Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wwwwwwwwwwwwwwwww

WRZESIEŃ 2008

Polecane posty

U nas z jedzeniem ok , mala wcina ile sie da czasami tylko chleb gryzie w buzie i nie chce a najbardziej by jadla danonki, czekolade i ciastka no i gumisie sa na topie :) Co do picia to zawsze za duzo nie pila W tej chwili oprocz oczywiscie samochodow Arunia lubi klocki a lalki dalej sobie leza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwia chyba wyczuła że sie na nia przyczaje i dzis w nocy nie przyszła ;) ale buszowałam chyba do 21:30, zazwyczaj po 20 ja kładziemy. brutta no to bardzo uboga dieta twojego Frania, jesli moge ci poradzic to wyrzuc słodycze całkowicie, najlepiej jak ich nie bedzie w zasiegu jego wzroku i tam gdzie zawsze sa np w jakiejs szafce jesli do niej siega niech tez stamtad znikna, do picia tylko woda, slodkie napoje, soki powoduja ze dzieciom spada apetyt, a juz tymbardziej przecierowe soki które syca, dawaj mu wszystkiego co wy jecie, wiadomo ze to nie beda jakies ilosci, ale niech próbuje chociaz kilka łyzek niech poznaje nowe smaki, nie wiem czy gotujesz, ale nasze dzieci juz rozumieja co do nich mówimy gotuj z nim opowiadaj mu co robisz i ze zaraz bedziecie smakowac to co przyzadziliscie, musi byc cos co polubi, niech to beda kolorwe kanapeczki, zupy. ja miałam synka niejadka, jak poszedł do przedszkola to mu nic nie smakowało, teraz jest juz ok nawet potrfai wciagnac to co lubi w takich ilosciach ze mnie zaskakuje, ale tez nie jada niektórych rzeczy. powodzenia. i wytwałosci z tymi słodyczami, jeden dwa dni bedzie ciezko, ale potem Franio zapomni jak nie bedzie widział, mówie ci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Jak tak czytam o Oliwce Mamo HiO to jak zwykle moją Hanię widzę :) Z sikaniem dramat - leje w majtki i przyznać się nie chce, że ma mokro, a spanie ostatnio też nie za dobrze - w nocy pakuje mi się do wyrka. Od kilku dni ma duży katar, może potem nie będzie się budziC? Poza tym klasyczny bunt dwulatka: nie chce nosić kapci, w domu paraduje w kaloszach i sukience z falbanami i nic innego nie chce ubrać. Buty na dwór też jej częśto nie pasują i chce sama wszystko wybierać. Jedzenie to jak zwykle w małych ilościach i tylko przy czytaniu bajek niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaaa1234
Witam dziewczny! mam do Was pytanie, moje dziecko jest w wieku Waszych dzieci, dla tego jestem ciekawa.ile maja wzrostu ? Czy Wszystkie szczepiliscie ta szepionka MMR? Bo coraz czesciej rodzice sie boja i modne jest nie szczepienie, tak zwane ekologiczne wychowanie. Pozdrawiam goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza jak pisalas o problemach rodzinnych to myslalam ze jakas klotnia o spadek czy cos podobnego sklocilo rodzine .. a tu taki dramat ! Nie wyobrazam sobie tak nie wiedziec gdzie jest moje dziecko, strasznie mi szkoda Twojej siostry.. Wiesz ze trzymam kciuki za Wasza rodzine. Mam nadzieje iz ujawnienie sprawy w tv i na necie da szybko odzew! Ja nie pisuje bo nie mam kiedy. Moja dwojeczka wchodzi mi na glowe caly dzien, a wieczorem albo zasypiam razem z nimi albo jestem tak wypompowana ze mi sie pisac nie chce. Poza tym mam zmartwienie bo Maks kiepsko sie czuje od jakiegos czasu. Zwalalam to na zeby ktore mu wychodza, ale pare dni temu wyczulam jakies dziwne guzy na glowie i szyi. Lekarz stwierdzil powiekszone wezly chlonne ale przyczyny nie ustalil - uszy i gardlo czyste, brak przeziebeienia. Podejrzewa jakiegos wirusa. Za 2 tyg mamy nastepna wizyte, jesli