Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lornetka z meduzą

Lekarka nie chce dać L4.....

Polecane posty

Uważam że bez sensu jest gdybyać kto jest ważniejszy-czy dorosły cżłowiek czy też bezgronny maluch. Każde życie jest tak samo ważne i nie ma znaczenia czy jest to chora babcia,maluch czy tryskkająy życiem 20-latek.Takie porównania nie są na miejscu :) BO KAŻDE ŻYCIE JEST CENNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just24
Beznadziejni jesteście... jakie wyliczanie? jakie porównywanie? Ktoś napisał że zdrowemu równiez coś może się stać w autobusie..w tłoku. W takim razie idź do lekarza niech da ci zwolnienie skoro jesteś pod jakimś względem zagrożony. Da ci lekarz takie zwolnienie??? Mysle że nie!!! A widzisz ja jestem w ciąży i mi dał czyli chyba bardziej jestem zagrożona niż ty i barzdiej muszę na siebie uważać. Kobietą w ciąży przysługuje zwolnienie i o czym więcej gadać. Możemy jedynie o głupocie niektórych tu piszących osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
zeby daleko nie szukac - wynika to z wypowiedzi sarkastycznej i justy ;) Poza tym nie tylko z tego topiku... Nawet panstwo ma taki sposob wartosciowania :) Najwazniejsze jest nienarodzone dziecko - chodzi o to by za wszelka cene urodzic. A potem pieniedzy na leczenie nie ma. O osobach starszych nie wspominajac - najlepiej jakby pomarli zanim pojda na emeryture ;) PS. Nie mam 60 l. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz - to nie jest kwestia wartości. Tak samo ustępuję miejsca ludziom kalekim czy chorym. To jest kwestia bezpieczeństwa. Nie uważa się na płód bo jest wartościowszy, tylko dlatego że bardzo bardzo łatwo jest go uszkodzić czy uśmiercić, nie rozumiesz? Jak po ostrzejszym hamowaniu przewróci się zdrowa dorosła osoba to pewnie nic się nie stanie poza ew. drobnymi stłuczeniami, no nawet niech będzie złamana ręka. Jak przewróci się ciężarna to jest ogromne ryzyko że straci dziecko. Tak samo można zrobić poważną krzywdę szturchnięciem w brzuch. Jest dużo takich przykładów, nie wiem jak można tego nie rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
ale ja nie widziałam tutaj nawet jednego wpisu, który świadczyłby o tym, że ktokolwiek tutaj uważa innego człowieka za mniej wartościowego czy ważnego, a ta osoba uparła się na coś czego nawet nikt nie napisał:O więc o czym my tu mówimy?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
just24 ---> Jezeli masz ciaze zagrozaona i jakiekolwiek problemy to nie widze problemu... rozwazam tu sytuacje w ktorej z ciaza jest wszystko ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
sarkastyczna---> Dlaczego dorosla osoba mniej sie uszkodzi? Wszystko zalezy od tego jak upadnie. Wlasciwie, zeby stalo sie cos zlego (mam na mysli wypadek) nie trzeba wcale z domu wychodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
Princpolo ---> Uwazam tak samo i to to mi chodzilo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
dobrze, zatem na moim przykładzie: pracowałam ostatnio w świetlicy szkolnej i zdarzyło się tak, że od września do kwietnia chorowałam 8 razy na zapalenie zatok, również na zapalenie oskrzeli, zwolnień brać nie wolno, wiadomo, lecą po premii:O w tej pracy notoryczne chorownie jest NIEUNIKNIONE z uwagi na to, że dzieci cały czas chodzą do szkoły zasmarkane, chore i nie sposób się nie zarazić i pomimo tego, że płaciłam za tę pracę zdrowiem to pracowałam czy zdajesz sobie sprawę z tego, że o ile dla mnie nieciężarnej kobiety takie choroby i w takiej ilości w tak krótkich odstępach czasu nie stanowią takiego zagrożenia jak dla NIENARODZONEGO dziecka? czy teraz widzisz różnicę? ja sobie mogę chorować jak jestem tylko JA, ale jeśli już noszę dziecko pod sercem to takie choróbska są praktycznie skazaniem nienarodzonego dziecka na śmierć czy w tej sytuacji powinnam dostać L4 czy nie Twoim zdaniem? oczywiście zakładajac, że z ciążą jest wszystko ok, jak to cały czas sugerujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
