Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość The5th Avenue

samotność tej Trzeciej

Polecane posty

Gość BBBBBBBBBBBBB
Rola Kochanki---> ja Ci odpowiem jak jest im w świeta samym: chujowo, sa smutne i samotne..tęsknią. Po co o to pytasz? Przecież powinnaś czuć sie happy, przecież nie chcesz stałego związku? Sama sobie przeczysz...cos wmawiasz sobie i nam..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
Panamka---> racja, cierpienie jest niepotrzebne...trzeba go unikac jeśli można...a życie w Roli Kochanki, to plucie na sama siebie i mówienie, że to deszcz pada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale niektórzy nie cierpia z powodu romansów, naprawdę, tu nie ma nic dziwnego. Jak człowiek może panować nad swoimi uczuciami i tworzyć związki większe niż dwoje, to wychodzi z takich sytuacji bez szwanku psychicznego. Pomijam oczywiście w tym momencie kwestię motywacji, czyli po co czlowiek decyduje się na romans. Cierpienia można unikac, ale czasami za cholerę nie da się zapanować nad uczuciami albo ciałem. Nie, nikogo nie usprawiedliwiam, ale też nikogo nie oceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The5th Avenue
ale sie uparlyście, ale tak się zastanawiam, czy to jest kulturalna dyskusja , czy opluwanie się nawzajem? bycie kochanką często jest okupione cierpieniem , ale czy żony są zawsze szczesliwe, czy raczej zwyczajnie przyzwoite?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest kulturalna dyskusja, az mnie to dziwi tutaj, ale spoko, zrobi się mniej kulturalna, jak jutro więcej osób zasiądzie przed kompem. Mało "fajny" związek, to zawsze cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
ja nie potępiam kochanek, jest mi ich tylko żal....same sobie robią krzywdę....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
i żeby nie było: nie jestem ani żoną ani kochanką:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o sole mio
"jest mi ich żal" - piszecie o tych "trzecich". A co powiedzieć o żonach, oficjalnych, które często trwają w małżeństwie, bo MUSZĄ. Męczą się , są dręczone fizycznie i psychicznie, poniewierane, ale mają status tej SZLACHETNEJ ŻONY, a nie tej k....y. Tylko,że nie pamięta się o tym, że ta k....a nic nie MUSI ! Ona jest, jeśli CHCE, jeśli jest przyjemnie i jeśli jest zadowolona z układu, jaki zaistniał. Wyjaśniam,że absolutnie nie pochwalam takich trójkątnych relacji,ale jak to w życiu bywa : NIC NIE JEST PEWNE, A WSZYSTKO MOŻLIWE !!! A i tak pozostaną dwie "barykady" - golono, strzyżono....... tak a la long Szkoda energii na te odwieczne, niekończące się spory{cześć}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The5th Avenue
zdrada to wina mężczyzny. owszem to on korzysta /przynajmniej / podwójnie i wykorzystuje kobiety. a kochanka świadomie ryzykuje, że będzie cierpiała. nawet jeśli naiwnie nie wierzy , ze facet zostawi żonę i się z nią zwiąże. czesto-kochanka gdyby moga być z wolnym , fajnym facetem takiego własnie by wybrała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubisss
temat stary jak rzeka, ja zawsze byłam samotna w tzw. świeta.W tym roku poleciałam na Malediwy nurkować - bylo super. I mialam 2 super mlodych, przystojnych kochanków. A do wyjazdu dorzucił sie mój zajęty rodziną - postawiłam mu ultimatum i w ramach rekompensaty za straty emocjonalne dał mi kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×