nie bedzie zmian trzeba bedzie zrobic badania krwi i ustalic przyczyne .. dobijajace jest takie czekanie , nie wspominajac o tym ze czlowiek sobie wyobraza nie wiadomo jakie choroby :( Do tego sama jestem z nimi, wszystkie tego typu problemy na mojej glowie, nawet nie ma z kim pogadac .. do dupy to ! Co do jedzenia to Maks teraz bardzo niewyrazny i kiepsko je - gotuje mu i wymyslam ale buzia zacisnieta i nie wchodzi nic oprocz sucharkow namoczonych w cieplym mleku i owocow .. Jesli chodzi o spanie to ja sie w ogole nie wypowiadam, Krzysio spi ze mna w lozku a Maks ma lozeczko obok. Byc moze do osiemnastki sie wyniosa. Brutta tu w Szwecji daje sie witD w kropelkach tylko do 2 roku zycia, wiec ja jako takiej nie daje, ale tu wiekszosc produktow dla dziec powyzej 2 roku jest wzbogacona wlasnie o te witamine. No i zgadzam sie z Mama HiO, wypieprz slodycze i soczki ! To najgorsze co moze byc, wartosci odzywczych zadnych , wypiera wartosciowe jedzenie i do tego psuje zeby, fuj . Nie powiem ze nie daje w ogole Maksowi, bo sporadycznie dostanie jakies ciastko czy lizaka. Latem jadl wiecej slodkiego bo lody itp no i w Polse ciagle jakies ciasto tu czy tam, ale teraz mama zaprowadzila porzadeczek. A jako przekupstwo daje rodzynki lub inne suszone owoce ktore uwielbia. Koncze, bo musialam Maksa przylepic do tv zeby miec chwilke .. ide z nim poukladac klocki zanim Krzysiu wstanie, pozdrawiam Was wszystkie babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oraz czy wzmacniacie i czym ewentualnie organizm malucha?np. "tran" , "bioaron c" itd?? Również wyrazy współczucia dla zaginionej dziewczynki, natomiast gorsza tragedia jest jak , porywa dziecko ktoś kogo nie znamy. Tu jest ojciec to myśle ze najwazniejsze jest to iż krzywda jej sie nie stanie. Co nie oznacza że zrobił odpowiedzialnie. To straszne ze rodzice czasem nie potrafia sie dogadac co do widzen i takie rzeczy robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Dzięki za rady :) Co do sprostowania , chciałam powiedzieć że to że Francesco ze słodyczami jest na duże TAAK!!! to nie oznacza że je je tonami :) Dziennie np. ma jajko niespodziankę i lizaka którego ma na dwa dni, lub np. takie wafelki familijne np. 4szt na dzień albo ciasteczka zbożowe czy herbatniki.... Wydaje mi się że to nie dużo, chociaż już sama nie wiem:( A z napojów ma tylko wodę z sokiem malinowym, nie lubi tych soków przecierowych na moje szczęście... Ale od dwóch dni ma samą wodę i muszę powiedzieć że mniej pije ( z czego się cieszę) ale nie na tyle mało żebym się Musiała martwić :) Zapomniałam zaznaczyć że Francesco nie to że czegoś nie lubi, bo nawet o tym nie wie, On po prostu nie chce niczego spróbować, nawet dotknąć językiem i tutaj mam problem:( Ile ja już jedzenia wyrzuciłam które dla niego ugotowałam.... aż wstyd!!!! No nic, skorzystam jeszcze z porady MamyHuberta i spróbuję razem z nim gotować :) .... może to pomoże:) U Nas rodzynki też są na topie:) Ogórek surowy jest super, pomidor czasami , do tego banan, winogrono, czasami jabłko mandarynka:) Karro- nie przybieraj sobie do głowy !!! To pewnie jakiś wirus i niebawem przejdzie, zobaczysz... :) No właśnie się zastanawiam z tą wit D bo mój mleka ani żadnych mieszanek nie pija... jedyne co to daje mu dużo danonków i jogurtów które zawierają tą witaminę . Mam nadzieję że to wystarczająco:/ Oki . zmykamy na spacerek 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam jeszcze napisać , że Karro teraz Ty lejesz miód na moje serce z tym spaniem :D:D:D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brutta- ja mysle że gotowanie razem z nim tez nic nieda, tzn dla niego bedzie frajda bo jest fajna zabawa ale jak przyjdzie do jedzenia to juz bedzie gorzej. Poprostu musi jesc to co lubi, a na rozmaitosci przyjdzie czas i wszystko nadrobi. Któraś dziewczyna wczesniej wspominala ze synek dużo pije, nie wiem czy to dobrze, fajnie gdzybys wiedziała ile pije a ile wydala , jesli nie masz mozliwosci sprawdzenia i zważenia siurków to nie powinnaś tego bagatelizowac, tylko powiedz o tym pediatrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brutta - to z malym chyba bnie tak zle jak wcina chodziaz wafelki czy danonki lub jogurty :) moja A runia czasami tez ma taki okres ze malo je albo prawie wcale wiec mysle ze jak bedzie chcial to sam zdecyduje ze cos chce sprobowac nic na sile sie nie da zrobic. Ja nawet jak Arunia nie chce np. kolacji to w nia nie wmuszam jak ma ochote to je jak nie to nie i jakos jej krzywda sie nie dzieje. A czasami ma takie okresy ze je tyle wszystkiego ze nie wiem gdzie jej sie to miesci. W kazdym razie u nas na porzadku dziennym tez sa danonki czy herbatniki czasami talarki krakowski lub paluszki, czasami jakies ciasto jak upieke no i gumisie ktore uwielbia a o czekolade to sie codziennie dopomina a mielismy z mezem dziecko wychowywac bez slodkiego przynajmniej narazie hi hi ale to wszystko przez naszego pediatre (na kogos zwalic trzeba :) ) on zapoczatkowal po kazdej wizycie czestowal ciasteczkiem albo ostatnio gumisiem i tak sie to zaczelo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
el79 - rozbawiłaś mnie tym pediatrą :D:D:D Mam nadzieję że mój Franio też ma okres przejściowy i kiedyś polubi Nasze żarełko :D Co do picia to moja Małpka pije tyle ile wydala :D:D:D czyli ogólnie wszystko na porządku dziennym :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! karro mam nadzieje, ze Maksio złapał tylko jakiegos wirusa i wszytsko bedzie w porzadku. trzymam kciuki. przykro mi, że nie masz wsparcia i musisz radzic sobie ze wzytskim sama. brutta ja myślałam raczej o całkowitym wywaleniu słodyczy, zero!!! zeby zwiekszyc apetyt dziecka, no ale to moje zdanie. mojej Oliwce zasmakowały kanapki z dżemem, na sniadanie potrafi wciagnac takie 2 duze kromki. a powiem wam, że ostatnio byłam u znajomej i jej synek, troche młodszy od naszych bąków zajadał się chlebkiem z serkiem topionym, a my z kolezankami mamami wymieniamy sie spostrzeżeniami co tam nasze maluchy lubią, albo co tu nowego wypróbować. no wiec ja do domu i robie Oliwce kanapke z serkiem topionym a ona raz do buzi i krzyczy fuj, wiecej buzi nie otworzyła, także nie zgodze się że dzieci nie maja smaku, mysle ze preferuja smaki. uśmiałam się oczywiście z niej i z siebie :) jutro jedziemy z mężem na wesele mojej kuzynki do Gdyni, dzieci z babcia. jakos nam się bardzo nie chce. nawet nie mam nic wyprasowanego, nie wiem co ubieram, zero weny. pozdrawiam was gorąco, piszcie co u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja sie nie odzywam, bo niestety problemy rodzinne zawladnely moj caly wolny czas, mysli itd. Jest niestety gorzej niz chyba myslalam. wywiady w tv, artykuly w gazetach, szukanie ich w calej Polsce,moze nawet za granica. to juz chyba ponad 9 tygodni. Ale nie tracimy nadzieji. niestety 9 dni temu, kiedy sprawdzalam strone zaginieni.pl aby zobaczyc moja siostrzenice, rowniez zauwazylam znajomego z przed 7 lat, ktory byl tutaj na tym samym programie w Stanach co ja. Nie moge powiedziec,ze jakos tam