Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszmarny sen

Chcę odejść-nie mam juz siły-4 lata po ślubie.

Polecane posty

ala ja nie wiem nic o tych ludziach, tylko wkurza mnie jak przyjdzie tu zapłakana kobieta z prośbą o radę JAK NAPRAWIĆ związek, a zleci sie zaraz 10 wron i krzyczy : zostaw go ! to dupek ! na pewno Cię zdradza ! wiesz ... nie sztuką jest kogoś kopnąć w tyłek tylko pomyśleć nad tym jak utrzymac związek, jak z kimś żyć będąc szczęśliwym. nie mam sumienia nie znając dobrze sytuacji doradzić dziewczynie żeby machnęła ręka na kawał życia ... a moze ten facet ją na prawde kocha tylko ma jakis chorelny problem o którym nie chce gadać bo mu wstyd ? najgorszą rzeczą jest nakręcić kogoś negaywnie i przyczynić się do rozpadu czegoś . nie mamy do tego prawa :) pewnie że mogę wyjsc z forum i meic to w d... ale co mi to da ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam inne pyatnie.. skoro on był taki od poczatku to poco za niego wychodzilas ?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezła analiza :P ale ja również jestem za tym żeby zanim o zostawi to aby najpierw spróbowała coś z tym zrobić... najlepiej siedzieć i narzekać :) jak nie można tak to trzeba inaczej i próbować. Ale nie można męczyć sie tak całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy on przypadkiem nie ma zespolu Aspergera? Moj znajomy ma, i zachowuje sie identycznie. Na pierwszy rzut oka normalny koles, ale szybko wychodzi szydlo z worka. Myslslam, ze jest po prostu gburem, ale okazalo sie , ze cierpi na to zaburzenie psychiczne. Poczytaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Aspergera Wklejam najwazniejsze cechy: Chorzy nie zdaja sobie sprawy ze swoim zachowaniem rania innych. -występuje głównie (75 do 80% przypadków) w męskiej części populacji -Objawy mogą mieć różne nasilenie od prawie niewidocznych dla osoby z zespołem i jej otoczenia (takich, które można sprowadzić do cech osobowości) aż do tak nasilonych, iż uniemożliwiają normalne życie i pracę oraz zmuszają do szukania specjalistycznej pomocy. -Ślepota umysłu powoduje: * trudności w braniu pod uwagę oraz szybkim rozumieniu tego że inni myślą – "myślę, że ty myślisz", "myślę, że on myśli" * trudności w rozumieniu, że inni nie wiedzą co ja myślę "skoro ja tak myślę, to wszyscy myślą to samo" * trudności w dostrzeganiu uczuć i pragnień innych osób * trudności w tworzeniu umysłowych reprezentacji osób, przedmiotów, zdarzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak.........
Moim zdaniem w jego rodzinie jest jakiś problem. Jakaś dyfunkcja. Stąd się mogła wziąść choroba siostry. Jakiś brak ciepła rodzinnego, miłości, otwartości, szczerości. jakies takie zakłamanie (jak nie będziemy o czyms mówić to problemu nie będzie). Ja bym chyba spróbowała jeszcze z jakąś terapią dla niego. Jak sie ktoś tym nie zajmie, będzie coraz gorzej. To nie jest kwestia samego wychowania, kultury tylko zwyczajne zaburzenie (którego podłozem może być dysfunkcyjna rodzina) dziwie sie że i tak 4 lata wytrzymałaś. Chyba za dużo poświęcasz mu uwagi. Tzn za bardzo sie przejmujesz tym co on sobie pomysli. Strzela focha? Niech strzela. Niech nawet wychodzi, trzaska drzwiami. Nie idx za nim, nie pytaj o co, nie proś. Nie poddawajcie sie jego "terrorowi". Przynajmniej Ty i Twoja rodzina. Pogadaj z nim o jakiejś terapii (chocby o zwyczajnej rozmowie z psychologiem). Jak on nie będzie chciał o tym słyszeć podejdź sama żeby porozmawiać z kims o tym. A potem się zastanów czy chcesz tak spędzić cale życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alazdaleka
Samania - dobre to było :) strasznie jednostronne, ale dobre :) Teraz poczekamy, az za kilkanascie lat nasza bohaterka i inne "poswiecajace sie dla dobra sprawy" obudzi sie jako sfrustrowana, nieszczesliwa, samotna, zmeczona ratowaniem swojego "rycerza" kobieta. Bedzie jej towarzyszlo przekonanie, ze tam za rogiem byl ktos, kto pokochalby ja miloscia, obdarowal szacunkiem o jakim marzyla :) ale co tam... lepiej tkwic lata w toksycznym zwiazku, kazdej nocy plakac w poduszke i czekac na zmiany :) Serio, wspaniale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala Zakładamy, ze ona wyszła za tego faceta z miłosci ktora JESZCZE trwa. absolutnie nie jestem za tym by tkwić w związku na siłę - słowo :) sama kilka lat temu żyłam w toksycznym związku i mimo ogromnego strachu przed zmianą , zastraszaniem przez byłego męza i wielu kłopotów potem zrobiłam to. ale SAMA. musiałam wiedziec, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy by uratowac to małżeństwo, bo potem bez żadnych wyrzutów sumienia i z niczyja namową odejsc i zacząć żyć pełną piersią :) jestem z tego dumna i szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do koszmmarny
