Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia.m

Tesknię, myślę chociaż wiem, że już NIGDY Cię nie ujrzę Skarbie Najdroższy....

Polecane posty

Gość Paweł S. 30l
Nocą gdy zasnąć nie mogę rozmyślam nad tym co by było gdyby. Ona zginęła bo siedziała na moim miejscu. Gdybym ja zginął - teraz to Aga pisałaby te słowa i cierpiała dużo bardziej... była delikatną, czułą i niewiarygodnie uczuciową i wrażliwą osobą. Podejżewam że ciężko byłoby jej dużo bardziej jak mi. To dziwne ale to jedyne pocieszenie. Łączyło nas tak wiele,byliśmy jak jedno, jak rodzina, jak mąż i żona a za razem jak ojciec i córka czy brat i siostra. Byliśmy tacy szczęśliwi. Jeden dzień, jedna chwila - trach i nie ma. Tyle lat i koniec. Czasem próbuję żyć sam ale to nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej przez te lata doświadczyłeś uczucia, o jakim inni mogą tylko marzyć przez całe życie. Wiem, że to marna pociecha w Twojej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już znalazłam miłość swojego życia, był nim, jest i będzie.... gdybym miała stworzyć rodzinę z kimś innym, to tak jakbym go zdradziła..mimo, że On odszedł na wieki, oddał się w imię swojej pasji, gdy dał życie naszemu synkowi, sam odszedl.... Mój ideał... to była szaleńcza miłość od początku :-) ale nigdy nie dal mi powodu, abym wątpiła w jego uczucie do mnie... Chciałam mu za to podziękować, ale już nie zdązyłam-- doceniamy człowieka po jego starcie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu... Wiersz który znalazłam w necie, dla Ciebie.... \"Nie stój płacząc nad Moim grobem, Mnie tam nie ma, Ja nie śpię.... Jestem w tysiącach wiatrów, które wieją, Jestem błyskiem słońca na śniegu, Jestem promykiem słońca na kłosie zboża, Jestem delikatnym deszczem jesienią, Jestem krążącym ptakiem nad Twoją głową, Jestem delikatnym gwiezdnym światłem na niebie. Nie stój płacząc nad Moim grobem, Mnie tam nie ma, Ja nie śpię.....\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
original sin---> dziękuję bardzo, śliczny wiersz.... popłakałam się ;-( ;-( ;-( jest taki prawdziwy ;-(( ;-(( ;-(( Wierzę w to, że jest przy mnie cały czas, że widzi, jak Jego syn rośnie, gaworzy, uśmiecha się, że byłby dumnym tatą. Opiekuje się nim z gory; jest naszym Aniołem Stróżem, który teraz śpi z innymi Aniołami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dytka_88
popłakałam się ;( sama straciłam przyjaciela w wypadku...zginął na motorze (samochód wymusił pierwszeństwo)... Przeżyłaam to bardzo.. ale Tobie jest ciężej, to był Twój mąż... Współczuje i przesyłam dużo ciepełka i uśmiechu w Twoją stronę. Kiedyś bedzie lepiej...musi być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję, to miłe z Waszej strony. Takie słowa wzmacniają, wiem, ze są osoby, które mnie wspierają w tych ciężkich chwilach... Oby Was nic takiego nie spotkało. Kochajcie, okazujcie to, nie kryjcie się ze swoimi emocjami, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie na nas czas. Ja tak bardzo żałuję, że nie zdążylam tylu rzeczy powiedzieć, ale po prostu nie spodziewałam się. Żałuję również tego czasu straconego na kłótnie, obrazy itd. po co? Jeszcze o takie błahostki. NIE WARTO!!! \"A kiedy przyjdzie także po mnie zagarmistrz światła purpurowy, by mi zabełtac błękit w głowie, to będę jasny i gotowy\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny dzień mija. Śnił mi się dziś w nocy, mówił tak pięknie do mnie:\" Kasiu, wybacz... nie chciałem Was zostawić, Kasiu przecież wiesz... nie płacz, ja jestem tu z Wami, cały czas, tylko Wy mnie nie widzicie. Synek coraz wiekszy, ale będzie z niego przystojniak, jak tata....\" i obudziłam się, nie wytrzymałam. Popłakałam się w środku nocy, niczym dziecko ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj chlopak ktorego
bardzo kochalam odszedl ode mnie na zawsze... ale zyje oczywiscie, tylko jest bardzo daleko i juz nigdy go nie zobacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiu i pawle...
