dzis stwierdzilam ze jestem egoistka

przez rok bylam z chlopakiem,ktorego nie kochalam.Wmawialam sobie ,ze sie w nim zakocham,bo ponoc milosc przychodzi z czasem.Wiec mijaly miesiace a ja dalej tkwilam w tym zwiazku,bo bylo milo,on taki zakochany,zawsze pomoze,itd ale po pewnym czasie pomyslalam : " jest moim najlepszym przyjacielem,moge mu powiedziec prawie wszystko,ale nie ma tej chemii,nie tesknie jak go nie widze nawet przez dlugi czas".wiec zerwalam,bo po co mam z nim byc skoro nie pojawia sie zakochanie nawet,a ja nie patrze na niego jak na faceta tylko przyjaciela.nadal sie spotykamy,lubimy spedzac czas razem.Wiem,ze on mnie kocha,chce byc ze mna chociaz wie ze ja go nie kocham.No i dzis tak jakos czytajac kafe stwierdzilam,ze zachowuje sie strasznie egoistycznie,bo ciagle daje mu jakies nadzieje.czasem sobie mysle,czy nie lepiej byc z nim skoro wiem ze to dobry,opiekunczy chlopak,z ktorym zycie byloby raczej spokojne,ale zarazem nudne.Nie wiem co jest wazniejsze w zyciu szalencza milosc,ktora kiedys sie moze skonczy czy spokojne zycie bez fajerwerkow?

uprawiasz z nim seks?

nie

daj mu sokoj bo przez ciebiue znienawidzi wszystkie kobiety !

czemu?on sam nie chce sie z innymi spotykac.Powiedzialam mu,ze ja nie widze nas razem jako para

nie chce bo ma nadzieje, i liczy ze zmienisz zdanie! a ty sie z nim spotykasz dla zabicia czasu i nudy !

kiedy kobieta proponuje przyjazn zamiast milosci, to nie znaczy dla nas NIE, tylko jeszcze NIE

tez tak robie, coz, kiedys mu sie odwidzi to latanie za mna

Hottie a jak dlugo byliscie razem?

milosc moze sie zywic nawet odrobina nadzieji, lecz dopiero calkowicie bez niej umrze smiercia naturalna

otco czyli wg ciebie rozwiazanie sprawy jak mialoby wygladac? skoro mu powiedzialam,zeby nie liczyl na zwiazek?

jakies 3 miesiace. teraz ja go traktuje jak przyjaciela,jest ze mna w grupie wiec z nim siedze, chodzimy na pizze, robimy laborki razem, czesto jest u mnie w domu, ale mam innego faceta i o tym wie, powiedzialam mu ze jak nie chce mnie widywac dam mu spokoj to sie nie zgodzil, wiec stwierdzilam ze to nie moja wina, niech sie sam odkocha

zeby mialby cie przestac kochac, to przez zerwanie kontatku, a pomoc w tym moze nowy twoj facet, bo ten "przyjaciel" nie bedzie mogl na to patrzec

ja sie meczyłam w zwiazku bez milsoci..ale było inazcje..bo przez to urosła we mnie złosc na mnie i niego...i zaczeło sie robic bagno...zaczełam doszukiwac sie w nim wszelkiego zła..za to ze nie moge sie zakochac głupie, dziecinne, denne..wiem.. Miłosci niestety tez jest wazna...

ty wymagasz by zakochana osoba się od ciebie odcieła ? az taka jestes naiwna...To wlasnie ta strona niekochajaca musi wziasc na swoje barki ciezar calkowitego zerwania kontaktu

strona niekochajaca nic nie musi, musi dac szanse na zerwanie kontaktu, jak ta druga tego nie chce to niech sobie radzi sama.

Hottie nic nie zmieniasz bo ci to pasuje....zycze ci kiedys podobnych meczarni obok kolesia ktorego bedziesz kochac....i wierz mi nie zerwiesz kontaktu jak nakazuje rozsadek

ja nie szukam kogos na sile,czekam na tego kogos wlasciwego.Mam sie z nim nie spotykac,nie rozmawiac,udawac ze nigdy go nie bylo?

a i nie nazywaj go przyjacielem, chyba niewolnik bedzie trafniejszym okresleniem

a ja nie widze odp:(

emphetepe wiesz,ze tez zauwazylam ze on mnie drazni swoja nachalnoscia i innymi rzeczami,ale wlasciwie to jest moim jedynym przyjacielem i trudno mi z nim zerwac kontakt

mowcie sobie co chcecie. moze jestem eoistka, ale jak ja mu powiedzialam wprost ze to koniec i ze nigdy juz nic nie bedzie, po jakims czasie mam nowego faceta, to raczej dociera. to ze on nie chce zrywac kontaktu jest spoko, bo go serio lubie, a z czasem sie odkocha i tez kogos znajdzie. nie czuje sie niczemu winna, mam prawo zrywa i byc szczesliwa z kims innym

Hottie jestes toksycznym czlowiekiem ....taka kobieta bluszcz

i tak jak Pan by go wyrzucil z dworu, to pewnie chcial wrocic bo nie zna innego swiata, dlatego trzeba go 'wywalic' i zamknac drzwi i zmusic go do tego zeby odszedl 'taka przenosnia' ;]

to nie czytaj moich poistow bo jeszcze sie czyms toksycznym zarazisz ;P

otco akurat to ja bylam za tym zeby zerwac kontakt i to nie ja tylko on nalega na spotkania.Nie wyobrazam sobie sytuacji zwyzywania go i powiedzenia,ze nie chce go juz znac,a ty chyba uwazasz ze taka opcja jest najlepsza

tak jak traktujecie innych same bedziecie mialy odplacone.... Tak trudno przez chwile pomyslec o czyms innym niz wlasne cztery litery

@Hottie: nie zrywa kontatku,bo jest za slaby na to;]

wierz mi Hottie ze i na ciebie przyjdzie kryska.... teraz cwaniakuj itd ale jeszcze poczujesz bol.... de laurel Nie chodzi o to bys mu powiedziala ze nie chcesz go znac tylko poprostu z nim sie nie widywala, nie odpisywalala na sms itd

valerian troche okrutne by to bylo,akurat wiem,ze nie odpisanie na esa nie zalatwiloby sprawy