi, jak tylko wyleze z tego bagna w jakie mnie wpędził. I tu moje pytanie - jak sie zachowywac? Moja mama jest chora i lezy na ojomie nieprzytomna, czuje sie z tym strasznie. Nie mam ochoty przed nim grac, nei mamy kontaktu ale nasze miasto jest male, musi wiedziec co u mnie. Nie wiem czy mam ochote i sile grac supersilną babkę ktora w ogole nie przejela sie tym ze odszedl, ktora nie kocha takich dupkow i ktorej wiedzie sie swietnie. Nie wiedzie mi sie swietnie, cierpie mocno. Ludzie doradzają grac, zeby widzial jaka super kobiete stracil.. ale w sumie po co? Ja go i tak juz nie chce i nie obchodzi mnie co on mysli o mnie czy o kimkolwiek. Czy naprawde mocniej go dotknie jesli bedzie myslal ze u mnie swietnie, a nie jesli bedzie wiedzial w jakim stanie mnie zostawil i co mi zrobil? Ja chyba nie mam sily grac.. Jak to dziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fakt
Wiesz co, radziałabym ci zająć się poważnie chorą matką, a nie roztrząsać jak się zachować wobec byłego, którego i tak już nic nie obchodzisz. Cóż, powiedziałabym zawsze: nie tracić godności, nie dać mu satysfakcji, żeby widział twoje cierpienie. No ale jak ktoś dostaje histerii i ląduje w psychiatryku - nie wiem, czy cokolwiek tu jeszcze pomoże. Dla niego prawdopodobnie jesteś tylko histeryczną, nieopanowaną, żałosną idiotką. Gratuluje sobie, ze miał dostatecznie dużo rozumu, żeby cię rzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumu... ha.. on mnie najpierw zdradzil, wiec chyba nie ma rozumu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci wspolczuje i nie przejmuj sie tamtym glupim wpisem co ktoś napisal. Ty przezywasz teraz swoj prywatny dramat spowodowany sytuacja - teraz musisz byc silna dla siebie i dla mamy. Badz dumna i nie pros go o nic. W sytuacji, w jakiej jestes podejrzewam malo osob by pozostalo niewzruszonymi, zwlaszcza, ze mama ot najblizsza osoba kazdemu czlowiekowi. Wiem, ze to trudne i moze niemozliwe, ale staraj sie trzymac fason nawet teraz, Probuj stanac na nogi, bo z pesymistycznych mysli na dluzsza mete nic nie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×