tak mi przykro. Wiem, ze jest wam ciężko... ale musicie życ dalej i mieć nadzieję na lepsze jutro. Kasiu- masz synka, nie wiem, czy ty Paweł masz jakiś dzieci. Ale napewno będzie lepiej i jeszce nad wami zaświeci słońce. Buziaki dla Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ktos
Kasiu, wspolczuje trzymaj sie i badz dzielna 🌻 mam takie pytanie, nie wiem czy moge tutaj zapytac ale nie jestes przypadkiem ze slaska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnioowka
Nie znajduję słów pociechy... Ale coś spróbuję sklecić. Nie wiem czy pociesza Was to że można doświadczyć gorszych rzeczy. Myślę że i tak najgorsze to stracić dziecko... Stracić nogi i ręce. Albo być sparaliżowanym tak, że mozna tylko mówić i nie można się wtedy nawet zabić. Jak ktoś wyżej pisał - co drugi z nas przeżyje śmierć swojego partnera. I tacy ludzie żyją dalej... chociaz na początku to dla nich takie straszne. Moja babcia wyszła drugi raz za mąż w wieku 65 lat... i była naprawdę zakochana (pierwszy mąż umarł gdy miała 58). Za jakiś czas poczujecie pierwszy raz króciutką chwilę szczęścia, nie wiem z jakiego powodu...A potem tych chwil będzie więcej. Musicie uwierzyć że to nie koniec. Spotkacie ich kiedyś. Patrzą na was i chcą żebyście mieli dobre, szczęsliwe życie. W niektórych kulturach śmierć jest świętowana, ludzie się cieszą a nie smucą - uważają że człowiek przeszedł do Lepszego Świata i może się teraz spotkać z tymi którzy zmarli mu wcześniej. Oczywiście, opłakujcie swoją stratę i rozmawiajcie o tym z bliskimi... Warto mieć przy sobie osobę, która zechce wysłuchiwać o waszej miłości i tęsknocie aż do bólu, a gdy trzeba - zostawi was samych. Teraz to dla was pewnie nie do pomyślenia ale kiedyś, za kilka lat, znów będziecie szczęśliwi. Jesteście jeszcze młodzi, tyle życia przed wami! To wcale nie koniec. Kasiu, w tytule topiku napisałaś "wiem, że już NIGDY Cię nie ujrzę Skarbie Najdroższy....". To nieprawda. Widzisz go.. nawet w snach. I zobaczysz go jeszcze kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę w snach, we wspomnienniach jak się zadumam na chwilę, ale nie mogę Go dotknąć, przytulić, nie mogę poczuć Jego zapachu, nie moge przyłożyć mojej dłoni do Jego. Tego mi brakuje... Synek będzie znał swojego tatę tylko z opowieści i ze zdjeć. On tak się cieszył na wieść o tym że jestem w ciązy; tak się cieszył, że będzie mial syna... ale co z tego wynikło? Miał syna przez 3 miesiące... i zostawił Nas. Czy taki mial być jego los? By zginąć parę dni po chrzcie własnego dziecka? Czy istnieje takie coś jak przeznaczenie? Jeżeli tak, to nienawidzę cię mój losie przeklęty... Czego mnie to mialo nauczyć? Dać największe szczęcie, a póżniej w taki beznadziejny sposób go odebrać. Czemu to ma służyć??? Niech mi ktoś wytłumaczy? Bo ja nie wiem, nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivonnna
Kasiu, wiesz, może to głupie, ale jest tyle osób które nigdy nie poznają tych uczuć. Ja mam 28 lat i mój ostatni partner powiedział mi na koniec że gdybym była w ciąży, to nie chciałby znać bachora... I wciąż czekam na miłość. I jednak Ci zazdroszczę, że Ty, przynajmniej doświadczyłaś tego czym jest prawdziwa miłość, wsparcie, wspolne oczekiwanie na dziecko. To się skończyło, ale przynajmniej poczułaś to, przeżyłaś to, masz dobre wspomnienia. Ja mam same złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powstańczyk Prawdziwy
