Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia.m

Tesknię, myślę chociaż wiem, że już NIGDY Cię nie ujrzę Skarbie Najdroższy....

Polecane posty

Topic ten zakładam dla nas- dla kobiet, które nieszczęsliwie straciły swoją miłość na wieki- dla wdówek....młodych i tych starszych, samotnych i tych w związkach, z dziećmi i bez. W maju tego roku starciłam mojego Najdroższego, w wypadku motocyklowym. Czas mija, a ja powoli przyzwyczajam sie do bólu, choć codziennie o nim myślę, przeglądam zdjęcia. Pozostały mi wspomnienia, te tylko dla Nas, płynące prosto z serduszka. W moim sercu jesteś do końca mych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bardzo Ci wspołczuje, choc wiem ze to Ci teraz w niczym nie pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka,że nikt nie jest w stanie sobie tego wyobrazić, dopóki nie przeżyje takiej tragedii....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodka1987
peknie napisane, ja naszczescie nie stracilam ukachanego w taki sposob ale odszedl odmnie i tez boil, ale tobie szczeze wspolczuje:( ... podnies sie bo zyc trzeba dalej i daj szanse innej osobie.... tak juz musialo byc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia m.napisz w jakim wieku
zginą Twój mąz i ile TY masz lat>...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz myslalam ze to kolejny
topik internetowych kochankow... Wspolczuje 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quesse
Bardzo mi przykro. Bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dla kogo żyć- dla naszego synka.... jest w nim cząstka mojego wybranka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasi.m
tylko ja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas leci nieubłaganie; minęło 7 miesięcy... a ja się czuję, jakby ten feralny dzień miał miejsce z 4 tygodnie temu.... \"obudzimy sie wtuleni, w południe lata, na końcu świata, na wielkiej łące, ciepłej i drżącej, wzsystko będzie takie nowe i takie pierwsze, krew taka gęsta, tobie tak wdzięczna, z toba bezpieczna\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł S. 30l
Wyjechaliśmy nad morze w lipcu tego roku. Chorwacja piękny kraj, ciągle nowe miejsca, przygody. Tysiące kilometrów samochodem a pijany kierowca ciężarówki spycha naz z drogi na 36km przed domem. Zmorzył mnie sen i zamieniliśmy się 30 min wcześniej. Gdybym to ja prowadził z moim doświadczeniem pewnie nic by się nie stało. Codziennie jeżdżę tam zapalam znicz, siedzę godzinami, płaczę, czekam nie wiem na co, piszę listy, maile na jej skrzynkę, nie śpię, prawie nie jem. Zwolniłem się z pracy, wegetuje. Czas kończyć chyba............................................. Mam wrażenie że było to wczoaj, że to nie prawda, że może to koszmar senny, że .......... nie wierzą na zmianę z całą resztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawle---> łączę się w bólu, przyjmij moje kondolencje..... najgorsze mieć coś, stracić i żyć ze świadomościa, że już się tego nie odzyska... :-(((( ale ja wierzę, że On czuwa nad nami / mną i naszym synkiem/ poszedl do mamy- teraz nią sie opiekuje. czasami chcialbym, żebym w 1 sekundzie o wszystkim zapomniała, ale to są chwile zwątpienia. Później myślę sobie, jaka ja głupia jestem. Przecież spędziłam z Nim 5 najszczęśliwszych lat mojego życia, przcież to On dał mi Naszego synka.... na szczęście mam wspaniałych znajomych, którzy są przy mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta idą, pierwszy raz bez Ciebie..... Paweł-> rozumiem Cię doskonale, rozumiem Twój świat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł S. 30l
... dziękuję. To straszne przeżyć życie a na końcu drogi stwierdzć że szkoda było czasu na nie. Bo dla mnie to bez sensu, nie ma jej, jest świadomość że mogłem coś zrobić, nie mam nikogo dla kogo mógłbym żyć. Może to głupie i egoistyczne ale jestem tylko dlatego że boję się nie być..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta..27
Paweł... Boże, popłakałam się czytając Ciebie. Nie wiem co mogę Wam napisać. Ale jest tyle osób które szukają miłości. Czy nie myślicie, nie dajecie sobie cienia nadziei że kiedyś jednak się zakochacie i będziecie szczęśliwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta..27