sie mocno przyjazlilismy, bo dystans itd, ale jak bylam z Nickiem w jego miescie w Polsce to go odwiedzilismy, czasami przez internet jakis kontakt itd. Szukano go w calej Polsce przez 9 dni i dzis odnaleziono cialo. Strasznie przykro, bo zostawil zone i dziecko. Mimo,ze u nas inna sytuacja, to dlatego wlasnie z Nickiem chodzimy do psychologa, bo chce byc pewna,ze robie wszystko aby nauczyl sie zyc z mysla,ze jest smiertelnie chory a mimo tego ,moze bycszczesliwym czlowiekiem i nadal cieszyc sie z zycia. ok...koniec tych przykrych rzeczy. obiecuje!!!! dzieki,ze jestescie ze mna. Jestem na maxa dumna z Zoski. od maja sie wybieralismy do dentysty,ale wtedy zlamala obojczyk wiec odpuscilam. teraz wyszly juz jej ( na pewno 3) albo nawet 4 piatki. tydzien temu zadzwonilam do dentysty i nas jakos wcisnela. u nas na wsi jeden dentysta, 3 domy od nas. akurat tego dnia ZOska nie chciala isc na drzemke wiec myslalam,ze bedzie ciekawie. poszlisy w trojke, wzielismy jej ulubiony kocyk i jakas zabawke. na fotel usiadl nick z nia a ja myslalam,ze bede musiala ja trzymac np za nogi czy rece. A Zoska buzie otworzyla, pokazala zabki, potem dentystka paluszkami po zebach przejechala. Moze z dwa razy Zoska glowe odsunela a tak to po prostu rewelacja. na koniec sama zaczela sobie bic brawo, z czego sie wszyscy smiali. trwalo to moze cale 40 sekund :) potem dentystka pedzelkiem przejechala jej po zebach czyms tam i koniec. ogolnie mowi,ze miedzy zebami jest przerwa aby slina sie przedostawala, co jest bardzo wazne. powiedziala aby sie za rok pojawic. ja za 2 tygodnie do Polski, nie moge sie doczekac. jedna walizka spakowana, prezenty itd. w drugiej ja z zoska musze sie zmiescic, a ze jedziemy na 5 tygodni, waga chyba ok 23kg max to bedzie ciekawie. MHIO...oj pewnie jak juz tam dotrzesz to chociaz troche potanczycie. w kazdym razie zycze udanej zabawy. Karro...ja jak zwykle ponawiam pytanie, kiedy przeprowadzka do Stanow bo m tak wstepnie planujmey juz wakacje na 2012 :) i wtedy musimy zdecydowac czy na Alaske czy na Foryde :) ok zmykam bo ZOska siedzi przed Tv, czas aby sie z nia pobawic a potem spac. pozdrawiam was dziewczyny i maluszki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ! Mysle o was ale czasu nie starcza na NIC ! Maks ostatnio juz raczej nie spi w dzien wiec mam pelne rece roboty.. jak Krzys spi to staram sie Maksia czyms zajac i ugotowac, troche ogarnac .. Mielismy tez caly pazdziernik super piekna pogode wiec bylismy godzinami na spacerach. Teraz juz prawie zimowo, rano ponizej zera i wieje lodowaty wiatr. Iza jakies wiesci o Oli ? A ztym twoim znajomym to naprawde okropne .. a co mu sie stalo, mial jakis wypadek czy ktos go napadl? Co do przeprowadzki to chcemy wiosna/lato 2011 ! Tak wiec lato 2012 zapraszamy do nas ! Planujemy osiasc w okolicach Anchorage. Na samym poczatku przygarnie nas Nelsa brat - kawaler, duzy dom. No ale wiadomo ze nie chcemy mu dlugo z dzieciakami siedziec na glowie wiec bedziemy od razu szukac swojego kata. Ale by bylo super jak byscie przyjechali ! Moj Maks nadal niewyrazny i ma powiekszone wezly chlonne na glowie i szyi :( wyglada na to ze bedzie trzeba mu zrobic badania krwi, za tydzien ide z nim do lekarza to bede wiecej wiedziec. Krzysiowi przebijaja sie pierwsze zabki, juz mozna wyczuc koncowki ale jakos powolutku sie wyrzynaja. Mamo HiO no i jak imprezka? Bo wiem z doswiadczenia ze przewaznie jak sie nie chce isc to potem fajna zabawa :) Pozdrawiam was dziewczyny, za 2 tyg wraca moj marynarz wiec na peno