Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość synowa wariatki..

moja tesciowa to diabel----

Polecane posty

Gość synowa wariatki..

juz nie wytrzymuje, wcina sie na kazdym kroku, jestem w ciazy a ona twierdzi, ze to jej dziecko, wtraca sie w nasze malzenstwo, kupuje mi rzeczy ktorych nie chce, twierdzi, ze maluch bedzie nosil to co ona chce, czyli jej zdaniem rzeczy z najwyzszej polki bo ona tak sobie zyczy, tzn hugo boss, armani itd bo tylko takie rzeczy moze nosic noworodek,a ja chce zeby bylo jak kazde normalne dziecko, traktuje mnie jak kogos gorszej kategorii, wydzwania czepia sie, jej synek to po prostu bostwo chodzace, urzadza awantury, mowi, jak dziecko ma byc wychowywane, jakie ma miec lozeczko, do tego zabija mnie zabobonami, bo jask sie wystrasze to cos tam... pierdolca dostaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliboli
Moja oprócz tego ,że wariatka to jeszcze podła i wredna ,ale przegoniłam i mam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa wariatki..
a ja nie mam sily sie bronic, ma lewe rece do roboty, mieszkamy kolo siebie od roku, moja rodzina cala jest w polsce, 900km ode mnie, ona chce przejac kontrole nad calym moim zyciem,twierdzi, ze moja rodzina jest tu a nie w polsce bo odkad jej dupa odzyla za granica to chrabianka rodziny nie uznaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciacho z cukierem
rzeczywiście kretynka...tylko nie daj się sprowokować...jak jej raz ustąpisz to zupełnie będzie się panoszyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
jest nie lepsza. miałam właśnie założyć topić: "teściowa mnie dobija". Ja mam właśnie małe dziecko 3 mies. i ona się do wszystkiego wtrąca. Mieszkamy niestety z nią (my na piętrze ona z teściem na parterze). Przyłazi do mnie 20 razy dziennie, sprawdza czy Mala jest dość grubo ubrana czy ma skarpetki, ile kaftaników, czy ma ciepłe rączki, bo jak zimne to znak że jej zimno. poucza mnie na każdym kroku. Wszystko robię źle (bo inaczej niż ona). Nie kładę dziecka na poduszce - to źle, bo pewno Mu zimno, nie przykrywam poduszką tylko kołderką, to samo zimno Jej (Ty śpisz pod pierzyną a dziecko pod kołdrą??????? - tak mi powiedziała). Poza tym, zawsze jak przyjdzie twierdzi że dziecko jest głodne. Poza tym, ja nie każę Małej nosić więc to też jest źle. jak siedzę z dzieckiem przed komputerm czy telewizorem (chwilę) to ona :"ooo to tak zdrowo dla Niej w ten ekran patrzeć???" Jak dziecko tylko zapłacze ona już do niego leci - a potem jak sobie idzie to ja nawet załatwić się nie potrafię, bo jak tylko wyjdę do toalety to już jest ryk. Poza tym wszystko musi wiedzieć: ile razy je ile robi kup, ile śpi itp. Jak ktoś do nas przyjdzie to ona już jest u nas i zdaje relacje, na temat zachowania dziecka, snu, jedzenia itp. A jak ktoś zapyta mnie o coś co dotyczy dziecka to ona mu odpowiada. Ciągle się pyta czy zdrowa, tak jakby tylko czekała aż dziecko zachoruje. Normalnie zwariować idzie. A mój mąż, cale dnie w pracy i problemu nie widzi a mnie nie rozumie. Ta baba na każdym kroku się wpieprza w nasze życie. Musi wiedzieć co kupiłam, za ile, gdzie jadę po co wyjeżdżam itp. ja nie umiem jej zwrócić uwagi. nawet nie wiem co jej powiedzieć: "Odpierdol się wreszcie kobito", czy co. Mam jej tak serdecznie dość, że czasem mam ochotę wyjść i już nie wrócić - choć sama nie wiem dokąd pójść. Szkoda mi tylko dziecka. Mała czuje moje zdenerwowanie i też jest nerwowa, często płacze, nie chce spać. A ta przychodzi i pyta" czemu to dziecko znowu płacze??" Rzuca teksty typu: "teraz ubierz ją i wyjdź na spacer", jak zje to połóż ją przy oknie na słońcu. Daj jej pić itp. Ona się zachowuje jakby to było jej dziecko. baba potwór. nareszcie się komuś wygadałam!!!! Nie wiem jak długo to zniosę. Nie mam dokąd się stąd wynieść. jestem w sytuacji bez wyjścia. Mąż z nią też nie pogada - taka cipka, a nawet jeśli coś tam jej wspomni to ona i tak ma to w dupie. powie mu "smarkaczu jeden co ty wiesz" i tyle.(mąż ma 28 lat)!!!!!!!!! Nie potrafię się przez nią cieszyć macieżyństwem, małżeństwem a nawet życiem. jestem w ciągłym stresie u kresu wytrzymałości. Nie wiem jak to dalej będzie. Przez nią straciłam pokarm - stała nade mną jak karmiłam i macała mnie po cyckach czy tam coś jeszcze jest czy nie. Najlepiej do łużka by mi wlazła, a jakby mogła to nakarmiłaby za mnie!!!!! SZOK!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeśli któraś przeżyła coś podobnego to proszę o poradę, bo niedługo zwariuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lepiej wyprowadzić się