ivonna - tak ci powiedział dosłownie ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza oceanu
"a nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią się cienie Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Daj nam wiarę, że to ma sens Że nie trzeba żałować przyjaciół Że gdziekolwiek są dobrze im jest Bo są z nami choć w innej postaci I przekonaj, że tak ma być Że po glosach tych wciąż drży powietrze Że odeszli po to by żyć I tym razem będą żyć wiecznie Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ivonnna----> może masz rację, spędziłam z Nim 5 najpiękniejszych lat mojego życia. Ale ja wiem, że już nie pokocham nikogo tak mocno. To byla TA milość, ta PRAWDZIWA. Wiem, że już przeżyłam ją.. i straciłam. A ty- masz wszystko przed sobą. Nadejdzie taki dzień, gdy znajdziesz swoją drugą połówkę, a życzę Ci tego i wasze szcz escie będzie trwalo. a moje już sie zakończylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja W.
Kasiu, bardzo mi przykro, każdy z nas ma swój czas i nijak się z tym zmierzyć nie można. Mam 33 lat, mój najcudowniejszy mąż odszedł 6 m-cy temu, miał 33 lat, przegraliśmy z nowotworem, walczyliśmy przez 5 m-cy. Wierzyłam, jak ja wierzyłam, wierzyłam w życiodajną moc trucizny, którą jest chemia... Pojawiła się gorączka... i To była jedna chwila... Dziś Go nie ma, to nie mija. Nie zdążyliśmy mieć dzieci. Byliśmy 9 m-cy po ślubie. Teraz już nic nie mogę, jedynie dziękuje, że los pozwolił mi spotkać Ciebie. Sięgałam ideału. Byliśmy tacy szczęśliwi! Los tak chciał, że na końcu świata odnaleźliśmy się. Kiedy już znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi, los tak szybko zabrał mi Ciebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, na Twoje pytanie nikt raczej nie zna odpowiedzi... Wiem tylko tyle, że najlepsi ludzi odchodzą często pierwsi... i że inni całe życie walczą o swoją miłość i bezskutecznie, czeka ich ciąg rozczarowań, a Wy w ciągu 5 lat sięgnęliście ideału...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że są tacy ludzie jak
Ty i potrafią pisać o swoim nieszczęściu i smutku dzięki temu niektórzy mogą się zastanowić co tak naprawdę jest ważne w naszym życiu, nie myslimy o śmierci a przecież każdy dzień zbliża nas do niej od momentu, gdy przeczytałam Twoje słowa myślami jestem przy Tobie, proszę Boga aby dodawał Ci sił potrzebnych do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarkaaaaa
Kochani płacze jak to czytam:(. Jestescie tacy młodzi, dlaczego stały się takie tragedie?!Jestem z moim ukochanym juz 8 lat i wiem ze nie przezyłabym gdyby cos takiego sie stało...Czytam ze te wypadki na motorach- moj ukochany chce kupic motor, ale nigdy mu na to nie pzwole..Trzymajcie sie ciepło, bądzcie silni, jescze odnjadziecie szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijak pospolity