bede czesciej tu zagladac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc izabelciu podwójnie mi przykro! karro z pewnoscia z Maksem bedzie dobrze. wesele no cóz, przygotowania typu fryzura makijaz poszły sprawnie, zawiozłam dzieci do mamy i gdy u niej ubierałam sukienkę poszedł w niej zamek, od nowości ciezko chodził. myślalam ze szlak mnie trafi, walnełam focha ze nigdzie nie jade, ze sie nastawiałam na ta kieckę, nie wiem jak moja mama i mąż ze mna wytrzymali, próby naprawy zamka nie powiodły sie. musiałam zmienic sukienke, mąz jechał po rajstopy, a mieliśmy ok 1, 5 godz drogi do koscioła, oczywiśwcie nie zdazylismy, dojechalismy prosto do restauracji na wesele, ale tu zdazylismy, jednakze cała rodzina zorientowała sie ze nie bylismy w kosciele. zabawa udana do samego konca. u nas zimno, dzis wyjątkowo, wieje, pada. nastój średni. dzieciaki zdrowe, rozrabiaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo obuxcie sie, piszcie, nie spijcie. ja wam sie wygadam, przezywam załamanie w zwiazku z tym jak sie zachowuje Oliwia, jest cudna, madra, ale albo to bunt dwulatka, albo zalążki rozwydzenia!!!! ostatnio jest nie do zniesienia, wszystko jest na nie, psoci, psuje, wyciaga rzeczy, które jej zabraniamy, nic sobie nie robi z zakazów, jak cos rozrzuci i prosze ja żeby pozbierała to nic sobie z tego nie robi, wszytsko sama, rzadzi, na saniadanie chce jesc lody, sama wyciaga je z zamrazalnika....bunt ze spaniem, jedzeniem, właściwie na każdym polu.bałagan robi dosłownie w ciągu minuty, upiera sie. wczoraj powiedziałam dosc!! koniec z bajkami, jedynie z rana moge jej puścic, po południu i do samego wieczora ani minuty. staram sie aby bawiła się zabawkami, ale ona ma je w nosi, chwile klockami, ciastolina owszem, ale tez jej sie po 10, 15 min nudzi, wczoraj dałam jej kredki kolorowanki, chwile się zajeła, rece mi opadaja, bo ja naprawde nie mam czasu zeby siedziec z nia non stop i ja zabawiac. mam mase obowiazków, prace, syna dojrzec z lekcjami, poswiecic mu czas, doba jest za krótka!!!! a do tego zrobiła się taka ze np połozy sie na kanapie, picie stoi obok a ona krzyczy zeby jej podac, o nie panienko wstan i sobie weź, z lalka i pieluszka tez sie tak nauczyła. dzis jeszcze porozmawiam z niania, może po prostu oni spedzajac z nia czas nauczyli jej ze jest w centrum uwagi, wszytsko jej pod nosek i ona w domu tez tak chce :( ogólenie nie jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoHuberta - to faktycznie nie zbyt fajnie, mala lobuziara z Oliwki ale na pewno w koncu jej przejdzie.U nas nie jest tak zle chodz bywalo lepiej.Arunia czasami jest na nie z bluzeczkami na zasadzie nie zaloze tej tylko inna no i z chodzeniem jest na bakier.Przystaje chce na rece albo wogole idzie w inna strone wiec sie namecze jak wracamy z przedszkola a wczesniej ladnie chodzila i za raczke, wozka nie uzywamy juz od roku a ona teraz takie numery odstawia no i wszystko chce robic sama, ciagle mowi sama i nie che zadnej pomocy. A tak z innej beczki wiecie moze co jest pomocne na kaszel? Arunia juz od 3 tyg ciagle kaszle, daje jej syropek ale nic nie pomaga.Bylismy wczoraj u lekarza ale powiedzieli ze jak nie ma goraczki, ma dobre samopoczucie, je i pije to mamy sie nie martwic ze w tym okresie dzieci tak maja ze tak wlasnie moga miec nieprzerwanie.Ale wkoncu ile mozna kaszlec? ech.. pozdrawiam wszystkie mamuski i dzieciaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
