Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turqs

Studentki - jak sobie dorabiacie? skąd macie kasę na zycie?

Polecane posty

ty od ciężko pracujących studentek - era prac społecznych na wykopkach skończyła się wraz z pegeerami! ;/ pracujące dziewczyny - podnosicie mnie na duchu! :) wokoło pełno darmozjadów, które na pytanie "Gdzie pracujesz" odpowiadają zdziwione: "Ja? Ja jeszcze studiuje". aaa...żenua :( Dobrze, że bierzecie sprawy w swoje ręce :) Ja na 4 roku mam poczucie, że wiele już zrobiłam. Praktyki, staże, doświadczenia, znajomości, ktore zdobywa się na praktykach - to wszystko daje mi takie poczucie, że już mam łatwo...Że nie bede rozpaczliwie szukać pracy w 5 roku... Połowa drogi już za mną. Teraz wystarczy tylko zmienić treśc umowy na umowę o pracę i tyle... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Etincelle de nuit: czuje sie wyróżniony! powiem tak: lubie szokowac, a w miescie ktorym mieszkam, (jedne z najwiekszych gdzie sa studnenci) to sie widzi, to sie wie. Skarby ja rozumiem, ze jestescie zwiosek oddalonych tak daleko ze psy dupa szczekaja, ale was nie kantujel ;) no dobra, poprostu znam wiekszosc takich, bo i tez porzadnesie trafia, ktore oczywiscei szanuje za wklad pracy bo to naprawde nie jest proste! Macie stypendia, gratuluje, szczegolnie za ambicje bo te pieniadze to smiech, ale jak to mowia "z grosza do grosza a bedzie kokosza:)" reasumujac wszystko zycie studenta jest ciezkie tak jak wczoraj pisalem. Sam mialem ciezko, bo malo dostalem w chacie i musialem odpowiednio przycinac na wszystkim do okola, ale przynajmniej cos takiego uczy poszanowania pieniadza! jesli ktos ma rodzicow przy sianie, ok, ma lzej... ale nie nauczy sie poki co szacunku do pieniedzy! dziewczyny sa takie i takie, te co sie puszczaja ich sprawa, za 20 lat dopiero do nich dotrze ze maja przebieg jak 30 letnie ikarusy, ale coz robia to swiadomie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr T - idź stąd :D bo juz nic innego do glowy mi nie prychodzi. przestan wmawiac nam,ze w Stanach płaci się w Euro i przekrecac polskie przysłowia :D Moze ciezko bedzie ci w to uwierzyc, ale mieszkam w jednym z najwiekszych miast Polski i jakos nie widzialam jeszcze studentek zarabiajacyh na dupie - dodam,ze studiuje na typowo babskim kierunku,wiec mam ich po dziurki w nosie. To wszystko zalezy w jakim towarzystwie sie obracasz :) No coz, powtorze tylko: moje wyrazy wspolczucia. Biedny chłoptasiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chcialabym prcowac
jestem na 1 roku filologii rosyjskiej, chcialabym dobrze sie uczyc a nie na odwal przejsc przez studia, po pierwsze by znac dobrze jezyk.po drugie by moc liczyc na stypendium. szuma pracy jako opiekunka do dziecka ale jak na razie ciezk cos znalezc. stalalam na promocjach-w wakacje, teraz juz zrezygnowalalam z tego, wolalabym cos bardziej siedzacego, by moc w wolnej chwili zajrzec w ksiazki.ale chyba bede musiala sie zastanowic nad tymi promocjami jeszcze, albo poszukam jeszcze czegos...lubie miec wlasna kase.moze uda sie wyjechac w wakacje za granice, odlozylaym na wlasny samochod..ale nie wiem zupelnie gdzie szukac ofert pracy zagranicznej, zeby mnie nie oszukali i nie wywiezli gdzies:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ckitd.
Ja też studiuję na typowo babskim kierunku, i niestety wiem, ze jedna osoba, i do tego taka, która jest świętojebliwa, ubiera się jak zakonnica, nigdy nie maluje, nie pija alkoholu, niestety tak sobie "dorabia". Tzn. ma sponsora, jakiegoś starego dziada. Przykre to, ale tak jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, a ja w weekendy pracuję jako kasjerka w hipermarkecie, poza tym w kazde wakacje do tej pory wyjezdzalam za granice do pracy, no i daje korki. Zaluje tylko, ze nie udalo mi sie znalezc pracy weekendowej zwiazanej z moim kierunkiem studiow... a zajecia mam praktycznie od rana do wieczora, wiec w tygodniu nie bardzo mam szanse :/ ale macie racje dziewczyny, praca podczas studiow duuuużo daje. chocby satysfakcje, ze \"coś sie robi\" ;] no i jest kaska na wlasne wydatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem niechciany.... oj smutno mi! a ja takie dobre rady daje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do anonima... Takie \"zaradne\" dziewczyny istnieją, owszem, ale sa to jakies małe wyjątki. Tak jak piszesz - znasz JEDNĄ. tymczasem Mr T pisze o tym jakby to była reguła.