osadzcie sami

niemka ale polski uczylam sie w szkole w gimnasium jako dowolny

no i po co się powtarzasz?

super masz kulture , widac jak cie rodzice wychowalinic dziwnego ze wielu polakom psojesz opinie, tacy jak ty to wielkie zero tylko w gebie sa dobrzy.

Na co jest chory, że seksu nie może uprawiać ? Nawet pieścić cię nie może ? A jak tak, to czy to ci nie wystarcza ?

o co ci chodzi?

jak widac inteligencja to wy tu nie grzeszycie , dzieki za wasze porady.

ich habe grube babe

hej ludzie pozwolcie ze sie przylacze, ale wy jestescie okropni te obelgi co to ma znaczyc jak wy sie zachowujecie?

porozmawiaj o tym z mężem to cięzka i kontorwersyjna sytuacja i nie ma na to prostej recepty tu mądej rady nie uzyskasz

temat calkiem calkiem , dziewczyna m aproblem i pyta o ogolne zdanie , nie wiem co bym zrobila w takiej sytuacji ale to nie jej wina ze tak jest. zdradzal ja terz jest choty tak , to co ona winna ze na dupy chodzil a terza co ma z nim sie dalej meczyc no pomyslcie troche do cholery . meaaa a ty co taka madra jestec wstaaw sie w jej sytuacje podobalo by ci sie takie zycie . co do religii to nie ma znaczenia .

mhy, masz racje ja bym chyba juz dawno noge dala.

no! ale sie cicho zrobilo.

nie podobałoby mi się takie życie, ale kocham, szanuję, cenię i dlatego nie chodziłabym na boki i mylisz się, mówiąz że religia nie ma znaczenia dla mnie ma ogromne znaczenie

no to krzyz ci na droge , mjejmy nadzieje ze cie cos takiego nie spotka a wtedy pogadamy i zobaczymy jak dlugo bedziesz kochac i szanowac.

To, że ktoś jest świnią nie daje Ci zielonego światła do bycia świnią także, chyba że sama chcesz.

no bo nie tesz cos podobnego spotkalo tyle tylko ze nie wenera poprostu jestem chory a zonka wierna i szanujaca jak sie dowiedziala ze ma raka to jak na zakupy wyszla to i do dzisiaj nie wrocila

bardzo podziwiam dziewczyne i nie potepiam za to ze pyta przecierz jeszcze nic nie zrobila nadal napewno jest z mezem dba o niego i najwazniejsze ze z nim jest , tesz bym tak chcial a to ze chce zyc to normalne przeciez on nie umiera ma prawo byc szczesliwa na swoj sposob i musi nia byc czy to naczy ze tak jak dawniej w egipcie bylo zony musza z mezami umierac za zycia??

nie chodzi mi o to, że \"klecha\" mi czegoś zabrania dla mnie religia wiąże się z moralnością

czy ty to czasem nie autorka? te same błędy ortograficzne

a po drugie co mu z tego ze bedzie mu wierna jak bedzie widzial dzien w dzien jak jest nieszczesliwa. a te pytanko " porozmawiaj z mezem o tym co on na to " to chyba jakas neidozecznosc

dlaczego niedorzeczność?

łał - to posiadanie kochanka uszczęśliwia?? ja myślałam że zaspokaja potrzeby fizyczno-emocjonalne tylko.... całe życie nauka,nawet na kafe... ;p

Energio - wydaje mi się, ze po częsci tak tworzymy sobie to szczęscie z róznych elementów takie puzzle

bo nie znamy detali na co on jest chory, wiemy jedynie ze ja zdradzal i choroba jest dowadem na to . nie zyja ze soba od roku wiec wychodzi na to ze choroba nie jest bgatelka. przykladowo jest to aids, wiec wiadomo ze to koniec. nie widomo w jakim on jest stanie , mysle ze jak ja bym mial taka sytuacje to napewno robilbym sobje glowe ale ze wzgledu na stan zdrowia mojej partnerki nigdy bym jej o tym nie powiedzial a po waszych odpowiedziach znaczy go dobic tak? czy zle zrozumialem.

chyba czas zmienić moją definicję szczęścia.. ;) ok, rozumiem, że cieszyć mogą w danym momencie różne rzeczy, w szarym nudnym życiu z chorym mężem może ucieszyć udany seks z innym. ale żeby zaraz uszczęśliwić??

no wiec jak jestescie tacy religijni no to jeszcze powiedzcie ze on musi mu wybaczyc i go dalej kochac.

no więc może opisze jak ja to widzę, kiedyś był juz na kafe podobny temat i torchę się nad tym zastanawiałam gdyby mojemu męzowi coś się stało i nie mógł uprawiać sexu nie wyobrazam sobie życia w celibacie do końca życia ale nie wyobrażam sobie też życia w zakłamaniu musiałoby się to odbywać, za jego przyzwoleniem, być moze milczacym po prostu - dotrzymuję przysięgo, jestem z nim, kocham go ,pielęgnuję, prowadzimy wspólne życie a kohanek jest po prostu...no coż...fiutem podobnie w druga stronę ideały, moralność....piekna sprawa ale proza zycia może zmusić nas czasem do szukania dziwnych i pikręconych dróg do szczęscia mam nadzieję, że nigdy nie stanę przed takim dylematem

Jaka to choroba, że seksu nie może uprawiać ?

*kochanek

nie chodzi o szczescie , i wlasnie tu jest ten punkt raczej o to zeby sobje samemu znalesc pomoc i jakos te dni szare przetrwac. z kim pogadac sie wyzalic itd... szczescia to chyba ona w nikim nie znajdzie dopuki bedzie razem z mezem.