El ja na kaszel polecam syrop z cebuli domowej roboty ! Moj Maks mial w zeszlym roku straszny kaszel, az go rwalo na wymioty, syrop z apteki nic nie pomogl a ten cebulowy tak ! Kroisz cebule na krazki, zasypujesz cukrem i tyle. Naprawde polecam, 100% naturalny wiec na pewno nie zaszkodzi. Mamo HiO ! Ja niestety od niedawna mam podobnie .. jedyne czym Maks sie sam zabawi to bajka w TV ! Razem owszem, poczyta ksiazeczki i bawi sie nawet nie upominajac o bajke, ale sam ostatnio w ogole ! W nosie ma zabawki a ma nawrot wyciagania rzeczy z szuflad itp, a myslalam ze to juz dawno za nami :( Na dworze ucieka , nie slucha w ogole, a jak go dogonie to kladzie sie na ziemi ze nigdzie ze mna nie pojdzie . Mowie ci masakra, z grzecznego chlopca ostatnio zamienil sie w robiacego sceny potworka ! Moge miec tylko nadzieje ze to bunt dwulatka i minie .. Pociesz sie wiec ze nie jestes sama !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karro- wielkie dzieki sprobuje z ta cebula. Widze ze twoj synek z tym chodzeniem to jak moja Arunia tyle ze ona sie nie klasdzie na ziemi tylko kleczy albo jak ja sila trzymam za reke to mi sie na niej wiesza, podkurcza nozki i wisi i jeszcze uwaza ze to zabawne.Co do zabawek to na szczescie jeszcze sama sie zabawi ale tez lubi zeby cos jej z klockow budowac a ona pozniej rozwala ach te nasze dzieciaczki ,diabolki male :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak El moj Maks tez mysli ze to super zabawa - ja probuje go podniesc, on wisi zupelnie bezwladny i zaciesza sie ! Gagatek .. na szczescie nie ma odpalow typu kladzenie sie na ziemi i dziki wrzask ale kto wie, byc moze wszystko przed nami !! No mam nadzieje ze syropek pomoze, kaszel to taka upierdliwa dolegliwosc :( A z smieszniejszych rzeczy - ostatnio czekam w centrum handlowym na winde. Przyjechala, Maks wyciaga palec i drze sie : "Mama! Pinda, pinda " :D ha ha usmialam sie z tej "pindy" niezle, dobrze ze tu po naszemu nie mowia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! el ja tez polecam ci syrop z cebuli. karro pocieszyłaś mnie, ale to i tak nie daje mi powodu do zadowolenia, no cóż musimy sobie poradzić, nie chce żeby wyrosła mi rozwydżona pannica. wczoraj były u mnie koleżanki, jedna z synkiem 3 lata. Oliwia bardzo do niego lgnęła, chciała się z nim bawic, wołała go, ale on był nia oniesmielony, Oli moja jest głośna i on bidulek się popłakał bo myslał ze ona na niego krzyczy. ładnie zjadła kolacje i poszła spać. dzis rano była grzeczna, spokojnie jej wszystko tłumaczyłam, mycie ubieranie. kupiłam jej krem do twarzy i mówie zobacz mam dla ciebie kremik z misiem, a ona dziękuje ci mamusiu, normalnie aż mnie serce scisneło:) rozmawiałam wczoraj tez z niania, fakt ona jest ich praca i zajeciem, wiec cała ich uwaga jest skupiona na niej, ale mówią że jest grzeczna, wykonuje polecenia itp. myślę, że jest po prostu bardzo temperamentna, raczej typ przywódczy, silny charakterek. ale tak czy siak, reguly musza byc, wiec wprowadziłam w domu pewne zasady. tatuncio przyczynił się do rozpieszczenia córeczki, bo to ja jestem ta zła w domu :D oczywiście mam nadzieje, ze pewne fochy sa typowe dla tego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz w Polsce :) Zoska w podrozy tak na 95% rewelacyjna u nas problem z biciem i ze wszystko jej!!! nawet jak bylam w sklepie, mijamy dziecko z mama a moja Zoska do dziecka o mnie...my mom!!! i prawie krzyczy, jakby to dziecko chcialo mnie zabrac jej. na zajeciach w Minnesocie potrafila uderzyc kolezanke, ktora najbardziej lubi. teraz u moich rodzicow mieszka moja siostra z synkiem(jej