Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

a może to ja przesadzam

SKĄPA MAMA

Polecane posty

Mam \"problem\" i szczerze mówiąc zastanawiam się...bo może to ja jestem \'zła\' i przesadzam? Zacznę od tego, że w domu kasę od zawsze trzymała mama, chociaż nigdy nie pracowała. Tato zarabia ok. 4500zł w sumie (2 źródła dochodu), w domu jest nas 5 - wiem, ze to nie są kokosy, ale chyba biedą tego nazwać nie można... Od dziecka byłam \'obarczana\' problemami finansowymi, tzn. już w podstawówce wiedziałam, że wszelkie comiesięczne opłaty pochłaniają tyle pieniędzy (podobnie jak życie, czyli jedzenie i środki czystości) oraz, że...TO NASZA WINA. Chociaż mam 20 lat jak dziś pamiętam momenty, gdy mam wychodziła płacić rachunki (a także cały ten dzień)...trzęsące się ręce, złość na cały świat i powtarzanie pod nosem ile to my nie zużywamy prądu, wody etc... PAmiętam też, że nienawidziłam wycieczek i wyjśc do kina w szkole...owszem, pieniądze dostawałam (nie było sytuacji typu \'nie pójdziesz, bo nas nie stać\'), ale wiedziałąm też, że będę musiała się nasłuchać \"ile to szkoła pochłania/że ciągle tylko kina i teatry/że też to szkoła państwowa...)...z zcasem zauważyłam, że informacje o tkaich wyjściach budzą we mnie lęk: albo już ywmyślałam, co pwoiedzieć kolegom (dlaczego nie idę i po prostu ukryć wyjście przed mamą) albo zawsze zwlekałam do ostatnie chwli z powiedzeniem jej o tym (zawsze płaciląm ostatnia) i strałam się gdzieś iść pos zkole, aby jak najmniej czasu spędzić w ten dzien w domu...podobnie sprawa wyglądała w jakimkolwiek momencie kiedy musiałam poprosić mamę o pieniądze, choćby były to 2zł. Nigdy, nawet 1zł nie dostałam bez wcześniejszego wysłuchiwania \"kazania\", im więcej pieniędzy tym dłużej to trwało... Szybko zaczęłam więc szukać sposobu by zarobić jakieś pieniądze sama i nie musieć \"prosić\"... Na wakacje dopóki nie zarobiłąm na nie nigdy nie jeżdziłam, nawe na weekend (o przeproaszam...zapomniałabym o agroturystyce \"u babci\"). Dziś mam 20 lat, ponieważ studiuję dziennie nie mogę podjąć stalej pracy...dorabiam sobie korepetycjami i torchę psoprzedaję na Allegro. I tu zaczyna się problem... Matka z wypiekami na twarzy śledzi moje aukcje (dla niej, jeśli sprzedam coś za 50zl to tyle zarobiłam - odjęcie opłat i prowizji a także ksoztu zakupu przedmiotu nie istnieją w praktyce). Wychodzi z tego przyzwoita suma, jednak nic nadzwyczajnego. Wszytko musze kuipować sama (bo zarabiam) - ubrania, kosmetyki, wszelkie wyjścia, wydatki związane w uczlenią (ksera etc)...a także jedzenie (u mnie w domu gotuje się tłusto i niezdrwowo a ja mam skłonności duże skłonności do tycia, warzyw szukać ze swieća podobnie jak innych \"dietetycznych\" produktów). Teraz sprawa wygląda tak...ciężko mi za to co zarabiam pokryć te wsyztskie wydatki (i nie należę do osób, które imprezują dużo czy przepuszczają kasę na \"wyjścia\"), ubranai kupuję sobie głównie w lumpeksach (co akurat lubię...), ale...KOSMETYKI \"idą\" w zastraszającym tempie (bo skorto ja kupilam tonik to po co ma to robić mama - więc korzysta z niego i ona i siostra), podobnie z jedzeniem...kupuję prawie wszystkie składniki mojego menu....a gdy przychodzi co do czego większość z tych zakupów \'zjadła się\' nie przeze mnie...nie chodzi o to, ze im to wypominam, ale mnie nie stać na to by \'żywić rodzinę\'... Próbowałam rozmawiać o tym z mamą. Że nie wydalam finansowo, że nie stać mnie na to...oczywiście się na sluchałam, ze ejstem