z dala od niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zrobila awanture i wykrzyczala wszystko co mi lezy na sercu z jednej strony moze chce pomoc bo to twoje pierwsze dziecko, moze chce ci pokazac co i jak ale bez przesady musisz cos zrobic bo inaczej bedzie jeszcze gorzej poza tym jesli sie nie zmieni to jedyne co pozostaje to wyprowadzka po co masz sie meczyc? sama napisalas ze sie nie cieszysz z macierzynstwa to moze byc jeszcze gorzej nawet jak macie isc na jeden pokoj to lepiej wlasne choc ciasne niz z taka jedza gduie juz nerwowo nie wytrzymujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy teściowa nie pomaga
to jest źle,pomaga jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbvvvv
bardzo dobrze wam jak zakładacie rodziny i mieszkacie u teściowej. Mnie jak teściowa się niepodobała to się wyniosłam na stancję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vbv nie mozezs tak mowic bo nie wiesz jaka maja sytuacje roznie w zyciu bywa ja bym sie nie skusila na mieszkanie z tesciami albo moimi rodzicami, ale zobaczymy co przyniesie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz ze twój maż jest cipka
a sama to co? nei umiesz zadbać o spokój swój i dziecka! pozwoliłaś sie jej po cyckach macać? ty chyba oszalałas dziewczyno!! jak mówi: idź na spacer, to odpowiedz PÓJDĘ GDY UZNAM TO ZA STOSOWNE. gdy każe ci mała ubrać tak czy siak, to powiedz, ze sama decydujesz co dziecko am na sobie i ma ci zaufać, bo krzywdy mu nei zrobisz. zawsze, ale to zawsze ripostuj jej rady, w końcu cie znienawidzi i przestanie przychodzić, tylko sąsiadkom bedzie opowiadac jaka z ciebie wyrodna matka, ale przecież sąsiadek zdanie masz gdzieś, prawda? masz taka sytuacje, na jaką pozwalasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
Właśnie ona nie rozumie, że ja nie potrzebuję jej porad, bo sama sobie świetnie radzę!! jakaż była zdziwiona, ze nie prosiłam ją o pomoc w kąpieli. Sami kąpiemy z mężem córcię od samego początku i bardzo dobrze nam to wychodzi. jak ona jest u nas, a mąż weźmie dziecko na ręce, bądź jak już je trzyma, to ona zaraz "daj mi ją" i już mu dziecko zabiera. Tak jest zawsze!!!!!!! jak ktoś mówi, że dziecko jest u taty to ona "ale z niego ojciec"!!!!!!!!!. Z ironią!!!! Nie mamy się gdzie wyprowadzić. Małe dziecko (3 mies.), Ja nie pracuję, mąż zarabia 1800zł. Nie wiem czy dalibyśmy radę!!!!!!!! Zresztą on taki "bujna dupa" od mamusi się nie ruszy. Jeśli ja coś nie wymyślę to on wcale. Jest całkowicie zdominowany przez nią. Podobnie jak teść. No i ja!!!!!!! ;-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie postaw! nawet jakby mialy byc caly czas klotnie ale kurde to jest twoje dziecko!! przeciez nie zrobisz dziecku krzywdy!! czemu sie nie chcesz postawic tylko godzisz sie na wszystko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie obgaduj meża
takiego sobie wybrałaś, więc teraz nie marudź... piszesz, ze teściowa nie rozumie, ze nie potrzebujecie jej rad, a mówisz jej to??? mówisz czy tylko dajesz do zrozumienia? bierze dziecko od was, ale dlaczego jej je dajesz? ja cie naprawdę nie rozumiem.. tylko narzekasz, biedne to wasze dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
