Palące mamy- kończymy z nałogiem!!!!

Rzuciłam jak dowiedziałam się ze jestem w ciąży (choć było masakrycznie ciężko i nie obeszło się bez podkurzania do ok3 miesiąca, ale w końcu rzuciłam definitywnie). Niestety 1,5 po porodzie coś mi szczeliło do tego głupiego łba i zaczęłam podkurzać i znów wróciłam. Ponieważ karmię piesią moją 6 miesięczną córkę chcę rzucić. Myślę że od 1 stycznia koniec na amen. Kto ze mną? Macie jakieś sprawdzone sposoby?

a co to nie ma tu palących bab czy tylko ja taka wyrodna matka? RZuca ktoś jeszcze? Ja dziś kupiłam 3 paczki cukierków i jak mi się zachce to będę je szamać.

Ja na razie ograniczam.Rzucić nie potrafię(nie chcę?) :)

no ja też nie bardzo chcę rzucić bo uwielbiam kurzyć, ale chce to zrobić dla mojej małej.

Ja też ograniczam, ale nie mogę się uwolnić :(, dodam, że to 9tc

Znam ten ból. Ja rzuciłam dzień po zrobieniu testu, zaczęłam podkurzać po miesiącu i trwało to w sumiie jakieś dwa miechy (do 3 mies). I udało się. Przy karzdej fajce było mi strasznie przykro że robię krzywdę mojemu maleństwu. Nie potrafiłam w pełni cieszyć się z ciąży, dopiero jak rzuciłam, poczułam się jak w stanie błogosławionym. Nie paliłam, spacerowałam, zdrowo sięodrzywiałam. A teraz, zamiast cieszyć się córeczką ja palę. Ale od 1 stycznie zero fajki. Może też zrobisz sobie takie noworoczne postanowienie?

postaram sie, choć tak naprawdę tylko czekam aż wyjde z pracy i zapalę. Dla mnie na razie sukcesem jest że ograniczyłam do 3 na dobę

moja siostra kiedys paliła, sama ja zreszta tego nauczyłam, potem zaszła w ciaże, wiec rzuciła, tereaz jest w 7 miesiący i znowu zaczela popalac, jestem na nia wściekła, już nie wiem jak mam ja przekonywac zeby rzucila, co moge zrobic?

thx for help :/

Czy argument że zabijacie własne dziecko nie jest wystarczający żeby rzucić.Trzeba było juz dawno to zrobić zanim zaszłyście w ciążę a nie teraz się martwić.Musicie oprzytomnieć, wyobraźcie sobie jak te nie winne istoti duszą się w waszych brzuchach? Chcecie żeby były chore, niedotlenione, z szarą skórą.Nie wyobrażam sobie tego...