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D mi też przykro z Twojego powodu, nawet nie wiesz jak bardzo :) (Czy Tobie się nudzi? Za mało masz pracy? Albo ćwiczysz granice bycia upartym na złość? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tym bym chciała być takim darmozjadem i się tylko uczyć. Ja pracuję, bo muszę. Praca nie związana ze studiami i pewnie nigdy nie będzie w 100%, bo czas przeznaczony na naukę przeznaczam na pracę, w między czasie muszę jeszcze pomagać przyszłemu mężowi przy firmie i dbać o mój związek:D. Niewiele czasu pozostaje na książki, bo wtedy musiałabym odebrać czas lubemu. Doba ma tylko 48 godzin, a ja niezbyt mocne zdrowie. Chciałabym na pytanie gdzie pracujesz odpowiedzieć: uczę się. Nauka to fajny czas. Uwielbiam czytać do późna, siedzieć na kompie, chodzić do kina, oglądać tony filmów w domu... Teraz nie mam nawet czasu na to, co muszę robić... Czy kasa mi to rekompensuje? Nie. To inny rodzaj dobra. Po prostu pracuję, żeby mieć za co kupić sobie to, czego potrzebuje. Paradoksalnie nie mam kiedy się z tego cieszyć. Nowy film na DVD? Ale kiedy go obejrzeć? Pomiędzy pracą, a nauką? Nie potrafię. Ja potrzebuję lampki wina albo szklanki mięty, spokojnej głowy... Lubię gdy czas płynie powoli. Zajęcia mam cały tydzień, weekendy całe w pracy. Gdy wracam jestem padnięta. Wiem, że to pożyteczne, dobre bla bla bla. Ale każdy ma inne priorytety i to nie żenada. Zazdroszczę koleżance, której wystarczy stary sweter i nowe anime do szczęścia. Ja mam większe potrzeby i poświęcam coś za coś. Podziwiam osoby, które uparcie dążą do swojego celu w życiu. Ale moim nie jest praca, dobra posada, kasa. Moim jest spokój:P Ja jestem bardzo prozaiczna. Moim celem jest miłość. Niestety świat jest tak zbudowany, że bez pracy nie ma kołaczy. Żeby kochać muszę mieć za co jeść. Stąd szukanie zajęcia, potem praca. Samodzielność jest wskazana dla każdego, kto chce w pełni o sobie decydować. Mogę być potencjalnie żenującym darmozjadem, ale mi z tym dobrze:). To mnie również od typowego darmozjada, że rozumiem pewne reguły i nie daję za siebie płacić innym. Skoro jestem już tak okropnie niepożyteczna, to powinnam chociaż sama płacić za swoje sprawunki i nie przeszkadzać innym ulepszać świata:). Ja wolę go podziwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakie filmy dają
"Doba ma tylko 48 godzin" Ach, gdyby.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, mam jeszcze jeden cel. Dobry samochód:P. A na to także potrzebuję pieniędzy. Cóż... Jak zrealizuję marzenia to może stwierdzę, żeby było warto sprzedać swoją młodość pracy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie dopoki sie ucze sponsoruja mnie rodzice, lacznie ze wszystkimi moim zachciankami typu ciuchy podroze sprzet. Ale nie chce sie obijac, ide od sesji do pracy, za grosze wiec pewnie bede miec na jakies swoje glupotki typu imprezy, drinki itp, ale przynajmniej bede miec doswiadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia__--__
ja miałam co roku naukowe (jednocześnie dużo imprezując) więc kasa była. miałam tylko 250 miesięcznie tego naukowego, ale dla studentki to zawsze coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi wyszło z tą dobą:D. Chciałam powiedzieć, że ma tylko 24 nie 48 jak bym chciała:). Ostatnio nie mam czasu nawet na sen:). Właśnie wróciłam z pracy, pierwszy raz tak wcześnie. Zwykle wracam po 22. Chodzę spać ok 12, wstaję ok 6 i tak cały czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×