piszesz ze twój maż jest cipka ja nie piszę, ze robię co ona mi każe. po postu wysłucham i robię swoje, ale nie odzywam się nie mówię jej nic. Mówię podniesionym tonem, pewnie jestem trochę nie miła, a ona tego nie czuje. Mimo, iż daję jej odczuć (nie słownie), że nie chcę jej porad i obecności to ona nadal przyłazi. Ona sądzi, że moje zachowanie to sprawa hormonów i dlatego jestem zła. A to jest jej zasługa. Czy ona jest taka tępa???? A co do męża to jego matka więc jemu powinno być łatwiej z nią pogadać. Ja ze swoją bym potrafiła to załatwić. Ona wie, że jesteśmy od niej uzależnieni bo mieszkamy u niej i dlatego pewnie się tak zachowuje. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Dobrze się komuś mówi jak się nigdy czegoś podobnego nie doświadczyło, albo jak się ma "niewyparzoną gębę". Ja po prostu nie potrafię. Wiem, że to po części moja wina bo sobie na to pozwoliłam, ale czy ona nie ma żadnych hamulców???????? Przecież to trzeba być IDIOTĄ żeby się tak zachowywać! ja nie mam żadnej intymności bo wszędzie ONA. A nawet ja my gdzieś jedziemy to ona włazi tu do naszych pokoi i nam grzebie w rzeczach. A jak zamkniemy na klucz (ja zamykam) to wielka obraza, że jak to "dom w domu"!!!!!!!!!!!!!!! ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
piszesz ze twój maż jest cipka ja nie piszę, ze robię co ona mi każe. po postu wysłucham i robię swoje, ale nie odzywam się nie mówię jej nic. Mówię podniesionym tonem, pewnie jestem trochę nie miła, a ona tego nie czuje. Mimo, iż daję jej odczuć (nie słownie), że nie chcę jej porad i obecności to ona nadal przyłazi. Ona sądzi, że moje zachowanie to sprawa hormonów i dlatego jestem zła. A to jest jej zasługa. Czy ona jest taka tępa???? A co do męża to jego matka więc jemu powinno być łatwiej z nią pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to naucz sie jej powiedziec co o tym sadzisz nie mowisz jej tylko dajesz jej odczuc wiec wiesz ona ma to gdzies bo moze toba rzadzic... kurde musisz sie postawic bo bedzie tak ze ci dziecko do siebie do pokoju zabierze a ty nie bedziesz umiala nic powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
piszesz ze twój maż jest cipka ja nie piszę, ze robię co ona mi każe. po postu wysłucham i robię swoje, ale nie odzywam się nie mówię jej nic. Mówię podniesionym tonem, pewnie jestem trochę nie miła, a ona tego nie czuje. Mimo, iż daję jej odczuć (nie słownie), że nie chcę jej porad i obecności to ona nadal przyłazi. Ona sądzi, że moje zachowanie to sprawa hormonów i dlatego jestem zła. A to jest jej zasługa. Czy ona jest taka tępa???? A co do męża to jego matka więc jemu powinno być łatwiej z nią pogadać. Ja ze swoją bym potrafiła to załatwić. Ona wie, że jesteśmy od niej uzależnieni bo mieszkamy u niej i dlatego pewnie się tak zachowuje. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Dobrze się komuś mówi jak się nigdy czegoś podobnego nie doświadczyło, albo jak się ma "niewyparzoną gębę". Ja po prostu nie potrafię. Wiem, że to po części moja wina bo sobie na to pozwoliłam, ale czy ona nie ma żadnych hamulców???????? Przecież to trzeba być IDIOTĄ żeby się tak zachowywać! ja nie mam żadnej intymności bo wszędzie ONA. A nawet ja my gdzieś jedziemy to ona włazi tu do naszych pokoi i nam grzebie w rzeczach. A jak zamkniemy na klucz (ja zamykam) to wielka obraza, że jak to "dom w domu"!!!!!!!!!!!!!!! ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, dziewczyny albo stanowczo stawiacie sprawe tesciowej i macie spokoj albo dajecie sobie wchodzic na glowe i jeczycie ukradkiem na forum. Nie wiem, skad ten brak odwagi?? a jak ktos was zaczepi, skrzywdzi wasze dziecko, tez bedziecie siedzialy cicho?! Nie zyjemy w kraju muzulmanskim, gdzie kobieta nie ma prawa glosu!! powiedzccie tesciom, co wam lezy na sercu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaaanaa
bo Lolu one zyją widocznie po części na garnuszku teściowej i dobrze wiedzą, że nie powiedzą nic, bo teściowa może odciąć ich od swojego cycka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to macie koszmar!!!i wariacje przechodzicie!wspolczuje ale wiem ze czasem sytuacja nie pozwala na mieszkanie osobno!poprostu trzeba ustalic rególy i sie nie cackac!ja bym chyba oszalala na waszym miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