coreczki jeszcze policja nie odnalazla) wiec myslalam,ze on jej odda,ale co tam. Zoska co chwile m przylozy, wszystko jej itd. jak jest w domu to doslownie aniolek,ale przy dzieciach zmienia sie nie do poznania :( tez mam nadzieje,ze jej to szybko minie, bo jest mi normalnie przykro. bede pisala wkrotce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza ciesze sie ze podroz minela spokojnie! Szkoda ze nic sie jeszcze nie ruszylo w sprawie Oli :( No a jej ojciec, on tez zniknal? A jego praca itp? Strasznie mi szkoda twojej siostry, tesknota za dzieckiem to jedna rzecz, a do tego nie wiedziec gdzie jest .. ten facet to jakas istota bez serca zupelnie , robic cos takiego matce i corce :( Ech szkoda slow... Mam nadzieje ze zachowanie Zosi przejsciowe, te nasze dzieci ciagle zaskakuja nas czyms nowym i nie wiadomo od ktorej strony to ugryzc. My juz czekamy na tatusia ktory wraca w srode po poludniu ! Te ostatnie dni ciagna sie jak guma do zucia. U nas tragedia z jedzeniem Maksa, rece opadaja, nie chce jesc zupelnie nic oprocz nalesnikow z dzemem .. Ja mu obiad na stol a on kreci glowa ze nie, i wola "niki" .. a obiadu nawet nie chce sprobowac, buzia na klodke. Za to Krzysiu wcina az mu sie uszy trzesa, a do tego wyszly mu dwa zabki :) Bedzie mial tato niespodzianke ! Koncze bo juz mnie Maksio ciaga za rekaw, pa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość els79
A u nas wreszcie przebyta wizyta na bilans dwulatka.Arunia ma 90 cm i 11100 wagi wiec mam nadzieje ze miesci sie w normie :) niestety kaszle dalej juz od miesiaca i nawet syropek z cebuli nie pomaga ale na szczescia jakby w dzien juz mniej tylko w nocy zawsze najwieksze ataki kaszlu.Lekarz stwierdzil ze to wirusowe wiec jedynie co mozna zrobic to przeczekac az samo przejdzie.Juz pomalu zaczynam sie do tego kaszlu przyzwyczajac. A jak tam u was postepy z nauka sikania na nocnik? bo u nas nadal kiepsko.Arunia ostatnio pare razy zawolala i sama sie rozebrala zeby usisc na nocnik ale to nadal tylko takie przeblyski a tak jak sie pytam czy chce siusiu i na nocnik to zawsze kreci glowa ze nie i oczywiscie wszystko idzie w pieluche :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry dziewczyny zle sie zalogowalam i wyszlam czerwona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam :) A ja się chciałam pochwalić, że Hanusia pożegnała się z pampersami. Na noc jej zakładam, bo jakoś nie przepadam za zalanym łóżkiem ;) ,ale czasami ma suchą rano pieluchę i krzyczy siusiu mamusiu! Niestety nadal się budzi w nocy i nawet tak godzinę po zaśnięciu i krzyczy w niebogłosy - tak jakby jej się coś śniło i się boi. Hania wydaje się łagodnie przechodzić bunt dwulatka - ale ja mam dwóch synków, z których jeden nieźle dawał i daje w kość swoim charakterkiem, więc mam trochę inne spojrzenie na to... Gdyby tylko chciała jeść :( Karo, ja sobie pomyślałam o tych świństwach odkleszczowych - przecież nie tylko boreliozę te pasożyty wstrętne przenoszą... Robiłaś mu już te badania? Mamo HiO chyba cie jesienne zniechęcenie ogarnia, ja z moim piątoklasistą muszę się sporo napocić i poświęcić czasu na odpytywanie, sprawdzanie i tłumaczenie matmy np., a Hania na kolanach, albo bajki ogląda.... a Miłosz psoci... Syzyfowa praca normalnie!! Twoja Oliwia to taka rezolutna i przebojowa dziewczynka, da sobie kiedys rade w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emka, bylismy u lekarza w zeszlym tygodniu, wezly chlonne zmniejszyly sie i ogolnie Maks jest w lepszej formie, zaczal wiecej jesc i