bezczelna i ile to aj nie zarbiam (jej wyobrażenie o moich zarobakch a rzeczywistośc to niebo a ziemia) i że wstydziłabym się ją prosić o pieniądze. W końcu ejdnak dogadałyśmy się (przynajmniej tak myślałam), że będę dostawać \"kieszonkowe\" i że dołoży mi do zakupów takich jak kurtka zimowa i buty (wiadomo, że to większy wydatek)...skończyło się na jednokrotnym kieszonkowym a buty i kurtka? Skoro miałam na to, zeby zapłacić sama to znaczy, ze mnie na to stać (a że zostałam \'goła i wesoła\' na dłuższy zcas to nic...). Dodam, ze tato uważa, że mam rację, próbował jej zwrócić uwagę na jej stosunek \'finansowy do mnie\'...skończyło się płaczem i histerią matki i tekstami \'to sam sobie weź te pieniądze i się rządź\')...a przecież ja nie chcę niewiadomo jakich pieniędzy i na jakieś \"zachcianki\"... Dziś, gdy wróciłąm dod omu chiałąm sobie ugotowac obiad i nie było z czego, bo to co kupiłam \'zniknęło\'...poszłam znowu do sklepu i zaczęłąm gotować (na parze, takie specjalny garnek do nakłądania na drugi, sredniej wielkości) i co? Weszła matka i zaczęła mi robić wyrzuty...\'że takie małe coś gotuję w takim garnku, że zużywałam tyle gazu i że mogłąbym sobie w końcu kupić swoje garnki\'...normalnie się poryczałam z bezsilności. Coraz bliższa jestem temu, aby rpzypinać do ejdzenia i ksometyków kartki \'nie dotykać. MOJE\', bo juz nie daję rady...naprawdę...idą święta a ja mam u koleżanki dług...:o Jest mi naprawdę przykro, najchętniej bym sie wyprowadziła, ale nie stać mnie na to...i nie wiem już czy nie przesadzam i nie ejstem wyrodna córka, któa robi problemy z powodu \"pieniędzy\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj jestes dorosla
wiec moze ci mama powiedziec w njgrszym wypadku ze masz sie wyprowadzic,ja tez jestem dorsla i tez studiuje dziennie i racuje ale 400zl miesiecznie daje mamie dokladam sie do budzetu rodziny na rachunki prad,woda,swiatlo... itd +jedzenie i tak malo jem stara twoja najchetniej bym wypieprzyla do pracy niech zobacz jak to jest nie dziwie sie ze jej sie popierdolilo w glowie skro siedzi 24h na dbe w domu na dupie sprzata i gotuje a tobe zycze nie popadniecia w depresje przerzuc sie na zaoczne,pracuj i wynajmij cos daj im odczuc ze nie ejst ci potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadz sie jak najszybciej
wiem, ze na razie nie masz pieniedzy - ale niech to bedzie Twoj cel, do ktorego trzeba zdecydowanie dazyc. Innej rady nie widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej
wyjedz do irlandii w wakacje jak chcesz. podaj mi swoje gg to ci napiszę parę slów o tym, jak to jest bo ja byłam w tym roku i chętnie opowiem . wiuem ze to brzmi smiesznie bo niby irlandia jest dla roboli ale jesli tylko dobrze znasz angielski to przyzwoicie popracujesz i iezle zarobisz. k.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej
a jeszcze jedno, moja wypowiedz nie jest zadną reklamą agencji pracy czy czegos w tym stylu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zanim się wyprowadzisz, kup sobie szafkę zamykaną na klucz, albo lepiej na kłódkę :o I zamykaj przed mamą i siostrą swoje kosmetyki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przerzucę się na zaoczne...może to głupie i krzywdząće podejście, ale wykształcenie jest dla mnie ważne. MAjac \'papierek\' z zaocznych czułabym się jakbym nie miała go w ogóle... Myślałam o założeniu własnego interesu, włąśnie poprzez Allegro. Niestety nie stać mnie anwet na to, by \"powpisywać\" się