Wiecie co jest najstraszniejsze? Że wiążąc się z kimś wiemy że albo on albo Ty zostanie wdowcem/wdową. Nie istnieją przypadki żeby małżonkowie umierali jednocześnie. KAżdemu umrą rodzice, bliscy... To przerażające ile człowiek musi znieść w życiu. Paweł - a co było z Tobą? Wyszedłeś bez szwanku z tego wypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiatełko
Mnie również to spotkało mając zaledwie byliśmy razem 8 lat, stało sie to w najmniej oczekiwanym czasie a miał być to najpiękniejszy okres w naszym życiu los chciał inaczej, doświadczył mnie okrutnie, świat skończył sie w jednej chwili, były tylko łzy i egzystencja,ból od rana do wieczora, trwało to długo, teraz po kilku latach kocham ponownie i jestem szczęśliwa, kiedyś wydawało sie niemożliwe.Wiem co czujecie kasiu i pawle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazkaa.
i tak co tu napisze to bedzie bez sensu, bo nigdy nie przezylam czegos takiego , no moze jedynie smierc mojej kochanej babci, ktorej mi bardzo brakuje..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eastenders
Kasiu i Pawle - bardzo Wam współczuję :O Ja sobie tego nie wyobrażam po prostu. Ja od 2-ch miesiecy nie moge sobie poradzic z pytaniami dlaczego juz nie jestem kochana jak dawniej, ale jakby go nie bylo to serce by mi pękło chyba z żalu. Nawet nie mogę sobie wyobrazić tego co czujecie bo chce mi się płakać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra_duszyczka
przyjaciel mojego taty wczoraj rano zjadl z żoną i dziećmi sniadanie, po czym zszedł do piwnicy i powiesił się... Wiem, że to nie do końca jest na temat, ale to niesamowite jakie są losy ludzkie. Jednym sama myśl o tym, że śmierć moglaby zabrać tą najbliższą osobą sprawia ból, a inni sami ją wybierają. Nikt nie wie co sie stało... byli normalną kochająca sie rodziną. Dziś mój ojciec był u cioci, powiedziała że nie uroniła jeszcze ani jednej łzy taka jest na wójka wściekła, za to, że tak ją zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweqw
mojego przyjaciela mama również się powiesiła. Jej mąż miał wtedy nockę, a mój przyjaciel (wtedy 18-letni), spał w łóżku u siebie w pokoju. Ona zrobiła pranie itd.... , poszła do piwnicy i się powiesiła. A on spał... dopoki ojciec go nie obudził krzykiem. I taki rozespany i zszokowany, zdejmował matkę z tego sznura... To była zupełnie normalna rodzina. Ani żadnych kłótni, ani zdrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze ściśniętym gardłem czyta się Waszych historii... jednak nie tu jest miejsce na pytanie, dlaczego ludzie decydują się z własnej woli odejść, raczej, jak żyć, gdy los zadecyduje o tym za dwie osoby... sama czasami myślę, co by było gdyby spotkało mnie coś takiego... ale nie da się nic przewidzieć... smutne, gdy ktoś tak jak Paweł nie wyobraża już sobie życia bez tej jednej osoby...ale tak przecież nie można... po prostu się wykończysz, nie mówiąc o tym, że pieniądze kiedyś się skończą, inna praca, nowi znajomi, tylko to może Ci jakoś pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pa.ma
Kasiu perzyłam to samo, co Ty też w maju i cię rozumiem, ale jesteś i tak w lepszej sytuacji masz z nim syna I On cały czas żyje waszym dziecku, a ja niestety niemam i teraz tego żałuje i wiem, że z nikim innym nie będę chciała mieć, bo tylko jego kochałam „najgorsze mieć coś, stracić i żyć ze świadomością, że już się tego nie odzyska...”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymajcie sie kochani
❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzę dla siebie szansy na nowa miłosc, bo jej nie chcę... nie potrafiłabym. U mnie moje Kochanie zginęło 4 dni po tym, jak chrzciliśmy naszego synka. Jako co wieczór, wyjechał pojeździć na motorze...i już nie wrocił. około godz. 22.00 zdarzył się wypadek- kierowca samochodu wymusil pierwszeństwo ;-(( ;-(( bo były sekundy, sekundy przez które plakały 2 rodziny/ zginął rownież pasazer samochodu; zmarł w karetce/ natomiast Moj... zginął na miejscu, nie miał żadnych szans na przeżycie ;-(( ;-(( ;-(( Nawet nie zdążył nacieszyć się naszym synkiem, czasami myślę sobie, jak ja dałam radę znieść to wszystko. Próbuję życ normalnie- wychodze ze znajomymi do pubów, na spacery... ale jest cieżko, bo jak tylko pomyślę, że jego już nie ma ;-(( ;-(((( Stało sie i żadne płacze ludzkie tego nie odwrócą. Trzeba żyć dalej, ale jak, gdy nie ma się przy sobie osoby najbliższej, najukochańszej, z którą chciało się dzielić resztę zycia, która była wsparciem, na którą zawsze można było liczyć, któr abyła twoim bezpieczeństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×