ozywil sie. Stwierdzil wiec ze to pewnie byl jakis wirus i nie robilismy tych badan krwi. Ja mam humorek nie najlepszy bo przyjazd Nelsa opoznia sie, z powodu sztormu helikopter nie moze go przetransportowac do portu wiec nie ma jak dostac sie na lotnisko :( a ja juz po ponad 5 tyg sama z dziecmi ledwo zyje. Do tego zapisalam sie na kurs i w piatek mam pierwsze zajecia ktore niestety opuszcze. Kicha. Emka super wiesci o pampersie ! U nas kiepsko bo Maks nie chce siadac ani na nocnik ani na kibelek z nakladka ! Owszem, usiadzie w ubraniu, ale na goly tylek w zyciu. Zapiera sie i krzyczy wiec go oczywiscie nie zmuszam, ale mam juz dosc tych jego pieluch. Juz nie wiem jakiej uzyc metody..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc iza witamy Polsce, przykro mi strasznie ze Ola sie nie znalazła jeszcze, nawet nie mysle co czuje twoja siostra. mimo wszytsko zycze wam udanego pobytu. buziaki dla całej rodzinki. karro no to kiepsko z powrotem meza. wiem co przezywasz. narzeczony mojej najbliższej przyjaciółki pływa i tez nigdy sie jeszcze nie zdarzyło żeby powiedział jej bede dokładnie tego i tego, czasami wyczekuje go z tydzien, podobnie z wypłynieciem. stresy to straszne. dobrze ze z Maksem lepiej. emka dzieki za miłe słowa. no powiem wam że ujarzmiam ta moja mała wichurę :) nawet mi idzie, ale musze ja ciągle zajmować. dzis np z rana ja szykowałam sie w łazience a ona kapała w tym czasie lale. pieluch jeszcze nie pożegnałysmy, ale Oli woła coraz czesciej nawet jak ma pampersa. gorzej jak nie ma, wczoraj sie posikała, przychodzi do mnie do kuchni i mówi nie chce w dupe, rozbawiła mnie tym i zawstydziła pomyslałam sobie ty straszna matko straszysz dziecko klapsami, wstyd mi. iza przypomniało mi się jak pisałas że Zosia mówi my mamy, u mnie jest bitwa o mnie miedzy rodzenstwem, jak Hubi się do mnie przytuli to Oliwia krzyczy moja mama i go potrafi odpychac. dzis wybieram sie na zebranie do synka do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz metoda na rozstanie z pampersami nie jest zalecana przez "mądre głowy", ale u nas zadziałała w kilka dni :) Kupiłam dużo majtek i rajstop i legginsów na zmianę i w pierwszy dzień po prostu zdjęłam pampera i powiedziałam, gdzie od dziś ma robić siusiu i żę ma mi wcześniej o tym powiedzieć. Lała oczywiście w majty przez cały dzień chyba z 10 razy i za każdym razem sadzałam ją na nocniku lub na małej desce i tłumaczyłam co powinna zrobić, a w zamian obiecywałam nagrodę - gumę rozpuszczalną :) Poza tym jej laniem w gacie pytałam jej dość często, czy nie chce siku i drugiego dnia na moje pytanie powiedziała, że tak i zrobiła do nocnika i dostała nagrodę... Potem jeszcze dwa dni były zasikane, bo jeszcze nie potrafiła zapanować nad tym i lała w majty najczęściej, ale piątego dnia nastąpił przełom i za każdym razem dostawała gumę w nagrodę. Siódmego dnia nie zlała się w majty ani razu, a po kolejnych kilku nie potrzebowała już nagród. I tak to było - polecam mój sposób!!! Idę bo Hanusia mówi choć Mamusiu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eMKa31 niestety ja i ten sposob probowalam tyle ze latem a w zasadzie przez 3 miesiace sie meczylam i dalam spokoj.Na moja Arunie nie dzialaly mokre majtki ani po jakims czasie nawet nie robilo wrazenia ze sika gdzie popadnie takze u nas niestety to odpada :( bo nie zadzialalo. Ja juz nie mam sily i cierpliwosci jesli chodzi o nauke zalatwiania sie na nocnik :( A sterta majtek teraz sobie lezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×