Odnośnie męża to wydawał się nieco inny. Nie jest złym człowiekiem, potrafi negocjować i wykłócić się o różne rzeczy, ale w relacji z matką jest jak "dziecko we mgle" - nie wiem dlaczego!!! On ma dostać ten dom od nich (nie wiem kiedy) więc może na to czeka, ale co to zmieni!!!! przecież jej nie wygonimy z własnego domu! I nie jestem na garnuszku, za wyjątkiem mieszkania. Sami się żywimy, sami ubieramy, robimy opłaty, kupujemy opał itp. Wyremontowaliśmy te pomieszczenia gdzie mieszkamy i ona deklarowała, ze nie będzie się wtykać (ponieważ ja po ślubie chciałam mieszkać osobno), a teraz. Widzę, że wiele osób na tym forum nie rozumie i docina mi. oby nikt z was nie znalazł się nigdy w takiej sytuacji. Na prawdę nie życzę tego nikomu!!!!!!!!!! Może jak pójdę do pracy, to się gdzieś wyniesiemy, ale nie wiem czy wytrzymam do tego czasu! Ona ma dopiero 58 lat, więc jeszcze trochę pożyje. I potruje mnie przy okazji!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj odkladaj pieniadze i miej w razie czego ubezpieczenie bo na tesciow nie ma co liczyc a jak jakies pieniadze bedziesz miala w zapasie to zawsze sie bedziesz pewniej czula a wiem ze odlozyc trudno przy dzecku ale wiesz dla ciebie to jakis azyl nawet jesli bedziecie czekac na dom to warto miec zabezpieczenie.a docinki to nie sa tylko niezrozumienie wydaje mi sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedaa
jak tak będziesz czekać na śmierć teściowej to może ci dużo .... dużo czasu upłynąć. Moja sąsiadka tak czeka ale na swojego ojca, gdzie on ma 86 lat i ma się bardzo dobrze, a sąsiadka na lekach uspakajających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
tyna1984 - mamy odłożone 10 tys. ale co to daje. Mieszkania za to nie kupimy. A wynajęcie też kosztuje nie mało. HORROR z piekła rodem. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też
No i w remont włożyliśmy nie mało, a nawet gdybyśmy się wynieśli to kasy za to nam nie oddadzą!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basinek 23
dziewczyny wspólczuje Wam. :( ja mam zajefajną teściową :) Mieszkam z nią i robi wszystko by mi i mezowi nic nie zabrakło, pomaga nam itp itd. Pozdrawiam. pamiętajcie " co Was nie zabije to Was wzmocni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas w miescie np. moze kupic mieszkanie na kredyt z wplata bodajze 25 tysiecy a reszta w comiesiecznych ratach ale to pewnie nie wszedzie.sluchaj i tak dobrze bo jak sie wkurzysz porzadnie to mozesz sie na piecie odwrocic i pokazac ze masz swoje zycie.ja wiem ze to nie jest latwe meczyc sie bo dwiebaby w kuchni to poprostu nie da rady wiec co ci zostaje odkladac dalej i myslec ze kiedys pokaze sie slonce bo przypuszczam ze rozmowa z tesciami raczej nie przejdzie bo oni nigdy nie sluchaja albo to co chca uslyszec ja nie narzekam na tesciowa ale juz dawno przestalam sie wysilac zuswiadamianiem bo to do nikad nie prowadzi tyle szczescia ze nie mieszkamy razem i dlatego jeszcze sie nie pozabijalysmy i troche kultury w rozmowie zostalo a naprawde dla mnie twoja sytuacja to ciezki chleb do zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowaaaaanaa- dlatego troche nie rozumiem tego jeczenia. jesli sie zdecydowalo mieszkac z tesciowa, to teraz trzeba ponosic konsekwencje tej decyzji. A skoro umowa z tesciowa byla taka, ze ona wam odstepuje czesc domu, a wy jestescie samodzielni finansowo, to trzeba jej szybko i stanowczo odswiezyc pamiec. dziewczyny, jestescie matkami, zonami, trezba czasem zawalczyc o swoje i spokoj wlasnej rodziny. Nie jestescie malymi dziewczynkami, tyko doroslymi kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie dziewczyny, a zwłaszcza \'moja też\' problem leży w relacji kobieta - kobieta. Zobaczcie, że teściowe występujące w kawałach (matki córek) są w rzeczywistości niegroźne dla zięciów, problematyczne są te od synowych. Pamiętajcie, Wy też kiedyś będziecie teściowymi, a to wcale nie tak łatwo, jak się ma syna. Mamy w sobie całe mnóstwo uprzedzeń wobec innych kobiet. Doradzające Ci tu dziewczyny mają rację. Musisz mieć ODWAGĘ. Ale nie do agresji. Do ROZMOWY. 1. Przede wszystkim z mężem - spokojnie - ale konsekwentnie, by zawsze trzymał Twoją stronę. Musicie grać do jednej bramki. Facet musi nauczyć się rozmawiać. Rzadko ma to wyniesione z domu. To raz.Dwa - on musi wiedzieć, że w Waszym domu głos ma tylko jedna kobieta - żona. Ona jest przed mamą i przed córką (tak!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×