Czy to jest dobry kandydat na meza?

On by chcial normalny zwiazek i dziecko tez by chcial jeszcze jedno, chodzi mi tylko o to czy utrzyma rodzine z odsetek i inwestowania. Ja juz kiedys przezylam chwile takie ze nie wiedzialam za co kupie jutro chleb czy oplace rachunki , wiec po prostu boje sie. Samemu jest sie latwiej utrzymac nie pracujac.

ale to ona sie obawia "formalizacji"! zgadza sie? on chce slubu czy nie?

a nie nie wiem po co wnosisz stare problemy do nowego zwiazku. skoro chce ciebie i chce sie zenic to nie powinnas sie bronic.

Poza tym on praktycznie mieszka ze mna od 2,5 roku. Dawniej rozmawialismy o slubie a teraz to sie wiecej kłocimy i wtedy słysze ze ma mnie w d...ie. i ze my jako zwiazek sie dalej nie posuniemy. Wiec ja sie go pytam - czemu ze mna jest a on mowi ze ma nadzieje ze cos sie zmieni na lepsze. Ja mu na to ze jak ma sie zmienic jak slysze ciagle ze masz mnie w d..ie ?? Bardzo chciałabym zeby miał prace jakas , bo ma dobre wyksztalcenie i mysle ze znalazłby cos. No a prawo jazdy jest wazne bo bylismy na wczasach jakies 600 km od miejsca w ktorym mieszkamy i ja musialam prowadzic auto czy sie dobrze czulam czy zle bo nie mial mnie kto zmienic za kolkiem.

wszyscy zreszta piszecie tak jakby standardowa praca to byla jakas swietosc a placenie skladek na ZUS blogoslawienstwo... :O wazne zeby miec z czego zyc, uczciwie i przyjemnie a nie zażynać się w jakiejkolwiek robocie ale skoro tak bardzo sie obawiasz, ze nie ma tego ZUSU to popros go by zaczal placic

fhfdg, o czym Ty myślisz? Autorka boi się (i wg mnie słusznie), że pewnego dnia jej luby źle zainwestuje i nie będzie miał z czego żyć i ona będzie musiała go utrzymywać ja bym chyba wymogła na nim, że jeśli chce ślubu, niech pokaże że jest odpowiedzialny i można mu ufać. NIech zrobi to prawko (bo jasne że bez prawka można żyć, ale jak np. dziecko nagle zachoruje, to przydałoby się z nim jechać do lekarza samochodem, a nie komuniukacją miejską, prwad?) Poza tym mógły sobie znaleźć jakieś zajęcie na pół etetu, żeby mieć stały dochód i chociażby zdolność kredytową (nie mówiąc o ubezpieczeniu i skłądce emerytalnej) Generalnie - tak jak jest, byłoby dla mnie nie do przyjęcia (jako mąż, jako kochanek - spoko)

nie no ale jak on ci takie teksty mowi, ze ja ma cie w dupie to ja sobie dziekuje... :o

że ma* ;) ech :o

no i przechodzimy do sedna klocicie sie? "ma cie w dupie"... ok :O

On mlodszy nie bedzie , zdrowszy tez nie, moze i smieszne to ubezpieczenie emerytalne i ciezko bedzie z tego wyzyc na stare lata, ale ubezpiecznie zdrowotne jest istotne. Ja bylam z dzieckiem w szpitalu juz kilka razy i nie placilam za hospitalizacje bo mam ubezpieczenie a on nie... i wypadek czegokolwiek ... to nie sa male koszty, to nie zakup witaminek za 20 zł....

a ty ile masz lat?

On mowi tak nerwach, baaa nawet czesto nie pamieta ze tak powiedzial, gorzej ze ja pamietam :(

a ja stara jestem i głupia :D mniej wiecej tyle co on :D

Nie doczytałam do końca, tylko pierwszych parę postów. Dziewczyno, nie baw sie w to. To jest leń, wygodniś, duze dziecko, człowiek nigdy nie zmuszony do tego, żeby prowadzic samodzielne życie. A jeśli nie wiesz - to niech się do ciebie wprowadzi. Ale nie jakos tak na 2 tygodnie, tylko na stałe. Niech robi pranie, gotuje, sprzata, chodzi z psemna spacer, płaci rachunki, wysyła listy, dzwoni po administracjach. Zobaczysz szybko, ze on nie ma pojecia o życiu. Wszystko robiła za niego mamusia.