powinnas dostac L4 :) To zadna sytuacja kontrowersyjna... ;) Czy bylas w ciazy czy nie - powinnas ;) Druga sprawa - czy chcialas. Ale powinnas :) I zadna ciaza nic z tym wspolnego nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli jak to jest
DO osoby wyżej Jak dzieci mialy nie chorowac jak ty je ciagle zarazalas? Brak odpowiedzialnosci - gdybym ja zobaczyla taka nauczycielke czy swietliczanke to by miala ze mna do czynienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dość, że nie czai aluzji, to się na żartach nie zna :o A wartościować trzeba potrafić, przynajmniej do czasu, gdy w autobusie nie będzie nieskończonej ilości miejsc. Ciekawa jestem, komu bez wartościowania ustąpisz miejsca, gdy będzie stał nad Tobą starszy pan i kobieta w ciąży. A może każesz im obu usiąść na \"ustąpionym miejscu\"? Tylko pytanie, kto komu będzie siedział na kolanach? Przecież są równi? Gwarantuję, że ten Pan poczułby się niesmacznie, gdybyś to jemu zaoferowała miejsce. I dopiero wówczas by się poczuł jak człowiek gorszej kategorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowemu... --> jakoś nie słyszałam o przypadku śmierci na miejscu (zdrowej dorosłej osoby) po upadku w tramwaju, natomiast o poronieniach wskutek tego samego - owszem słyszę dość często. Zresztą jak nie widzisz podstawowych różnic między zagrożeniem w tych przypadkach to ja Ci tego raczej nie wytłumaczę. Może pogadaj z jakimś lekarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
no ale cały czas uparcie twierdzisz, że jeśli ciąża nie jest zagrożona, to nie ma powodu brać L4 skąd ta nagła zmiana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dość, że nie czai aluzji, to się na żartach nie zna :o A wartościować trzeba potrafić, przynajmniej do czasu, gdy w autobusie nie będzie nieskończonej ilości miejsc. Ciekawa jestem, komu bez wartościowania ustąpisz miejsca, gdy będzie stał nad Tobą starszy pan i kobieta w ciąży. A może każesz im obu usiąść na \"ustąpionym miejscu\"? Tylko pytanie, kto komu będzie siedział na kolanach? Przecież są równi? Gwarantuję, że ten Pan poczułby się niesmacznie, gdybyś to jemu zaoferowała miejsce. I dopiero wówczas by się poczuł jak człowiek gorszej kategorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
czyli jak to jest---------> dziewczyno, nie bądź żałosna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just24
No własnie niektórzy mają pracę w której się nie napracują za wiele, nie przemęczą i nie są tak narażone jak osoby pracujące w innych miejscach. dużo zależy od charakteru pracy i od dojazdu do niej. Ciężko porównać ciężarną pracującą pod domem w cichym i ciepłym biurze a co innego ma taka która dojeżdza (ja codziennie 70 km) i pracuje w niezbyt komfortowych warunkach. ja pracowałam w banku, gdzie non stop musisz być dla ludzi uśmiechnięta, miła (nawet jak cię ktoś opieprza) i nie mozesz sobie pozwolić na gorszy dzień(a w ciaży różnie to bywa). Nie będę wspominać o tym jacy niektórzy zakatarzeni i chorzy przychodzili. A czym taka kobieta sie moze później leczyć jak nic prawie nie wolno brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
