Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mamarysia

czy tylko ja zdziczałam???

Polecane posty

Witajcie. Mój synek niedługo kończy 9 miesięcy. Jestem z nim w domu i jeszcze trochę pobędę. Właściwie nigdzie nie wychodzę, nie robię zakupów. Wypadłam z obiegu. Jak to jest wrócić do społeczeństwa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OoooooMatko
Tez tak mam, szukam skutecznego rozwiazania. Czasem sie martwie czy u mnie to juz nie strach przed wychodzeniem z domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama
ale dlaczego siedzicie w domu????spacer z dzieckiem tez jest przyjemnoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiemm
no ..nie tylko sama wczoraj zalozylam topic... : Mamy siedzace w domuz dziecmi tez tak macie??.. masakra.. a moja corka ma dopiero 3,5 miesiaca gdzie tu do 9:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mama ja apropo spaceru z dzieckiem... niby mieszkam w duzym miescie ale na obzerzach... nie ma u nas chodnika :( nie moge wyjsc z dzieckiem w wózku praktycznie nigdzie poza moje szczelnie ogrodzone podwórko. nawet w porach naszych spacerów nie ma sasiadów bo sa w pracy :(:( niestety nie zawsze jest tak ze masz park pod nosem i morzesz spacerowac zeby to sprawialo przyjemnosc... nasz spacer to raczej sprawdzanie czy pieski maja wode i jedzonki, czy nie ma nic w skrzynce na listy, ile plywa syfów w basenie za domem... nie mam wtedy kontaktu z ludzmi. Na szczescie mam szkole bo pewnie tez bym zwariowala :) pewnie gdybym mieszkala w bloku to wygladalaoby to inaczej bo zawsze mozna sie natknąc na osiedlu na jakiegos czlowieka. U mnie nie ma takiej szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do acu
rzeczywiscie jak wieje albo leje to podaza na spacer...wez sie zastanow...nie chodzi o wiaterek ale o taka psia pogode jak jest teraz...czasem nie da sie wyjsc na spacer..sama to wiem z wlasnego doswiadczenia...lepiej z maluszkiem ktory spi..lezy opatulony niz z 9 miesiecznym siedzacym dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdziczeje ten, kto chce zdziczeć. Niektórym nie potrzebne nawet do tego dziecko. Ja miałam wózek z pompowanymi kołami, zawieszony na pasach, stary i używany po kimś. Rewelacyjny. Nie bałam się, że błotko mi zabrudzi super alufelgi, więc spacerowałam z moim dzieckiem po lasach, po łąkach, po dzikich plażach nadrzecznych. Brak chodników w całej okolicy jakoś mi nie przeszkodził. Wychodziłam jak świeciło słońce i jak padał śnieg. Jak było ciepło i jak był mróz. Nic się dziecku od tego nie stało.... Tylko trzeba chcieć, zamiast szukać wszędzie problemów. Dlaczego autorko nie robisz zakupów??????? Skoro tu piszesz, to znaczy że masz internet. Można się przy jego pomocy także nieco odchamić, nie tylko siedzieć na forach. Można zamówić sobie książki.... można znaleźć nowe zainteresowania.... wiele można. Jeśli ty zdziczałaś po paru miesiącach, to ja po 3 latach powinnam wrócić do pozycji na czterech łapach i jeść surowe mięso. Oczywiście tylko do czasu do czasu - jak zejdę z drzewa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Echh Shala gdybym ja miala w okolicy las i plaze to pewnie tez bym spacerowala ale mam w okolicy tylko trase przelotowke do innego miasta i tiry które przejezdzaja z rykiem wiec mi zadne opony do wózka nie pomogą i tak spacerowac nie moge a zeby spakowac wozek i wybrac sie do parku potrzebny mi samochód ktory jak narazie mamy tylko jeden z mezem wiec to juz u nas wieksza wyprawa i nie tak latwo na nia sie wybrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Mamani, no to wspołczuję. W marnym miejscu mieszkasz :( Pod moim oknem przejeżdża jeden tir na 3 dni a i tak mnie to wtedy doprowadza do szału i resztką sił się powstrzymuje żeby za nim nie rzucić burakiem :) :D :P No ale chyba nie mieszkasz na rondzie ? To znaczy na małej wysepce, a dookoła tylko śmigają samochody?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schala nie... za domem mam kawal pola uprawnego, z jednej strony mam sasiadów i z 2 tez :) a przed domem mam hmm droge? nie to nie droga to raczej dziura na dziurze bez chodnika... Napisalismy prosbe do prezydenta miasta o chodnik i przystanek autobusowy... ciekawe czy bedzie... Ostatnio jaks ie zrobily nam dziury w drodze to zamiast je zalatac to nam poustawiali pacholki ostrzegawcze i trzeba bylo jezdzic slalomem i omijac pacholki :D:D wkoncu sie ktos wkurzyl i wywalil pacholki do rowu :D:D:D Czasem mysle ze zyje w najzabawniejszym kraju na świecie :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie, nie zazdroszczę. Pozostaje Ci tylko kupić osiołka, albo kucyka i małą bryczkę - dobrze resorowaną!!! :) Żartuję, domyślam się,ze Ci nie do śmiechu. Może jakieś szanse na przeprowadzkę? Ale czekaj, piszesz, ze mieszkasz w miasteczku. To już nieźle. Chyba więc jakaś cywilizacja tam jest????? Ja mieszkam na wsi zabitej dechami, ale mam w zasadzie tam wszystko, z darmową kafeją internetową włącznie. Zajęcia w ośrodku kultury z teatru, zajęcia plastyczne, kulturoznawcze, bibliotekę i rózne inne cuda na patyku. To chyba w mieście też masz coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shalla w moim miescie jest wszystko od a do zet od najpiekniejszych teatrów przez parki, muzea, kompleksy kinowe galerie, supermarkety, najwieksze biblioteki.... tylko zeby tam dojechac to musze miec samochodzik bo niestety ale mojego \"miasteczka\" jak to okreslilas nie przejde spacerkiem z wózkiem :D:D Mieszkam w Krakowie, a raczej na jego obrzeżach, ktore nie są atrakcją turystyczną wiec nie trzeba tam przeprowadzać żadnych remontów dróg... :-o a z tym osiołkiem to nie glupi pomysl :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja siedząc w domu zrobiłam się upierdliwa i zrzędliwa dlatego przestałam siedzieć, by nie zadręczyć lubego rozgotowanymi ziemniakami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, wiem coś o tych obrzeżach. To jest jakaś chora logika. Mieszkam na totalnej wsi i mam chodnik ze szwedzkiej kostki pod same drzwi domu, a mam działkę pod Warszawą, naprawdę bardzo bardzo blisko i tam stan dróg woła o pomstę do nieba, a ceny gruntów wskazują, że to co najmniej Beverlyhills :) :P Że o braku kanalizacji nie wspomnę... he he Nie ma to jak mieszkać na obrzeżach dużego miasta. Przemyśl opcję z osiołkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×