oczywiście że ubezpieczenie zdrowotne jest ważną sprawą i wcale się nie dziwię, że masz jakieś obawy przed małżeństwem z nim. A próbowałaś go namówić na wykupienie tego ubezpieczenia?

uwazam ze gdybyscie kochali sie te problemy daloby sie przejsc... sama piszesz ze on chce miec z Toba dziecko - skoro jest madrym kolesiem (a piszesz ze jest) to na pewno wie ze to sa obowiazki czy mowilas mu precyzyjnie jakie masz obawy? i czy nie jest tak, ze z Twojej strony nie chodzi tak naprawde o uczucie a o to, ze szukasz bezpieczenstwa i stabilizacji dla siebie i swojego dziecka?

W ogole że on wytrzymuje bez pracy ? Człowiek dostaje kota jak nie ma roboty, zaczyna chodzic po ścianach - a ten po prostu - nie chce. Wygląda mi to na osobę bez życiowej energii, bez ambicji, bez chęci doskonalenia się. Zwykły leń Jak 30+ letni facet moze nie byc ubezpieczony ? Takie akcje to moze u 20 latka są zrozumiałe, bo taki to mysli, że jest nieśmiertelny. Ale po trzydziestce człowiek już wie, że o zdrowie trzeba dbac i że ubezpieczenie zdrowotne jest bardzo ważne. Nie daj boze mieć dzieci z takim łosiem

Rozmawialam z nim i tlumaczylam , ale sie bardzo denerwuje. Raczej samego ubezpieczenia zdrowotnego nie mozna do ZUS placic , jesli sie nie ma zadnej pracy. W firmach ubezpieczeniowych jest ubezpieczenie kosztow leczenia , ale za granica. U nas chyba jest zwrot kosztow leczenia przy polisie na zycie ale wtedy wiadomo skladka tez jest wyzsza. Prosciej otworzyc dzialalnosc gosp. , placic ZUS po tych nizszych stawkach dla tych co nie prowadzili jeszcze nigdy dzialalnosci, no i do tego oplacac zdrowotne.Przy okazji mozna jeszcze cos zarobic :) Tak mu tłumaczyłam , ale chetny do podjecia takich dzialań to on nie jest :(

a dlaczegop on sie nie zarejestrował jako bezrobotny ? wtedy jest sie ubezpieczonym

Ja bym sie na twoim miejscu z tym kolesiem nie wiazała. Dla mnie to kompletny nieudacznik

podobny temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3636996 z kolesia tez niezly frajer... że też chce sie wam dziewczyny meczyc z takimi facetami. podziwiam :o

oczywiscie ze mozna sobie samemu placic ubezpieczenie zdrowotne to jest chyba ok. 300zl miesiecznie

On chce miec dziecko , ale chyba nie wie z czym to sie wiaze. Teraz prowadzi fajne zycie, spi sobie do 10- 11.00 , zje sniadanie, wypije kawe, zapali papieroska, siadzie przed kompem, troche sie pologuje na roznych grach, pozerka po stronkach, pozmywa po sniadaniu, czasem odkurzy nie powiem, wc umyje, na zakupy pojdzie, czasem obiad przygotuje, odbierze dziecko z przedszkola. Potem ja wracam z pracy , zjemy, posiedzimy , pogadamy , wieczorem jakies piwko wypijemy albo i nie , film na dvd obejrzymy , milusio.... rzec by mozna sielanka :) wiec czego sie czepiam , nie??? :D

powiem szczerze ze zazdroszcze mu ze moze nie pracowac :(

no żebyś wiedziala ze sielanka! tez tak chce :(

te oszczędności starczą mu do końca życia? albo chociaż na kilkanaście lat?

skoro ci dobrze to siedź z nim, twoj wybor. widac, ze sie zaangazowalas i ciezko by ci bylo odejsc.

35 i mieszka z rodzicami???ekhm

No znajdz sobie kogos z prawem jazdy, bo widze to u ciebie priorytet. Zalosna jestes

K44 dlaczego autorka niby jest żałosna? Bo szuka kogoś odpowiedzialnego?