tez mialam takiego mruka, pracowalam nad tym... Mocno sie zmienil in plus,ale uczucie sie nam po drodze zagubilo... Teraz mam wesolego, wygadanego faceta, a moj eks ma dziewczyne z ktora jest szczesliwy, ktora jednak postrzega go inaczej, bo nie jest juz tak zahukany jak wtedy kiedy ja go poznawalam. Milczenie ze strony faceta - nie da rady tego przeskoczyc... I mega frustracja codziennie,ze on mnie nie slucha. Ludzie mi mowili,ze powtarzam sie po 2-3 razy.. a ja dlatego,ze jemu iles razy powtarzam a on i tak nie pamieta... Masakra... Wspolczuje Ci, jesli go niekochasz albo watpisz w swoje uczucie i nie macie dzieci - uciekaj od niego, szkoda zycia. Jeszcze jestes mlodziutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsydra77
zastanów się jeszcze..najważniejsze jest jakie są relacje pomiędzy wami gdy nie ma nikogo, gdy jest ktoś inny np twoja rodzina to on sie zachowuje tak jak sie zachowuje, coż moze nie czuje sie dobrze wśród nich i nie czuje sie akceptowany Porozmawiaj, idz na terapie małżeńską do psychologa, jak nie pomoże to może rozstań sie ale jak bedziesz na 100% pewna ze zrobiłaś wszystko by poprwaić miedzy wami relacje... Ja jestem w trakcie rozwodu ale to inna bajka bo to mąż odszedł ale u nas pojawiła sie trzecia kobieta, inna sytuacja...Mimi to powiem Ci szczerze rozwód to trauma...też mam 27 lat, musze zacząć od nowa wszystko....życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjopea123
Do autorki: moge Ci napisac co mi pomaga w zwiazku z takim samym facetem -nie dawaj sie wciagnac w fochy, udawaj, ze to Cie nie obchodzi, a najlepiej na jakis czas daj mu spokoj, powiedz "widze ze wolisz zostac teraz sam "i wyjdz i zajmij sie czymkolwiek, gazete poczytaj -ucinaj krotko teksty typu "nie podoba mi sie nie chce bla bla bla" mow "jesli bede chciala twojej opinii to o nia poprosze" nie cackaj sie ale badz spokojna -nie pomagaj mu w terroryzowaniu rodziny, jest zly, trudno, wyjdzie trudno, zycie nie moze sie toczyc wokol jego fochow -na mojego meza dziala, kiedy mu sie obrazowo wytlumaczy, jak dziecku, jakby czul sie w jakiejs sytuacji. Wrecz pokaze na konkretnych przykladach Mozesz mi powiedziec, czy cos go ekscytuje? Zwlaszcza chodzi mi o rzeczy niebezpieczne, np bardzo szybka jazde, sporty ekstremalne itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak go straszy rozwodem, to przychodzi z kwiatami, a potemjest dalej tak samo. on jest NIESZCZESLIWY i nie ma sily aby walczyc jeszcze o szczescie zony. zle mu w tym zwiazku, samaaniaaa opisala jego tok myslenia, wiec moze w tym zwiazku zabraklo milosci, zaufania, dawania sobie wiecej luzu, mniej wymuszania. tego faceta mozna zaczac inaczej traktowac i nie wyciagac go na sile na jakies rodzinne uroczystosci. swoja droga, ciekawe jak zareagowalby na powazna decyzje o rozwodzie, a nie tylko straszenie, bo straszyla go nie jeden raz (tak wynika z tekstu) i jakby oswoil sie z tym, wie, ze tego nie zrobi. ciekawe co by zrobil, jakby nagle zostal sam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow.......
zanim uciekniesz ... popracuj nad nim, za maz latwo wyjsc NA dobre czasy - gorsze tez trzeba probowac zmienic w lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jin PinKososz
Czyli jest tak jak piszesz w stosunku do Ciebie dobry, wsrod innych ludzi calkiem obcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go...
i napisz do mnie. razem pouprawiamy seks analny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa ja myślę
Możliwe, że to Asperger. Jeśli nie patrzy rozmówcom w oczy, źle się czuje w nowych sytuacjach, ma swoje "rytuały", np. chodzenie tymi samymi drogami, jest zafiksowany na liczbach, mapach, ma nadwrażliwość na zapachy, dźwięki, trudności w rozumieniu mowy itp - to może być to. A może po prostu jest nieśmiałym introwertykiem i nie potrafi żartować z innymi ludźmi? Może ma stany lękowe? Może nie bardzo wie, jak powinien się zachować podczas takich spotkań? Może u niego w domu rodzina tak nie żartowała i nie rozmawiała? Może chora siostra była w centrum uwagi, a on czuł się pominięty? Radzę wizytę we dwoje u psychologa. Dużo daje nawet jednorazowa porada, albo terapia par.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady makbbeetta
Popatrz na date hahahahahaha. 2007 rok kobieto :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×