do rejestrów etc, bo nic nie jestem w stanie odłożyć :( Waidmomo też, ze potrzebne są pieniadze na towar \"na pcozatku\", jakas wieksza ilosc... Myslalam o kredycie, rozmaiwalam o tym z tatą...zgodził się pozyratnowac go,a le...NIE ZGODZILA SIE MAMA, wiec tato tego nie zrobi. I rozumiem go...zrobiulaby mi z tego pwoodu pieklo, mama uwaza, że na pewno mi sie nie uda... ?Daje tez troche pieneidzy rodzenstwu, albo czasmai im cos kupuje. Glupio by mi bylo teraz przestac...wiem jakie to cuzucie, keidy nie mzoesz wyjsc z kolezanka do kina bo \'mama ci nie da\'...smieszne rpawda, to tylko 15zl...albo az. Sa niestety za mlodzi by zarabiac... A matka do rpacy nie pojdzie, \"bo jakby psozla to kto bys ie zajal domem? Nikt przecie zjak ona nie scieralby podlog 5 razy dziennie :o\"... Kurde, coraz czesciej lapie sie na tym, że czuje do niej nienawisc...a przeciez to moja mama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj stary to nie facet
pantoflarz i ciota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej -> mam do kogo wyjechac :) w te wakacje jednak zrezygnowalam, wybralam prace w polsce. prace, ktora dobrze wyglada w CV, nawet bardzo dobrze...niestety zarbialam grosze. nie chce jednak po studiach zostac jedynie z dyplomem i praktykami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadz sie jak najszybciej
ja tez studiuje dziennie i pracuje, musze utrzymac sie sama; nie mam prawie w ogole wolnego czasu, ale wozek jakos jedzie, przynajmniej jestem niezalezna i nikt mi nie wytyka, na co wydaje zarobione pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej
mowie ci wyjedz sobie na wakacje, minimalna stawka w ie jest taka ze będziesz miec ok 300 euro za tydzien. wiem ze to nie rozwiaze problemu ale przynajmniej będzie jakis zarobek na otworzenie własnego biznesu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej
a jak nie w te to w nastepne;) irole są bardzo sympatyczni z reguły więc to będzie dla ciebie takze odpoczynek psychiczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie była ironia :o To była po prostu rada :o Nie widzę sposobu, żeby zmienić Twoją mamę, a zdaje sobie sprawę, że 3 osoby używąjce tych samych kosmetyków kupowanych przez jedną to spore obciążenie. Rada wydaje mi się w polskich realiach łatwiejsza do zrealizowania, niż wyprowadzka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goodmorning
a może to ja przesadzam - jakbym czytala swoj pamietnik... myslalam ze nikt nigdy pewnie nie mial z czyms takim do czynienia, z tym ze moja matka pracowala, ja zreszta tez, ale to ona trzymala moja karte do bankomatu, i ona wladala pieniedzmi. choc pracowalam i studiowalam naraz, i pieniadze zarobione byly przeznaczone na studia, to moja mama nawet do dzisiaj mi wspomina, ze to ona mi finansowala stusdia:@(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej -> wiem, tlyko, ze ta prace zlatwil mi ktos...normalnie nie mialabym takiej okazji po ogolniaku :P wiesz...teraz jak szukas zpracy to wymagaja \'15 lat, 3 kierunki studiow, 3 jezyki i 10 at doswiadczenia\'...:P nie no...przesada, ale ciezko o dobra prace bez CV...