Przeszłam ciężkie zapalenie płuc ,przeżyłam koszmar i to nie koniec...

Wczoraj wyszłam ze szpitala,gorączke to miałam przez 13 dni w granicy 41 stopni i tak prez te 13 dni sie mezcyłam z wysoka temp ,bólem pleców,klatki,piersiowej,okropnym kaszlem z ropna wydzieliną .dostawałam antybiotyk do zyły i w tabsach .Od jutra mam zazyć kolejny ale nie do konca jestem przekonana by go brać .Temperatury juz niemam,kaszel ustał czsami tylko coś odkrztusze jakąś flegme z ropą . Mam zmiany ropne w tchawicy i oskrzeli .Podczas zapalenia płuc schudłam 5 kilo i waże 45 kg .Jestem wykończona choroba i niechec juz zazywac antybiotyku .Czy dobrze zrobie nie biorąc tej azytromycyny(trzy tabletki w opak) i zaryzykuje że jakoś przejdzie.Gorączki już nie mam.Mam 36.6 czyli w normie.Co radzicie .boje sie że watroba mi sądzie od antyb i że skoro nie mam gorączki to po co mam sie truc azytromycyna na zmiany ropne w tchawicy i krtani.CVzy nie wystarczy że odpluwam tony tej ropnej wydzieliny .Tak na marginesie oguchłam na ucho ale to chyba od kataru