DO osoby wyżej ---> Jaka zmiana?? Uwazam, ze L4 bylo w tym przypadku opisanym potrzebne. Ale to nie ma nic wspolnego z ciaza ;) Bylo potrzebne, ze wzgledu na chorobe ;) W autobusie ustepuje miejsca. JUstepuje i staje sobie obok, czy dalej. Niech siada ten co potrzebuje. Ja wartosciowac nie bede ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kolejny topik zamienia się w dziwaczną kłótnię... Sprawa L4 to indywidualna sprawa każdej ciężarnej. Niech ciężarna w porozumieniu z lekarzem zadecyduje i już. Po co gdybać czy kobieta robi źle czy dobrze. Większość ciężarnych CZUJE czy powinna już iść na zwolnienie czy jeszcze może popracować. Pewnie sama bym sobie załatwiła L4 gdybym musiała dojeżdżać dziesiątki kilometrów do pracy z brzuchem gdy za oknem zima i mróz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
no proszę Cię... przecież wiesz doskonale o co mi chodzi - pracując tam i będąc w ciąży notorycznie narożona jestem na wszelkiego rodzaju infekcje zatem czy w tej sytuacji nawet jeśli ciąża nie jest zagrożona powinnam dostać L4?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli jak to jest
Zaraz, zaraz - zalosna jestem bo nie mam ochoty aby jakas panna co chce kase dostac zanmiast isc na zwolnienie bedzie moje dziecko zarazac? A ja chce aby opieke nad moim dzieckiem sprawowaly osoby zdrowe- i fizycznie i psychicznie. Place w koncu za to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i na Twoje miejsce nie dopcha się nikt potrzebujący, bo nim zainteresowani wymienią spojrzenia, uśmiechy, serdeczności, grzecznościowe odmowy, podziękowania, nim dziadek zbierze manele, nim ciężarna przepcha się z brzuchem przez tłok, to na fotelu usiądzie klnący podlotek. Znam życie, dużo jeżdżę autobusami :) Jak chcę zrobić dobry uczynek, to go robię, a nie umożliwiam, by się zrobił ;) Pozdrawiam, śmigam zająć się córeczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
dziewczyno, odpuść sobie:O nie robią wrażenia na mnie Twoje głupawe przemyślenia:O nikomu z dyrekcji nie przeszkadzała moja kolejna choroba, byli zadowoleni, ze nie trzeba szukać zastępstw:O poza tym inaczej śpiewałabyś, gdybyś musiała chodzić do pracy za najniższą krajową - 652zł, bo tyle dostałabym wypłaty bez premii i nie myśl sobie, że w koncu nie poszłam na zwolnienie, bo ileż można? w końcu wykończyłabym się i nie chrzań mi tutaj o tym, że to ja zarażalam dzieci, bo doskonale wiesz, że było odwrotnie inaczej śpiewałabyś, gdybyś straciła ciążę przez to, że jedna mądra matka posyłała do szkoły zakażoną GRONKOWCEM córkę i nikogo nei raczyła powiadomić o tym fakcie:O 3 nauczycielki straciły ciąże w tej placówce, mało Ci?:O w placówkach tego typu nie ma możliwości by nie chorować, ale skąd Ty to możesz wiedziec skoro nigdy nie pracowałaś na takim stanowisku?:O zachowaj więc swoje mądrości dla siebie pytanie dotyczyło zresztą czegoś innego - czy w takich warunkach ciężarna powinna dostać L4 czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat.....
Chemical----> Akurat w MPK do wolnych miejsc do ci co niby sa najbardziej potrzebujacy to najszybciej pedaluja! I oni miedzy soba zadnych usmiechow i serdecznosci nie wymieniaja :D Mowisz, jakbys nie korzystala z komunikacji miejskiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat - hyhy, to tylko pozory :) To znaczy gnają, owszem, ale nie ci, co powinni :) Bo jak babcia ma siłę z zadartymi do przodu kulami biec do autobusu, odpychać innych wsiadających pasażerów przy wejściu, potem przepychać się między rosłymi facetami i z biegu rzucać się na siedzenie, to... A właśnie ci najbardziej potrzebujący staną w kąciku, trzymając się pierwszej napotkanej rurki, co by nie stracić równowagi gdy autobus ruszy, nie mają siły by przepychać się między młodzieżą itd. I ich trzeba wyłowić z tłumu, pomóc usiąść, pomóc wstać. No i oni są z reguły uprzejmi, w odróżnieniu od tych pierwszych, mających postawę roszczeniową. Takie są moje obserwacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat, zresztą sama to zauważyłaś, pisząc \"niby najbardziej potrzebujący\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×