a ja często jeżdze samochodem po pijanemu:) Uwazajcie!!!! Możecie być następni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym powiedziec jak bardzo wam wspolczuje, ale prawda jest taka ze nigdy takiego bolu nie chcialabym doswiadczyc :( byl piekny wiersz, niech bedzie piekna piosenka, smutna ale piekna... http://www.mp3p.pl/main/more/Joan_Osborne_/_What_If_God_Was_One_of_Us/id/258169 zycze wam duzo slonca i wiele wiele usmiechu od losu jestescie dzielni i tacy pozostancie, ta piosenka jest dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja az nie moge sie uspokoic, czytam wszystko po 5 razy i placze :( tak bardzo chcialabym miec taki dar i wam ich przywrocić :( nawet nie wiecie jak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tutaj tlumaczenie piosenki, którą podrzucilam \"Co jeśli Bóg był jednym z nas?\" Jeśli Bóg miał imię, to jakie ono mogło być? I czy wypowiedział byś je mu prosto w twarz? Jeśli spotkałbyś się z Nim w całej Jego chwale... O co byś zapytał gdybyś miał tylko jedno pytanie? I tak, tak, tak, Bóg jest świetny, tak, tak, tak Bóg jest dobry, tak, tak, tak... Co jeśli Bóg był jednym z nas? Poprostu niechlujem jak jeden z nas.... Poprostu nieznajomym w autobusie.... Staraj się byś znalazł swoją drogę do domu... Jeśli Bóg miał twarz, to jak ona mogła wyglądać? I czy chciałbyś zobaczyć? Czy gdybyś zobaczył to by sprawiło że byś uwierzył? W takie rzeczy jak niebo, Jezusa, i innych świętych? Co jeśli Bóg był jednym z nas? Poprostu niechlujem jak jeden z nas? Poprostu nieznajomym w autobusie.... Staraj się znaleźć swoją drogę do domu. On stara się znaleźć swoją drogę do domu. Zawrócić do piekła w samotności. Nikt nie dzwoni na telefon.... Być może Papież w Rzymie to zaakceptuje.... moze to nie ma nic wpolnego z tematem, ale ta melodia, te mysli o bogu...ja jednak uwazam, ze ma wiele, ale to tylko moje zdanie trzymam kciuki by wam sie ulozylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" pa.ma Kasiu perzyłam to samo, co Ty też w maju i cię rozumiem, ale jesteś i tak w lepszej sytuacji masz z nim syna I On cały czas żyje waszym dziecku, a ja niestety niemam i teraz tego żałuje i wiem, że z nikim innym nie będę chciała mieć, bo tylko jego kochałam „najgorsze mieć coś, stracić i żyć ze świadomością, że już się tego nie odzyska...” \" Bzdury piszesz:P.Tak przynamniej innego łatwiej znaleźc:P. \"Twoja W. Kasiu, bardzo mi przykro, każdy z nas ma swój czas i nijak się z tym zmierzyć nie można. Mam 33 lat, mój najcudowniejszy mąż odszedł 6 m-cy temu, miał 33 lat, przegraliśmy z nowotworem, walczyliśmy przez 5 m-cy. Wierzyłam, jak ja wierzyłam, wierzyłam w życiodajną moc trucizny, którą jest chemia... Pojawiła się gorączka... i To była jedna chwila... Dziś Go nie ma, to nie mija. Nie zdążyliśmy mieć dzieci. Byliśmy 9 m-cy po ślubie. Teraz już nic nie mogę, jedynie dziękuje, że los pozwolił mi spotkać Ciebie. Sięgałam ideału. Byliśmy tacy szczęśliwi! Los tak chciał, że na końcu świata odnaleźliśmy się. Kiedy już znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi, los tak szybko zabrał mi Ciebie.... \" Ale i tak jestem lepszy:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa33
nie da się przywrócić... ja sama rozstałam się z wielka miłością... odszedł do innej kobiety. Ty masz chociaż świadomość że kochał Ciebie i tylko Ciebie, a ja... po kilku latach intensywnej miłości dowiedziałam się że poznał inną... Też mi się śni, też nie mogę uwierzyć że koniec. Niby moja sytuacja jest lepsza...Ale czy na pewno? Ja też czuję się jakby umarł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×