Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość /Beata8824

Mój szef jest tyranem!

Polecane posty

Gość /Beata8824

nie wiem dlaczego tak sie stało..To moja pierwsza praca...Na poczatku było wszytsko ok.Pierwsze miesiace rewelacja,wymarzona praca w banku.Kierownik był w moim pokoju codziennie,zachwycony i zadowolony z wyników mojej pracy....Od razu zadeklarował że przedłuży mi umowe... Piekło zaczeło sie pózniej... Pracuje wciąż tak samo,przykładam sie tak jak na początku... Ma pod sobą cały oddział a siedzi tylko u mnie wpokoju dziewczyny z innych pokoi są w szoku..bo od 8 do 16 przebywa u mnie znecajac sie nademna! Stoj nad biurkiem nieustannie doklada nowe materiały...Mimo że dziewczyny z tej samej działki robią połowe tego co ja..Każe mi zostawać po godzinach..wydzwania do domu..Robi straszne uwagi gdy jem(a jestem nieraz po 10-11 godin w pracy.boje sie nawet wyiść do toalety..Jak juz sie ciesz że wszytsko zrobilam i oddaje zwysoko podniesiona głową..Za pare sekund niesie nastepne dokumenty kazac mi zostać! Krzyczy na mnei wydziera sie z byle powodu stoj nad komputerem i robi złosliwe uwagi....Tak jest kazdego dnia:-( Mobing jest zjawiskiem dosc powszechnym wiedzialam o tym ale dziwi mnie jedna rzecz...nikt nie ma z naszego oddziału takich znim problemów..Skoro niejest ze mnie zadowolony to dlaczego mnei nei zwolni?Dlaczego uparł sie tylko na mnie!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiiiiiiii
moze masz osobowość ofiary.(.pomylilas fora)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość tutejszy
Nie pozwól się zwolnić z pracy na własną prośbę to moja pierwsza rada ale może tak być, że : skoro nie dałaś do tej pory kierownikowi to on nie odpuszcza i czeka aż się zgodzisz drugi wariant : być może za chwilę zostaniesz szefową oddziału banku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiiiii
skoro na innych sie nei wyzywa to wg mnie A)jestes mloda przestraszona....niewna siebie znakomita ofiara!!To go jara Albo B)Po prostu z jakis względów ci enie lubi Albo C)opokłada w tobie nadzieje i chce zebts sie wyrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oglądałaś film SEKRETARKA
tam też jest taka sytuacja, bardzo podobna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata8824
nie oglądałam...niestety ja naprawde nie jestem jakas przewrazliwona na swoim punkcie myślałam że jestem twarda ale naprawde tego nie rozumiem. Gdyby tak sie wyzywał na wszytskich pomyślałabym że taki jest i się uodporniła ale on cała swoja uwage skupia na mnie i zneca się tylko nademną.A ja naprawde nie daje ku temu powodów. nie chce wyiść na jakas zarozumiałą zapatrzoną w siebie kobiete,ale jak na nową młodą osobe dopiero po studiach naprawde dobrze sobie tam radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeekretarka
Schemat jest prosty. Dwoje ludzi, najlepiej skrajnie różniących się od siebie, oboje piękni, ale zakompleksieni i samotni, jedno bogate, drugie biedne, maksymalnie niedojrzali emocjonalnie, najlepiej jeszcze jak jedno jest fajtłapą. Do tych ról trzeba zaangażować gorące nazwiska i dorzucić ekstremalnych przyjaciół, robiących wszystko, by im pomóc (czyt. utrudnić sytuację). Akcja niech rozgrywa się w wielkim mieście, by można było w fabułę upchnąć jak najwięcej dziwacznych charakterów. Taka jest ogólna konstrukcja komedii romantycznych, wchodzących do naszych kin średnio raz na dwa tygodnie. Oczywiście są wyjątki, które jak wiadomo muszą potwierdzać regułę. "Sekretarka" to właśnie taki wyjątek - tak bardzo niezwykły, że nie wiem nawet, czy to jeszcze komedia romantyczna. Reżyser Steven Shainberg wprowadza nas w historię głównej bohaterki - Lee Holloway - granej brawurowo przez Maggie Gyllenhaal. Dziewczyna właśnie wychodzi ze szpitala psychiatrycznego, gdzie została wysłana przez rodziców, by wyleczono ją ze skłonności do samookaleczania się. Mimo szczerych chęci panów w białych kitlach, niedługo po zakończeniu kuracji, Lee wraca do dawnych przyzwyczajeń i udowadnia sobie, że żyje, zadając swemu ciału ból. Nie bez winy są tu rodzice - matka hipochondryczka i histeryczka oraz ojciec alkoholik łatwo mogą wyprowadzić człowieka z psychicznej równowagi, a co dopiero osobę, która sama ze sobą ma problemy. Na szczęście bierze się w garść i zapisuje na kurs stenopisania, a po nim szuka pracy jako sekretarka. Przeglądając ogłoszenia, natrafia na ofertę pracy w kancelarii prawnej niejakiego pana Edwarda Grey'a (James Spader). Po krótkiej rozmowie kwalifikacyjnej, której do zwyczajnych zaliczyć nie można, Lee nie tylko otrzymuje wymarzoną posadę, ale nawiązuje intrygującą więź ze swoim nowym pracodawcą. Już wtedy widz zadaje sobie pytanie, co się za chwilę