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goodmorning -> wiem o czym mowisz...jakis czas temu miałam \'niespodziewany wydatek\' 250zl, przyznaje, ze \'z mojej winy i glupoty\', oczywiscie zaplaciclam sama i nic nie wpsominalam mamie...jakos tak wsyzlo, ze mi sie wymsknelo...malo nie padlam, jak slyszalam pozniej jej rozmowe z ciocia przez tel - nie mogla odzalowac tych pieneidzy, chcoiaz nie byly to jej pieniadze... poza tym, jesli zdarza sie potrzebuje na zaboj pieniedzy albo bankomat jest nieczynny (w okolicy ejst tylko jeden i to tez kawalek od domu) to cozywiscie karte musze \"zlozyc\' mamie, dostaje ja dopiero jak sobie pieniadze wybierze...czasmai po kilku dniach, bo w miedzy zcasie \'nie szla tamtedy\'...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to ja przesadzam - wiesz, z tym \"zamykaniem\" to dobry pomysł. u mnie jedyny skuteczny - moja siostra normalnie zarabia, ale zuzyje wszystko co moze, a nie jest jej, choc sama nie kupi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goodmorning
00:32 a może to ja przesadzam Nie przerzucę się na zaoczne...może to głupie i krzywdząće podejście, ale wykształcenie jest dla mnie ważne. MAjac 'papierek' z zaocznych czułabym się jakbym nie miała go w ogóle... sorki, ale ja dzieki studiom zaocznym wlasnie wyrobilam sobie staz w ksiegowosci - nie marnowalam sobie lat na bezczynnosc, a po studiach nie przyjma cie do pracy bo nie masz doswiadczenia. no i wyrobilam staz i pracuje caly czas w ksiegowosci. aha, i uwolnilam sie od matki, bo mieszkam zagranica. i wole ja widywac w swieta:) ale uraz...pozostal. nie potrafie wybaczyc i zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ader
co studiujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellishbloodystorm -> ja wiem...tylko, kurde...ja mam taki charakter, że byłoby to dla mnie roznie nieprzyjemne i niezreczne jak obecna sytuacja...:( A w ogóle to jestej wszoku, naprawde coraz czesciej juz myslalam, ze to ze mna cos nie tak...i ze to mama ma racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to ja przesadzam - wiesz, znam \"ten typ\" jak nasze matki. i powiem ci jedno - nie wyprowadzisz sie=nie uwolnisz sie. ja jeszcze mieszkam z nia i reszta i moja psycha jest gdzies w okolicach rowu marianskiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej
hej Autorko, tam w irlandii wcale nie trzeba miec doswiadczenia. potrzebne ci będzie tylko mieszkanie na kilka dni u lkogos znajomego zanim nie znajdziesz pracy, niecałe 2 tyg od zaczecia pracy dostaniesz 1szą wypłatę i za nią juz spokojnie oplacisz miesiąc wynajmu pokoju:) obys tylko prace jak najszybciej znalazła. ja jeszcze nie studiuje ale moi znajomi studenci jada np do anglii na 3 mies wakacji i przywozą nawet z 10 tys zł na własne wydatki na cały rok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ader
pytam z ciekawości, chce wiedziec jaka ewentualnie czeka Cię przyszłość po tym kierunku i możliwości zawodowe, skoro tak się zwierzyłas z tak intymnych spraw to nie możesz powiedziec co studiujesz? to bardziej intymne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten bólllll
może pod innym względem, nie finansowym, bo zawsze miałam tego pod dostatkiem. nawet starsi mi mieszkanie kupili. ale moja matka to wieczna krytykantka, nic jej sie nie podobało, moi znajomi, moje ubrania, moja mina (bo jestem za mało wesoła), to ze jestem niewidzieczynm dzieckiem itd. Najgorsze jest to, że tak jak ty podświadomie staram się wszystkim dogodzic, szczególnie matce, chociz wyprowadziłam sie rok temu to jednak ciagle w myślach mam (a co pomysli o tym moja matka???) dobijające...Najgorsze jest to wiecznie obinianie samej siebie, ze przecież tyle dobrego od nich dostałam wiec nie powinnam o matce źle myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×