Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

irenka78

indukacja _wywołanie porodu

Polecane posty

ja dostałam oxytocynę i poczułam pierwsze skurcze po godzinie. (takie któe czułam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basieńa
ja tez dostałam zastrzyk na wywołanie i skurcze zaczęly siepo 3 godzinach, a po kolejnych trzech urodziłam. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi podali pierwsza strzykawe oksytocyny ok.9 - po 3 godz. zaczęły sie lekkie skurcze. Urodziłam o 19. Pęcherz przebijał mi lekarz, bo wody nie odchodziły. W miedzyczasie dostałam czopki na zmiekczenie szyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj, Planowałam założyć oddzielny wątek o przebiegu indukcji poronienia ponieważ ja sama nie miałam skąd się o tym dowiedzieć i musiałam to przeżyć :( Więc tak.. 9tc, wyrok: puste jajo płodowe - nie było nawet ciałka żółtego. Nic. Puste. Załamanie, rozpacz, ból i informacja o kienieczności przejścia indukcji poronienia lub/i łyżeczkowania. Farmakologiczna indukcja poronienia i łyżeczkowanie - co to? Indukcja poronienia farmakologiczna polega na tym, że podaje się w szpitalu tabletki (dopochwowo), co wywołuje skurcze macicy i usunięcie płodu siłami organizmu kobiety (poród). Łyżeczkowanie to zabieg w znieczuleniu miejscowym (znieczulenie w macicę) lub w znieczuleniu ogólnym (narkoza) i polega to na wyskrobaniu ścianek macicy (kolokwialnie mówiąc). Wybrałam indukcję. Dlaczego? Wybrałam indukcję farmakologiczną z prostych powodów: 1. Można zajść w ciąże od razu w pierwszym cyklu po poronieniu ( w przypadku łyżeczkowania trzeba odczekać 3-6 mcy, aż się endometrium zregeneruje). 2. Nie ma możliwości, żeby po indukcji zrobiły się zrosty mogące wpływać m.in na ciążę pozamaciczną, co zdarza się w przypadku łyżeczkowania. 3. Nie ufam lekarzom i nie chciałam, żeby ingerowali w mój organizm. Przebieg farmakologicznej indukcji poronienia: 1. Przyjęcie do szpitala 2. Wywiad lekarski + USG potwierdzające patologię ciąży. 3. Veflon w rękę, piżamka i do łóżka 4. Założenie tabletek dopochwowo (wykonuje to lekarz i tak - jest to upakarzające). 5. Nakaz nieustannego leżenia przez min 2h po założeniu tabletek, nie można nawet siku zrobić, więc wypróżnijcie się przed założeniem tabletek. 6. Przydział wiaderka i tony wkładek higienicznych - jak sikasz to wstawiasz wiadro do kibelka i jeśli w moczu pojawi się większy czerwony skrzep lub tkanka to masz zawołać położną, żeby to oceniła. To samo z wkładkami - każdą zużytą wrzucasz do swojego prywatnego worka na śmieci, który w razie czego zostanie skontrolowany przez lekarza. 7. Ból: ok 30-40 min po założeniu tabletek masz dreszcze i odczucie, że zamarzasz, trzęsą Ci się ręce, nogi, zgrzytasz zębami, pomimo, że leżysz pod kołdrą i kocem. Po ok. 1 h od założenia tabletek pojawiają się skurcze. Uczucie jak byś miała ochotę zrobić kupę i dostała miesiączki jednocześnie. Skurcze się nasilają - wrażenie rozwolnienia, którego nie utrzymasz (jak się boisz, że wypróżnisz się na łóżko to masz dzwonić po położną z basenem - polecam jednak to przetrwać i nie upakarzać się basenem - wytrwanie jest możliwe, mówię z autopsji). Ból - gigantyczny. Znieczulenie to kroplówki z paracetamolem - 2x, a jak nadal boli to zastrzyk. Jak boli po zastrzyku to niestety dupa - musisz wytrzymać bo przydział się skończył. Morfina czy coś mocniejszego? Zapomnij. Musisz przetrwać. Ładnie nazywa się to skurczami, ale generalnie to poród i bóle też są porodowe, pomimo, że odpada ból wynikający z dużego dziecka przeciskającego się przez Ciebie - więc o tyle jest lżej. 7. Rano kontrola lekarska + USG + pobranie wydalonych tkanek. 8. Jak wszystko wyszło przez noc (rzadko się to zdarza) to do domu i żyj dalej (będziesz jeszcze krwawić ok 2 tyg). 9. Jak nie wszystko wyszło to albo dostajesz wypis do domu i receptę na lek utrzymujący szyjkę macicy otwartą i dalszą część poronienia przechodzisz w domu - ja jestem w tej sytuacji i już trzeci tydzień ronię, krwawię w domu. Oczywiście jestem pod stałą kontrolą lekarską - mówią, że to się zdarza. Balansuję na granicy samoczynnego oczyszczenia organizmu i łyżeczkowania, ale walczę o to, żeby łyżeczkowania nie było! (trzymajcie kciuki). Druga opcja to łyżeczkowanie od razu po niecałkowitym poronieniu - jeszcze w szpitalu. Po łyżeczkowaniu podobno krwawi się tylko kilka dni i jest po sprawie, ale tak jak napisałam wcześniej, musisz czekać z następną ciążą 3-6 mcy, a mi się bardzo spieszy i nie wyobrażam sobie, że miałabym tyle czekać, żeby znów się starać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porodu a nie poronienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×