może wydarzyć. Z początku praca wydaje się być taka jak inne. Nie musimy jednak długo czekać na zmianę tej sytuacji. Pan Grey staje się coraz bardziej wymagający, jego zadania są coraz dziwniejsze, wymaga nieludzkiej perfekcji, a przy tym jest niezwykle krytyczny wobec najmniejszych pomyłek i błędów, za które wymierza swojej podwładnej wymyślne kary. W taki sposób stosunki obojga zmieniają się z lekko obojętnych, ale sympatycznych, w nieco bardziej intymne - mocno wykraczające poza te etyczne, określane mianem służbowych. Zbliżają się do siebie, niejako szukając w sobie dopełnienia. Ona widzi w nim pewność siebie, której sama nie posiada, oparcie oraz zrozumienie. On natomiast nie czuje się przy niej dziwakiem, nie wstydzi się samego siebie, bo kobieta pozwala mu się wyzbyć zahamowań. Oboje są niezwykle kontrowersyjni i samotni, a przy tym niespodziewanie... sympatyczni. Tych dwojga nie da się nie polubić i chociaż zadawanie bólu może wydawać się irracjonalnym sposobem zdobycia ukochanej osoby, to w tym filmie każde zachowanie wydaje się być usprawiedliwione. Twórcom udało się przekonać widzów, że właśnie tego chcą i potrzebują ich bohaterowie. Z pewnością nie bez wpływu na taki odbiór historii miało podszycie jej czarnym humorem. Komizm w scenach, w których mężczyzna bije kobietę może wydawać się przesadnie sadystyczny i cyniczny, ale to właśnie ten zabieg powoduje, że zastanawiam się pod jaki gatunek podchodzi ów film. "Sekretarka" przez większość czasu jest dramatem pisanym na dwie osoby i to jest motorem napędowym filmu. Shainberg buduje relacje Lee i Edwarda bardzo skrupulatnie, dbając o nerwową atmosferę oczekiwania. Jest to niewątpliwie zasługa doskonałego scenariusza Erin Wilson i samego reżysera, ale również dobrze dobranej obsady. James Spader, w swojej najlepszej roli od czasu "Seksu, kłamstw i kaset wideo", jest przekonująco tajemniczy i zagubiony. Z jednej strony gra okrutnie aspołecznego prawnika - typowego pracodawcę, wykorzystującego sekretarki (wskazuje na to chociażby scena, w której Lee spotyka swoją poprzedniczkę), a obserwując go dokładniej z każdą sceną uświadamiamy sobie jego dewiację i skłonności do seksualnego wyuzdania. Z drugiej jednak strony, za maską potwora kryje się słaby i psychicznie niedojrzały 35-latek, który przy każdym zachwianiu życiowej równowagi oddaje się wysiłkowi fizycznemu - odpowiednikowi okaleczania się przez dziewczynę. Biorąc pod uwagę prezencję aktora, jest to dla niego wyśniona rola. Maggie Gyllenhaal popisała się jeszcze bardziej. Jej gra to istny majstersztyk, począwszy od wymawiania kwestii, przez ruchy ciała, a skończywszy na oczach, które mówią więcej niż niejeden dialog. Wszystko jest dopracowane w najmniejszych szczegółach. Dzięki tej perfekcji postać Lee Holloway jest jedną z najbardziej wiarygodnych jakie miałem okazję oglądać na ekranie. Widz obserwuje niezrównoważoną, pozbawioną pewności siebie dziewczynę, która biernie poddaje się "zabawom" pana Grey'a, ale także jej przemianę w silną psychicznie kobietę, pewną swoich zasad, wiedzącą czego chce od życia. Nie za często na nasze ekrany wchodzą filmy o dewiacjach. Jeżeli już, to są to poprawnie polityczne tytuły o homoseksualistach skrzywdzonych przez życie, albo mroczne thrillery o jakichś niestworzonych podziemiach. "Sekretarka" odbiega od tej normy, bo nie przypominam sobie równie ciepłej opowieści o sadomasochistach. Wystarczy więc zaakceptować - chociaż na czas projekcji - że inna miłość też jest rzeczą ludzką, a załapiecie się na naprawdę niezwykły film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
Jak jest nie do zniesienia i przy dalszym takim obrocie spraw masz zamiar sie zwolnic to po prostu wypal mu żeby odpuścił bo to jest mobbing, a jak mu się nie podoba to niech cię zwolni. W takiej sytuacji nie masz nic do stracenia, jak ci zależy na pracy to jest już trochę trudniej, ale zastanów się ile tak pociągniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata8824
hahahha no zartujecie chyba:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata8824
ja narazie bardzo potrzebuje tej pracy...raz ze brakuje mi pieniedzy dwa jesli przemecze sie jeszcze pół roku bede miała co wpisać wcv praca w banku na dosc odpowiedzialnym stanowisku to może zawazyć na mojej przyszłodzi wiec łudze sie ze pół roku jeszcze dam rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozesz sie odezwac
????? on tylko czerpie z tego sile ... nie mowie ze masz sie klocic ale argumentuj jakos swoja wygdajnosc i zwroc mu uwage ze nie musi byc niemily .... nie wiem ... muisz go wyczuc - pol roku to kupa czau jeli cie ktos wykancza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×