Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toxica

toksyczny zwiazek

Polecane posty

Gość toxica

jestem z moim facetem 9 lat, kocham go bardzo i on mnie tez, jak sadze, ale ciagle sie klocimy, przewaznie o glupstwa, za kazdym prawie razem dochodzi do bijatyki i wyzywania, wczoraj poprosilam go przyniesienie reszty zakupow z samochodu, przyniosl i poplamil sobie przez to swoja droga kurtke chlorem, ktory byl niedokrecony, zaczal klac i sie wydzierac wnieboglosy, ja na niego, zeby sie nie wydzieral, ze nie jestem winna, ze chlor byl niedokrecony, nazwalam go idiota za to,ze tak sie wydziera i mnie obwinia, on zaczal na mnie jeszcze glosniej wrzeszczec, zaczelam sie ubierac, aby wyjsc z domu, on na to: tak, wynos sie, spier..., ja tez cos dodalam i posypala sie taka wiazanka z jego ust, ze nie moge tego tu powtorzyc, doslownie wlosy mi stanely deba, poszlam do kina, w nocy nie moglam spac ze zmartwienia, nawet nie przeprosil, zastanawiam sie po raz setny, czy to milosc? nie ma weekendu, abysmy sie nie poklocili na smierc i zycie, a najgorsze jest to, ze jestem obarczona wysokim ryzykiem zachorowania na kilka roznych rodzajow raka i stres to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje, czy ja wyolbrzymiam i szukam problemow? obydwoje pracujemy, powodzi sie nam dobrze, moze to glupie,o czym tu pisze, ale planuje dziecko i boje sie, co bedzie, bo czasem mi zyc odniechciewa przez niego, ja nigdy nie zaczynam klotni, ale gdy on zacznie, to czasem rzucam sie na niego z piesciami za to,ze jest taki wstretny, moze to ze mna cos nie w porzadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaziebiona
normalne to to nie jest, dziecko w takiej sytuacji to raczej kiepski pomysl...jestem w podobnej sytuacji-tylko do rekoczynow jeszcze nie dochodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w gaszczu
no ok, jak Twoj facet podnosi glos i krzyczy to juz musisz i Ty robic tak samo? po co rozogniac sytuacje? czy on Cie wyzywal bo mu sie kurtka zaplamila? bo nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtrącę co nieco, nie musi robić tak samo ale też nie może sobie pozwalać na takie zachowania wobec siebie, bo później będzie już to na porządku dziennym albo nawet gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toxica
moj maz wrocil z pracy, od wczoraj jestesmy pokloceni przez ta cholerna kurtke,zwyzywal mnie od c.., pi..., kur..., nie chcialo mi sie nigdzie wychodzic, aby pokazac, ze jestem gdzies i robie cos, wiec schowalam sie pod lozkiem,upozorowalam wszystko tak, aby wygladalo, ze nie ma mnie juz dlugo w domu, slyszalam, jak spiewa, chwile pobyl, przebral sie i poszedl do fryzjera (mial umowiona wizyte), oznacza to, ze spiewal z radosci, ze mnie w domu nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×